Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Akcja: Rowerzysta jedzie po chodniku zlokalizowanym przy pawilonach galerii handlowej. Prostopadle do…

Akcja:
Rowerzysta jedzie po chodniku zlokalizowanym przy pawilonach galerii handlowej. Prostopadle do chodnika, prawidłowo, na wyznaczonym miejscu parkingowym stoi zaparkowany samochód. Coś się dzieje, może wybiega dziecko, może ktoś otwiera drzwi od sklepu... Rowerzysta się nie wyrabia i wjeżdża w przedni zderzak samochodu. Sądząc po tym, że została pognieciona i zerwana rejestracja, porysowany ostro zderzak - rowerzysta wjechał z impetem. I ... zbiegł z miejsca zdarzenia.
Monitoring zarejestrował, punkt zaczepienia jest.

Ale teraz: rowerzysta, jeśli zostanie znaleziony, będzie miał zapewne proces o odszkodowanie, który pewnie będzie się ciągnął długo, a uzyskanie kasy jeszcze dłużej.
Gdzie piekielność (rzecz jasna poza nieuczciwością cyklisty)?
Ano w przepisach w tym kraju. Rowerzyści w żaden sposób nie mają ewidencjonowanych pojazdów ani ubezpieczenia OC.
Gdybym to ja (kierowca) spowodowała taką kolizję, miałabym sprawę (chyba karną) o ucieczkę z miejsca wypadku, ale poza tym, ubezpieczyciel pokryłby koszty naprawy samochodu poszkodowanego i dla poszkodowanego temat by się zakończył. A to chyba o to chodzi, żeby poszkodowany miał jak najszybciej sprawę z głowy?

Uprzedzam argumenty:
1. To dziedziniec/parking galerii handlowej, rowerzysta nie wybrał chodnika,z przyczyny obawy o swoje życie na zatłoczonej pędzącymi pojazdami jezdni, gdyż samochody poruszają się tam 20km/h. Fizycznie szybciej się nie da, jeśli chce się zachować całe swoje zderzaki. Rowerzysta wybrał chodnik, bo miał taki kaprys.
2. Ścieżka rowerowa wkoło pawilonów byłaby absurdem.

I jak tu nie być przeciw masie krytycznej?
Chcecie rowerzyści być traktowani jak pełnoprawni uczestnicy ruchu? To zachowujcie sie jak ludzie!!!
A jak miasta chcą za swoje pieniądze budować ścieżki dla was, to niech wprowadzą waszą ewidencję. Żeby o takim durniu, jak wyżej opisane, nie można było powiedzieć jedynie, że miał np zieloną czapkę w kwiatki, ale że nr jego pojazdu to ABC123.

rowerzyści terroryści

by neowiesniaczka
Dodaj nowy komentarz
avatar soraja
10 38

idąc tą drogą - piesi też powinni płacić obowiązkowe OC i AC,a na ubraniu nosić wielki PESEL - bo nieraz są sprawcami kolizji, wypadków czy po prostu zwykłego wandalizmu. Nie popadajmy w skrajności - rowerzysta powinien odpowiadać za zwykłe zniszczenie mienia i tyle - kierowca też nie dostanie mandatu, jeśli spowoduje stłuczkę na parkingu pod CH.

Odpowiedz
avatar MacFlay
5 27

@soraja: Owszem, ale kierowcę znajdziesz po numerze rejestracyjnym jeżli ucieknie z miejsca, a jak odnaleźć rowerzystę? Poza tym, większość kierowców nie ucieknie bo wie, że ma OC i najwyżej straci te 10% zniżek, a jak taki rowerzysta zobaczy, że ma kilka stów do oddania za szkody to po prostu ucieknie z miejsca i szukaj takiego.

Odpowiedz
avatar katma
8 34

@MacFlay: A jak odnaleźć rodzica z wózkiem, który zahaczy o samochód? Jak odnaleźć pieszego, który czymś celowo lub nie uderzy w samochód?

Odpowiedz
avatar zyxxx
3 27

@katma: Ani rodzice z wózkami, ani pozostali piesi nie domagają się, aby traktować ich jako uczestników ruchu na równi z samochodami. Prawie wszystkie inne pojazdy poruszające się po drogach mają rejestrację i OC, nie widzę żadnych większych wad wprowadzenia tego wymogu i dla rowerów - OC na rower kosztowałoby pewnie jakieś 3-4 zł miesięcznie.

