Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasy licealne, lekcja niemieckiego. Akurat omawialiśmy temat problemów młodzieży i nauczycielka wymyśliła,…

Czasy licealne, lekcja niemieckiego. Akurat omawialiśmy temat problemów młodzieży i nauczycielka wymyśliła, aby w ramach treningu każdy po kolei opowiedział, jakie ma problemy w rodzinie. Wszyscy grzecznie mówili, a ejcię szlag trafił; co to za zmuszanie do prania brudów na forum. Siedziałam akurat w ostatniej ławce, więc nim wszyscy przede mną się wypowiedzieli czasu miałam dość - czego nie wiedziałam doszukałam w słowniku i kiedy przyszła moja kolej wypaliłam po niemiecku: Nie powiadaj wole, co się dzieje w szkole. Nie powiadaj nikomu, co się dzieje w domu. Jest to cnota nad cnotami trzymać język za zębami.
Germanistkę widziałam, że szlag trafił, ale nic poznać po sobie nie dała, tylko narzuciła mi do zreferowania przykładowy problem.
Kto był bardziej piekielny oceńcie sami

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
5 5

A po niemiecku też się tak fajnie rymowało?

Odpowiedz
avatar ejcia
-2 4

@zielony_szwin: Tylko ostatnie zdanie. Jeśli dobrze przełożyłam, to mniej wiecej tak by to brzmiało: Sag nicht Ochse, was in der Schule gescheht. Sag niemand, was im Haus gescheht. Es ist Tugend uber Tugenden der Zunge hinter Zahne halten.

Odpowiedz
avatar malopiekielna
4 8

Wszystkie rozmówki tego typu polegają na poszerzaniu słownictwa, a nie praniu brudów... Wymyśla się cokolwiek,byleby były zachowane zasady gramatyki, wymowy i płynność wypowiedzi. Jak na maturze uczeń dostanie temat alkoholizmu, bezdomnych, narkotyków, idealnego chłopaka/dziewczyny itp to też odpowie szanownej komisji żeby go nie wypytywała?

Odpowiedz
avatar ejcia
-2 4

@malopiekielna: co innego jest mówić ogólnie o problemie wziętym z księżyca, a co innego być wypytywanym o swoje kłopoty domowe

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

Mogłaś jeszcze dorzucić "mniej wiesz - dłużej żyjesz". Ale właściwie co ci szkodziło powiedzieć mniej więcej tak: Problemem w mojej rodzinie od zawsze był nadmiar gotówki. W ogóle nie wiemy, co z nią robić. Więc mama całymi dniami siedzi w spa, a po domu kręcą się coraz to inne pomoce domowe. To jest nasz drugi problem, bo ojciec lubi chodzić po domu nago. A jak sobie strzeli kielicha, to mu się czasem taka pomoc myli z matką. Mama jest temperamentna, więc na ogół dzień kończy się mordobiciem, zwłaszcza, gdy ona też sobie strzeli kielicha. Trzecim problemem jest mój brat, który jest szurnięty i ma indywidualny tok nauczania. Jakoś sobie ze wszystkim, ledwo-ledwo, ale radzi, oprócz niemieckiego. W tym roku pokąsał już czwartą nauczycielkę... rodzice mają kolejny problem ze znalezieniem piątej, chociaż płacą tysiaka za godzinę, numer do ojca podam po lekcji...

Odpowiedz
avatar ejcia
0 2

@Armagedon: Ukwiczałam sie jak świnka czytając :D

Odpowiedz
Udostępnij