Czytałam już wcześniej jakąś historię na temat robienia galerianek z dziewczyn, dziewczynek przechadzających się z ojcem po galeriach handlowych. Z tego co czytałam, nikt nie zareagował. Oczerniały zazwyczaj dojrzałe czy starsze kobiety. Teraz już chyba ojciec nie może pójść z córką na zakupy, z miejsca zostanie zboczeńcem.
Właściwie nie sądziłam, że stanę w takiej sytuacji. Mam dopiero 14 lat. Jestem niziutka, ani się nie maluję, ani ekstrawagancko się nie ubieram, jak... większość moich koleżanek. Tak więc byłam w szoku, gdy usłyszałam zarzuty stawiane mi przez dwie, około 60-letnie kobiety w sklepie ciuchowym.
Tak więc sytuacja miała miejsce właśnie w jednym sklepie ciuchowym w galerii handlowej. Byłam na zakupach z koleżanką - moją rówieśniczką - i jej bratem, starszym od niej o 7 lat. Mogłyśmy pójść same, ale galeria spora, właściwie nie trudno było się w niej zgubić. Jako, że koleżanka miała kupić jeszcze naszyjnik dla mamy, na urodziny - taka niespodzianka od niej i jej brata, wolała iść z nim. Zabrałam się z nimi, bo szłyśmy z Asią do kina. My na jeden film, jej brat na inny.
Jednak przed kinem i zakupami [A]sia zauważyła w jednym ze sklepów ładną bluzkę, podeszła więc bliżej i przyjrzała jej się. Jako, że cena była jak z kosmosu, koleżanka nie zamierzała jej kupić, ale chciała popatrzeć, jak to my dziewczyny. Może gdzieś znajdzie tańszą, a podobną? Wtedy jej [B]rat, króry przed chwilą siedział na ławce podszedł do nas.
[B] Co oglądacie?
[A] Bluzkę. Ładna, nie?
[B] Ładna, ale spójrz lepiej na cenę.
[A] No tak, ale bardzo bym chciała taką mieć!
W tym momencie do akcji wkroczyły wcześniej wspomniane około 60-letnie [K]obiety, które z góry oceniły już Asię - i przy okazji mnie - po jednym zdaniu, wypowiedzianym do brata.
[K1] O ku*wa, małe dziw*i. Ledwo od ziemii odrosły, a już się puszczają za nowe spodnie.
[K2] Ja to je ostatnio chyba nawet widziałam, to nie pierwszy taki numer! (Serio? Naprawdę?)
Nawet się nie odwróciłam, byłam w szoku. Najdziwniejsze było to, że w galerii byłam pierwszy raz od paru miesięcy, wyglądam - no co tu mówić - dziecinnie. Asia podobnie. Czy panie myślały, że dziewczynki wyglądające może na 12 lat są galeriankami? Pewnie to się zdarza, co ja tam wiem, ale to raczej mało prawdopodobne. Nie sądziłam, że brat Aśki jakkolwiek zareaguje. Jednak odwrócił się do pań, które nadal stały jak słupy soli i się na nas gapiły, i całkiem spokojnie wytłumaczył im wszystko po kolei.
[B] Skąd taki pomysł? Zapewniam, że moja siostra nigdy nie wychodzi sama do galerii. Z resztą, i tak woli posiedzieć w domu z książką.
Myślałam, że kobiety zaczną oczerniać Asię przed jej bratem, ale chyba nie spodziewały się reakcji z jego strony. Zmieszane odeszły bez słowa. Podziwiam brata Aśki za opanowanie, bo kto zachowałby się tak spokojnie wobec pań, które nazywają czyjąś siostrę dziw*ą, a jego w domyśle zboczeńcem. Co prawda, koleżanka mówiła, że jej brat ma całkowicie spokojne usposobienie, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Przykro mi tylko, że żyjemy w świecie, w którym dziewczyna plus starszy od niej mężczyzna musi równać się od razu galerianką i jej klientem, a coraz młodsze dziewczynki są w ten sposób atakowane.
galeria_handlowa
"Tak, wiem. Prosiłabym, byście nie rzucali się na mnie od razu, tylko... przeczytali do końca? " no i po co takie głupie wstępy? Minus.
Odpowiedz@minus25: Wow! Spokojnie! Widzę że nick zobowiązuje?