Odpowiedz
avatar katma
11 17

@zyxxx: Rowerzyści się domagają przestrzegania kodeksu ruchu drogowego. To tak jakby napisać, że "piesi domagają się prawa do korzystania z chodnika". Natomiast nie mam nic naprzeciw OC od rowerzystów, choć w jakiejś sensownej postaci. Bo np. nie jestem pewna, czy od 3-letniego dziecka jeżdżącego po podwórku dziadków chcesz pobierać OC czy nie.

Odpowiedz
avatar Aksal
4 8

@zyxxx: Coś takiego jak OC dla rowerzystów istnieje i kosztuje od 20zł na pół roku z tego co pamiętam (rzucam z pamięci, więc mogę się mylić), ale kwota ubezpieczenia jest dość niska. Sam planuję zakup, jak już zacznę więcej jeździć, nie uśmiecha mi się w razie czego płacić z własnej kieszeni za ewentualne szkody. A co do tematu - też uważam, że powinno być to obowiązkowe, a taka ucieczka karana równie surowo jak w przypadku kierowców samochodów.

Odpowiedz
avatar mesing
8 14

@zyxxx: Obecnie ubezpieczenie OC na rower kosztuje jakieś 50zł/rok i jest fakultatywne (nieobowiązkowe). W momencie gdyby stało się obligatoryjne (obowiązkowe), a kara za jego brak była by zbliżona do kary za brak OC na samochód to jego cena skoczy kilka razy do góry. Zawsze tak jest, że gdy ubezpieczenie jest nieobowiązkowe jest tanie ale gdy staje się obowiązkiem ustawowym jego cena automatycznie w górę. A teraz z innej beczki. Jak dużo właścicieli samochodów zrezygnowało by z ubezpieczenia OC gdyby zmieniono przepisy i OC stało by się nieobowiązkowe?

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
6 10

@mesing: to dlaczego OC obowiązkowe na skutery kosztuje ok 20 zł na rok?

Odpowiedz
avatar soraja
5 5

@zyxxx: Pieszy, z wózkiem czy bez, jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego - to jedna z podstawowych rzeczy jakich uczą na kursach prawa jazdy. Mam nadzieję, że prawa jazdy nie posiadasz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2015 o 18:40

avatar glan
1 5

@soraja: Przecież to proste. Trzeba wszystko i wszystkich zewidencjonować. Za każdym obywatelem postawić milicjanta czy strażnika, który w razie wykroczeń będzie go pałował. Każda działalność obywatela musi być monitorowana. Wiem, brzmi to jak marzenie poprzedniego systemu, ale dziś w dobie GPS-ów i komórek możemy to osiągnąć. A teraz szybko zanim dotrze do nich, że to bez sensu...

Odpowiedz
avatar czosnek_cebula
1 1

@glan: Brzmi jak marzenie Sgt. Drilla :P

Odpowiedz
avatar Boozar
0 0

@mesing: Zapewne ponad połowa. Już teraz dość sporo kierowców jeździ bez OC(chociaż ostatnio UFG się za nich zabrał :). A ja mam inne pytanie: Czy byłbyś zadowolony gdyby ktoś kto nie ma OC (jeśli byłoby nieobowiązkowe) wjechał i zniszczył ci samochód i musiałbyś domagać się odszkodowania przed sądem?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 44

Z punktu widzenia rowerzystów - kierowcy którzy rowerzystę potrącą, zranią lub zabiją, też są bezkarni, bo zwykle robią to na trasie. Tam monitoringu nie ma, to znikają, większości nie udaje się wykryć. W porównaniu z tym, to rowerzyści są mało szkodliwi. A tak swoją drogą to widziałem więcej rys ewidentnie zrobionych gwoździem czy kluczami. Na złość, na parkingu! ŻĄDAM OC OD GWOŹDZI!

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 0

@bloodcarver: nie błaznuj..

Odpowiedz
avatar Face15372
5 9

"Rowerzysta jedzie po chodniku" "rowerzysta nie jechał chodnikiem" To jak w końcu było?

