Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A propos sprawdzania recept i tego co się kupuje w aptece. Po…

A propos sprawdzania recept i tego co się kupuje w aptece.
Po pierwsze
Jakikolwiek lek, suplement itp niezależnie czy przepisany przez lekarza czy polecony przez farmaceutę sprawdzam czytajac ulotkę i jeśli mam wątpliwości to wracam do lekarza, farmaceuty lub sprawdzam w internecie.
Tego samego nauczyłam syna od momentu jak zaczął czytać.
Trzy razy w życiu miałam takie przypadki.
Miałam problemy kobiece hormonalane i lekarz przepisał mi lek... homeopatyczny, co wykryłam w aptece. Leku nie kupiłam, ale za wizytę płaciłam.
Lekarz przepisał synowi antybiotyk, który może powodować zahamowanie wzrostu (jakaś angina). Syn sam wykrył, poszedł do lekarza z pretensjami (kompleksy zwiazane za wrrostem 13 latka) i... dostał solidną pochwałę, spędził tam prawie godzinę kiedy lekarz wyjaśniał mu swoja decyzję,ale w końcu ustalili inną terapię.
A piekielność?
Jako kilkulatka miałam silne zapalenie ucha i dostałam mocny antybiotyk. Niestety lekarz się pomylił o jedno zero. Farmaceutka łomotała do drzwi o północy (lata 60) ale niestety ja już dostałam dawkę.

P.S. To była erytromycyna robiona w aptece.W takich jakby okragłych wafelkach. Efekty ? zrobiłam sie podobno żółta, i rzygałam jak kot. Przypominam,że internetu nie było,nawet stacjonarny telefon, to była rzadkość.
Jako ciekawostke moge podać,że w aptece sprzedawano papierosy na astmę

lekarz apteka

by dorota64
Dodaj nowy komentarz
avatar mskps
35 35

I co? Antybiotyk nie pomógł? Stało się coś? Czemu urwałaś w połowie historii? Nie wiem czy coś się stało od tego zbyt silnego antybiotyku czy wszystko było ok? A może umarłaś?

Odpowiedz
avatar PiekielnaOla
43 47

@mskps: Umarła. Na 100%.

Odpowiedz
avatar serekwiejski2
6 6

@mskps: Urwała żeby było bardziej dramatycznie.Pewnie nic się nie stało bo by o tym napisała :)

Odpowiedz
avatar Sine
13 13

Przerażają mnie ludzie, którzy nie czytają ulotek i umów ubezpieczeniowych.

Odpowiedz
avatar wonsik
18 18

@Sine: Ogólnie wszystkich umów i papierów które podpisują.

Odpowiedz
avatar Iras
2 16

ściema... Standardowa dawka antybiotyku to kilkaset mg - 1g zależnie od rodzaju. Wszelkie środki farmaceutyczne dostępne w aptekach mają swoje określone stężenie. Dodatkowo dawka dla dziecka jest odpowiednio mniejsza. Nie wiem w jakiej postaci byl ten antybiotyk, ktory rzekomo ci podano, jednak rownie malo prawdopodobne wydaje misie, ze osoba, ktora ci antybiotyk podala byla takim debilem, zeby w kilkuletnie dziecko wlewac cwierc butelki albo wpyachac 5 tabletek. Dodanie zerwa w dawce antybiotyku powoduje, ze dwka zaczyna byc liczona w tysiacach - i kazdemu powinno we lbie zaswitac, ze cos duzo ilosciowo leku wychodzi. Co do samego sensu historii - jak najbardziej warto sie doedukowac we wlasnym zakresie, zeby wiedziec co sie bierze. Moja matka miala kiedys sytuacje, ze rozni lekarze przepisali jej na raz polocard, acard i aspirin cardio - zapomniawszy wspomnieć, że to jedno i to samo....

Odpowiedz
avatar imhotep
4 14

@Iras: Może dostała 10ml zamiast 1ml. 10ml to dla ciebie strasznie podejrzana ilość leku?

Odpowiedz
avatar singri
1 1

A może nie dostała tego antybiotyku za dużo, tylko za mocny? Taki dla dorosłego?

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@Iras: Nie trzeba dawać 5 tabletek. Wystarczy dać jedną. Zmiana o jedno 0 może oznaczać, że w aptece wydali tabletki nie 10 miligramów a 100 miligramów.

Odpowiedz
avatar dorota64
1 3

@Iras: Wiesz to były inne czasy. No właśnie tę dawkę dla dziecka lekarz pomylił. Na torebce z tabletkami było tylko napisane dawkowanie 4 x dziennie. i pernir nazwa leku i stężenie, ale czy nie bedąc lekarzem czy farmaceutą znasz dawkowanie dla dzieci antybiotyków?

Odpowiedz
avatar abcd1234
25 33

Wstęp: 16 linijek. Historia: 3 linijki.

Odpowiedz
avatar GoHada
0 2

Dość dokładnie pamiętam swoją wizytę u znanej w naszym mieście lekarki, w końcu mogło mnie to nawet kosztować życie. Dostałam antybiotyk w zbyt dużej dawce. Opakowania były dostępne z opisami liczbowymi na opakowaniu, chyba 600 i 1000 mg. Miałam brać te po 1000 trzy razy dziennie. Błąd wykryła moja mama, która rozmawiała kilka dni wcześniej ze swoją siostrą. Jej córka również była chora i dostała ten antybiotyk, tylko dawkowanie 600 mg dwa razy dziennie, czyli dziennie o 1800 mg mniej. Dodam, że kuzynka miała wtedy 18 lat, a ja 7. Po tym jak moja mama wpadła wściekła do gabinetu i zjechała babę od góry do dołu, ta stwierdziła, że "oj pomyliła się, czasem się tak zdarza".

Odpowiedz
Udostępnij