Do tej pory nie myślałem że ludzie mogą być tacy podli
Nakreślę sytuacje: Babcia ma dużą działkę, na której trzyma kury.Na tej samej działce ma w budowie dom. Do pilnowania terenu ma 3 psy: Maję, Gutka oraz Pusię. Pusia, z racji tego że czasem ucieka z posesji jest ciągle trzymana w kojcu, Gutek może nocą swobodnie się poruszać, a Majka, ponieważ też zaczęła uciekać, została oddelegowana do pilnowania domu.
Do rzeczy. Pewnego dnia babcia zadzwoniła, że z Mają coś się stało. Leży, nie chce wstać, po prostu zbity pies. Pierwsza myśl, że może psy się pogryzły, czy coś. Miała rany szarpane na łapach. Nieciekawie to wyglądało. Wątpliwości pojawiły się, gdy psy nie warczały na siebie nawzajem, wręcz przeciwnie, starały się pomóc Majce. Później okazało się że zginały kamery pilnujące domu. Doszliśmy do wniosku, że jakiś włamywacz najzwyczajniej w świecie pobił psa, który nie mógł się bronić bo był na łańcuchu, tylko aby ukraść kamery i je sprzedać. Niestety rany były na tyle głebokie, że wdało się zakarzenie i po dwóch dniach zdechła
I jak tu potem wierzyć w ludzi. Dla paru złotych pozbawił życia półtora rocznego psa.
Zakażenie* Okej, kamery ukradł - a co z nagraniem?
Odpowiedz@Nimfetamina: to zależy od kamery, niektóre (te starszego typu) mają w środku zwykłą kartę SD na której się wszystko zapisuje.
Odpowiedz@blondfuriatka: Masz oczywiście rację. Tak pytam, bo nie spotkałam się (zbyt dużego doświadczenia nie posiadam, co muszę zaznaczyć) do tej pory z kamerami zewnętrznymi, które byłyby na karty. Zawsze sprzęt rejestrujący znajdował się poza obcymi rękami.
OdpowiedzCzy nie weszły jakiś czas temu przepisy nakazujące spuszczanie psa z łańcucha na minimum ileś tam godzin na dobę? Dwanaście, o ile się nie mylę.
OdpowiedzNie rozumiem, jak można pozbawić życia połowę rocznego psa. Jednego rocznego psa rozumiem, dwóch rocznych psów - rozumiem. Ale półtora rocznego? Chyba, że chodzi o półtorarocznego psa, to wtedy też rozumiem. :)
OdpowiedzWeterynarz nie oczyścił ran?
Odpowiedz@aaggnness: Pierwsze pytanie powinno brzmieć-czy w ogóle był weterynarz?
Odpowiedz„Nakreślę sytuacje” Obie? ;> „Pusia, z racji tego że czasem ucieka z posesji jest ciągle trzymana w kojcu” Trzeba być ścierwem, by trzymać psa zamkniętego cały czas w kojcu. ;>>> „psy nie warczały na siebie nawzajem, wręcz przeciwnie, starały się pomóc Majce. Później okazało się że zginały kamery” Dzielne psy, że zginały kamery. ;>>> „Majka, ponieważ też zaczęła uciekać, została oddelegowana do pilnowania domu.” „włamywacz najzwyczajniej w świecie pobił psa, który nie mógł się bronić bo był na łańcuchu” Cały czas, tak jak Pusia? ;>>> „I jak tu potem wierzyć w ludzi. Dla paru złotych pozbawił życia półtora rocznego psa.” W ludzi, który pozbawił życia półtora psa? ;>>>
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2015 o 12:36
Serio zginały? A nie czasem ginęły? A poza tym od kiedy kamery pilnują domów? Ja zawsze myślałam ze one nagrywają co się dzieje dookoła... Cóż, człowiek uczy się całe życie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2015 o 19:56
@mysica: „Serio zginały? ” Serio - tak stoi w tekście: „Później okazało się że zginały” Nie „zgineły”, co mogłoby być literówką, a „zginały”. „od kiedy kamery pilnują domów?” A tu akurat przyjąłem spokojnie taki skrót myślowy. Były, odstraszały samą swą obecnością. To tak, jak psy w obejściu. Ba! To w języku polskim istnieje od jakiegoś czasu: ...Wysoką wieżę - u szczytu szczerbioną. Płonącej wieży strzegła wyżla głowa, Zakola dymu wciekały w jej chrapy... ...Bramy strzegły dwa lwy, w piaskowcu rzeźbione... ...Mgła, jak zwykle, drogi strzegła, Droga prawą stroną biegła. A gdy świt był niedaleko, Stanął... Więc strzec można samą obecnością, a nawet - jak w przypadku mgły, swą nieuchwytnością, tajemniczością i nieprzejrzystością. :-)))
Odpowiedz@Bydle: to nie było do ciebie lecz do autora :) wybacz. Ale co do "pilnowania sie nie zgodzę, bo to co ty przytoczyłeś/łaś jest utworem lirycznym więc tu naprawdę różne rzeczy są dopuszczalne.