Odpowiedz
avatar xpert17
4 12

Gdybyś Ty (skutecznie) uciekła z miejsca wypadku(*), ubezpieczyciel niczego by nie wypłacił z Twojej polisy, bo skąd by miał wiedzieć, że z Twojej? Zapłaciłby dopiero gdyby Cię złapano. Analogicznie jak złapią tego rowerzystę, zapłaci on z własnej kieszeni za szkody. (*) to co opisałaś, nie było "wypadkiem"

Odpowiedz
avatar xpert17
12 14

a gdyby to człowiek bez roweru skopał ten zderzak? mi dra razy jacyś debile zepsuli maskę w samochodzie zaparkowanym na ulicy - ale nie mieli na czołach tablic rejestracyjnych, więc ich nie złapano

Odpowiedz
avatar neowiesniaczka
-2 2

@xpert17: ale numer! ciekawe co w moim komentarzu było "poniżej poziomu"? chyba przyznanie się do pomyłki...

Odpowiedz
avatar sla
12 14

@pawel78: Nie mają korzystać z chodnika. Mogą korzystać z chodnika pod warunkiem, że chodnik ma minimum 2 metry szerokości.

Odpowiedz
avatar katma
4 10

@sla: Ciekawi mnie w sumie, czy te dwa metry liczą się zanim poparkują samochody czy już po... Natomiast chyba wzdłuż wszystkich dróg o podniesionej prędkości chodniki (jeśli są) to mają te dwa metry. Tylko z innej beczki - ja rozumiem, że jeśli nie ma tych dwóch metrów, to rowerzysta nie powinien korzystać, ale jeśli uważa i nie przeszkadza przy 1.5m to wyrzucisz go na ulicę z 70tką (czyli np. w wawie z 90tą w praktyce)?

Odpowiedz
avatar sla
7 7

@katma: Raczej zanim. Ja nie wyrzucę. Ja nie wyrzucę nawet bez podniesionej prędkości... ale ja prawa nie tworzę.

Odpowiedz
avatar Toki221
-1 7

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć. Skoro OC przysługuje tylko w razie wyrządzonej przez nasz szkody to dlaczego OC jest zależne od mojego silnika ,a nie jest stałą? Rozumiem AC ale OC? Mój tata przy 60% za 1.8 płaci 380 a za 2.0 520 ,ale i tak jak spadnie nam na auto drzewo to nic nam nie przysługuje.

Odpowiedz
avatar Shineoff
5 7

@Toki221: Mając większy silnik teoretycznie możesz się bardziej rozpędzić i spowodować większe szkody. OC zależy też od miasta, w którym się poruszasz (im większe tym drożej), od masy samochodu, od marki i modelu (np. za skodę o takich samych parametrach zapłacisz mniej niż za audi), oraz nawet od tego czy w samochodzie są przewożone dzieci (wtedy jest taniej, bo się podobno ostrożniej jeździ) i koloru samochodu również.

Odpowiedz
avatar Toki221
0 0

Co oblicza ubezpieczenie to zawsze tylko liczy wg silnika eh :/

Odpowiedz
avatar Boozar
0 0

@Toki221: Raczej nie tylko. Podajesz przecież markę i model samochodu, swój adres itp. Jęsli chodzi o dodatki typu dzieci itp. to każda firma ma inne ;)

