Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś będzie o mieszkaniu. Ostatnio zmieniłem mieszkanie na mniejsze. Brak zainteresowanych wynajmem…

Dziś będzie o mieszkaniu.
Ostatnio zmieniłem mieszkanie na mniejsze.
Brak zainteresowanych wynajmem sprawił, że z trzypokojowego przerzuciłem się na dwupokojowe.
Mieszkanie było w stanie wymagającym remontu, ale szybko znalazłem dzielną ekipę(oczywiście po znajomości, w innym przypadku pisałbym na bank nową historię o ekipie fachowców).
No ale jak to ekipa, potrzebuje worków na gruz.
Worki mógł dostać człowiek zameldowany w danym mieszkaniu(jeszcze nie mogłem się zameldować z przyczyn formalnych). Wpadłem na pomysł-skoro każdemu w bloku przysługują TRZY worki na gruz NA ROK, to na bank znajdę kogoś, kto mi wniosek o worki podpisze, a ja nie będę musiał wydawać za wywóz gruzu. Wystarczy popytać sąsiadów.
Przeszedłem się po sąsiadach.
Jak bardzo się myliłem.

***
Pukam. Otwiera starsza kobieta, typowy moher commando.
-Dzień dobry, ja jestem Scorpion, przyszły sąsiad.
-Słucham, co się rozchodzi?
-(wyjaśniam sytuację)
-Ale czemu pan potrzebuje worki na gruz?
-(No nie wiem, na pewno na słomę)Na gruz.
-Ale czemu pan nie jest zameldowany? Ja pana nie znam! Nie pomogę panu! Pan może być oszustem! Do widzenia!
I trzasnęła drzwiami.
No tak, na bank zarabiam na robieniu w bambusa starowinki na worki na gruz.

***
Pukam, otwiera młoda kobieta. Myślę sobie "wreszcie ktoś normalny!". Niestety nie.
-Dzień dobry, mam na imię Scorpion i ple ple ple(wyjaśniam).
-No niby mogłabym pomóc, ale ja mam małe dziecko!
-No i co z tego proszę pani? Pani ma tylko podpisać wniosek o worki i upoważnienie odbioru. Prawie wszystko da się zrobić na miejscu.
-Ale pan nie rozumie! Ja mam MAŁE DZIECKO!
-Gratuluję. A ja potrzebuję worki.
-Pan mnie nie rozumie, ja mam MAŁE DZIECKO i ja muszę się nim ZAJMOWAĆ!(jest jakaś ustawa o zakazie składania podpisów na czas macierzyństwa?)
Popróbowałem jeszcze trochę, po którymś oznajmieniu że ma małe dziecko, odpuściłem. Nie lubię walić głową w mur.

***
Otwiera starsza pani, miła, pogodna, uśmiechnięta.
Wyjaśniam wszystko. Pani potakuje, uśmiecha się. Mam nadzieję...
I czar pryska.
-Helena, co się to dzieje?!
Przyłazi połączenie Kiepskiego z Paździochem. Facet w podeszłym wieku, w samych gaciach, z brzuchem jak bęben. Zastawia drzwi i pyta pretensonalnym tonem z akcentem typowego chama:
-Ło co się rozchodzi? Czego tu chce?
-(wyjaśniam)
-Co? Ło co się rozchodzi?
-(wyjaśniam jeszcze raz, jego żona dopowiada i tłumaczy tak żeby on zrozumiał)
-Jo ni dam. To so moje wory. Jo może remonta bede robił. W ogóle to jo nic nie biera. Nic podpisywać nie beda.
Jo kiedyś paczke podpisał i odebrał. Od kuriera. Wziołem, bo doł. I pretensje były. Że mam oddać. Mi doł, ja podpisoł. Nic dowoć nie byda. A mi somsiady milicjo szczuły.
-Ale worki to nie kurier...
-Nie przekona mni pan. Jo nic nie dom. Jo remont beda robił! Tylko piniondze zbiora! Żegnam!

Uroczych będę miał sąsiadów, nie ma co.

nowi sąsiedzi

by Scorpion
Dodaj nowy komentarz
avatar pandora
23 35

Zachowanie sąsiadów swoją drogą, ale odpowiadanie na jakikolwiek argument tekstem "No i co z tego proszę pani? Pani ma tylko podpisać wniosek o worki i upoważnienie odbioru" też nie jest szczytem kultury :)

Odpowiedz
avatar Scorpion
0 32

@pandora: oczywiście powiedziałem to grzeczniej, ale sens był ten sam. Nie rozumiem, czemu matka nie może zrobić czegoś, trwającego parę minut tylko dlatego, że ma dziecko. Czemu? Dziecko sprawia że matka jest upośledzona? Nie potrafi zajmować się niczym prócz dziecka? Nie może na chwilę spuścić go z oka, skoro chodzi tylko o jeden głupi podpis?