OdpowiedzPomijając już to co wytknięte wyżej. Włamywacz pobił psa i pies miał rany szarpane na łapach? To się kupy nie trzyma.
Odpowiedz@mariamasyna: może włamywacze go pogryźli.
Odpowiedza do weterynarza to nie chciało się iść? tak to by pies żył. Poza tym ja rozumiem, że wieś, ale pies nie może byc trzymany cały czas na łańcuchu. Jak ucieka to trzeba albo wzmocnić ogrodzenie albo trochę go potrenować.
OdpowiedzSkoro zdechł tak szybko to podejrzewam, że weterynarza pies na oczy nie widział. Nienawidzę wsiurskiej mentalności, w której pies ma być 24/7 na łańcuchu, a jak coś mu się stanie to niech zdycha, przecież są dwa inne... Po-raż-ka.
Odpowiedz@Rammsteinowa: to się tak szybko nie zmieni. Niestety. A pies trzymany na łańcuchu dziczeje.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: I to jest smutne... Żeby chociaż go spuszczali z tego łańcucha, żeby ktoś z nim na spacer wyszedł, pobawił się... Ale po co. Był fajny jak był mały, ale jak dorósł to pilnuje domu. Na łańcuchu.
Odpowiedz@Rammsteinowa: Czasami nawet jak jest mały to nie jest fajny. Psy na wsi (przynajmniej na tej wsi, na której bywałam) bierze się do domu tylko w wypadku, gdy są szczeniakami-sierotami bez rodzeństwa, a jest zima. Śpi się z takim w łóżku i chucha na niego do wiosny - aż podrośnie, a potem wypad na podwórko bez możliwości powrotu, koniec czułości i w ogóle ma tylko szczekać i żreć resztki. Weterynarza nigdy nie uświadczyłam. Pies to nie jest członek rodziny czy przyjaciel, to narzędzie.
Odpowiedz@Nimfetamina: O, nie zgodzę się, że na wsi pies to narzędzie. O narzędzia się dba.
Odpowiedz@ampH: Widziałam kiedyś takiego psa... Całe życie na łańcuchu - czy to upał, deszcz, mróz... A do jedzenia olej z frytek, obierki po ziemniakach, suchy chleb i inne śmieci. Ja byłam dzieckiem, nawet w sumie niewiele widziałam, ale babcia, jak teraz to wspomina, to ma łzy w oczach. Psa widziałyśmy raz w życiu, dzieli nas z nim 500km, więc i pomóc nie było jak. Babcia podrzuciła kilka lepszych kąsków, ale ile mogła go podkarmić przez tydzień... :(
OdpowiedzUciekał, to trzeba było pilnować by furtka i brama były zamknięte, wzmocnić ogrodzenie lub załatać dziury w płocie. Skoro nie był agresywny to po co łańcuch? można było mu wydzielić wybieg, ogrodzić dodatkowo, ale nie zapinać na łańcuch, gdzie właśnie w opisanym przypadku nawet nie potrafił się obronić. Pewnie był łagodnym pieskiem, który nawet złodzieja nie był w stanie ugryźć. A padalce go uwiązali i pretensje do całego świata, że zdechł... On i tak by długo nie pożył w takich warunkach jakie mu zaoferowaliście. Ten pies nie był szczęśliwy:(
OdpowiedzPiekielny to jesteś Ty, na spółkę z babcią - trzymacie psa na łańcuchu, drugiego bez przerwy w boksie, i nie widzicie w tym nic złego...
OdpowiedzTaaa jasne, zakazenie... Do rozwiniecia sie zakazenia potrzeba juz kilku dni - a zeby zakazenie stalo sie przyczyna smierci - jeszcze wiecej... Nie chce mi sie wiecej komentowac - szkoda zwierzat. Wasze podejscie to jednym slowem - DNO.
Odpowiedz"Do tej pory nie myślałem że ludzie mogą być tacy podli" cieszy przynajmniej to, że widzisz własną podłość...
Odpowiedz@Anna Tokarczyk: zwierzęta zdychają, ludzie umierają. Człowiek też może zdychać, ale tylko wtedy kiedy umiera, a z jakichś powodów pragniemy go odczłowieczyć. I tak 'zdychać' jest pogardliwe w stosunku do ludzi; do zwierząt jak najbardziej neutralne!
Odpowiedz