Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ładnych kila lat temu, gdy jeszcze chodziłam do liceum, wśród moich znajomych…

Ładnych kila lat temu, gdy jeszcze chodziłam do liceum, wśród moich znajomych z gimnazjum nastała "moda" na rodzenie. Nie, nie wyolbrzymiam, straciłam rachubę przy -nastej już ciężarnej.

Teraz dzieciaki mają już po kilka latek, a moja strona główna na facebooku jest zalana zdjęciami dzieciaków.

Ostatnio moja dobra znajoma, powiedzmy Ania, urodziła chłopczyka. Nie uległa jednak trendowi i zdjęcia młodego, zamiast na fejsa dodawała do albumów i ramek w mieszkaniu.

Spotkałam ostatnio przypadkiem jedną ze znajomych, które są uzależnione od obwieszczania całej społeczności facebooka, że ich Xavierek był na spacerku (oczywiście "newsy" opatrzone zdjęciami).

Spytała mnie, jak tam Ania się trzyma. Nie wiedziałam o co chodzi, więc dopytałam, na co ona odparła, że przecież Anka PORONIŁA.

Szybko wyprowadziłam ją z błędu i wciąż zszokowana spytałam, skąd ma takie informacje. Jej odpowiedź:

"Bo widziałam ją w ciąży już dawno temu, powinna już urodzić, a na fejsie wciąż nie ma zdjęć maleństwa"!

Na to nie miałam odpowiedzi...
Kiedyś było takie powiedzenie "Nie masz konta na portalu społecznościowym, to nie istniejesz". Teraz powinno się je zmienić na "Jeśli twoi rodzice nie wstawili zdjęć z porodówki, jak się rodziłeś, to nie istniejesz".

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
-3 27

@pokrzywdzona: No popatrz! Ja też nie mam. I raczej nie zanosi się żebym miała. Żyje mi się całkiem dobrze, nie narzekam. Bardzo cenię swoją prywatność, a cudza niespecjalnie mnie zajmuje.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
5 17

@Armagedon: A ja założyłem konto na fejsie ładnych kilka lat temu, gdy jeszcze grałem na konsoli w grę piłkarską PES. Za mecze w sieci dodawano dodatkową gratyfikację za powiązanie gry z fejsem przez co szybciej można było kupić np lepszego zawodnika do drużyny. To wszystko do czego służył mi fejs. Dziś nie pamiętam kiedy ostatnio się tam zalogowałem. Z tego wynika, że wtedy istniałem połowicznie a teraz wcale ;)

Odpowiedz
avatar nisza
50 52

Fb to narzędzie jak każde inne, a że powszechnie dostępne - nic dziwnego, że "spotkać" tam można mnóstwó różnych ludzi. Zawartość tablicy mocno zalezy od nas samych - klikniecie "nie chce tego oglądać" naprawdę trwa sekundę, a jeśli komuś strasznie przeszkadza jakis typ wrzucanych zdjęć (ja tam po prostu scrolluję stronę dalej) - po zablokowaniu znów będzie szczęśliwy i nieświadomy kolejnej kupki dziecka sąsiadki (albo kolejnej miłości sąsiada). Facebook może być niekiedy użyteczny i na pewno ułatwia komunikację międzyludzką (choć oczywiście nie jest jej jedyną formą!), ale to jedynie narzędzie. Każdy z uzytkowników sam decyduje o tym, jak tego narzędzia będzie używać. Głupi ludzie są wszędzie, tylko w internecie, na portalach takich jak fb po prostu bardziej to widać, niż w rzeczywistości. Tyle, że internet ma te przewagę, że pozwala tych ludzi zablokować. W prawdziwym zyciu czasem bywa to nieco trudniejsze :P

Odpowiedz
avatar mailme3
33 35

@nisza: Myślę że zostaniesz niezrozumiany (a). Uzależnieni od fejsbuka nie zrozumieją, dlaczego ktoś nie siedzi tam godzinami, pozostała część antyfejsbukowych fanatyków nie zrozumie, dlaczego nie hejtujesz tego portalu, bo chwalenie się "niemaniem" facebbooka jest teraz w modzie.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 7

