Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Narzeczony (nazwijmy go Artur na potrzebę historii) pracuje jako ochroniarz eSSesmanów w…

Narzeczony (nazwijmy go Artur na potrzebę historii) pracuje jako ochroniarz eSSesmanów w sklepie odzieżowym Halina&Marysia. Do głównych zadań należy: sprawdzanie przebieralni, obserwacja nietypowych zachowań, monitorowanie bramek, etc. Za jego pozwoleniem chcę się z Wami podzielić największymi piekielnościami:

1. Piekielności ze strony firmy ochroniarskiej:

- Na start: rozmowa rekrutacyjna. Studia zaoczne? Żaden problem! Nawet lepiej. Spokojnie, tak ułożymy grafik aby każdemu pasowało i na zjazdy będziesz miał wolne.
Rzeczywistość: wolny weekend? Będzie ciężko, każdy by chciał. Co mnie obchodzi że studia? No nie wiem. Zobaczymy, pomyślimy. Efekt: weekend na zjazd udzielony z wielką łaską, zwykle informacja przychodzi w piątek przed godz. 21.

- Rozmowa rekrutacyjna cd. Praca jest na 12 godzin co drugi dzień, rzadko 2 dni z rzędu. 12 godzin x 10 zł netto = 120 zł dniówka. Artur zostanie przypisany na stałe do jednego odzieżowego.

Rzeczywistość: dzień wolny, godz. 8 rano, dzwoni telefon:
- Artur? Chcesz dodatkowo zarobić? Bo nam się obsada w markecie spożywczym XYZ wywaliła na dziś, no wiesz każdemu się może zdarzyć. 12 godzin, tylko stawka trochę inna bo tam mamy 8 zł na rękę, no ale chłopie! I tak Ci stówka wpadnie. Wprawdzie to inna lokalizacja (15 km dalej), ale i tak wyjdziesz na plus! (Artur się nie zgodził).

Druga rozmowa w dzień wolny:
- Artur? Mamy chorobowego na markecie z elektroniką ABC. Weźmiesz? Stawka 7 zł, ale też 12 godzin to będziesz szczęśliwszy na wypłacie. (Artur się nie zgodził).

Trzecia rozmowa w dzień wolny:
- Artur, przyjeżdżasz dziś na sklep QWERTY. Tak, 12 godzin. Tak, mniejsza - 8 zł. Tak, możesz odmówić, ale pewnie kierownictwo ustosunkuje się do tego. Jeżeli ci zależy to przyjedź. (Artur się zgodził).

Efekt: 3 dni z rzędu po 12 godzin na stojąco w lakierkach. Spuchnięte żyły na stopach, skurcze łydek do 5 rano.

- Wypłata przychodzi 20. dnia następnego miesiąca. Sklep przelewa należność firmie ochroniarskiej najpóźniej ostatniego dnia miesiąca poprzedniego (info potwierdzone przez kierowniczkę sklepu). Efekt? Pieniądze Artura kwitną w firmie przez 20 dni, zapewne na koncie oszczędnościowym.

2. Piekielności ze strony sklepu odzieżowego:

- Na 12 godzin Artur ma 30 minut przerwy. Zrezygnował z posiłków w pracy, chce rozłożyć tę oszałamiającą liczbę minut na papierosy i toaletę (łącznie 5 papierosów + toaleta). Kierowniczka sklepu się zgadza, ale po krótkim upływie czasu stwierdza, że Artur wykorzystuje więcej niż pół godziny - zaczyna nosić stoper na sznurku i odmierza Arturowi czas na każdej przerwie.

- Wyniki ze stopera są zadowalające. Mimo to kierowniczka sklepu oznajmia, że 30 minut przerwy na 12 godzin to stanowczo za dużo. Na audycie Artur został poinformowany, że w porozumieniu z firmą ochroniarską sklep zdecydował się wypłacać wynagrodzenie za 11,5h godzin pracy dziennie. Jeżeli Artur się nie zgadza to oczywiście może się odwołać, czyli zupełnie zrezygnować z przerwy.

3. Piekielności ze strony Klientów jest tak dużo, że wybrałam jedną ulubioną perełeczkę:

- Artur mówi "dzień dobry" i "do widzenia" klientom przy bramkach. Wychodzi tata, mama i synek, Artur się żegna. "Do widzenia" odpowiada tylko synek. Tatuś klęka przed pociechą, poprawia mu kurteczkę i mówi:
- Filip, takim ludziom nie mówi się do widzenia.


Podsumowanie: Artur szuka aktywnie pracy. Dziękujemy za chwilę lektury.

by Paciorek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 33

Chyba najbardziej zirytowała mnie piekielność klientów (bo po pracodawcy i sklepie nie spodziewam się zbyt wiele). Co to ma w ogóle znaczyć? Co za chamy...