Odpowiedz
avatar piwarium
5 13

Moim zdaniem: -rowerzyści powinni być objęci obowiązkowym ubezpieczeniem OC. Ze względu na skalę zagrożeń, składka roczna wynosiłaby 20-50zł. Byłoby to jednak pomocne w przypadku kolizji z winy rowerzysty i już nie chodzi mi nawet o szkody wyrządzone na innych pojazdach. Jeśli cyklista powoduje wypadek z udziałem pieszego, to znaczna różnica prędkości jest w stanie solidnie wpłynąć na zdrowie pieszego - a kto ma wtedy ponieść koszty leczenia? Dla mnie to oczywiste, że w przypadku trwałego urazu, czy też hospitalizacji i skomplikowanej operacji sprawca kolizji nie wyłoży pieniędzy z własnej kieszeni, bo najprawdopodobniej tyle nie ma. -rowery powinny być wyposażone w pełne oświetlenie, wraz z kierunkowskazami. Szerokość siodełka jest wystarczająca, żeby kierowca mógł rozróżnić czy osoba na rowerze będzie skręcać w prawo czy w lewo. Czasem ciężko jest zasygnalizować zamiar skrętu w widoczny sposób, kiedy może się okazać, że trzeba będzie nagle zahamować. To trochę tak jakby kierowca musiał włączać kierunkowskaz prawą nogą i to w dodatku włącznik byłby umieszczony gdzieś pod fotelem. Sam jeżdżę rowerem i tak naprawdę w każdej chwili mogę stać się ofiarą innego rowerzysty, który np. zahaczy o krawężnik i wpadnie we mnie, a prędkość w momencie zderzenia może wynieść nawet 60-80km/h. Sam też obawiam się, że jadąc po ścieżce wbiegnie mi dziecko pod koła, a ja nie zdążę wyhamować. Przy braku ubezpieczenia, takie zdarzenie może mieć znaczący wpływ na dalsze życie. Toki221 -> relikt przeszłości. Im większa pojemność, tym większa moc. Im większa moc, tym większe szanse (możliwości) na przekroczenie prędkości lub nieopanowanie pojazdu, a co za tym idzie większa szansa na spowodowanie wypadku. Mnie bardziej zastanawia dlaczego posiadając kilka pojazdów, od każdego muszę płacić ubezpieczenie. Przecież sam do wszystkich jednocześnie nie wsiądę. Ba, nawet do dwóch na raz nie wsiądę. Dobrze jest to rozwiązane w Szwajcarii, gdzie każdy kierowca posiada jeden zestaw tablic rejestracyjnych i jedno ubezpieczenie. Niezależnie od tego ile ma samochodów stawka jest jednakowa. Uzależniona jest natomiast od stażu kierowcy, wieku, historii wypadków i kolizji z jego udziałem, miejsca zamieszkania (zagęszczenie dróg) itd. No i nikt nikomu samochodu na własnych blachach nie pożycza, bo wtedy nie ma ubezpieczenia. A to znaczy, że jeśli chcę pożyczyć auto sąsiadowi, to on sobie montuje swoje tablice i ze swojego ubezpieczenia odpowiada zarówno za moje auto, jak i za ewentualne wyrządzone szkody.

Odpowiedz
avatar sla
6 8

@piwarium: Czyli małżeństwo korzystające z jednego auta płaci dwa ubezpieczenia i co chwile zmienia tablice?

Odpowiedz
avatar piwarium
0 4

@sla: Ubezpieczenie jest wykupowane do tablic rejestracyjnych, a przy jego kupnie wyszczególnia się osoby, które mogą korzystać z danych tablic (za odpowiednio wyższą składkę). Wobec tego może być przypisanych dwóch użytkowników do jednych tablic rejestracyjnych, ale jeśli na danych tablicach pojedzie ktoś spoza tej dwójki, to ponosi całą odpowiedzialność za dane auto i szkody przez siebie wyrządzone. Nie posiada wtedy ubezpieczenia. Jak dla mnie to dość sensowne zasady. Nie trzeba przepłacać jeśli posiada się więcej niż jedno auto, a z drugiej strony nie ma kombinowania takiego jak u nas, że dziadek, który od 20 lat nie siedział za kierownicą, z racji pełnych zniżek dopisany jest do ubezpieczenia dziesięciu swoich wnuków :)

Odpowiedz
avatar mariamasyna
0 0

@piwarium: Tak odnośnie kierunkowskazów w rowerze - mam zamontowane TACX lumos czyli światła z kierunkowskazami, ale kierowcy kompletnie nie zauważają, że rower miga kierunkiem bo są przyzwyczajeni do machania ręką, w efekcie dla własnego bezpieczeństwa też wróciłam do manualnego sygnalizowania manewru...

Odpowiedz
avatar Rak77
2 12

Jak idiotycznym jest postulat wprowadzenia obowiązkowego OC dla rowerzystów? Po pierwsze niech ktoś spróbuje zdefiniować pojazd zwany rowerem. Sposób napędu, ilość pasażerów, ilość kół, masa, wielkość kół, wiek "kierowcy", źródło zasilania. Po drugie to kto miałby być objęty obowiązkiem ubezpieczenia? Po trzecie to kto i na jakiej podstawie miałby sprawdzać i egzekwować ubezpieczenie? Jeśli obowiązkowo rejestrujemy każdy rower to patrz pkt 1. Dajemy zatrudnienie dziesiątkom tysięcy urzędników co samo w sobie powoduje gigantyczne koszty wielokrotnie przewyższające szkody spowodowane przez rowerzystów. Kontrolę pomijam bo policja i tak wykonuje masę bzdurnej roboty a po wprowadzeniu wykrywalność przestępstw i wykroczeń gigantycznie by wzrosła. A to wszystko to tylko wątpliwości, nic nie znającego się na prawie, faceta. Czekam na dalszy ciąg :)

Odpowiedz
avatar zyxxx
0 4

@Rak77: 1) "rower" - pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; Pojazdy napędzane silnikiem już są objęte OC. Liczba kół i pasażerów nie gra roli. WIek kierowcy >10 lat - tak jak teraz. (+Obowiązek zdania karty rowerowej). Obowiązkiem ubezpieczenia byliby objęci wszyscy poruszający się po drogach publicznych (na podwórku możesz jeździć niezarejestrowanym rowerem) - w przypadku małoletnich, ubezpieczenie płaciliby rodzice. Egzekwowanie - podobnie jak teraz przy skuterach i motorowerach. Rejestrujesz pojazd tylko raz przy zakupie, ubezpieczasz raz w roku - więc liczba ludzi potrzebnych do obsłużenia tego nie wzrośnie zbyt dużo.

