Historia pewnego pomysłu.
Pewien mężczyzna miał dwoje rodzeństwa: siostrę i brata. Siostra całe życie mieszkała z matką - najpierw z wygody, braku motywacji/siły do odcięcia pępowiny, potem z powodu ciężkiej choroby. Bracia szybko wyprowadzili się na swoje.
Lata mijały, matka rodzeństwa bardzo podupadła na zdrowiu. Zaczęły się wizyty w szpitalu, stan matki się pogarszał.
W związku z coraz gorszą formą fizyczną, matka postanowiła zawierzyć swoje oszczędności i comiesięczną emeryturę jednemu ze swoich synów. Chciała żeby załatwiał dla niej sprawy w banku, wypłacał dla niej pieniądze - dostał od niej potrzebne pełnomocnictwa.
Syn wymyślił sobie, że siostra po śmierci matki na pewno nie da rady go spłacić (utrzymuje się z malutkiej renty) i to jej przypadnie całe mieszkanie matki. Uznał więc, że wypłaci sobie 50.000 z konta matki (teraz, jeszcze za jej życia), żeby później nie martwić się, że nic nie dostanie w spadku.
O fakcie (po fakcie - nie miał na to zgody) poinformował swoją matkę. Pieniędzy oddawać nie zamierza i mimo rozmów nadal uważa, że mu się to należy.
To jest historia przywlaszczenia. W niemieckim jest powiedzenie: "trau, schau wem" = "wierz, patrz komu". Matka cos malo znala syna, albo byla za malo przewidujaca (glupia?), zeby zorientowac sie o mozliwych konsekwencjach oddanych mu uprawnien. Powinna byla omowic caly plan i wynikajace z niego mozliwosci finansowe Z GORY ze WSZYSTKIMI dziecmi, a nie dawac jednemu wszystkie prawa do majatku i dowolnego zarzadzania nim. Chyba, ze miala do wlasnie takiego postepowania jakies wazne powody, ktorej nie opowiedziano nam. Najlepiej jest wszystkie takie plany i pociagniecia finansowe dokumentowac na pismie, zeby potem nie bylo problemow z udowadnianiem w sadzie, jakie byly wyrazne intencje wlascicielki majatku i dlaczego postapila tak, a nie inaczej.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: a w rosyjskim mamy: "Доверять, но проверять!" = ufać i sprawdzać Co poradzić? Postraszyć/założyć sprawę o oszustwo. Na pewno wydziedziczyć z całej reszty. A podstawa jest - rażąca niewdzięczność. btw. Dziedziczy się tylko to, co posiada dana osoba w momencie śmierci. Każdy ma prawo przeszastać cały swój majątek, miesiąc przed śmiercią, na wódę, dziwki, koks i lasery.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2015 o 9:42
Miałam podobną sytuację w rodzinie. Matka mojego ojca (moja babcia) połamała sie a pozniej dostala udaru. Z racji tego, ze my mieszkamy daleko babcią zajal sie jej syn a moj wujek. Opiekowal sie nia tak ze lezala w brudnym pampersie a on przepijal jej rente. Na koniec gdy babcia trafila do ZOL nakradl co sie dalo z domu i oczyscil konto z kasy. Policja bezradna...
Odpowiedz@Nemesis92: a Wy o wszystkim dowiedzieliście się po fakcie
Odpowiedz@basshunter: byliśmy uu babci na 3 tygodnie przed tym zanim trafiła do ZOL (przyjechalismy na poczatku maja 2013r). Wtedy wszystko wydawalo sie w porzadku. Babcia trafiła do ZOL 3 tygodnie pozniej. Mieszkamy daleko,więc nie tak łatwo bylo nam kontrolować co sie dzieje - babcia z Lubelskiego, my żyjemy w Pomorskim.
Odpowiedz„Uznał więc, że wypłaci sobie 50tyś z konta matki” Niemożliwe. Nie da się tego uczynić. ;>
Odpowiedz@Bydle: czego się nie da uczynić? Chodzi o coś językowego? Bo niestety nie rozumiem o co Ci chodzi.
Odpowiedz@menevagoriel: „czego się nie da uczynić?” „Wypłacić sobie 50 tyś”. ZWŁASZCZA u tłumacza... ;>>>
Odpowiedz@menevagoriel: „wypłaci sobie 50.000” Jest jeszcze gorzej - TŁUMACZ powinien znać zasady pisowni liczb. W tym przypadkę tę, że w Polsce zapisuje się je inaczej. Poczytaj sobie, przed kolejną poprawką błędnego zapisu: http://sjp.pwn.pl/poradnia/szukaj/zapis-liczb-wielocyfrowych.html
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2015 o 8:53
@Bydle: Ojtam, te 50 zł już mu mogła matka podarować ;)
Odpowiedz@smeg: kropka nie jest przecinkiem używanym w języku polskim jako separator ułamka dziesiętnego.
OdpowiedzNie powiem, aby jego rozumowanie było błędne jednakże nie upoważnia go to do takiego postępowania. Mógł sobie myśleć, że nic nie dostanie lub żyć nadzieją, że coś mu spadnie, ale nie okradanie (bo to nic innego niż kradzież) własnej matki.
Odpowiedzpo prostu pomysłowy Dobromir :)
OdpowiedzA Ty to ta siostra czy matka ??
Odpowiedz@Zorba: nie jestem żadną z nich.
Odpowiedz