Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ponoć dobry sex jest wtedy, gdy to sąsiedzi wychodzą po wszystkim na…

Ponoć dobry sex jest wtedy, gdy to sąsiedzi wychodzą po wszystkim na papierosa. Ostatnio palę więcej...

Nie no, cieszę się z dobrego pożycia moich sąsiadów. Są młodzi, niech płodzą. Wolę orgazmiczne krzyki niż płacz dziecka, które się wkrótce urodzi. Brzuszek mamy już jest okrągły i już poczułem jak dzieciak kopie. Lubię tych ludzi, nawet jeśli zdarza im się w nocy hałasować.

Wczoraj na każdym piętrze mojego bloku, na drzwiach windy, na drzwiach wejściowych i na drzwiach owych sąsiadów (przybite gwoździem) pojawiły się kartki. Krótko mówiąc – oskarżenia o orgie, dziwkarstwo i ogólne wyrazy braku szacunku. Wywiesił je mój sąsiad, mieszkający tuż obok mnie. Miłośnik odpalania wiertarki udarowej o szóstej rano. Ot. To tyle. Idę po papierosy.

Życie w bloku

by Shizoid
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Shizoid
6 12

@funmilayo: Dziękuję.

Odpowiedz
avatar Shizoid
17 23

@Marlyn: Jestem mężczyzną. Jest nagroda, milion dolarów, dla faceta który zajdzie w ciążę i urodzi. Gdy zajdę w ciążę, to rzucę.

Odpowiedz
avatar Ara
14 16

Wiesz, z drugiej strony nie każdemu muszą odpowiadać okrzyki podczas orgazmu obcych ludzi. Ale wywieszanie kartek gdzie popadnie zamiast po prostu porozmawiania to faktycznie jest już na granicy choroby psychicznej...

Odpowiedz
avatar Rokita
11 11

@Ara: Rozmowa nie zawsze cokolwiek daje. Zdarzyło mi się mieszkać ścianę w ścianę z ludźmi ktòrzy mieli wyjątkowo bogate i głośne pożycie. Nie mam im tego za złe, ale bycie budzonym przez dziki pisk niemal dzień w dzień około godziny 4 rano jest trudne do zniesienia jak się chodzi na 7:00 do pracy. Zasugerowanie państwu "miłośnikom" że ściany cienkie, że ludzie do pracy itede, nie dało nic, dopiero pewnego razu inny sąsiad poszedł do nich w nocy, nawrzeszczał na nich straszliwie i pomogło. Dzikie piski przeniosły się na mniej uciążliwe godziny i weekendy.

Odpowiedz
avatar Hamon
9 9

@Rokita: też miałem taki problem. Godzina 4 nad ranem a za ścianą śmiechy, wycia, jakieś uderzenia o ścianę, wyjątkowo głośnie klapsy... Przestali gdy wraz ze współlokatorami za każdym razem zaczynaliśmy prowadzić w takiej sytuacji doping typu "dajesz maleńka", "i jeszcze jeden, i jeszcze raz" (po kolejnym klapsie słyszanym przez ścianę). Od tamtej pory zdarza się im to na tyle rzadko, że nie ma o co kruszyć kopii.

Odpowiedz
avatar maxther
4 8

Śmieję się o czwartej rano. No, z minutami. Już po papierosie :)

Odpowiedz
avatar mumina1983
0 0

Zostań pisarzem. Genialnie sie Ciebie czyta

Odpowiedz
Udostępnij