Odpowiedz
avatar katma
4 6

@zyxxx: Zaczęłam się zastanawiać, co musiałabym zrobić ze starym rowerem, który został głównie na części - czy przy wyrejestrowaniu pojazdu nie trzeba go czasem oddać na złomowisko?

Odpowiedz
avatar zyxxx
-1 1

@katma: Chyba trzeba. Chociaż uważam, że jest to głupi przepis i powinno się móc wyrejestrować na własny użytek. Pewnie albo bali się, że będzie przez to więcej wraków samochodów w lasach, albo ktoś musiał na tym zarobić. ;)

Odpowiedz
avatar xpert17
0 2

@Rak77: wielu ludzi ma wykupione "ubezpieczenie OC w życiu prywatnym", tylko nawet o tym nie wie (jest ono zwykle w gratisie do karty kredytowej albo do polisy mieszkaniowej). Więc jak tacy ludzie wsiadają na rower to UWAGA! mają ubezpieczenie OC (a co miałoby dalej z tego wynikać to pewnie nie wie nawet sama autorka postulatu)

Odpowiedz
avatar katma
1 1

@zyxxx: Tak, to chyba chodzi o wraki w lasach. Tak samo jak chodziło z ustawą śmieciową. Szkoda tylko, że nikt tego chyba dobrze nie przemyślał. Widziałam kiedyś np. bardzo ładne wykorzystanie wraka samochodowego jako kwietnika na podwórku - szkoda, że w Polsce już by nie przeszło, o ile ktoś nie ma znajomego na złomowisku...

Odpowiedz
avatar Rak77
3 11

@zyxxx: według twojej definicji rowerem są wrotki/rolki i hulajnoga. Dlaczego od 10 lat? Jadący brzdąc na rowerku nie może wyrządzić szkody? Rejestracja pojazdu na jakiej podstawie? Numer ramy? A może obowiązkowe znakowanie? I jak ma wyglądać tablica rejestracyjna by była widoczna i czytelna dla uprawnionych organów. Mówisz że niewielu urzędników? Zakładając że rowerów jest tylko 10 milionów to teraz policz koszty stworzenia i utrzymania urzędu tym się zajmującego. Dodaj koszty budowy i utrzymania bazy danych. A jeszcze koszty wyrobu dokumentów i kogoś kto potwierdzi zgodność dokumentu z "pojazdem".

Odpowiedz
avatar konri
-1 1

@Rak77: i pewnie własnie z powyzszych powodów w ZADNYM kraju na tej planecie nie ma prowadzonej ewidencji rowerzystów .

Odpowiedz
avatar zyxxx
0 0

@Rak77: 1) to nie moja definicja. Art. 2 ust. 47 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym 2) Od 10 lat dlatego, że poniżej 10 roku życia nie wolno samodzielnie jeździć na rowerze. 3) Rejestracja tak jak skuterek - tablica rejestracyjna z tyłu. (Może być malutka przyczepiana do siodełka)

Odpowiedz
avatar phelps
-1 3

@zyxxx: Do 195któregoś był obowiązek rejestracji rowerów, więc się jakoś da. Ubezpieczenie OC moim zdaniem na rowery konieczne nie jest- konieczne jest egzekwowanie prawa także od rowerzystów bo jak do tej pory to jest z tym mocno kiepsko. Rowerzyści są praktycznie bezkarni, jeżdżą jak chcą i którędy chcą. Jeśli chodzi o masę krytyczną, to żeby ją popierać, to wybaczcie- ale trzeba mieć coś z głową. Banda rowerzystów blokuje stolicę raz w miesiącu, żeby pokazać, że są fajni. I utrudnić życie milionowi ludzi. Wyjątkowo irytująca jest postępująca budowa ścieżek kosztem chodników. Niestety, tam, gdzie jest chodnik nieco większej szerokości władze miejskie czują się wręcz zobowiązane do wymiany kostki na 3/4 szerokości na czerwoną i zostawieniu wąskiego paseczka chodnika. Na tyle wąskiego, że para trzymająca się za ręce nie jest w stanie nim iść. Ale można się potem pochwalić, że mamy n kilometrów ścieżek rowerowych. Ponadto, przepisy są po prostu niebezpieczne. Choćby pierwszeństwo rowerzysty na przejeździe rowerowym. Co i rusz wyjedzie jakiś prosto przed samochód, który ma drogę zatrzymania NIECO większą. Albo możliwość wyprzedzania z prawej strony czy spowalniające ruch śluzy rowerowe. Źle się dzieje.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 2