Odpowiedz
avatar PolitischerLeiter14_88
8 18

niech idzie do biedronki - i mowie powaznie! nieiem jaka firma u was ochrania biedronke ale u nas naprawde maja swietne warunki i zero marudzenia zadnego zalegania z wyplatami i grafik nawet najbardziej absurdalny akceptuja

Odpowiedz
avatar Darrjus
6 8

Nie wiem kto Cie zminusowal. Ale to prawda praca wbiedronce bardzo sie polepszyla za rowno dla ochroniarzy i kasjerek. A co do samej opowiesci. To to jest biadolenie. W takim whmiarze pracy obowiazuje przerwa co 2h 5min co 4h 15min, a jak nie to do pipu zgłosić nawet anonimowo.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Darrjus: jak sie pracuje na zlecenie, to nie obowiazuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 22

Jak po 3 dniach ma przykurcze, to niech zmieni szybciej niż później. Wiem co mówię, widziałem jak się kończyły zmiany takich jak on - nie ujmując, lepiej nie ryzykować jeśli brakuje warunków.

Odpowiedz
avatar archeoziele
38 44

@SecuritySoldier: Myślę że gdyby Artur przerwę poświęcił na zjedzenie czegoś (np. bogatych w potas moreli czy bananów) zamiast na fajki to przestałby mieć skurcze.

Odpowiedz
avatar myisza
8 16

Kilka lat temu w trakcie studiów postanowiłam sobie dorobić w pewnym angielskim supermarkecie. Siedząc na kasie spotkała mnie podobna sytuacja jak Twojego narzeczonego - pewna starsza pani tłumaczyła głośno tuż obok mnie swojej wnuczce, że jak sie nie będzie uczyć to skończy tak jak ja - na kasie.. Oraz wiele, wiele innych piekielnosci. Przerobilam też kilka sklepów odzieżowych i powiem szczerze chamstwo ludzi z punktu widzenia pracownika sklepu jest ogromne, ale uprzejmi klienci potrafią poprawić humor na cały dzień :) życzę znalezienia lepszej pracy :)

Odpowiedz
avatar Cox
6 12

@myisza: "Siedząc na kasie spotkała mnie podobna sytuacja" I ta sytuacja ot tak siedziała sobie na kasie? Niesssamowite!

Odpowiedz
avatar roszpunka
47 61

jeśli ktoś rezygnuje z posiłków żeby palić papierosy, nie powinien obwiniać nikogo poza samym sobą o "przykurcze w łydkach". 12 godzin o samych fajkach? Gratuluję wyobraźni.

Odpowiedz
avatar anndab7
10 16

@roszpunka: Nie wiem, kto Cie minusuje, pewnie palący. A masz zupełną rację. Plus - i pewnie sama się teraz narażę - jak ktoś pali i go na to stać, to nie powinien w jakikolwiek sposób marudzić na zarobki. Sorry. Dla palenia nie mam litości.

Odpowiedz
avatar wumisiak
34 42

Faktycznie, praca nie do pozazdroszczenia. oby szybko znalazł coś lepszego. Ale jedno mi się nie podoba w postępowaniu samego chłopaka - pół doby pracy i zrezygnował z posiłków na rzecz papierosów? Toż to głupota w czystej postaci i dobrowolne szkodzenie własnemu zdrowiu... Gdyby mój chłopak wpadł na tak głupi pomysł (choć trudno mi sobie wyobrazić, by wpadł), to bardzo dosadnie wytłumaczyłabym mu, że nie powinien go realizować.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
27 35

Pani kierowniczka zaczęła liczyć mu czas na fajki. Narażę się, ale ja ją rozumiem. Nie mówię, że Twój Narzeczny tak robi, ale palący często oszukują, a niepalący są poszkodowani w stosunku do palących. Półgodzinna przerwa na 8 godzin dyżuru. Człowiek marzy, żeby zjeść, wypić coś ciepłego, usiąść. Fajkowi rezygnują, albo dodają sobie do tego przerwy na kiepy. Tu kilka minut, tu kilka minut i wychodzi tego więcej, niż gdyby usiedli, zjedli i wypili. Fakt, warunki pracy ochroniarza pozostawiają bardzo wiele do życzenia, ale jakie by nie były - rezygnacja na 12 godzin z jedzenia i picia, żeby sobie zapalić - trochę chore. Nic dziwnego, że potem ała.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 19:11

avatar ElPieso
0 2

@vonflauschig: Przecież robił to w ustawowym czasie przerwy w pracy, a nie dodatkowo!!! Fuck logic...

Odpowiedz
avatar GythaOgg
2 16

To nie jest praca tylko jakieś niewolnictwo. Ma dzień wolny, wołają go do pracy, czyli na nadgodziny za które należy się wyższa stawka, a płacą mniej i jeszcze szantażują? To odmierzanie czasu też już przeżyłam w jednej gównianej pracy. Kiedyś zawołali mnie na dywanik, bo śmiałam pójść do toalety nie spytawszy przełożonego, czy mogę, a przecież miałam wykorzystaną przerwę tego dnia. Propozycja 12 godzin pracy bez przerwy to już jest jakiś Bangladesz zupełny, to się w głowie nie mieści. Za 12 godzin należy się, o ile się nie mylę, przynajmniej 40 minut przerwy. Trzymam kciuki za znalezienie lepszej pracy - ja znalazłam. Zajęło mi to jakieś 3 lata, fakt, ale znalazłam, czego i Arturowi życzę. A tak na marginesie - co wam do tego, na co przeznaczył swoją przerwę? Myślicie, że od jedzenia moreli lepiej by go traktowali w pracy i nie zmuszali do nadgodzin?

