O tym, że z rozpędu też można zrobić komuś przykrość.
Tak się porobiło, że w ubiegłym roku jedynym fryzjerem i stylistą mojej fryzury została pewna cudowna pani onkolog. Z tej racji zdarzało mi się wyglądać dwojako: jak w miarę zdrowy człowiek (kwadrans przed lustrem,kredka do oczu, korektor pod oczy etc.) oraz jak klasyczny łysol z peruką bądź chustką na czubku. Poniższe sytuacje spotkały mnie, gdy prezentowałam wersję drugą. Osobiście się uśmiałam, ale gdyby trafiło na większego wrażliwca..
1) Drogeria, kupuję jakieś drobiazgi. Pani przy kasie skanuje i z promiennym uśmiechem mówi:
-Polecam jeszcze szampon zwiększający objętość włosów, za 10,99
-Yyyy- no zaskoczyła mnie, aż się pomacałam, czy aby mi coś cudownie nie odrosło, niestety- raczej podziękuję.
2) Zasuwaliśmy całą rodziną pasażem, w jednym z centrów handlowych, akurat odbywały się jakieś niewielkie targi. Z jednego ze stoisk wychodzi pani, podchodzi do mojego męża i z wdziękiem zaprasza do skorzystania z usług ich firmy, wręczając przy tym ulotkę. Zerkam mu przez ramię, cóż za cuda sympatyczna pani oferuje- nagrobki. No dobra, parapety też mieli, ale większość stanowiły mniej lub bardziej dostojne pomniki.
- Memento mori - mruknęłam grobowo do mężowego ucha i kazałam ulotkę zachować,żeby w domu na spokojnie coś ładnego sobie znaleźć. Nazwał mnie głupią babą i stwierdził, że go do grobu wpędzę.
sklepy
Obowiązkiem kasjerki jest polecać - może klient kupi, jak nie dla siebie to dla siostry bądź matki. Kasjerki naprawdę nie interesuje co masz pod chustą i że może Cię urazić. Tak samo pani od ulotek - ona sama pewnie tej ulotki nigdy nie przeczytała, jej obowiązkiem jest wcisnąć ulotkę każdemu, bo za to jej płacą.
Odpowiedz@zochia: w pierwszej sytuacji bardziej piekielni są pracodawcy w drogeriach, bo zapewne ucinają premię kasjerkom, jeśli czegoś nie zaproponują. Sama parokrotnie miałam taką sytuację w Rossmanie. Prosiłam sprzedawczynię, żeby pomogła mi poszukać szamponu czy płynu do mycia ciała bezzapachowego, nawet sobie ucinałyśmy pogawędkę, że takie muszę mieć, bo jestem uczulona na inne. Po czym, jak ta sama pani mnie obsługiwała przy kasie, proponowała mi oczywiście szampony "zwykłe", bo w cenie promocyjnej były. Niby nic, ale za którymś razem już trochę irytuje :)
OdpowiedzMysle, ze nikt tutaj nie mial zlych zamiarow. Taka ich juz praca, zeby proponowac/oferowac takie, a nie inne uslugi, czy produkty, a ze trafilo akurat na Ciebie to raczej zbieg okolicznosci.
Odpowiedz@Shaienne: Ale jednak historia jest i nadaje się tutaj.
Odpowiedz@Shaienne: Czy jakakolwiek praca zwalnia od myślenia? Kuźwa! Przecież tą niby pracę wykonują ludzie a nie automaty bip bip bip.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: "Czy jakakolwiek praca zwalnia od myślenia? Kuźwa! Przecież tą niby pracę wykonują ludzie a nie automaty bip bip bip." Zmartwie Cie, ale na takim stanowisku jak hostessa czy sprzedawczyni myslenie nie jest mile widziane. Masz robic to, co Ci kaze ten, kto jest nad Toba. Mowi, ze masz kazdemu proponowac szampon, to proponujesz ten cholerny szampon, bo inaczej znajda kogos innego na Twoje miejsce. To nie jest moj wymysl, tak to wszystko funkcjonuje, niestety.
Odpowiedz@Shaienne: Po to tobie dano mózg, żeby go używać. Ale może się mylę. Ty nie masz mózgu. Niewidomemu zaproponujesz okulary do dali czy do bliży???
Odpowiedz@zmywarkaBosch: Znajduje wiecej sensu w waleniu glowa w sciane, niz w rozmowie z Toba.