Odpowiedz@minus25: A z takim nickiem dajesz czasem plusy :D? Do autorki - poważnie, nie obchodzi czy masz 10, 20 czy 60 lat, czy jadasz w niedziele schabowego, albo wyznajesz potwora spaghetti, ani... że to Twoja pierwsza historia. Miej litość i nie pisz takich rzeczy. Nie traktuj czytelników piekielnych jak debili.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2015 o 13:52
@sapphire101: W historii akurat było istotne ile autorka ma lat, na ile może wyglądać i serio zdarzają się tu debile, którzy zamiast ocenić historię, to wstawią minus za gimbusiarnię. Jak widzę czasem niektóre komentarze, to już mnie nawet dziw nie weźmie, jak ktoś na początku historii przeprosi, że żyje. Nie mówię, że wszyscy tutaj tacy są. Ale zdarzają się takie kwiatki. Ode mnie plus, bo ocenianie kogoś bez potrzeby jest dla mnie wielką zbrodnią i może bardzo zranić.
Odpowiedz@zielony_szwin: Niestety ale tak na prawdę odechciewa się dodawania jakichkolwiek historii, bo czasem zamiast ocenić całokształt, ludzie doczepiają się do braku przecinka. Czasem nie o to chodzi. Nie uważam że historia autorki jest w 100% dobra ale ja akurat czytam całokształt, i nie czepiam się małych rzeczy.
Odpowiedz@zielony_szwin: Właśnie szwin, ocenianie kogoś bez potrzeby to wielka zbrodnia, a autorka to właśnie zrobiła. Oceniła, że czytelnik to ją zminusuje i nie doczyta, z błotem zmiesza i wąglika w liście wyśle, bo napisała, że ma 14 lat, a na piekielnych to przecież same gimbusohejty, ignoranci itp. Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi - nie napisałam, że w historii nie ma znaczenia, ile lat ma autorka, ale że dla mnie NIE MA ZNACZENIA wiek autora przy ocenie tekstu/piekielności.
Odpowiedz@sapphire101: Przyjęła taką, a nie inną postawę ze względu na jakieś tam wcześniejsze złośliwe komentarze. Nie czepiajmy się już. Każdy ma prawo pisać we własnym stylu.
Odpowiedz@zielony_szwin: Nie wiem jak ty, ale ja na piekielnych widziałam nawet historie dzieci z podstawówki i pod żadną nie było ani jednego złośliwego komentarza dotyczącego wieku.
Odpowiedz@efc @sapphire101: Daję bardzo mało minusów, zazwyczaj nie chce mi się oceniać słabych historii. Jeśli już to wolę dawać plusy, ale jeśli widzę debilne wstępy typu "nie krytykujcie, to moja pierwsza historia" albo "mam 5 lat ale doczytajcie do końca!!!" to działa na mnie jak płachta na byka :)
Odpowiedz@Zmora: Być może nawet nie chodzi konkretnie o tę stronę, ale o ogół internetów. Chociaż to nie muszą być uszczypliwości odnośnie wieku, tylko jakiekolwiek, bo po osobie młodszej można sobie pojeździć. A już w ogóle po gimbazie.
Odpowiedz@minus25: Wiem, przepraszam, ale widziałam historię 13-latki z kolei, i uwierz mi, była za wiek "oblepiona hejtami". Dodatkowo wszyscy czepiali się jej, że ma tylko 13 lat, a ma pozakładane konta na stronach internetowych.
Odpowiedz@kyou: Ta historia była na tej piekielnych? Bo coś nie wierzę. Można o link prosić? Chyba, że autorka miała mniej niż 13 lat, a chodziło o konto na facebooku, to wtedy ktoś mógł się czepiać, bo konto na fejsie można mieć dopiero od 13. roku życia. W innej sytuacji mi się to nie widzi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2015 o 17:23
3/4 historii do wyrzucenia. Naprawdę nie potrafisz odróżnić okoliczności mających znaczenie dla historii od bełkotu?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Komentarz do wyrzucenia. Naprawdę nie umiesz odróżnić istotnych uwag od bełkotu?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Dokładnie. Co czytelnika interesuje, że autorka kupuje ze znajomymi naszyjnik czy idzie potem do kina?
