O tym, jak zostałam wyproszona z lokalu.
Udałam się do łazienki, a w tym celu musiałam przebrnąć przez spory i gęsty tłumek zalegający między parkietem a barem.
Przez całą drogę darłam się "uwaga! przepraszam!" jak ksiądz na czele procesji. Niespecjalnie to skutkowało, więc tak sobie brnęłam między ludźmi. Oczywiście, że otarłam się o parę osób. Kto raz był w sobotę "na baletach" wie, że inaczej się nie da.
Gdy już prawie bezpiecznie wracałam na swoje miejsce, poczułam szarpnięcie za ramię i usłyszałam magiczne hasło "Wyjazd!"
Podobno po tym, jak przeszłam jakaś dziewczyna się wywróciła, zbiła głową butelkę wódki (?!), rozbiła stolik i prawie wybiła dziurę w ziemi.
Trochę mnie to zbiło z pantałyku. Na pewno nikogo nie popchnęłam, ale jak już wspominałam nie mogę przysiąc, że nikogo nie dotknęłam. Może i był związek przyczynowo-skutkowy między moim wypadem na siku a czyimś rozbiciem wódki głową... ale czy nie lepiej wyprosić z baru dziewczynę, która jest tak zalana, że wywraca się (i demoluje pół knajpy w śmiertelnych podrygach), bo ktoś koło niej przeszedł?
knajpa
Ona wydawała w lokalu więcej kasy, niż ty. Musiała, skoro była bardziej spita, niż ty. Nie fair, że nie chcieli wyrzucić dobrze płacącego klienta? Zapewne. Ale i nic w tym dziwnego.
Odpowiedz@bloodcarver: Nie mówię, że nie ale nie jest to pewne. Nie znam tej dziewczyny, ale nie można wykluczyć, że nie jest z takich co to najpierw się w domu/w plenerze wstawią a dopiero potem pójdą do klubu. Ot, coby wyszło taniej a zabawa była równie dobra jak nie lepsza. Więc niekoniecznie musiała zostawiać w barze więcej kasy od autorki.
OdpowiedzJa kiedyś zostałem wyrzucony przez selekcję z baru dla hipsterów bo miałem nie dość hipsterski wygląd - to znaczy taki sam jak oni, spodnie idento z dziurami i broda, tylko że ja miałem od pana Zbyszka z bazaru i strzyżone u Bożeny za rogiem. Okazuje się że hipster pozna jakie kto ma galoty, nawet jak nie mają metki, ważne żeby były odpowiednio wystylizowane i kupione za odpowiednią kapustę a nie takie prawdziwe. Dziura zrobiona przez Calvina Kleina nie jest równa dziurze zrobionej przy zsiadaniu z Ursusa i za tę ostatnią to wylecieć można z baru. To samo jak se wódę strażacką zamówisz zamiast drinka na bazie owocu durian z wyspy Celebes.
OdpowiedzI tak miałaś szczęście, pamiętam sprawę karną, kiedy to dziewczyna "popchnięta" w ten sposób przez inną uczestniczkę imprezy rozbiła na jej głowie kufel z piwem. Tak samo jak Ty, dziewczyna szła tylko do łazienki przez tłum, a z klubu zabrała ją już karetka na sygnale.
OdpowiedzNo to teraz kolej na piekielnych. Wyjazd Koparka.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Bo...?
Odpowiedz@Armagedon: Ciebie też przydałoby się zbanować. W ogóle to mam wrażenie, że piekielni to wylęgarnia niedowartościowanych, wykształconych kobiet które lubują się w poprawianiu innych.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Ktoś tu wstał lewą nogą. Albo po prostu jest gburem.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Nie przesadzaj, zaraz tam lubują. Tylko raz cię poprawiłam, dawno temu. Ale teraz znowu to zrobię, bo aż się prosi. Piekielni nie mogą być WYLĘGARNIĄ wykształconych kobiet, gdyż wykształcone kobiety "lęgną się" na uczelniach wyższych, na ogół. Fakt. Piekielni bawią i uczą (czasem też pokory), ale czytając ich dyplomu nie zdobędziesz. Co najwyżej nieco cudzej wiedzy. Nie ma sensu strzelać o to focha i obrażać się, uj wie o co.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Ewentualnie jednego niewykształconego i niedowartościowanego? Ps. Za wykształcenie chyba banów nie rozdają? Pps. Nie bij, jam niekształcona ;)
Odpowiedz@Armagedon: ,,Piekielni bawią i uczą (czasem też pokory), ale czytając ich dyplomu nie zdobędziesz.'' Moje nowe hasło na dzis! :P
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Chyba musisz siusiu.
OdpowiedzNo cóż, ilu uczestników imprezy, tyle opowieści. Widocznie fakty wyglądały nieco inaczej, niż atorka była łaskawa nam tu przedstawić.
OdpowiedzNo tak, najlepsza zabawa jest tam gdzie większość jest zalana w trupa lub naćpana. Skoro wszyscy pijani to co za różnica kogo wyrzucić?
OdpowiedzHeh przyznaj się, że szłaś jak Terminator, a nie ;)
OdpowiedzEfekt motyla.
OdpowiedzAch ta dzisiejsza młodzież ;) Jak ja chodziłam "na balety" to nie było takiego co by go nie przewrócili (taki typ imprezy) i nikogo nie wypraszano, wszyscy zadowoleni. Mi nawet ktoś niechcący nos złamał i nie wiem komu podziękować.
OdpowiedzZnam takie typki. Myślą, że jak są trzeźwiejsze od dobrze bawiących się to idą jak czołg, spadać pijaki, król idzie. W mordę powinna dostać po drodze.
Odpowiedz