Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z telekomunikacją z wielkim zielonym +. Jestem bliska zakończenia z nimi…

Historia z telekomunikacją z wielkim zielonym +.

Jestem bliska zakończenia z nimi znajomości. Jednak i rozstać się z godnością nie potrafią, więc zdecydowałam się opowiedzieć Wam moją gehennę.

Moja droga przez mękę zaczęła się w wakacje 2012 roku. Wymarzyłam sobie nowy telefon. Sony Xperia P. Miałam telefon w + na kartę, więc po prostu stwierdziłam, że u nich to załatwię.

Mając wolny dzień, radośnie udałam się do największego salonu w Krakowie. Kolejka była duża, zaledwie 3 osoby w okienkach, a na zewnątrz powoli rozpętywało się małe piekło zwane upałem. A w salonie padła klimatyzacja. I jeszcze szybko się woda dla klientów skończyła. No ale jestem to poczekam, dam radę.

Oczekiwałam 5 godzin. Aż się udało. Do dziś nie wiem czemu nie wyszłam, ale może bałam się prażącego słońca na zewnątrz, albo upał mi odebrał rozum. Skłaniam się ku drugiemu.

Miły pan poprosił mnie do okienka. I pokazał moje cudeńko. To był kolejny element który mi chyba odebrał rozum. Pan pokazał mi umowę, obiecał niskie stawki, 2 GB internetu (tak to wtedy było baaardzo dużo), w ofercie MIX. Brzmiało cudownie. Co prawda na 48 miesięcy (tak, tak.. ale ja już nie załapałam, że na 4 lata).

Brzmiało pięknie. Umęczona, szczęśliwa wyszłam z nowiutkim telefonem z moich marzeń.

Po miesiącu okazało się, że te 60 zł to nie do wygadania. 20 zł z tego szło jako opłata internetu, a 40 zł na rozmowy. Już brzmiało gorzej. Chciałam coś odkręcić, ale mnie zbywali.

Męczyłam się z marzeniem by to zakończyć.

Z czasem okazało się, że płacę dużo więcej, bo muszę doładowywać kilka razy w miesiącu by mieć kontakt ze światem. Na tej zasadzie nadpłaciłam rok.

Wtedy uznałam, że dość i mnie nie stać, wezmę gdzie indziej abonament z nielimitowanymi rozmowami a to będę płacić. I tak mi taniej wyjdzie.

Ze względu na kilka przeprowadzek przez jakiś czas nie płaciłam, ale była nadpłata więc się nie przejmowałam. Telefon leżał, zapomniany gdzieś tam sobie a w kalendarzu była zapisana data kiedy trzeba znów płacić.

No i nadszedł ten czas, spokojnie płaciłam. Jednak uznałam niedawno, że to męczące. Po prostu mam dość. Więc zadzwoniłam na infolinię + co by się dowiedzieć jak się z nimi rozstać.

Miła pani powiedziała, że kara ten dzień to ponad 300 zł. Dla mnie spoko. Pani też mi powiedziała, że mam czas by wykorzystać środki z konta do 10.04.15. Trochę tego było, ponad 100 zł. Uznałam, że wpłacę to na swoją ulubioną fundację w formie sms premium.

Święta były, dużo pracy. Dziś naładowałam telefon i usiadłam do wysyłania. I lipa. Połączenia wychodzące zablokowane.

Więc dzwonię, już z innej sieci na infolinię. I okazuje się nagle, że to nie 10.04 a 8.04 mi blokują telefon. Taka mała pomyłka, przepraszamy.

Na szczęście zapisałam imię i nazwisko, datę i godzinę rozmowy z panią z infolinii, gdzie mi mówiła o warunkach. Dzięki temu zgłosiłam reklamację. Aż jestem ciekawa jak z tego wybrną.

Nie ma to jak profesjonalne i uczciwe podejście do klienta.

call_center +

by ruda_kotka
Dodaj nowy komentarz
avatar Target
5 5

Nie wiem co ma tag "call center" do całej historii. Podpisałaś umowę, której nie przeczytałaś i jesteś sama sobie winna. Może następnym razem poświęcisz te 15 minut, skoro zobowiązujesz się na 4 (!) lata.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
3 3

Nie czytasz umów to się nie dziw, że takie rzeczy wychodzą. Wiem, że 48 miesięcy brzmi ładniej niż 4 lata, ale jednak warto zadbać o to na co i przez ile się swoje pieniądze wydaje...

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
-2 2

A ja Wam Powiem tak. Skorzystałem z umowy PowerLTE. Przeczytałem każdy punkt umowy od samego początku jak się ta oferta pojawiła. Dziś, po ok 6 miesiącach rozmawiam z prawnikiem na temat wytoczenia im procesu. UKE nie ma możliwości prawnych ale widzi błedy w umowie. Ogólnie rzecz biorąc zostałe wprowadzony w błąd i rzeczona firma nie stosuje się do własnego regulaminu. Oczywiście oni uważają, ze wszystko jest w porzadku i zasłaniają się jednym wpisem w regulaminie, który nie ma prawa być stosowany jeśli wywiązywaliby się z "nielimitowanego transferu danych w technologii LTE" nawet w odpowiedzi na pismo UKE sami się pogrążają i nie widzą tego. Tak więc to nie "nieczytanie umów" jest tu winne tylko ta siec robi ludzi w konia. Gdybym choć podejrzewał, ze coś takiego zrobią w życiu nie podpisałbym umowy. A oni jeszcze się chwalą teraz w reklamach, ze PowerLTE jest szybsze od neostrady. Przy okazji ostrzegam. G... prawda. Maksymalna prędkość na łączu LE w budynku bez zewnętrznych anten do poniżej 20Mbps, gdzie neo za tą samą cenę ma 80Mbps bez limitu "nielimitowanego transferu" i bez wpływu ilości podłączonych odbiorców do jednego nadajnika. Dodam, ze zawrotna prędkość tego szybszego LTE w ostatnim czasie spadła ponizej 12Mbps. Walczy z nimi już sporo osób o to samo. Tak więc to nie do końca gapiostwo klientów a celowe działanie. W salonie nawijają makaron na uszy, zatajają prawdę i nie mówią najważniejszych rzeczy, które sa zupełnie inaczej opisane w regulaminie, a potem w razie problemów twierdzą, ze akceptowało się regulamin więc nie ma podstaw do roszczeń. Na koniec. Odradzam rzeczoną sieć wszystkim. Omijajcie ją z daleka szczególnie, co którym w głowie związywanie się z siecią teraz. Może wieloletni abonenci nie mają problemów. Na koniec wisienka jeśli chodzi o zielonych z czasów kiedy fioletowi się dopiero wprowadzali na rynek. W byłej firmie mieliśmy telefony u zielonych. Osoba odpowiedzialna za umowy opowiedziała nam jak musiała prostować rachunki bo za telefon do fioletowych, zieloni naliczyli 30zł za minutę! korekty trwały 2 miesiące a rachunki za ok 100 telefonów to już spora kasa. Z tego co wiem faktura zawyżona była o ok 30tys zł... Dla niedowiarków. To były czasy kiedy fioletowi oferowali migrację do ich sieci z zachowaniem numeru. Nie wiadomo było do jakiej sieci się dzwoni. Dla przykładu, ja na moim stanowisku odpierałem średnio 3 telefony po 10 minut rozmowy i często z 5 musiałem wykonać często tłumaczenie trwało ponad 15 minut. Serwis wykonywał więcej telefonów bo musiał umawiać się z klientami na wizytę.

Odpowiedz
Udostępnij