Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu historii http://piekielni.pl/66885 sama dodam swoje trzy grosze o wrednej nauczycielce…

Po przeczytaniu historii http://piekielni.pl/66885 sama dodam swoje trzy grosze o wrednej nauczycielce [WN], która starała się mnie zgnoić na wszelkie sposoby po pewnej sytuacji.

Było to w liceum - trzecia klasa. Na początku grudnia 2010 roku zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem - powiększone węzły chłonne, gorączka, osłabienie itd. Jako,że moi rodzice są bardzo aktywni zawodowo, na wszelkie pobrania krwi i badania woził mnie mój najlepszy przyjaciel - Marcin (on miał wtedy 27 lat, ja prawie 18). Po jednym z pobrań krwi odwiózł mnie do szkoły, i odprowadził na lekcję akurat do WN. Pechowo wyszło,że się spóźniłam ponad 15 minut, a WN nie tolerowała spóźnień. Weszliśmy razem do sali co WN skwitowała mega wredną miną i zimnym spojrzeniem, Marcin posadził mnie na krzesełku i wyszedł uprzednio się. pożegnawszy. Po jego wyjściu WN wybuchła.

[WN] - Co Ty sobie wyobrażasz Nemesis?! Z fagasami do szkoły przychodzić ?!
[Nemesis] - Proszę wybaczyć, byłam na pobraniu krwi i Marcin postanowił mnie odprowadzić,żebym nie zemdlała po drodze.
[WN] - Tiaaaaa, pobranie krwi,yhym. Chyba nocna gimnastyka w łóżku! I to jeszcze z takim starym!
[Nemesis] (wielkie WTF na twarzy) Proszę się uspokoić, to nie pani sprawa.

Po lekcji zgłosiłam sprawę rodzicom i dyrektorowi szkoły.
Rodzice przyjechali do szkoły, odbyliśmy niezbyt miłą rozmowę z dyrektorem i WN. Dyrektor stwierdził,że WN jest starszą osobą i może wyrażać swoje opinie jak jej się podoba.

Po tym wszystkim WN nie dopuściła mnie do matury i dołożyła mi poprawkę do tego. ;/

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar komentator555
7 9

Nie dopuściła do matury? Nie ma czegoś takiego. Mogła ci stawić jeden a ty mogłaś wystąpić o komis itp. A pół rodziny ci nie zabiła za to odprowadzenie?

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
12 12

Jakoś nie wierzę w to "niedopuszczanie do matury", bo się komuś z twarzy uczeń nie podoba. Oceny są wystawiane nie tylko za odpowiedzi ustne (przy których faktycznie można pooszukiwać), ale też za prace pisemne - testy, kartkówki i wypracowania. W tym przypadku już zasady przyznawania ocen są jasne i nie jest to kwestia widzimisię nauczyciela (tzn może on sam opracować punktację testu, ale jest ona taka sama dla całej klasy). Szkoła przechowuje te papiery przez ileś tam miesięcy czy nawet lat. Jest w to wgląd. Nie ma czegoś takiego jak "uwziął się i mnie nie lubi, to mnie nie dopuścił". Skoro miałaś poprawkę, widocznie nie byłaś taką świetną uczennicą.

Odpowiedz
avatar sla
-3 5

@KoparkaApokalipsy: Naprawdę wierzysz, że oceny za prace pisemne są obiektywne? Kiedyś w kilka osób oddaliśmy identyczne wypracowanie - spisane od jednej osoby. Oceny wahały się od 3+ do 6, bez żadnych adnotacji o ściąganiu.