Odpowiedz
avatar ohne
14 16

@soraja: myślę, że te przysługujące worki to nie tylko ten kawałek plandeki, z którego są uszyte, ale też pokrycie kosztów ich wywozu w ramach czynszu. Swoją drogą obowiązek meldunkowy żeby dostać worki na gruz... Rozumiem, że trzeba jakoś bronić się przed wyłudzeniami, ale akt własności lokalu tez powinien być brany pod uwagę. Chociazby w przypadku osób, które mają po kilka mieszkań pod wynajem i też czynsze opłacają (a więc i wywóz śmieci, gruzu), mimo, że zameldowani w nich wszystkich być nie mogą.

Odpowiedz
avatar ohne
13 19

@Scorpion: a tak w zasadzie jeśli na żywo powiedziałeś grzeczniej, to czemu zamiast tak napisać i w historii, przypisujesz sobie takie buraczane teksty? :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 19

@Scorpion: Tak, dziecko sprawia że matka jest upośledzona. Dokładnie tak jest. Dziwię się, że jeszcze tego nie zauważyłeś.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
16 24

Co do sytuacji 1, to ile się mówi starszym osobom, żeby w razie wątpliwości nic nie podpisywały, bo potem abonament? Co do trzeciej, to człowiek który raz podpisał za dużo potem będzie ostrożny, też nie dziwne.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
21 29

Zwyczajnym chamstwem to jest, gdy ktoś ci mówi "nie", zamęczanie go dalej. Zapewne słowa o remoncie byś nie usłyszał, jakbyś po pierwszej odmowie grzecznie przeprosił za kłopot, wstał i wyszedł. Zresztą dzięki chamskim "komiwojażerom" część ludzi reaguje już na takie "tylko pan podpisze" alergicznie, z werwą i wkurzeniem nie zawsze adekwatnym do konkretnej sytuacji. Ale co poradzić, tak zostali nauczeni przez ludzi typu "pan tylko podpisze i będą nowe drzwi", itp.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 31

@Scorpion: Byłeś nowy, nikomu nieznany to co się dziwić, że nikt nie miał zaufania

Odpowiedz
avatar pawel78
4 12

@scorpion: oj scorpionku, scorpionku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 33

Chyba mnie uznasz za piekielna, ale jakby mi obcy facet zapukal do drzwi i kazal cos podpisac, to nawet nie chcialoby mi sie go sluchac (szczegolnie jakby posiadal Twoja kulture osobista). Pomyslalabym, ze to akwizytor i w sprytny sposob chce mi cos opchnac i grzecznie bym go wyprosila. Jakos nie mam zbyt duzego zaufania do obcych, zreszta takie czasy, ze chyba coraz mniej osob ma.

Odpowiedz
avatar takatamtala
4 14

Jezu, ja cierpię dokładnie to samo jak mam do zinwentaryzowania budynek z lokatorami. Żadne ogłoszenie administratora, żaden dokument ani nawet administrator w swojej własnej osobie nie przekona mohera, że nie jestem oszustem. A już prośba o zejście do piwnicy to wywołuje spazmy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 14

Pisma "od administratora" może wydrukować każdy naciągający na wymianę drzwi. I często je drukują. A administratora zazwyczaj nikt nie zna, więc taki naciągacz może w tej roli przedstawić kolegę. i przedstawiają. Tak zrobili w wała moją sąsiadkę, na przykład. Zachowujesz się jak oszust. Nie twoja wina, ale i tym bardziej nie wina mieszkańców.

Odpowiedz
avatar takatamtala
9 13

@bloodcarver: Nie- to nie ja zachowuje się jak oszust. To oszust zachowuje się jak ciężko pracujący, normalny człowiek. To jest istotna różnica!

Odpowiedz
avatar sla
-3 7

@takatamtala: Spróbuj przyjść z lokalnym księdzem ;].

