Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z serii Piekielni Klienci. Dokładnie Piekielni Nowi Klienci. Dwa przypadki. 1. Starszy…

Z serii Piekielni Klienci. Dokładnie Piekielni Nowi Klienci.

Dwa przypadki.
1. Starszy Pan wybrał sobie kilka lodów Magnum, podchodzi do kasy. SP nie jest naszym stałym Klientem, przypadkowy człowiek, pierwszy raz go widziałam.
Ja: 15 zł poproszę.
SP: Jeszcze reklamówkę Pani da.
Reklamówki są u nas albo po 10 groszy albo najzwyklejsze zrywki z uchem bezpłatnie, Klient wybrał tę płatną.
Ja: To jeszcze 10 groszy poproszę.
SP: A nie mam, tylko równe 15 zł, ale przy następnej okazji zapłacę.

Takie rzeczy, nie tylko co do reklamówek, jak najbardziej u nas, ale jak znamy Klienta i wiemy, że faktycznie wróci.

Ja (po lekkim zonku): To w takim razie proponuję skorzystać z bezpłatnej reklamówki, na pewno utrzyma lody, może Pan sobie wziąć ich kilka i zapakować jedna w drugą dla pewności.
SP (oburzony): Strasznie chamska obsługa w tym sklepie!!!

2. Wieczór późniejszy, podchmielony i lekko żulowaty koleś w wieku na oko 25 max zaczepia mnie, myjącą podłogę. Pierwszy raz go widzę, wcześniej miałam poranne zmiany, aczkolwiek słyszałam o nim już od koleżanki, którą lekko przeraża, szczególnie nieobliczalnym spojrzeniem, wskazującym na odurzanie się nie tylko alkoholem.
K: Sie masz mordo, kasztelana to masz więcej?
Ja: Nie przypominam sobie żebyśmy przechodzili na "Ty"...

Gwoli wyjaśnienia, ja już 40 mam na karku i sobie zwyczajnie nie życzę takich tekstów typu "mordo", od człowieka, którego widzę pierwszy raz w życiu i duuużo ode mnie młodszego, może młodsze pokolenie nie widzi w tym nic złego, ale dla mnie to przegięcie lekkie.

K: A to spie***laj szmato, rób co robiłaś.

sklepy

by speedymika
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar evlyn
11 17

Miałam podobną sytuację: "Ej Ty, daj mi to!" odwracam się i widzę chłopczyka 5-6 lat, który wypowiada jakże poważne prośby. Odpowiedziałam, że trochę starsza jestem i razem się nie bawimy, żeby do mnie na "ty" mówił. Po chwili podchodzi kobieta i mówi czy mogłabym jej coś podać. Podaję, kobieta (matka, jak się okazało) podaje rzecz chłopakowi i mówi "podziekuj PANI " wypowiedziane z pełnym sarkazmem. Nie jestem przewrazliwiona, ale tak to zabrzmiało. Skoro teraz może traktować starszych jak równych sobie, ciekawe co będzie za 20 lat. Nie oczekuję "paniowania ", ale kultura jakaś powinna być.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

poza tym, on dosięgał bez problemu.

Odpowiedz
avatar Fergi
9 11

@pokrzywdzona: mam taką klientkę która po wypadku nie może podnieśc rąk wyzej niż nawysokość piersi, jest dość wysoka ale przypuszczam że w sklepie też prosi o podanie rzeczy z tych wyższych półek.Zwróć uwagę że tu nie chodzi o to że autorka czuje się obrażona że musi coś komuś podać tylko o to w jaki sposób została o to" poproszona"

Odpowiedz
avatar anahella
1 1

"Mordo"? Serio? Może z Mordoru przyjechał i tam to jest forma grzecznościowa? ;)

Odpowiedz
avatar szamanisko
3 3

Nie rozumiem, skąd tyle głosów na "nie"... Autorka musi się użerać z chamami, a wy ją "minusujecie"??? :(

Odpowiedz
avatar BiziBi
0 0

@szamanisko: Też to już kiedyś zauważyłam. Zauważyłam też, że historia prócz piekielności musi mieć jeszcze to "coś". Spójrz na najlepiej oceniane historie na Piekielnych, które mają po kilka tysięcy głosów i 99% "plusów". Człowiek je przeżywa, wkurza się, i przede wszystkim wierzy i ufa autorowi, a czytelnika po przeczytaniu szlag z bezradności trafia. Najwyraźniej ta historia do takich nie należy pomimo niepodważalnej piekielności.

Odpowiedz
Udostępnij