Od czwartku do rejestracji dobija się kobieta, że ona koniecznie chce do pani doktor X, bo taka znana, że ją koleżanki polecają, że siódmy cud świata i w ogóle to w weekendy pani doktor ludzi wskrzesza. Ponieważ terminów nie było poza dzisiejszymi, została umówiona na godzinę ósmą (wchodziłaby pierwsza). Pani się zgodziła.
Nie przeszkadzało jej to dzwonić od czwartku co około ~2h z pytaniem, czy nie zwolniły się wolne terminy, bo ona koniecznie musi do tej lekarki. Przychodnia czynna od 8-20, a kobieta z diabelską regularnością wydzwaniała codziennie z tym samym pytaniem. Mimo że przy rejestracji została poinformowana, że gdyby termin się zwolnił, to zadzwonimy sami.
Przychodzi dziś uśmiechnięta, uśmiechnięta wchodzi do gabinetu i po kilkunastu sekundach wybiega. I krzyczy na całą poczekalnię, że ją okropnie okłamaliśmy, że ona nas pozwie i NFZ naśle, BO JAK TO TAK MOŻNA.
Co nie pasowało pani? Uznała, że lekarka na wózku inwalidzkim nie jest odpowiednią osobą, która mogłaby ją badać. Pani doktor pracuje w naszej przychodni jako diabetolog.
piekielni pacjenci
Tylko jedno słowo: IDIOTKA!
OdpowiedzMoże myślała, że lekarka faktycznie powinna mieć moc uzdrawiania, a skoro siebie nie uzdrowiła, wniosek nasuwa się sam.
OdpowiedzAle poza chirurgią i ortopedią co komu wózek przeszkadza?
Odpowiedz@bloodcarver: Nie można zostać wykopanym z gabinetu? Bo chyba o to idiotce szło...
OdpowiedzWiesz w sumie to miała rację jej diabetolog nie pomoże tu jest potrzebny psychiatra i to dobry.
Odpowiedz@Fergi: diabetolog też, bo chyba jej się cukier na mózg rzucił. A faktem jest, że nieleczona lub źle leczona cukrzyca, potrafi wpływać degeneracyjnie na układ nerwowy.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: hu nie wiedziałam , w takim razie diabetolog też ale zacząć chyba musi od psychiatry;-)
OdpowiedzBaba głupia. A cud ósmy, siódmy to Latarnia Morska z Aleksandrii
Odpowiedz@Gadzinka: Latarnia morska na wyspie Faros, aleksandryjska to była biblioteka ;)
Odpowiedz