Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o oczekiwaniach rekrutacyjnych w pewnej firmie. Mam pracę, lubię ją, ale…

Historia o oczekiwaniach rekrutacyjnych w pewnej firmie.

Mam pracę, lubię ją, ale zawsze można zadać sobie pytanie czemu nie miałoby być lepiej - zwłaszcza, gdy headhunter odzywa się do nas sam.

Propozycję dostałem ciekawą, miałem zajmować się wdrażaniem systemu produkowanego przez potencjalnego pracodawcę u jego klientów. Czyli koordynacja projektu na wszystkich poziomach, od wymogów klienta, przez nadzór nad dopasowaniem produktu do jego potrzeb, przez szkolenie klienta z użytkowania systemu, wsparcie bezpośrednio po wdrożeniu i przekazanie tego dalej. Kilku klientów naraz.

Pierwszy etap z firmą rekrutacyjną - poszło ok.

Drugi etap telefoniczny z dyrektorem z UK - poszło ok.

Trzeci etap na żywo z dyrektorem z UK i jakimś lokalnym managerem.

Rozmowa w bardzo sympatycznych warunkach, powypytywali mnie o moje doświadczenie, wiedzę, podali przykładowe obowiązki i zapytali jak bym sobie poradził (a że mam doświadczenie w podobnych projektach, to problemu z odpowiedziami nie było). Były też pytania psychologiczne, np. o odpowiadający mi typ przełożonego, mój najlepszy przełożony w historii pracy, etc.

Tak oto doszliśmy do momentu, w którym opowiadałem, że zdarzało mi się pracować na projektach stresujących i wymagających, gdzie trzeba było często zostawać na nadgodzinach, i zdarzały się dni, gdzie pracowałem i po 12h na dobę. Tu padło pytanie (po angielsku):

- No właśnie. Nadgodziny. To wyobraź sobie, że masz naszego największego klienta* i nastał dzień, kiedy wdrażacie usługę. Jesteś w pracy od 6 rano, zbliża się 18, uruchomiliście i... coś nie działa. Czy chciałbyś zostać dłużej i pomóc w rozwiązaniu problemu?

Tu zacząłem tłumaczyć, że biorąc pod uwagę projekt z tak dużą odpowiedzialnością z całą pewnością doprowadziłbym temat do końca. Za trzecim razem zostałem jednak postawiony pod ścianą:

- To jest proste pytanie; tak, czy nie. Czy. Chciałbyś. Zostać?

- Cóż, biorąc pod uwagę siedzenie w pracy od 12 godzin, zmęczenie itd, na pewno chciałbym iść do domu. Zostanie w pracy mimo wszystko byłoby wyborem z odpowiedzialności, a nie z chęci. Nie, nie chciałbym zostać.

Tu zobaczyłem, że mina mojego rozmówcy stężała, zadał mi jeszcze 2 zdawkowe pytania i skończył rozmowę.

Tydzień później zadzwoniła do mnie miła pani z firmy rekrutacyjnej. Powiedziała, że klient był bardzo zadowolony z moich umiejętności, imponującego CV, stopnia przygotowania itd, ale niestety nie mogą mi zaproponować współpracy, ponieważ nie wykazałem gotowości do poświecenia się dla klienta.

Cóż, zarobki były dobre, nawet bardzo dobre, całkiem ładny kawałek powyżej średniej krajowej (a zawołałem dużo, nie mając nic do stracenia - w końcu pracę, którą lubię, już i tak mam), ale jednak uważam, że oczekiwanie od pracownika, że będzie z radością przyjmować perspektywę spędzania w biurze ponad pół doby naraz jest lekką przesadą - zwłaszcza gdy ów pracownik deklaruje gotowość do poświęcenia swojego czasu z raz czy dwa, w imię większej sprawy.

Ogólnie rzecz biorąc - cieszę się, że tam nie poszedłem. Wolę jednak zarabiać mniej i mieć życie :)

*Dla porównania powiedzmy, że przykładowym największym klientem byłby Microsoft - tego kalibru lider branży nas interesował.

rozmowa kwalifikacyjna

by Grav
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
20 24

Chcesz mieć życie prywatne? Sen?! Oj nadmiar rozkoszy, za dobrym korposzczurem to ty nie będziesz ;)

Odpowiedz
avatar Ara
5 9

@bloodcarver: Korposzczurem pewnie nie, ale dobrym pracownikiem duzej korporacji ma juz szanse zostac. Sam w zyciu pracowalem w kilku korporacjach (przynajmniej czterech) i z tak podobno typowych korposzczurzych rzeczy (o ktorych najczesciej mowia ludzie, ktorzy nigdy w korporacji nie pracowali, co ciekawe) widzialem przejawy w jednej. Sam doskonale autora rozumiem, bo tez robie to co lubie, a wtedy troche inaczej patrzy sie na obowiazki i nie przeszkadza czasem zostac godzinke dluzej, czy przyjsc godzinke wczesniej, by cos zrobic. Ale mimo ze lubie swoja prace, to tez stawiam pewne granice i szefowie zwykle nie maja z tym problemu. A jak beda mieli, to trzeba uciekac :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 10

@Ara: No wiem przecież. U mnie to szef wręcz wygania do domu albo każe iść do fun roomu jak ktoś za długo siedzi. Ale np ludzie co przyszli od konkurencji mają czasem typowo korposzczurowe wspomnienia... Mogę uwierzyć, że w tych mitach szczurowania jest ziarnko prawdy i źródło pierwotne.

