Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moim marzeniem, odkąd skończyłam 13 lat była praca w policyjnym archiwum X…

Moim marzeniem, odkąd skończyłam 13 lat była praca w policyjnym archiwum X (najsłynniejsze jest to krakowskie, najlepsi oficerowie rozwiązują niewyjaśnione sprawy zaginięć lub morderstw). No ale żeby zostać oficerem, zebrać odpowiedni staż i zasłużyć na takie wyróżnienie, najpierw trzeba dostać się do policji.
Zostawiłam odpowiednie dokumenty na komendzie we Wrocławiu, po miesiącu miałam jechać na testy sprawnościowe do Słupska. Spotkaliśmy się grupą zainteresowanych na miejscu, gdzie każdy dostał datę i godzinę stawienia się na testach, tam też ludzie dogadywali się odnośnie dojazdu.
Ja umówiłam się z chłopakiem, który jechał do Słupska autem. Miałam pokryć połowę kosztów za paliwo (ustalił je od razu), no i taniej było we dwójkę wynająć na miejscu pokój w akademiku. Wszystko szło pięknie, do czasu...
Chłopak w połowie drogi zażądał ode mnie całej sumy za paliwo, co mi nie leżało bo bałam się, że o mnie "zapomni" kiedy będzie termin powrotu. Jednak aby nie zostać wywaloną na ulicę w zupełnie obcym miejscu, zapłaciłam mu posłusznie całość.
Zakwaterowaliśmy się w akademiku, w międzyczasie okazało się że mieliśmy w innych terminach wyznaczone testy, wszystko w miarę spoko. Chłopak miał egzamin rano, ja w godzinach południowych.
Po teście z wiedzy i przemierzeniu toru przeszkód, kompletnie wykończona ledwo zdołałam zmienić dres na jakieś spodnie i bluzkę, gdy dostałam smsa, że facet wyjeżdża za kwadrans z parkingu akademickiego, i lepiej abym zmieściła się w tym czasie.
Nie było szans, bym dotarła w tak krótkim czasie na piechotę, miasta kompletnie nie znałam, zamówiłam więc spanikowana taksówkę. Na szczęście chłopak miał na tyle "przyzwoitości", że na mnie poczekał.
Droga powrotna odbyła się niemal w ciszy, ale jakieś 300 km przed Wrocławiem koleś powiedział, że jednak paliwo wyszło drożej i mam dopłacić jeszcze 50 zł. Byłam wykończona, bo wielogodzinnej jeździe i porannym treningu, dla świętego spokoju i dowiezienia swojego tyłka pod dom, dałam mu te pieniądze.
Miałam wtedy 20 lat, może to i żadne wyjaśnienie, ale do tej pory czuję obrzydzenie wobec takiej postawy. Chłopak był wielokrotnie nad morzem, znał te okolice, poza tym był już wcześniej dwukrotnie na tych testach. Ja nigdy nie podróżowałam, nie potrafiłam się odnaleźć w obcym miejscu. Myślę, że nie jestem jedyną którą "wydymał" na kasę.

testy w słupsku

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Lawanon
13 15

Zasponsorowałaś mu wachę i do tego zarobił 50 złotych, niezły interes ubił :)

Odpowiedz
avatar kaede
18 18

kariera policjantki srednio koresponduje z twoim uległym zachowaniem..

Odpowiedz
avatar konri
7 7

a dlaczego zakładasz , ze nie bylas jedyną oszukaną ? a moze reszta miała troche wiecej asertywności lub oleju w głowie i na przykład płaciła PO ZREALIZOWANIU kursu -czyli połowa w Słupsku i połowa pod domem :)

Odpowiedz
avatar imhotep
6 6

@konri: Chciała pracować w policyjnym archiwum X, więc może zrobiła szybkie śledztwo :D

Odpowiedz
avatar PonuryKos
0 4

A mógł skręcić do lasu i udać, że coś się zepsuło. ;P

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-2 4

@PonuryKos: "– Ty już mnie nie kochasz! – wzdycha dziewczyna jadąca z chłopakiem przez las na motorze. – Ależ kocham cię! Dlaczego tak uważasz? – Bo zawsze w tym zagajniku psuł ci się motor."

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Ja bym podziękowała za podróż wysiadła i dalej poradziła sobie pkp czy innym środkiem transportu. W taką podróż na pewno nie jedzie się mając 100 zł w kieszeni więc łaski bez, a na pewno nie dopłaciłabym na gębę pieniędzy. Z reguły jest tak że pokazuje się paragon po tankowaniu. Racja, wcale nie pasujesz do roli policjantki, brak podejrzliwości ;]

Odpowiedz
avatar imhotep
4 4

@agata_92: Jak podejrzany na przesłuchaniu jej powie, że nie popełnił zbrodni, to go wypuści i jeszcze przeprosi za problem ;)

Odpowiedz
Udostępnij