@mailme3: Takich przykładów można mnożyć bez liku i w każdej dziedzinie. Niektórzy znajomi i moja (jeszcze) żona nie może pojąć co ja widzę w jeździe na motorze. To przecież tylko pojazd do zajechania do pracy i z powrotem. Co takiego jest w tej jeździe. Nie zmuszam nikogo by to rozumiał ale niech nie neguje. @mailme3:

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
13 23

Nie ogarniam niektórych. Nikt nikogo nie zmusza do założenia facebooka, ale niektórzy muszą powiedzieć "Jestem taki fajny, nie mam fejsa, jestem nieograniczony, patrzcie na mnie!". Ja używam, ma wiele fajnych opcji ułatwiających życie i kontakty z innymi, jest darmowy, a jak komuś zależy na prywatności to ma do tego mnóstwo ustawień, dzięki którym ktoś obcy nie dowie się praktycznie niczego o tobie. Jakoś mnie nie stać, by wysyłać przyjaciołom po setki SMS-ów dziennie/gadać z nimi przez godzinę, a do tego też nie mam czasu, by codziennie się z nimi gdzieś spotykać. Rozumiem, że jak mam znajomą w Hiszpanii to mam jeździć do niej co chwilę żeby z nią normalnie pogadać? Nie wiem czy dawno temu jak wynaleziono telefon to ludzie też się chwalili, że oni używają gołębi pocztowych i są tacy super? ;)

Odpowiedz
avatar mailme3
12 14

@Rammsteinowa: Z gołębiami: czad

Odpowiedz
avatar szamanisko
0 0

@Rammsteinowa: Rammsteinowa wszystko fajnie, tylko na takich, którzy nie mają konta na "twarzoksiążce", często patrzą jak na nienormalnych... Nikt Cię nie potępi za to, że masz fejsbuka, co najwyżej jak zamieścisz coś, powiedzmy, dalece odbiegającego od normy. Prawda jak zawsze leży po środku - facebook ma parę plusów, umożliwia szybki kontakt, ale TEŻ jest idealnym narzędziem do plucia jadem, ośmieszania innych, publikowania kompromitujących zdjęć itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 33

Boże,dać zapylić się i urodzić dziecko będąc w gimnazjum... Jest się czym chwalić...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@pokrzywdzona: tja. to nie do konca legalne w dodatku. brawo.

Odpowiedz
avatar Zmora
7 25

@lalai: Kurde, ja dzieci nie mam, ale ogółem nie wstawiłam ani jednego zdjęcia na fejsie już od jakichś 2 lat. Wcześniej przerwa była 3 lata. Coś ze mną nie tak? Bo nawet 1 na miesiąc to dla mnie strasznie dużo jakoś. Ja nawet tylu zdjęć nie robię... Może jestem dziwna.

Odpowiedz
avatar Irasiad
14 26

@lalai: zdecyduj się - lepiej spotkać Twoje dziecko na żywo, czy się nie wysilać i poczekać, skoro i tak regularnie wrzucasz jego zdjęcia na fb?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Zmora: no ja bym nie wstawiala na sile miliona ( moje dziecko, moje dziecko bez czapeczki, moje dziecko zw czapeczce, lozku, na placu zabaw...), moze bysie cos przy okazji rodzinnych zdjec przewinelo... i tyle opcjonalnie zalozyc dziecieciu fejsa albo nie wiem strone z jego historia, anegdotkami, OSOBNA, bedzie sobie ogladal ten, kto bedzie chcial a nie taki twor mamowo-dzieciowy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 29

tylko, że to nie problem nastolatek, ale także kobiet około 30, o wszystkich dzieciach znajomych z poprzednich szkół dowiedzialam się z faceebooka. Jedna znajoma codziennie wstawiała zdjęcie brzucha, to rzuciłam komentarzem, że może z porodu też wrzuci. Dowiedziałam się, że jestem nieczuła, bo ona miała problem, aby zajść w ciążę.. coż kiedyś życie bez fejsa było łatwiejsze..