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 12

@takatamtala: Nie! Z punktu widzenia ludzi, którzy na nie wpuszczeniu ciebie nic nie tracą, a na uwierzeniu oszustowi mogą stracić grube pieniądze, to ty zachowujesz się jak oszust. A pomijając punkty widzenia to w najlepszym razie można powiedzieć, że po prostu wasze zachowanie dla postronnych wygląda identycznie, a to tobie powinno zależeć, by nie wyglądało.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
18 22

Szczerze? Widząc kogoś po raz pierwszy, również spuściłabym go po brzytwie. Może nie tak ordynarnie, jak skrzyżowanie Paździocha z Kiepskim, ale z pewnością byś nie dostał mojego podpisu. Dziennie mam średnio 3-4 takich chętnych. Oni też chcą, żeby im coś podpisać. Nie dziw się, że przy tej ilości "domokrążców" wciskających kit, ludzie mają dość. A poza tym w imię czego ma ktoś odstępować Ci worki? Może się zdarzyć, że będzie ich gwałtownie potrzebował bo np. zaleje mu sąsiad mieszkanie i będzie musiał szybko przeprowadzić remont...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2015 o 17:08

avatar wumisiak
21 23

Jak na moje oko, to ty byłeś najbardziej piekielny w tej sytuacji i szkoda, że zupełnie jesteś bezkrytyczny wobec siebie, a taki wymagający względem nowych sąsiadów. Zachowałeś się jak, brzydko mówiąc, upierdliwy akwizytor. To jest kwestia wyłącznie dobrej woli tych ludzi, czy będą chcieli ci oddać swoje worki, czy nie. Tym bardziej, że: po pierwsze - oni, wbrew twoim spostrzeżeniom, mogą tych worków sami potrzebować, przecież nie tylko tobie zdarza się robić remonty; po drugie - wcale cię nie znają, a w dodatku przyszedłeś do nich z jakąś dziwną roszczeniową postawą pt. "dajcie mi, bo chcę"; obcy człowiek domagający się podpisania czegoś słusznie budzi nieufność. Każdy człowiek ma prawo dowolnie rozporządzać swoimi rzeczami, choćby takimi workami na gruz. Owszem, byłoby miło, gdyby któryś z sąsiadów zgodził się udostępnić ci swoje, ale nie muszą tego robić i to z ich strony nic godnego potępienia, że nie chcieli. Ty za to zrobiłeś cudne pierwsze wrażenie jako nowy członek sąsiedzkiej wspólnoty, który rozpoczyna integrację z mieszkańcami od nagabywania ich i opisywania z pretensjami na Piekielnych, że nie chcieli ci zrobić prezentu...

Odpowiedz
avatar glan
9 9

Worki na gruz kupujesz w pierwszym z brzegu markecie budowlanym za grosze. Szczerze nie rozumiem o co tyle zachodu z sąsiadami.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
15 17

@glan: Może to są jakieś specjalne worki? Mam wrażenie, że spółdzielnia płaci za wywóz określonej ilości gruzu, a powyżej - radź sobie sam. Stąd żebractwo autora. Grunt, żeby nie zapłacić z własnej kieszeni. Niech płacą inni lokatorzy za jego gruz. Cwaniactwo i tyle.

Odpowiedz
avatar Meliana
13 15

Skoro w tak uroczy sposób inaugurujesz stosunki międzysąsiedzkie, to cóż... nie dziwi mnie to :] Ty też podpisałbyś każdemu chętnemu świstek podstawiony pod nos? Aha... już to widzę :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Jeśli chodzi o koszt wywozu gruzu.. Szczerze, jeśli ktoś ma określoną pulę pieniędzy na remont, wydaje mi się że da radę odłożyć na ten wywóz. Ja osobiście wolę iść, kupić niż narażać się na plotki "o to ta co żebrała po sąsiadach"). Także łażenie i proszenie się o worek który kosztuje w porywach 20 zł trochę śmieszne

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

No cóż, jakoś się szczególnie nie dziwię. Nieodpowiedzialne jest podpisanie czegokolwiek bez czytania, bez zainteresowania z czym to się je. Szczegółów nie znam, może wiąże się to z popodwyższoną opłatą, odpowiedzialnoscią, gdyby... etc. Gdybyś wprowadził się, powiedzmy, do mieszkania po dziadku, ludzie by Cię znali, pewnie dostałbys worki, ale tak? Przychodzi obcy facet, prosu(żąda?), żeby mu coś odstąpić, podpisać i spadać. Ja bym tak nie zrobiła.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2015 o 1:03

Udostępnij