Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opiszę jeszcze jedno zjawisko występujące w służbie zdrowia. Są to, zwani przez…

Opiszę jeszcze jedno zjawisko występujące w służbie zdrowia.
Są to, zwani przez mnie, miotający się pacjenci. Ludzie zmieniający lekarza POZ jak im się uwidzi. A zgodnie z miłościwie nam panującym NFZ-tem można w ciągu roku zmienić lekarza POZ dwa razy. Za trzeci się płaci. To było do tej pory zjawisko wirtualne, nikt tych opłat nie ściągał. Pod koniec zeszłego roku to się zmieniło, przynajmniej ja pierwszy raz dostałem pismo z NFZ-tu z wykazem peseli i prośbą przesłania kopi deklaracji złożonych przez te osoby. Dowiedziałem się po cichu że fundusz wystawił wezwania do zapłaty tym ludziom.

A zjawisko jest ciągle znaczące, codziennie trafia się ktoś bez deklaracji, mocno zdziwiony że tej deklaracji nie ma, zarzekający się na wszystkie świętości że on nigdzie, nigdy, do żadnej innej przychodni... Naiwnie, bezczelnie, po chamsku, jak się da. A ja mam dokładny wykaz. Jakiego dnia, o której godzinie, do jakiej przychodni polazło toto. Bo nawet godzina złożenia deklaracji jest. I wydruk wręczam. I głupio...

słuzba_zdrowia

by tatapsychopata
Dodaj nowy komentarz
avatar menevagoriel
1 3

Ale tu chodzi o jednorazowe wizyty w innych przychodniach czy "przepisanie się"?

Odpowiedz
avatar Akam
5 9

Osobiście zdarzyło mi się to raz. Pojawiam się u swojego lekarza i dowiaduję się że jestem zapisany do innego lekarza w innym mieście. W mieście w którym na urlopie złamałem nogę. Nie składałem żadnego wniosku o zmianę. Od Pani która prowadzi u mojego lekarza ewidencję dowiedziałem się że to są całkiem częste przypadki. Rekordzista 5 razy był przepisywany do innego lekarza a to poważny człowiek i nie podejrzewam go o to że kłamie mówiąc że nie składał wniosku o zmianę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 30

"Polazło toto" - co za szacunek do pacjenta!

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
16 26

@chevreuil: Dla pacjenta jest szacunek, dla "totego" nie. Nie każdemu z urzędu należy się szacunek. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

Odpowiedz
avatar IPL
8 16

@chevreuil: A ty o wszystkich ludziach wypowiadasz się z najwyższym szacunkiem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@IPL: Tak, staram się tak właśnie robić.

Odpowiedz
avatar IPL
3 11

@chevreuil: To musimy czym prędzej zamknąć tę stronę, bo tu opisujemy różnych ludzi bez szacunku, a czasami nawet z jadowitą ironią. Rozumiem, że zarejestrowałaś się tutaj, by przekonywać ludzi, by przestali pisać historie i przenieśli się na wspaniali.pl. No bo cieszenie oka sarkastycznymi opisami piekielnych ludzi jest niezgodne z twoją filozofią życiową powszechnego szacunku dla wszystkich ludzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 11

@IPL: Nie można opisywać piekielności z jednoczesnym zachowaniem szacunku? Aha.

Odpowiedz
avatar IPL
2 8

@chevreuil: Jakoś wyśmiewanie publiczne czyichś przywar nie łączy mi się z zachowaniem do tego kogoś głębokiego szacunku. Ale może ja jakiś dziwny jestem.

Odpowiedz
avatar Ara
0 2

@chevreuil: Można, ale, jak zresztą zobaczysz po historiach tutaj, bardzo często nie warto. Bo wielu kmiotom łażącym po tym świecie szacunek się po prostu nie należy.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 14