Odpowiedz
avatar bonsai
21 25

@funmilayo: jak ci tak facebook przeszkadza to mam dla ciebie genialną radę - przestań z niego korzystać ;).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 21

@funmilayo: Życie bez facebooka nie jest ani łatwiejsze ani trudniejsze- o wszystkim możesz poczytać. Życie bez facebooka to życie bez facebooka.

Odpowiedz
avatar nisza
10 12

@funmilayo: no to wyłącz śledzenie znajomych, można to zrobić - nie wiem, czy można jednocześnie wszystkich zablokować, ale na pewno choćby z poziomu tablicy można zrobić to z poszczególnymi osobami. I po bólu.

Odpowiedz
avatar nomaki
2 12

@pokrzywdzona: No nie do końca. Podam przykład. Jestem "zmuszona" do posiadania konta, bo na moich studiach wszystkie zapisy do grup, przekładanie zajęć, umawianie terminów egzaminów odbywa się na grupie stworzonej na fejsie. I tak, mogłabym kogoś prosić, żeby do mnie dzwonił z każdą informacją, ale nie chcę nikomu robić problemu, a poza tym załatwienie sprawy na fejsie jest po prostu tańsze i szybsze(nie wyobrażam sobie kontaktu telefonicznego 50 osób i ustalania z tego jednego rozwiązania). I nie do końca rozumiem, co miałaś na myśli pisząc, że o wszystkim można poczytać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@nisza: Mam wyłączone praktycznie wszystkie powiadomienia od 2-3 lat, sporadycznie coś dodaję na facebooka. Gdy studiowałam i udzielałam się aktywnie w kole studenckim i wolontariaciee wszystkie informacje były dostępne na facebooku. Wiele organizacji uaktualnia informacje wyłącznie na facebooku,dodatkowo jest to najłatwiejszy sposób na kontakt z kimś, którego numer telefonu zaginął lata temu, więc naprawdę trudno jest (przynajmniej w moim przypadku) zamknąć konto.

Odpowiedz
avatar natalia
3 3

@funmilayo: To nie zamykaj, ale zainteresuj się, jakie są funkcje w ustawieniach. Mi fb nie wyświetla nowości od większości znajomych, większość osób ma ograniczony dostęp do mojego profilu, często usuwam osoby, z którymi od długiego czasu nie mam nic wspólnego. Najgorsze co można zrobić to założyć konto na fb i psioczyć, że trzeba oglądać głupie zdjęcia "znajomych" i że ktoś widzi dane na profilu. I gadać, że 'fejsbuk' jest zły, niedobry, głupi, życie bez niego byłoby łatwiejsze. Pfffff dobry żart. Facebook to fajne narzędzie, ale trzeba wykazać się minimum inicjatywy i poświęcić te 10 minut, żeby zapoznać się z tym, co oferuje w zabezpieczeniach i ustawieniach. Czy tylko ja tak mam, że jak zakładam konto gdziekolwiek w internecie to pierwsze co robię, to grzebię w ustawieniach?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@natalia: Moje konto jest zablokowane dla wszystkich z zewnątrz, mam zdjęcie nie pokazujące twarzy, podzieliłam znajomych na bliskich i dalekich, wiele osób usunęłam. Pozostawiłam minimalną liczbę wyświetleń. Potrafię używać facebooka, zwłaszcza,że założyłam konto jeszcze jak w Polsce nie był znany,bo królowała nasza klasa. Chodzi mi o to,że mimo wszystko muszę to konto mieć z powodów wymienionych wyżej.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@funmilayo: No to skoro ograniczyłaś konto do tylko potrzebnych ci funkcji, to o co chodzi? Wolałabyś nie mieć tego konta dla samego "niemania fejsbuka" czy jak? Mi tam nie przeszkadza. Wchodzę, sprawdzam co mi potrzebne, wychodzę i tyle. Nie zajmuje mi on więcej niż 5 minut na kilka dni. Chyba że trzeba coś ustalić z dużą grupą ludzi, to wtedy wiadomo, że zajmuje to więcej czasu, ale na pewno mniej niż kontakt telefoniczny lub smsowy.