Odpowiedz
avatar mailme3
8 8

@bloodcarver: "Chcesz mieć życie prywatne?(...) za dobrym korposzczurem to ty nie będziesz ;)" Co śmieszne, praca w niepłatnych nadgodzinach, dostępność 24h/7 to często-gęsto specyfika małych prywatnych firemek zatrudniających do 20 pracowników.

Odpowiedz
avatar Ara
-1 3

@bloodcarver: Ja mialem ostantio w ramach benefitow masaz relaksacyjny robiony przez zewnetrzna firme w godzinach pracy :D Cos pieknego...

Odpowiedz
avatar Jorn
19 23

Cóż, rozmawiałeś z idiotą. Każdy inteligentny potencjalny szef uznałby twoje odpowiedzi za optymalne.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
10 12

no i wymiękłeś w tym wyścigu szczurów na ostatniej prostej

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Ja jestem ciekawa orginalnej wersji rozmowy, bo wiadomo - zawsze będą jakieś różnice między orginałem, a tłumaczeniem (w tym przypadku te różnice mogą mieć duże znaczenie). Jeśli faktycznie potencjalny szef zadał pytanie, czy CHCIAŁBYŚ zostać w takiej sytuacji na nadgodziny to albo a) Źle sformułował pytanie, albo b) Szuka kogoś, kto bez wazeliny wejdzie mu w tyłek, uśmiechając się przy tym promiennie. Opcje "a" raczej bym odrzuciła, bo ludzie tego pokroju ważą każde słowo.

Odpowiedz
avatar Grav
11 11

@Shaienne: Cytat: "imagine you have our largest client (example). It's a go-live date, you've been at work since 6 AM, it's now nearing 6 PM, you've turned the service on and it's not working. Do you want to stay?" Po 2 moich wykrętach, że to nie jest kwestia chcenia, padło, znów cytat: "No, it's a yes/no question - do you want to stay?"

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
6 6

@Grav: ktoś nie umie zadawać pytań zamkniętych. czyżby oczekiwali odp. typu: ofc I don't want, but if I have to I'll stay

Odpowiedz
avatar Grav
12 12

@PiekielnyDiablik: To przeczytaj jeszcze raz historię, bo bardzo wyraźnie napisałem, że doprowadziłbym temat do końca, ergo został w pracy do rozwiązania problemu. Gość mimo moich zapewnień dalej drążył temat i chciał odpowiedzi czy CHCIAŁBYM zostać. Sama deklaracja takiej możliwości go nie satysfakcjonowała.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

@Grav: doskonale rozumiem że rekruter sobie umyślił piekielne pytanie zamknięte właśnie w kwestii "chciejstwa" słowo 'want'. Wygląda ono jak z testów psychologicznych gdzie zadają ci po kilkanaście razy to samo pytanie z różnymi operatorami aby określić poziom danej cechy. A tutaj samo jedno ma o czymś świadczyć. Poza tym zastanawiam się jeszcze nad kontekstem kulturowym/korporacyjnym, jak zmienia się znaczenie /gradacja operatorów: will, want, must, have to wypowiadanych w relacji pracodawca pracownik ale jasne, że chcieli według nich miałeś być szczęśliwy jakby ci kto w kieszeń nasrał... btw. To: All Polish Speaking Staff "9. Do not say idzcie do pi_zdy z tym ch_ujem when a relevant project is presented to you"

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@PiekielnyDiablik: Kilka razy podczas rozmów rekrutacyjnych zadawano mi takie pytanie i zawsze w ten sposób odpowiadałem. I zawsze taka odpowiedź była oceniana pozytywnie. Najwyraźniej w poprzednim komentarzu nie myliłem się co do potencjału intelektualnego niedoszłego szefa.

Odpowiedz
avatar dzasdusia
8 8

A czy to o co pytal przedstawialo wizje spędzania "ponad polowy doby" codziennie? Czy tylko w razie wypadku?

Odpowiedz
avatar Grav
9 9

@dzasdusia: Biorąc pod uwagę zakres obowiązków, czyli i zarządzanie incydentami i problemami po stronie danego klienta, i szkolenia, i zarządzanie zespołem wdrażającym, to równie dobrze klient mógłby mnie ściągnąć z łóżka w środku nocy, bo 3 dni po odpaleniu usługi mu coś poważnego padło. Znam tego typu projekty i założę się, że nadgodziny miałbym częściej niż normalne dni w pracy.

Odpowiedz
avatar bagniaczka
9 9

I chwala Ci za to! oby takich wiecej, to moze i pracodawcy cos by w koncu zrozumieli.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@Grav: Czy ja dobrze kojarzę Twój nick z pl.comp.dtp?

