Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia ta sprawiła, że poczułam się trochę jak bohaterka Trudnych Spraw. Ostrzegam,…

Historia ta sprawiła, że poczułam się trochę jak bohaterka Trudnych Spraw. Ostrzegam, będzie rodzinnie i lekko dziwnie.

Na początek przedstawić muszę swoją rodzinę. Otóż - nie była ona najlepsza. Była na tyle zła, że w wieku lat 12 trafiłam do rodziny zastępczej z powodu alkoholizmu tatusia. Sam tatuś z tego samego powodu zmarł kilka lat później, pozostawiając mnie niepełnoletnią sierotą (mama umarła, gdy byłam jeszcze malutkim dzieckiem).

W chwili, gdy zostałam zabrana z domu, nie znalazł się nikt z rodziny, kto chciałby pomóc dziecku, którego ojciec miał ograniczone prawa. Rodzina ojca stała za nim murem, w końcu taki dobry chłopak, pije tylko przez 1/3 roku i nie gania z siekierą, jak sąsiad Iksiński. Rodzina matki... cóż, jedyną znaną mi rodziną ze strony matki była starsza ciotka, schizofreniczka, do tego z dodatkowymi problemami psychicznymi (bez wnikania, w każdym razie trudno się z nią nawet porozumieć).

Swoje przeżyłam, ukończyłam 18 lat, wyprowadziłam się, zaczęłam samodzielne życie. Na pomoc rodziny (i biologicznej, i zastępczej) nie mogłam specjalnie liczyć. Nieważne.

W każdym razie, mając już lat 23, przyjechałam w odwiedzinach do tejże ciotki, dopytać się, jak sobie radzi i czy ogólnie czegoś jej nie brakuje. Ciotka, teraz już wiekowa i myląca mnie z własną matką, wręczyła mi korespondencję... do mojej matki.

Przejrzałam te listy. Okazało się, że to wiadomości od jakiejś kobiety, której w ogóle nie znałam. W jednym z listów sprzed lat informowała moją matkę, że... siostra mojej matki, a matka nadawczyni właśnie umarła.

Problem w tym, że ja nie wiedziałam, że moja matka miała drugą siostrę. Mój ojciec, zapewne skonfliktowany z rodziną mojej matki, do śmierci mi nie powiedział, że mam JAKĄKOLWIEK rodzinę prócz tej, którą znałam. Gdy umarł i jako nastoletniej sierocie przydałaby mi się jakakolwiek rodzina, nikt nie pisnął ani słowa o drugiej siostrze matki. Na listy nikt nie odpowiadał, nikt nie powiadomił o śmierci mojej mamy, czy o tym, że ma jakieś dziecko. Gdy zadzwoniłam, tamta odnoga rodziny (która mieszkała za granicą, a stary adres domu mojego dziadka był jedynym, co mieli) była absolutnie zszokowana tymi informacjami.

Puenty nie będzie, bo nie mam zielonego pojęcia, jak to spuentować.

rodzina

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pawel78
0 12

@nowokaina: rodzinki wspolczuje.

Odpowiedz
avatar dymek91
3 7

Chora sytuacja - tylko tyle przychodzi mi na myśl po przeczytaniu tej historii.

Odpowiedz
avatar the
-4 18

jeśli ludzie są skłóceni lub nie utrzymują kontaktów z rodziną tak często bywa. nie wiesz, jakie ojciec miał stosunki z siostrą matki. życie. nie myśl tyle o tym, nie warto się tym zatruwać. może by Ci pomogła, może nie, ale to dziś tylko gdybanie.

Odpowiedz
avatar Bryanka
29 29

Ale zaakceptowali Cię? Moja kumpelka miała podobną sytuację. Jej matka jest emocjonalnie niestabilna, ojciec zginął gdy była mała. Myślała, że ojciec rodziny nie miał, a matka nic nie mówiła. Jakiś rok temu odnalazła babcię od strony ojca i ciotki na drugim końcu Polski. Też nie mieli o niej pojęcia, ale bardzo się ucieszyli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 31

@Bryanka: Są zdecydowanie pozytywnie do mnie nastawieni. Trudno mi powiedzieć więcej, bo rozmawiałam tylko przez telefon z tą kuzynką, która pisała listy - więc niedużo, bo połączenie drogie, a kuzynka jest kobietą w wieku, w jakim byłaby moja matka i nie obsługuje takich cudów jak Skype... Mamy się spotkać w czerwcu, w Polsce.

Odpowiedz
avatar Zocha
21 21

@nowokaina: Powodzenia ,może się dogadacie i nie będziesz już sama :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
11 11

@nowokaina: Trzymam kciuki! :)

Odpowiedz
avatar pawel78
5 13

@the: ok. Ale czy to dziecko winne jest? A ma prawo wiedziec, bo ono nie jest np.sklocone ani winne tej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Sabina90
3 5

Dokładnie , zgadzam się w 100%

Odpowiedz
avatar pawel78
-4 6

@nowokaina istnieje lebara i lycamobile z tanimi bezposrednimi polaczeniami. Istnieje tez usluga typu Telegrosik.

Odpowiedz
avatar nemo333
5 5

@pawel78: Lebara w naszym kraju to już od 2 miesięcy nie funkcjonuje zupełnie a pół roku temu zaczęła wygaszanie działalności.

Odpowiedz
avatar Scorpion
8 12

Jak nawiążesz kontakt, to dobrze. Jak nie nawiążesz większego, to nie ma się co przejmować. Dawałaś sobie przecież radę bez nich ;) Pamiętaj w szukaniu rodziny, że nie zawsze oni są najważniejsi, a rodzina jest tylko jedną z wielu wartości i czasem lepiej zadbać o siebie niż o dalszą rodzinę, bo ta często lubi robić ludzi w ch...

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

i ta rodzina przez tyle lat się nie zainteresowała, że nikt im na listy nie odpisuje? nie przyjechali, nie próbowali się spotkać? trochę słabe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@hulakula: Nie mam pojęcia, w jakich dokładnie stosunkach byli z moją najbliższą rodziną. Może to prawda, kompletnie to olali. Może mieli powód. Ta kuzynka, która pisała, po raz ostatni widziała moją matkę, gdy obie chodziły do podstawówki i chciała po latach odnowić kontakty. Jak bardzo interesujesz się kimś, kogo ostatni raz widziałaś, gdy miałaś mniej niż 15 lat? Zwłaszcza, jeśli nie masz nic, prócz adresu sprzed dwóch, trzech dekad?

Odpowiedz
avatar hulakula
2 2

@nowokaina: no wiesz- zanim była kuzynka- była też siostra twojej matki. i siostra nie zainteresowała się przez x lat- co się dzieje z jej DWIEMA siostrami, oraz rodzicami- skoro nie odpisują na listy? totalnie nie umiem sobie wyobrazić jakie trzeba mieć relacje, żeby zupełnie się niczym nie interesować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@hulakula: Nie z dwiema, z jedną. Nie pisałam tego, aby nie komplikować sprawy, ale zmarła siostra była siostrą przyrodnią mojej matki. Ciotka-schizofreniczka... także jest przyrodnią siostrą, ale ze strony drugiego rodzica. Nie są więc one spokrewnione. I też nie mam pojęcia, o co chodziło w tym braku kontaktu, tyle że, rozumiesz - teraz to dywagacja o stosunku jednej nieznanej mi zmarłej do drugiej nieznanej mi zmarłej. Trudno mi więc o tym cokolwiek sensownego powiedzieć.

Odpowiedz
Udostępnij