Odpowiedz
avatar szamanisko
1 1

@bonsai: bonsai to nie facebook przeszkadza, tylko głupota ludzi, którzy wrzucają fotki swoich dzieci np. świeżo po porodzie... Poza tym jest inna rzecz, o której się nie mówi: często firmy nie zakładają własnej strony www, tylko profil na facebooku. W rezultacie, żeby dowiedzieć się np. jakie nowa knajpa ma menu, muszę założyć konto na fejsie i wejść na ich stronę - nie jest to chore?

Odpowiedz
avatar bonsai
0 14

@mailme3: ja cię proszę, aż się kawą oplułam ;)

Odpowiedz
avatar mailme3
1 17

@bonsai: Nie patrz w lusterko!! Tam jest goła twarz! Wycieraj buzię z zamkniętymi oczami! Spojrzysz w lusterko i ani się obejrzysz, a Twoja bezwstydna twarz pojawi się na facebooku.

Odpowiedz
avatar nomaki
26 28

@mailme3: Myślę, że problem nie polega na tym, że goła latała po plaży, bo takich dzieci jest dużo. Problemem jest umieszczenie zdjęcia w internecie. Może dziewczynka wyrośnie na poważną kobietę z poważnym zawodem i nie będzie jej na rękę, żeby ktoś to widział. Takie fotki to do albumu rodzinnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

@mailme3: a ja jestem przeciwna lataniu z gołą dupą z innych powodów, niż wszechobecność pedofilii i handlarzy. Tak ze względów czysto higienicznych - dzieci nie mam, ale czy to nie jest dla dziecka niemiłe, kiedy ma się taki piasek (na który, być może, wcześniej siusiał pies) w miejscach, gdzie nie chciałoby się go mieć? A dziecko nie patrzy, tylko klapnie sobie na piachu, bo się zmęczy, wywali się albo cokolwiek, gdzie tym gołym tyłkiem będzie szurać po brudnym piachu. No i tak zwyczajnie, obywatelelsko, przeszkadza mi to trochę. Nie na tyle, żeby robić hurr durr widząc takie bobo, jak lata sobie spokojnie gdzieś dalej ode mnie to niech i w stroju batmana to robi, bo mam to gdzieś, ale jeśli plaża zatłoczona, a taki dzieciak mi przebiega dwanaście razy przed samym nosem, to się wkurzam - czym się niby różni to od tego, jakby jego matka mi gołą dupą przed nosem machała? W miejscu publicznym nosi się ubranie. Jak nie pasi, to na plażę nudystów.

Odpowiedz
avatar falka_85
20 24

mailme3 nie zgodzę się z Tobą. Całkowicie nagie maluszki na plaży mi nie przeszkadzają, chociaż swojemu dziecku nałożyłabym kostium. Jednak umieszczanie takich zdjęć w internecie to głupota. Najmniejsze nawet dziecko to osobny człowiek i jeżeli nawet w danym momencie latanie z gołą pupą mu nie przeszkadza, to za najdalej kilka lat zacznie. Ja bym tam nie chciała, żeby moje fotki bez majtek oglądali koledzy w szkole czy pracy, a co raz wrzucone do internetu nigdy nie ginie.

Odpowiedz
avatar mailme3
-5 13

@nomaki: Jeszcze kilka rzeczy w tej najbardziej konstruktywnej ze wszystkich odpowiedzi. Nie wstydzimy się naszej nagości na tych zdjęciach. Wstydzimy się tego, że często te zdjęcia są zabawne, umieszczają nas w zabawnym kontekście, zabierają nam powagę, której to nastolatki tak bardzo bronią. Wstydzimy się ośmieszenia, że "goła pupa", że "mu się siusiak dynda". To zabiera powagę, którą chcemy zachować. Spuszcza powietrze z tych co bardziej nadętych i powoduje czerwone policzki wstydu. Tak samo taki nastolatek zareaguje na słowa ciotki: "a ja pamiętam jak po plaży z d... na wierzchu biegałaś (eś)". U nastolatków to grzech niewybaczalny. Każdy z nas to miał, jak poszukiwał swego miejsca w świecie. Kwestia umieszczenia tego zdjęcia w internecie? Równie dobrze dzieciak z fotografii może kiedyś mieć pretensje o umieszczenie zdjęcia w przebraniu biedronki z baliku przedszkolaków. Tak naprawdę ciężar wstydu zależny jest tylko od samego zainteresowanego. Ale w tym poście nie ruszyła kwestia umieszczania bądź nie zdjęcia gołego dziecka - sprawa indywidualna, nawet nie kwestia wywalania całego swojego życia na tapetę internetu. Ruszyła mnie postawa użytkownika Maramara. W pewnym nowopowstałym państwie, które to wymachuje czarną flagą z takie "dobrze wychowane osoby" natychmiast zgłaszają bogobojnym sędziom, że jakaś kobieta nieobyczajnie odsłania ramiona.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
11 13