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

@mailme3: Nie, to inny ;)

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@Grav: Ok :)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
8 8

szkoda że ten angol się z tym nie zapoznał, może urealniło by mu się podejście: To: All Polish Speaking Staff Subject: Improper Language Usage Importance: High It has been brought to our attention by several managers and also officials visiting our offices that polish language is commonly used by our polish speaking staff. Such behaviour is violating our policy, is highly unprofessional and offensive to both visitors and staff. All personnel will immediately adhere to the following rules: 1. Words like je_bał to pies, ku_rewska robota, ch_uj, ku_rwa and other such expressions will not be tolerated or used for emphasis or dramatic effect, no matter how heated a discussion may become. 2. You will not say spier_dolil when someone makes a mistake, or pocałujcie mnie w dupe if you see someone being reprehended, or gówno when a major mistake has been made. All forms and derivations of the verb srać and je_bać are utterly inappropriate and unacceptable in our environment. 3. No manager, section head administrator, supervisor or member of staff under any circumstances will be referred to as ch_uj, zaje_baniec or pier_dolony debil. 4. Lack of determination will not be referred to as srać or olać nor will persons who lack initiative be referred to as pedal. 5. Creative ideas offered by management are not to be reffered to as pier_doly or poje_bane pomysly. 6. Do not say idz sie je_bac if somebody is persistent, do not add pojeb, if a colleague is going through a difficult situation. Furthermore, you must not say zje_ balili to (refer to item 2) nor wyje_biemy sie na tym when a matter becomes excessively complicated. 7. When asking someone to leave you alone, you must not say spier_dalaj na drzewo nor should you ever substitute "May I help you?" with "Czego ku_rwa chcesz?!". 8. Under no circumstances should you ever call your industrial partners kur_ewski dostawca or pier_dolony DCF! 9. Do not say idzcie do pi_zdy z tym chu_jem when a relevant project is presented to you, nor should you ever answer odpier_dolcie sie ode mnie or metrowy ch_uj ci w dupe when your assistance is required. 10. You should never call partner representatives as zaje_bana swinia or ku_rewski debil. 11. The normal behaviour of our staff is no to be discussed in terms such as pi_zda je_bana, ku_rewskie bydle or chu_jowy pedal. 12. Last but not least, after reading this note, please do not say moga sobie wsadzic to w dupe! Please keep hardcopy for your records and information. Thank you and best regards

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2015 o 10:43

avatar Kecaw
13 13

Jakoś mnie takie stwierdzenia zawsze bawiły " czy po 12h roboty został by pan/pani jeszcze 8 jak coś nie jest zrobione do końca bądź nie działa?" Oczywiście! a przy okazji popełnił jeszcze więcej błędów poprzez zgromadzone zmęczenie i stres! Osobisty przykład, lubię siedzieć na PC do późna i czasem jak jestem już zmęczony, zdarza mi się napisać komentarz. Pomimo sprawdzenia go 10 razy w tym stanie zmęczenia, po wyspaniu zawsze znajduje jakiś błąd, pomimo że wcześniej zdawało mi się że jest OK.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Firma znajdowała się w UK? Gdyby na rozmowie kwalifikacyjnej ktokolwiek powiedział słowo na temat nadgodzin, rozmowę bym natychmiast zakończył. Nie po to człowiek wyjeżdża do innego kraju, żeby był takim samym niewolnikiem jak w Polsce. W żadnej firmie w UK w której przez ostatnie kilkanaście lat pracowałem ani razu nie zostałem minuty dłużej niż powinienem, tutaj szef sam wyganiał do domu, żeby odpocząć, bo zmęczony człowiek popełnia więcej błędów. Grav, a chociaż powiedzieli jaką stawkę proponują za nadgodziny?

Odpowiedz
avatar Grav
1 1

@mooz: Nie nie, outsourcing w Polsce :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Grav: W Polsce? To wszystko wyjaśnia...

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

A najsmutniejsze, że w Polsce w zarządzaniu handlem to jest norma. Tylko że za nadgodziny Ci nie zapłacą, a pensję masz ujową (przykładowy kierownik sklepu, w którym kiedyś pracowałam nieraz siedział w robocie po 16 godzin, zapisywał sobie w najlepszym razie, że był 12, jeśli w ogóle, a miał średnio kosmiczne 2500 na rękę :/)

Odpowiedz
avatar Azheal
2 2

Sytuacja kolegi z pracy - szef chce żeby przyszedł do pracy w sobotę na 18 bo coś tam ważnego. Kolega mu odpowiada że nie da rady bo ma rocznice ślubu co szef skwitował " jeśli życie rodzinne przeszkadza ci w pracy to zmień prace ""....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Azheal: Mój kolega miał podobną sytuację i zwolnił się jeszcze tego samego dnia, znalazł inną pracę i jest teraz szczęśliwy że wreszcie pracuje z normalnymi ludźmi. Ludzie, miejcie swoją godność, szefowie robią tylko tyle na ile im się pozwoli.

Odpowiedz
Udostępnij