Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piękny, słoneczny dzień. Uznałam, że to dobra pogoda, aby pojeździć na deskorolce.…

Piękny, słoneczny dzień. Uznałam, że to dobra pogoda, aby pojeździć na deskorolce. Szczęśliwa udałam się na skatepark. Ale co to! Moim oczom ukazuje się ponad 2-metrowy pan z malutkim yorkiem na smyczy. Wszystko byłoby okej, gdyby nasz bohater spacerował z pupilem gdzieś w parku, lub chociażby na trawie, a nie na betonowym skateparku, gdzie wiadomo, że w pogodny dzień ruch tu jest jak na autostradzie. No trudno, przymknęłam na to oko, starałam się ich nie staranować. Ale ku mojemu zdziwieniu piesek kuca na środku skateparku.. i wiadomo co się dzieje. Niestety, nie zauważyłam tej "niespodzianki" i wjechałam w nią deskorolką. Pan ze swoim pieskiem oczywiście zbiegli z miejsca zbrodni. Myślałam, że szlag mnie trafi.

No to teraz inna sytuacja. Znowu jest piękny i słoneczny dzień. Pogoda w tym tygodniu dopisywała, więc na osiedlu roiło się od mamusiek z dziećmi.
Przychodzę sobie więc na skatepark, zaczynam robić jakieś tricki. Moje niedowierzanie sięgnęło zenitu, kiedy na wysokości deskorolki ujrzałam raczkujące bobo. Mama tylko stała i patrzyła się na mnie z wzrokiem mordercy.
Dlatego apeluję. Drogie mamy! Nie róbcie ze skateparków placów zabaw, bo nie jest to bezpieczne!

skatepark

by omgxghxgf
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ara
16 20

@scandalum: Nie znasz określenia "bobo" na dziecko? Przecież to określenie jest tak powszechne, że nawet szkoły dla maluchów tak się czasami nazywają...

Odpowiedz
avatar mailme3
5 17

Słuchaj @omgxghxgf. Apeluję do Ciebie: Apeluj więcej. To jest apel o apel na szkolnym apelu.

Odpowiedz
avatar szamanisko
2 2

Nie mogę pojąć, skąd się bierze ta ślepota u ludzi, nie widzą podstawowych znaków, nie potrafią połączyć najprostszych faktów... Pierwszy lepszy przykład: jadę autobusem, siedzę od okna, obok mnie siedzi młody zdrowy gość, nie słuchający muzyki, patrzący po prostu przed siebie. Powoli zbliżamy się do przystanku, ja wciskam przycisk stopu znajdujący się 20 cm na linii wzroku gościa obok, pakuję książkę do plecaka... A jak zaczynam się zbierać, widzę zdziwiony, wręcz spanikowany wzrok mówiący: "Ojeeeej, to pan teraz wysiada???" Nie, tak z nudów wcisnąłem przycisk stopu!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2015 o 14:14

Udostępnij