@mailme3: Jest różnica między trzymaniem dziecka pod kloszem i pilnowania, żeby przypadkiem nie spotkało zarazka, a pozwoleniem żeby (kolowialnie mówiąc) dziecku do tyłka, pod napletek albo do pochwy wlazł piach, który będzie drażnił, ranił, co może doprowadzić do zakażenia zewnętrznych narządów płciowych i dróg moczowych. Dzieciak powinien mieć kontakt z patogenami, pewnie. Ale spuchnięty i zaropiały żołądź u chłopca albo bolesne zakażenie pęcherza u dziewczynki naprawdę nie wpłynie na dzieciaka tak wspaniale jak ci się wydaje.

Odpowiedz
avatar mailme3
-3 3

@lady0morphine: "Jest różnica między trzymaniem dziecka pod kloszem i pilnowania, żeby przypadkiem nie spotkało zarazka..." itd. Poproszę o statystyki zakażeń dzieci w majtkach i bez. Ze źródłem. Bo dyskusje "a ja pamiętam" to można o kant... potłuc. Ja pamiętam, że w latach 70. wszystkie pięciolatki biegały na plaży gołe i odsetek zakażeń nie był większy niż teraz, w dobie tanich chińskich majteczek z pseudobawełny. I nikt nie robił z tego problemu. Ba, to była, że tak powiem, norma: http://retro.pewex.pl//uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201306/1371657461_by_KAOwiec_500.jpg Odsetek zakażeń nie był większy niż dziś i tak samo był wynikiem higieny w ogóle a nie biegania nago po plaży. Statystyki i źródła poproszę. Bo tani strój nie stanowi ochrony przed patogenami w brudnej wodzie, o nie, a i piasek bez problemu może dostać się do środka, lub boleśnie obetrzeć na styku szwów, zwłaszcza w tanich chińskich produktach z bazarku... Chyba że uważasz, że luźne szorty chronią przed kontaktem z tym strrrrasznym brudem: http://www.e-wczasy.pl/wdw-relaks-stegna-stegna-o7,5767.jpg?size=395x257 Głównym problemem w tej historyjce było dla mnie nie to, czy jest to higieniczne czy nie, tylko oburzenie autorki posta, że dziecko biega gołe. Najbliższy sunnicki mułła przyjmie skargę i podejmie odpowiednie względem tej bezwstydnej matki kroki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2015 o 22:48

avatar konto usunięte
4 4

@mailme3: tak, też ma ciało, wow. To czemu nie chodzimy nago? Bo jest coś takiego jak intymność. Uwierz, patogeny, to każdego dnia. Klamki, ubikacje miejskie, bary, sklepy - wszędzie i zawsze. Ja nie każę ubierać kurtki zimowej, owinąć się folią, chodzić w szklanej bańce czy kąpać się w żelu antybakteryjnym. Ale tak po chłopsku - nie chciałabym mieć obsikanego przez psa piasku w tyłku. Często i ze szkłem lub petem. Dziecko raczej też nie.

