Moja pierwsza historia opowiadała o chęci czynienia dobra i jej fatalnych skutkach. Ta będzie podobna, a piekielnym jestem ja.
Zaplanowałem zrobić w mieszkaniu generalny remont, łącznie z wywaleniem ścian działowych i całkowitą przebudową pomieszczenia. Oczywistym było, że będzie to trwać, że będzie głośno, że będzie brudno. Poinformowałem wszystkich sąsiadów i w ramach przeprosin kupiłem każdemu butelkę wina. Sąsiad z góry (ok. 70 lat) nie chciał początkowo jej przyjąć, ale wziął. Ja na czas remontu się wyprowadziłem.
Remont się skończył, wróciłem do mieszkania. W pewnej przypadkowej rozmowie z sąsiadką dowiedziałem się, że ów sąsiad z góry był trzeźwiejącym alkoholikiem. Nie pił kilkanaście lat. Ostatnio zaczął pić ponownie, od czasu, gdy rozpoczął się remont... Mam pięknie wyremontowane mieszkanie i czuję się jak gnida.
Chcieć dobrze
Przecież to już było, słowo w słowo
Odpowiedz@Tajemnica_17: Zerknęłam na aktywność tegoż użytkownika ostatnia: 1 maja 2016 - 20:32 Jakim więc cudem napisał tą historię??? I nie było jej w poczekalni.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2020 o 20:54
@Balbina: przecież nie twierdzi że ten sam autor dwa razy to samo napisał. Też to czytałam już, twierdzę że jest chamsko przekopiowane słowo w słowo (chociaż może autor po prostu dodaje drugi raz swoją historię). O ile dobrze kojarzę czytałam to na anonimowych.
Odpowiedz@Farellka: Po pierwsze nie twierdzę że autor dwa razy to napisał, tylko o aktywności tegoż. Po drugie w jego historii nie było niniejszej.
Odpowiedz@Tajemnica_17: Admini portalu wyciągają jakieś starocie i wrzucają na główną po usunięciu komentarzy i zmianie daty. Niestety, czas się stąd zmywać.
OdpowiedzNo piekielne, ja osobiście problemu z alkoholem nie mam oprócz tego że mi nie smakuje, więc u mnie takie prezenty walają się po szufladach potem latami i raczej nie posyłam darczyńcom ciepłych myśli. A wylać czy wywalić też jakoś tak głupio.
Odpowiedz@Lapis: Zawsze można dać komuś innemu w ramach drobnego prezentu...
Odpowiedz@Grav: nie daję takich 'prezentów'. Ani nie mam wśród znajomych jakichś koneserów, ani przekonania że to jest jakkolwiek dobre. 'hej, siema, masz tu flaszkę bo dla mnie to syf'.
Odpowiedzniezaleznie od tego, kto jest autorem- NIE TWOJA WINA nie wiedziales facet mogl ci powiedziec o swoim problemie albo po prostu przyjac alkohol i wylac do zlewu, zadzwonic po kogos, by mu to z domu zabral jesli mial slaba wole, cokolwiek to, ze sie napil, bylo tylko jego wyborem,a ty nie jestes od przewidywania cudzych problemow
Odpowiedz@bazienka: gošciu prawdopodobnie jest po terapii odwykowej w związku z tym również powinien powiedzieć - jestem niepijącym alkoholikiem, nie przyjmę wina idź pan po czekoladę
Odpowiedz@KatiCafe: Miałam dostawcę który przywiózł przed sylwestrem szampana. Tak towarzysko.No to my siup i otwieramy. Jemu też. (tak symbolicznie coby tylko dziuba umoczył bo autem przecież) a on że nie,bo jest niepijącym alkoholikiem. My oczy jak pięciozłotówki.No i opowiedział swoją historię długą i bogatą w przeżycia.Wypiłby łyk i by przepadł. Ma za dużo do stracenia.
Odpowiedz