Odpowiedz@Cyjanek: A że wszystko dzieje się w "sklepie ciuchowym" było wspomniane ze 3 razy. Wstęp za wstępem, za wstępem. Ech.
OdpowiedzOdkopcie swoje zeszyty z podstawówki/gimnazjum, proszę. Nie każdy urodził się z piórem w ręce, jak Sapkowski...
Odpowiedz@zielony_szwin: Ale tu nie chodzi o umiejętności prozatorskie, styl czy uczucie wylewające się z tekstu, a o lanie wody, poprzez dodawanie zupełnie zbędnych informacji do tekstu. Żeby wiedzieć, która informacja ma znaczenie, która nie nie trzeba pióra w ręce, a czternastolatka spokojnie powinna być zdolna to zrobić. Co prawda, ze względu na wiek autorki i jej podejście, jestem w stanie winę za to zbędne info zwalić na stres wywołany obawą, że ludzie historię zminusują jedynie ze względu na wiek autorki...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2015 o 16:29
@Zmora: Podzielam to zdanie. Jednakże mniej jadu byłoby wskazane.
Odpowiedz@zielony_szwin: Sapkowski się urodził z piórem w d*e...
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: PMS?
OdpowiedzSkąd ja to znam... Mam o tyle gorzej, że mój facet jest sporo starszy ode mnie, a ja nie jestem typem dziewczyny, która nosiłaby sweterki z golfem i spódnicę za kolano. Kiedy więc jesteśmy razem na mieście, czasem przyciągamy dziwne spojrzenia, śmiechy i komentarze (choć ja już praktycznie tego nie zauważam, chyba już przywykłam - mój facet jeszcze nie i to on takie sytuacje "wyłapuje"). Hitem był pan przy stoisku z nabiałem, który na naszą wymianę zdań odnośnie ceny sera pleśniowego skwitował "Pani się nie martwi, na spodnie wystarczy" - ten akurat doczekał się odpowiedzi, ale jako jeden z nielicznych, bo co się będziemy z frustratami szarpać. Gorzej przeżywałam takie sytuacje, kiedy zamiast z facetem chodziłam do miasta czy na zakupy z własnym ojcem. Podobna do niego zbytnio nie jestem, a on w typowym wieku dla ojca nastolatki też nie był (miał pod sześćdziesiątkę), toteż często wydawało mi się, że wręcz słyszę kalkulacje w głowach niektórych ludzi: "na ojca to za stary, na dziadka raczej za młody, ani chybi sponsor!" Ojciec sam chyba też to wyczuwał, bo kiedy spotykał kogoś znajomego na ulicy, na powitanie od razu oznajmiał głośno i wyraźnie "to moja CÓRKA, moja CÓRKA". Bawiło mnie to do momentu, kiedy sama nie pomyślałam o przedstawieniu go znajomym z pizzerii, do której z ojcem poszliśmy (jacyś dobrzy znajomi to oni nie byli, więc sobie darowałam), a potem przyuważyłam ich, jak wymieniają między sobą znaczące spojrzenia i wykrzywiają się z niesmakiem, dał się nawet słyszeć dialog -"Ostro!" - "No, masakra". Całe szczęście, mój ojciec źle słyszy, więc przykro mu się nie zrobiło, ale ja już do lokalu więcej nie wróciłam, a na znajomych strzeliłam focha... No i tak sobie czasem myślę, że w sumie to ani ja, ani mój facet, ani mój ojciec, porywczy nie jesteśmy, a zaczepki poniżej poziomu ze strony innych ludzi ignorujemy. Ale co by się stało, jakby taki "obrońca moralności" zaczepił jakiegoś dresa z jego niunią, albo dziewczynę z (powiedzmy) jakimś zaburzeniem psychicznym, od których dostałby później w nos/został zwyzywany/doszłoby do szarpaniny publicznie? (co może byłoby nawet wskazane, żeby delikwent jeden z drugim zajął się sobą a nie wtykał nochala w sprawy innych ludzi) Ale serio, ludzie się nie boją takich nieprzyjemności? I czy naprawdę nie mają już swojego życia, że muszą się innym przyglądać? Głupie to, po prostu.
Odpowiedz@ShapeOfMyHeart: Mnie zaś zastanawia skąd to przeświadczenie, że młoda kobieta w towarzystwie starszego od niej mężczyzny od razu musi być najgorszego sortu kur*. Czyżby jakieś osobiste doświadczenia? Bo ja takich idiotycznych skojarzeń nie mam.