Odpowiedz
avatar mailme3
-4 6

@zegarka: "Ale tak po chłopsku - nie chciałabym mieć obsikanego przez psa piasku w tyłku. Często i ze szkłem lub petem" To majtki chronią przed szkłem...? Kobieto, miej litość... Ach i te obsikane przez psy piaski nadmorskie. Więc w majtach siedzieć na obszczanym piasku albo na pecie jest już git... I na pewno stanowi skuteczną ochronę. Miej litość... Proszę o statystyki zachorowań. " To czemu nie chodzimy nago? Bo jest coś takiego jak intymność." Ależ chodzimy, chodzimy: http://www.wandatravels.pl/wp-content/uploads/2011/08/DSC_1277-1024x680.jpg (C)http://www.wandatravels.pl/ Ale oczywiście to Afryka, tam tylko dzikusy. Tam nie ma kultury. Polecam poczytać: http://www.dwutygodnik.com/artykul/5300-golasy-skandynawia-bez-desusow.html http://www.dwutygodnik.com/public/media/image/1d6a3157-thumb.jpg Kate Sumbler / Flickr Attribution-NonCommercial-NoDerivs 2.0 Generic Możesz sobie mówić co chcesz, ale fakty są takie, że "obfitość" ubrania zależy TYLKO od kulturowego obszaru w którym wyrośliśmy. A podobno Europa taka tolerancyjna. Swoją drogą... Już wspominałem: koleżanka OBURZA SIĘ, że OBCE dziecko biega nago. Nie to, że może słońce poparzyć (wtedy lepiej niech biega w koszulce), nie. Ona jest oburzona o to, że dziecko biega nago! Ta biedna dziewczynka nawet NIE WIE, że powinna wstydzić się swojego ciała i swojej nagości. Bo przecież dobrze wychowane dziewczynki ....tu wstaw to, co uważasz za kulturalne*. " Jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego kobietom kulturalnym – w sensie: obytym i dobrze ułożonym, bo takie jest znaczenie przymiotnika kultiverad – nie wypadało w Szwecji mówić otwarcie o własnych… stopach. Mężczyznom tym samym nie wolno było zauważać, że kobiety mają nogi, zaś te nogi prezentują jakąś urodę. Chociaż równocześnie chłopska etykieta pozwalała na bekanie podczas rozmowy czy letnie „zaloty” na sianie w stodołach. " za: http://www.dwutygodnik.com/artykul/5300-golasy-skandynawia-bez-desusow.html Podaj mi proszę jeden racjonalny argument, którego nie dam rady obalić, inny niż to, że DLA CIEBIE golizna jest wstydliwa. Pozwól, że rozwinę twórczo wypowiedź autorki Maramara: I zdjęcia, które miałam okazje oglądać, były straszne! Dziecko z latające odsłoniętą twarzą po plaży. Żadnej burki, nawet kefiji nie miała. Po prostu malutka dziewczynka z odsłoniętą twarzą... Aż żal mi się jej zrobiło. Zgłosiłam to mojemu duchownemu i na szczęście się tym zajęli.** https://nationalpostcom.files.wordpress.com/2010/05/0518burqa.jpg ___________________ * nie edukują się, chodzą w burkach, bezwzględnie słuchają ojca i męża... ** "I zdjęcia, które miałam okazje oglądać, były straszne! Dziecko latające nago po plaży. Żadnego kostiumu kąpielowego, nawet majtek. Po prostu goła, malutka dziewczynka... Aż żal mi się jej zrobiło. Zgłosiłam to i na szczęście usunęli." (oryg.).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2015 o 9:44

avatar bbabba
-1 3

@mailme3: nie przegadasz...chociaż masz konkretną rację, to nie przegadasz. Ale dobrze, że Ci się chce próbować.

Odpowiedz
avatar crimsonsunset
15 17

Tak to jest, kiedy Facebook staje się podstawowym źródłem informacji o ludziach. Mnie ostatnio posądzono o rzucenie studiów tylko dlatego, że nie miałam wpisanej nazwy uczelni w swoim profilu...

Odpowiedz
avatar Xx_Tala_xX
2 2

Moja znajoma dodała zdjęcie dziecka pół godziny po porodzie...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

taaa a jak nie masz w profilowym dziecka lub ostatecznie siebie z dzieckiem to jestes zla matka

Odpowiedz
Udostępnij