Odpowiedz
avatar Mistraali
5 5

@Nemesis92: Tak jak napisała KoparkaApokalipsy, prace pisemne są zawsze do wglądu i są przechowywane przez parę lat. Ktoś może wstawiać Ci oceny niedostateczne i nawet nie zaliczyć semestru, ale masz też prawo zażądać ponownej weryfikacji ocen i prac. Jeśli nie szkoła, to kuratorium by nie odpuściło sytuacji, gdy uczeń za nic jest zmuszony do poprawy.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
6 6

@sla: No i Wasza wina, że się nie upomniałyście o wyjasnienia... chociaż w tym przypadku byłoby to trochę niemądre. Ja nie mówię, że wszyscy nauczyciele pracują idealnie. Mówię tylko, że są narzędzia do kontrolowania ich pracy. Jak ktoś nie korzysta, może mieć pretensje tylko sam do siebie.

Odpowiedz
avatar sla
-2 2

@KoparkaApokalipsy: To zależy od przedmiotu. W przypadku tych ścisłych bardzo prosto jest się odwołać, punkty przyznawane są w sposób całkowicie obiektywny - albo coś jest dobrze, albo nie. Problem zaczyna się przy przedmiotach humanistycznych, gdzie nawet jeśli jest klucz (a nie zawsze jest) jest miejsce na uznaniowość.

Odpowiedz
avatar NiePyskuj
8 8

Naprawdę oblała cię tylko dlatego, że raz, kiedyś tam, spóźniłaś się na lekcję ? Nie chce mi się wierzyć.

Odpowiedz
avatar Zmora
10 10

@Nemesis92: Skoro miałaś nauczanie indywidualne, to jakim cudem się spóźniłaś na lekcję do klasy? O.o

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
8 8

@NiePyskuj: Wziąwszy pod uwagę styl autorki faktycznie mogę uwierzyć, że miała problemy z zaliczeniem polskiego.. a przyczyn oczywiście doszukiwała się wszędzie, tylko nie we własnym niechlujstwie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2015 o 16:29

avatar NiePyskuj
8 8

@Nemesis92: Pytanie Zmory nie jest wcale głupie, bo moi znajomi mający nauczanie indywidualne mieli zajęcia w domu. Dlaczego ty miałaś zajęcia sama, skoro byłaś w stanie dotrzeć do szkoły i w niej się uczyć? Z jakiego powodu miałaś indywidualne? A fakt, że byłaś jej jedyną uczennicą na tej lekcji pomaga mi bardziej zrozumieć jej zdenerwowanie. W końcu ona przez 20 min. siedziała i nic nie robiła. Rozumiem, że to mogła nie być twoja wina, ale ja pewnie też bym się denerwowała na jej miejscu.

Odpowiedz
avatar Zmora
8 8

@Nemesis92: Co to znaczy, że dorosła osoba "nie potrafiła się skupić"? Jakieś problemy mentalno-rozwojowe typu ADHD (dość silne by musiało być, żeby nawet w tym wieku mieć takie problemy), czy co? Bo nie ogarniam. I naprawdę, radziłabym ci się zastanowić, czy po prostu nie byłaś noga z polskiego i dlatego zawaliłaś. I niezależnie od odpowiedzi, to uważam, że skoro byłaś jej jedyną uczennicą, to twoje zachowanie było dodatkowo nieodpowiedzialne i niedojrzałe. Ona czekała i nic nie robiła. Nie wiem, co to za problem zadzwonić i poinformować o spóźnieniu, żeby nauczyciel mógł ten czas wykorzystać jakoś, choćby żeby się kawy napić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2015 o 20:25

avatar konto usunięte
-5 5

@Zmora: ja mowie o matematyce. Z innych przedmiotow radzilam sobie dobrze. ;)