Odpowiedz@sla: ja też coś własnie nie wiem, o co tyle hałasu. Mieszkam w dużym mieście, do galerii czasami chadzam i naprawdę nie spotkałam nigdy nastopatolatek zaczepiających potencjalnych sponsorów. Zgadzam sie, że w internetach ofert jest mnóstwo: co drugi żonaty koleś chwali się, że bogaty, bo jeździ na saksy i za mile spędzony czas kupi gimnazjalistce szklane pantofelki, ale na kozaczeniu w internetach raczej się kończy...
OdpowiedzWiadomość z ostatniej chwili: prostytucja wśród nastolatek nie istnieje.
OdpowiedzEch, jędze, z babskich rzeczy już im tylko zrzędzenie zostało. Swędzi gdzie nie powinno, a że podrapać nie ma czym/kim to sobie pokrzyczą...
OdpowiedzTeż mam młodszą siostrę. Nie przydarzy mi się nigdy nic podobnego, gdyż jestem kobietą, ale za nazwanie mojej siostry "dziw*ą" w mojej obecności, te stare babsztyle dostałyby konkretną burę, a nie spokojne tłumaczenie.
Odpowiedz@GoHada: W sumie tak - ale zaraz rozpętałaby się afera, wszyscy wróciliby do domu jeszcze bardziej zdenerwowani niż byli. Wiem, że był bardzo wkurzony w duchu, ale jak pisałam - to naprawdę spokojny chłopak. Właściwie sama mu tego zazdroszczę.
Odpowiedz@GoHada: czasami jedno celne zdanie jest lepsze od całej wielkiej awantury ;).
OdpowiedzPlus za te wredne baby. Też byłam świadkiem takiego zachowania, jak katolickie, prawilne mohery oczerniały dziewczę ze swoim ojcem. Autorko, następnym razem, skoncentruj się na faktach, nie pisz tyle tłumaczeń, szczegółów, uwag i osądów ;)
Odpowiedz@Migdek: I to jest kulturalne zwrócenie uwagi na błedy. To mi się podoba :)
Odpowiedz@Migdek: Dziękuję za zwrócenie uwagi w... miły sposób. :) Postaram się.
Odpowiedznie przejmuj sie takimi ludzmi , te Panie po prostu chętnie by też komuś "dały" za spodnie(nawet jak by to one je miały komuś kupić ) tylko że od nich nikt już nie chce "wziąć"i stad taka zazdrość z nich się wylewa.A tak na poważnie to pomyśl jakie smutne musza mieć życie osoby którym się każda podobna sytuacja tak własnie kojarzy.
Odpowiedz@Fergi: jest takie powiedzenie - każdy widzi świat na swoje podobieństwo...
Odpowiedz@bonsai: O coś takiego właśnie, chociaż ja bym powiedziała raczej, że Świat oglądamy przez pryzmat własnych doświadczeń.
OdpowiedzTakie sytuacje raczej nie zdarzają się za często.Pomimo,że było kilka takich historii na piekielnych.Gy byłam z wujkiem to nawet nikt nie patrzył dziwnie.No,ale różni są ludzie i nie wiadomo na jakich trafisz :/
OdpowiedzSpokojnie, niektórzy ludzie chyba żyją takimi wymysłami. Ja zostałam galerianką za przywitanie brata (dużo starszego) pocałunkiem w policzek. A brat Twojej koleżanki... No no no. Klasa :)
OdpowiedzNiestety obecnie nastały takie czasy, że młoda nastolatka z ojcem w sklepie to mała dziwka, mężczyzna przy płaczącym dziecku to pedofil, nieprzytomny człowiek to na pewno pijak, a delikatny klaps dla nieposłusznego malucha to próba morderstwa. Niestety wiele osób w naszym społeczeństwie dostrzega otaczający świat przez wykreowane przez media stereotypy, nie dopuszczając do siebie myśli, że świat może wyglądać inaczej niż w "Trudnych sprawach".
Odpowiedz@sealermann: albo w "Szkole"... Btw. moja teściowa święcie wierzy, że w tych wszystkich "Szkołach" i innych "Trudnych Sprawach" najświętsza prawda jest...
Odpowiedz