@Rak77: ale po co tworzyć urząd? Chyba każde miasto ma wydział komunikacji, zrobić jedno okienko mniej do rejestracji pojazdów mechanicznych i zrobić dla rowerów. Albo w tym samym okienku umożliwić rejestrację, to tylko jeden wzór wniosku więcej. A dla skuterów jak wygląda obowiązkowa tablica rejestracyjna? Myślę że rower może mieć podobnie. Ale faktycznie, niech bezmózgi na rowerach wyrządzają szkody i będą bezkarni bo przecież "NIE DA SIĘ". Da się, więcej państwo wydaje na budowanie nowych siedzib ZUS i US, stawianie pomników czy odprawy dla koleżków z Wiejskiej, ale zrobić porządek z rowerzystami to już za duży wydatek. Boże, widzisz i nie grzmisz. Płacimy podatki, halo !

Odpowiedz
avatar Zmora
0 0

Jezu, was wszystkich powaliło. Tablice rejestracyjne dla rowerów? Obowiązkowe OC? Wszyscy sobie na czole PESEL niech wytatuują i numer polisy i niech OC będzie obowiązkowe dla każdego. Co tam. No ludzie. Czy wy w ogóle czytacie, co wy piszecie?

Odpowiedz
avatar kirin
4 4

I zaczyna się znów nagonka na WSZYSTKICH rowerzystów. Czy ja, widząc jednego pirata drogowego w aucie, mam dyskryminować, obrażać i niepochlebnie wyrażać się o WSZYSTKICH kierowcach? Po to są organizowane masy krytyczne, by powstawało więcej DDRów, a rowerzyści, którzy boją się jeździć po jezdni, nie jeździli uparcie po chodnikach, i by właśnie takie jak ta sytuacje nie miały miejsca.

Odpowiedz
avatar jabuszko
-1 3

@kirin: Jeśli ktoś kiedyś został pogryziony przez psa i od tamtej pory boi się wszystkich psów i unika ich (nawet tych małych i przyjaźnie nastawionych) to to jest zrozumiałe. Dlaczego tak trudno zrozumieć analogiczne uprzedzenie w stosunku do rowerzystów? Miałam dużo piekielnych sytuacji z rowerzystami zarówno jako pieszy, jak i jako kierowca, więc nie mam do nich na drodze zaufania (bo skąd mogę wiedzieć czy trafiam właśnie na porządnego rowerzystę czy na "Króla szos"?) i zdecydowanie wolę ich na drodze nie spotykać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2015 o 11:27

avatar kirin
1 1

@jabuszko: idąc Twoim tokiem rozumowania, powinnam bać się wszystkich ludzi, gdy jednostka wyrządzi mi krzywdę czy obrazi. Jak wielu jest ludzi, tak wiele różnych sytuacji i zachowań doświadczymy. Natomiast wrzucanie wszystkich do jednego worka jest obraźliwe oraz nie na miejscu. Jestem pieszym, kierowcą oraz rowerzystą. Na każdego, wcześniej wspomnianego uczestnika ruchu mogłabym powiedzieć wiele złego, gdyż sama doświadczyłam wielu niewłaściwych zachowań i łamania przepisów. W każdej grupie znajdzie się wielu "myślących inaczej".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2015 o 12:27

avatar jabuszko
-2 2

@kirin: To, że ktoś mnie obrazi w żaden sposób nie zagraża mojemu zdrowiu, życiu ani nie naraża mnie na odpowiedzialność karną, kiedy rozjadę idiotę, który wyjechał mi prosto pod koła.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
0 0

To nie był rowerzysta tylko zwykły pedalarz. Rowerzystów można policzyć na palcach u jednej ręki. Przykre.

Odpowiedz
Udostępnij