Odpowiedz
avatar Mistraali
7 7

@Nemesis92: Skoro to była matematyka, to wybacz, ale nie można jej nie zaliczyć umiejąc, więc dziwię się temu oburzeniu za niedopuszczenie do matury i za poprawkę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2015 o 21:31

avatar NiePyskuj
7 7

@Nemesis92: Zgadzam się ze Zmorą. Mój kolega jako jedyny postanowił zdawać historię na rozszerzeniu (niezbyt związane z naszym kierunkiem), więc miał "indywidualne" fakultety do matury. Wymienili się z nauczycielką telefonami, żeby w razie gdyby któreś nie mogło przyjść, żadne nie musiało czekać na próżno. Nie mogłaś dogadać się tak samo ? Zgadzam się również z Mistraali: matematyka jest chyba najbardziej sprawiedliwa w ocenieniu. Jeżeli masz zadanie zrobione dobrze i poprawny wynik, to nauczyciel po prostu nie ma za co odjąć ci punktów. Inaczej jest z takimi przedmiotami jak języki - tu dużo zależy od interpretacji. Może mogłabyś podać przybliżony wynik swojej matury, żebyśmy wiedzieli na jakim poziomie kształtowała się twoja znajomość matematyki? Oczywiście nie nalegam ani nic, po prostu jestem ciekawa :)

Odpowiedz
avatar Zmora
2 2

@Nemesis92: A to sorry, zdawało mi się, że o polskim, nie wiem czemu. Może historie pomyliłam. Ale to dalej nie wyjaśnia, czemu dorosła osoba nie potrafiła się skupić.

Odpowiedz
avatar NiePyskuj
4 4

@Nemesis92: Ale chyba w końcu podeszłaś do matury, tak? Wydaje mi się, że w 2010 roku matematyka była już obowiązkowa, więc chyba byś nie olała 3 lat w liceum tylko dlatego, że nie zdałaś jednego przedmiotu. Jak poprawiłaś go w sierpniu, to spokojnie mogłaś podejść do matury w maju rok później. No, chyba że zrezygnowałaś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

@NiePyskuj: Sytuacja opisana w historii zdarzyla sie w grudniu 2010 roku. Ja maturę miałam pisać w maju '11.. i nie napisalam. Za to miałam sierpień.

Odpowiedz
avatar NiePyskuj
5 5

@Nemesis92: I co dalej? Zdałaś matematykę w sierpniu czy nie? Jeżeli tak, to nie podeszłaś do matury w 2012?

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
9 9

@NiePyskuj @Zmora : Oj tam, dajcie już dziewczynie spokój. Widać, że to smarkula, która sama nie wie, co się z jej życiem dzieje, ale nie zapomni obrzucić wyzwiskami wszystkich, którzy ewentualnie jakimś cudem mogliby się przyczynić do jej porażek. Za zamieszanie z polskim przepraszam, to ja wymyśliłam. Co do matematyki... cóż, tutaj też potrzebna jest pewna doza inteligencji, systematyczności i czegoś, co nazywam dyscypliną myślenia. Podtrzymuję stwierdzenie, że po wypowiedziach Nemezis można się domyślić, czemu miała problemy oraz że przyczyną nie było "uwzięcie się" nauczycielki. EDIT: dziwne tylko, że - jak wynika z nicku - dziecko ma teraz 23 lata, a nadal zachowuje się jak roszczeniowa gimbaza, dla której wszyscy dookoła to p*dy i sk*ny, co to kłody pod nogi rzucają, bo każą rano wstawać, myć się, uważać na lekcjach i czytać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2015 o 10:48

avatar konto usunięte
6 6

@Nemesis92: No padnę, Waldi uważa,że jesteś bardzo mądrą dziewczyną, urocze emo:) Sorry, uwierzyłabym, że nie zaliczyłaś przedmiotu, bo nauczycielka się uwzięła, gdyby chodziło o jakikolwiek inny przedmiot. Matematyka to wybitnie ścisła dziedzina i nie ma możliwości dowolnego interpretowania wyników, jak podstawisz poprawnie do wzoru to musi wyjść prawidłowy wynik. Chodziłam w liceum na profil językowy, czyli uczyłam się podstawowej matematyki (naprawdę podstawy podstaw, na 3 to żadna sztuka było się nauczyć) i u mnie też było pełno tych biedactw na których nauczycielka się uwzięła.

Odpowiedz
Udostępnij