OdpowiedzKiedyś miałam podobne problemy - co prawda włosy były, ale tak straszliwie zniszczone, że musiałam je golić na zero... Czułam się wtedy bardzo niekobieco, więc nadrabiałam spódnicami, makijażem... no, wyglądem bardzo ogólnym. Raz w centrum Wrocławia jakiś obcy facet wydarł się na mnie, że mój wygląd "obraża osoby chore na raka". Cóż miałam zrobić - wzruszyłam ramionami, stwierdziłam że przesadnie urażona się nie czuję i poszłam dalej...
OdpowiedzNikt Ci przykrości na pewno nie chciał zrobić, zapewne nie nosisz ze sobą transparentu z informacją o chorobie. Nikt przy kasie, przy tylu klientach nie będzie się przyglądał każdemu z osobna. Wydaje mi się że jesteś troszku przewrażliwiona na tym punkcie.
Odpowiedz@exeQtor: no cóż - ciężko chore osoby często są przewrażliwione... Spróbuj sobie posiedzieć z myślą "ciekawe czy znajdę siłę na przeżycie kolejnego dnia czy nie". Również po wyleczeniu przewrażliwienie dotyczące TEGO okresu życia często pozostaje.
Odpowiedz@exeQtor: Ot, została potraktowana jak każda inna klientka. Kasjerki po kilku(nastu) godzinach pracy mają ten tekst wgrany jak automat. Jak moja dentystka, witająca kolejnego pacjenta słowami "wypluć wypłukać". Poza tym - musi zaproponować szampon, bo utną jej pensję. Odbębnienie standardowej formułki jest chyba mniej złe niż "polecam szampon... ojej, nie zauważyłam, że nie ma pani włosów". Zwłaszcza, że rozmowy przy kasie słyszy zwykle pół kolejki...
Odpowiedz"Jesteś przewrażliwiona" - spoko, ciekawe, jacy Wy będziecie, jeśli kiedykolwiek zachorujecie i jedną z perspektyw będzie śmierć. Czego Wam nie życzę, ale zastanówcie się trochę...
Odpowiedz@Drago: może się czepiam, ale zdrowi też umierają.
Odpowiedz@Jango_Fett: Szczególnie zdrowi na raka!!!
Odpowiedz@zmywarkaBosch: to twierdzisz, że zdrowi są nieśmiertelni?
Odpowiedz@Jango_Fett: czepiasz się jak cholera.
OdpowiedzJestem bardzo szczupła, kiedyś w drogerii dziewczyna stojąca na kasie powiedziała do mnie - 'Przepraszam, ale muszę pani zaproponować te oto tabletki odchudzajace w promocyjnej cenie'. Ja grzecznie podziękowałam, usmiechnelysmy sie obie, a gdy wyszłam pomyślałam sobie, że bardzo fajnie musi się czuć kasjerka i klientka ze sporą nadwagą w tej samej sytuacji...
OdpowiedzPierwsza sytuacja- niewinne zagapienie się (nie będzie Ci kobieta zaglądać pod chustę) lub pytanie automatyczne. Sytuacja druga- zanim zacząłem studia też dostałem ulotkę- zakładu pogrzebowego. Też miałem się oburzyć?
Odpowiedz@minus25: Mój promotor wracał z pochodu z okazji rozpoczęcia roku akademickiego. Z togą w ręce. Dostał ulotkę liceum dla dorosłych.
OdpowiedzNie miałam zamiaru lamentować, biadolić i narzekać. Chciałam tylko zwrócić uwagę, jak łatwo walnąć gafę robiąc coś automatycznie. Wiem też, że powyższe sytuacje wynikały nie ze złej woli, a z rozpędu (co zresztą zaznaczyłam na początku). Dla mnie były tylko zabawne, ale wiem, że wiele osób w trakcie chemii bardzo bierze do siebie każdą uwagę na temat wyglądu, ba,nawet "podejrzane" spojrzenie potrafi je zaboleć. I nie trzeba zaglądać pod chustkę,brak brwi, rzęs i masakryczna cera zazwyczaj jednoznacznie pozwalają stwierdzić,że stoi przed nami człowiek, który właśnie tłucze skorupiaka :-)
Odpowiedznie każdy łysy w chustce ma raka, nie każdy gruby jest na diecie itd. jesteś przewrażliwiona, niemniej w ciężkiej chorobie masz prawo.
OdpowiedzNo proszę, a mnie ten wpis jakoś tak nastawił optymistycznie. Gratuluję poczucia humoru.Memento mori powaliło mnie na kolana. Też mam poważny problem zdrowotny i nikt nie wie dlaczego. czasem bardzo trudno jest zachować dystans i nie roztkliwiać się nad sobą
OdpowiedzTaka praca.. nie zliczę ile razy proponowali mi płyn do spryskiawaczy gdy tankowałam motocykl
Odpowiedz