Jednorazowa wizyta, z przykładową złamaną nogą, u lekarza poza gminą własną lub sąsiadującymi (to się tak ładnie i fachowo po NFZ-towsku nazywa) jest opisywana odpowiednim kodem i nie powoduje przepisania deklaracji. Jeśli takie coś się zdarzy zawiadamiamy pisemnie właściwy nam oddział NFZ, a ten już zrobi co trzeba. Jeśli to zdarza się u kogoś nagminnie trzeba drążyć temat. Bo to nie dzieje się bez powodu. We wszystkich znanych mi przypadkach wyszły dodatkowe kwiatki w postaci: błędny, zdublowany pesel, w sensie że ktoś w dowodzie miał źle wpisany, nadany był dobry, ale ktoś się pomylił i w dowodzie było źle, ktoś gdzieś tam świadomie podał nie swój pesel, przypadkiem trafił, bo to nie jest łatwo wymyślić pesel (wiem że są generatory, ale to trzeba wiedzieć), działanie świadome bo sam nie był ubezpieczony. Trafiły mi się dwa przypadki że fundusz uznał kogoś za zmarłego. To jest hardkor, widzę w bazie: pacjent nie żyje, a on stoi i się ze mną kłóci... Jednorazowo do lekarza można iść zawsze będąc gdzieś w Polsce, bo katar, bo noga. Ale to nie powoduje zmiany deklaracji. A co do poważnych ludzi to ja już nie zakładam nic. Nie takie prezesy widziałem...

Odpowiedz
avatar Severian
0 2

@tatapsychopata: pewnie to wiesz, ale gwoli uzupełnienia - jednorazówkę z nagłych wskazań można, lecz z drobnym zastrzeżeniem. Macierzysta przychodnia pacjenta nie może znajdować się w tej samej ani w którejś z sąsiadujących gmin. Mechanizm opracowany dla tych, którzy potrzebują porady na wakacjach itp.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 3

@Severian: Doczytaj moje pierwsze zdanie powyżej.

Odpowiedz
avatar piwarium
7 7

Tak z ciekawości - ile ściągają za nadmierną ilość deklaracji?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

Jasne, bo nie ma nieuczciwych przychodni co sobie przypisują jednorazowych pacjentów dla zysku.

Odpowiedz
avatar IPL
6 8

@Sharp_one: I podrabiają ich podpisy na deklaracjach? Raczej to działa na takiej zasadzie, że pacjent przychodzi jednorazowo do lekarza i podpisuje deklarację, a potem się tłumaczy, że on nie wiedział, on nie pomyślał...

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
13 17

@Sharp_one: Żeby przypisać muszą mieć podpisaną przez ciebie deklarację. Nie da się jej pomylić z drukiem wizyty jednorazowej. Podrobić podpis ryzykując dochodzenie, kary i utratę kontraktu z NFZ dla 8 PLN na miesiąc? Nie opyla się. Zazwyczaj "przepisywanie na siłę" wygląda zapewne tak: - Proszę mnie zapisać do jakiegoś lekarza. - Nie mogę pana znaleźć w systemie. Jest pan naszym pacjentem? - Nie, należę do poradni X. - To proszę się udać do swojej poradni. - Ale tam są dziś tłumy ludzi! Na ten tydzień już nie zapisują! A ja muszę mieć leki! U was pusto. Proszę mnie zapisać! - To nie jest stan zagrożenia życia. Żebyśmy mogli pana przyjąć musi pan wypisać się ze swojej poradni i podpisać deklarację do nas. - Dobra, niech będzie. Tydzień później w macierzystej poradni - Jak to zapisany gdzie indziej? Niemożliwe! Ja się nigdzie nie przepisywałem! Ja tu widzę niezły burdel!

Odpowiedz
avatar Akam
-1 5

@Nietoperzyca: To wytłumacz mi jak to u mnie było. Złamana noga, zadzwoniłem do szpitala, kazali mi udać się na pogotowie. Udałem się. Lekarz w pogotowiu wystawił skierowanie do szpitala. Ze skierowaniem przybyłem do szpitala. Odział ratunkowy czy jakoś tam podobnie. Lekarz, zdjęcie, lekarz, gips. Następnego dnia prywatnie, do ortopedy, 100 zł. Powrót z urlopu do swojego miasta. A za jakiś czas okazuje się że jestem zapisany w tamtym mieście do lekarza.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
0 6

@Akam: To nie jest jakiś przelot UFO, takie rzeczy zdarzają się. Nie umiem wyjaśnić w prosty sposób jak to się dzieje, pacjent idzie w zaparte, przychodnia nie pokaże deklaracji bo dane osobowe i klops. Ja nic nie mogę. Dlatego nawet cieszy mnie gdy fundusz żąda kopii deklaracji. Od tego jest. Sam pacjent może też udać się do tej dalekiej placówki i zażądać okazania na jakiej podstawie został zapisany. Już to widzę jak 500km jedziemy...

Odpowiedz
Udostępnij