Odpowiedz
avatar Gats
3 3

@GythaOgg: Takie uroki pracy na umowie zleceniu, byłem na rozmowie ochroniarza w centrum handlowym, płaca 6,2 zł/h, zmiany po 12 godz. Jak spytałem ile ludzie tam godzin wyrabiają to powiedział, że rekordziści po 360... nawet jeśli kłamał i pracowali po 300 godz miesięcznie, to i tak wylicz sobie, ile to przez miesiąc godzin wychodzi na dzień... Po 14 godz przez 6 dni w tygodni, nieźle, co?

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
3 7

A więc tak: Nie wiem na jakiem umowie pracuje Artur ale na umowie o pracę jeden anonimowy telefon i za obcinanie godzin za przerwę poleci kara przy niezapowiedzianej kontroli. Co do wzywania w weekendy... W ostatniej firmie miałem podobnie. wręcz do tego stopnia, że wziąłem urlop na dzień, kiedy miałem iść do specjalisty, a na wizytę czekałem 3 miesiące. Podczas czekania kierownik zadzwonił, że jak tylko wrócę do domu to muszę się spakować i jechać bo prezes obiecał klientowi wizytę. Specjalista w piątek. Wyjazd na drugi koniec Polski. zanim dostałem się do specjalisty i wróciłem do domu była 15. To nie jedyny przykład z mojej pracy. Oczywiście nadgodziny ucięta za dojazd bo się nie liczy dla "biurowych". Możecie mi wierzyć lub nie ale gdybym nasłał inspekcję pracy i kontrolę informatyczną na moją był a firmę to padliby pod naporem kar za to czego doświadczyłem. Problem w tym, ze człowiek się godzi jeśli ciężko mu znaleźć inną prace. Na szczęście firma sama się wykończyła. Problemem może być to, że wcześniejszy mój kierownik jest teraz moim pracodawcą. Liczę na to, ze coś się zmieni jeśli nie będzie miał nad sobą nadpobudliwych ludzi.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
6 6

@Doombringerpl: zakładam, że to jakaś umowa cywilnoprawna. Z tą pracą to jest w ogóle błędne koło. Z jednej strony pracodawcy wykorzystują pracowników i mało płacą, bo pracownicy na to pozwalają. Z drugiej nie za bardzo mamy w czym przebierać, więc godzimy się na to co jest, bo lepsza gówniana praca niż żadna.

Odpowiedz
avatar krogulec
12 12

pkt 4 Artur składa w Sądzie Pracy pozew o ustalenie stosunku pracy - czyli podpisanie normalnej umowy zamiast zlecenia. Podstawa? praca wykonywana w miejscu wskazanym przez pracodawcę, w ustalony przez tego pracodawcę godzinach i pod jego nadzorem.

Odpowiedz
avatar iks
-4 8

Pracowałem na ochronie w różnych miejscach i wiem że punkt numer 2 to fake. Widać brak znajomości przepisów.

Odpowiedz
avatar gretelka
10 10

W markecie, gdzie pracuje, ochroniarze stoja po 12 godz., ale maja dwie 30 minutowe przerwy. Aczkolwiek stawke maja zabojcza, bo 'az' 6,50 zl za godzine... I umowa oczywiscie zlecenie. Nikogo nie dziwi, ze jest ciagla rotacja pracownikow, zostaja tylko ci, co naprawde potrzebuja pracy, a nic innego niestety nie moga zlapac...

Odpowiedz
avatar nighty
3 7

12 godzin i 30 minut przerwy? Kurcze, to nawet na ulotkach ludzie mają lepiej - menedżerstwo w pewnej znanej szkole językowej uznało że skoro wymagają by ulotkarze byli ciągle w ruchu (stanie w jednym wybranym miejscu było oficjalnie zabronione. Ale nikt nas nie kontrolował więc było jak kto chciał) to należy nam się 30 minut przerwy po trzech godzinach pracy. Już pomijam kwestię jak to możliwe że w punkcie ksero zaproponowali mi 5,5zł na godzinę, we wszelkich stoiskach typu e-papierosy, niemiecka chemia, rzeczy do telefonów komórkowych 5zł to standardowa stawka natomiast pewna sieć fastfood oferowała niedawno 11zł za godzinę. Przecież praca w ksero jest chyba bardziej użyteczna niż rozdawanie ulotek?

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
1 5

Szanujcie się ludzie bo sami się wpędzacie w niewolnictwo.

Odpowiedz
avatar Muszkins
-3 3

Nie zdziwiłbym się gdyby Artur szukał już pracy za granicą :)

Odpowiedz
avatar Dvdmax93
0 0

Co się dziwicie? chore prawo i POdatki. Głosujmy dalej na tych samych od 25 lat a będzie lepiej.

Odpowiedz
Udostępnij