Matka nie roku, ale wszech czasów.
Ta historia przydarzyła się około 10 lat temu, szwagrowi bliskiego znajomego, który pracował jako pediatra.
Pewnego razu młoda matka przyniosła mu półroczne dziecko z podejrzeniem, że coś się nagle stało z jego oczami - wcześniej rzekomo rozwijało się całkiem normalnie, a nagle jakby całkiem przestało widzieć.
Szwagier bada dziecko, macha mu rozmaitymi przedmiotami przed oczkami i faktycznie - kilka późniejszych badań dowiodło, że dziecko całkowicie straciło wzrok. Wiecie co się okazało?
Akurat zbliżał się chrzest dziecka, a młodej mamie bardzo, bardzo zależało na tym aby ceremonia była w każdym calu perfekcyjna, postanowiła więc że... położy dziecko na dosłownie chwilę (!) w solarium. Jak powiedziała później naszemu lekarzowi: "Aby później ładnie wyglądało na filmie i zdjęciach". Przez naświetlenie został uszkodzony układ wewnętrzny oka; dziecko straciło wzrok na zawsze... Nie wiem jakie były późniejsze konsekwencje tego czynu.
matka_roku lekarz dzieci dziecko
Powiesić za jaja! Yyyy macicę :P
Odpowiedz@bronksiu: Lampy w solarium wytwarzają promieniowanie UV-A. Promieniowanie to ma nikłe działanie w porównaniu do UV-B. Ludzkie oko jest przystosowane do pewnej dawki A+B. Wystawienie dziecka na działanie nawet silnej lampy, spowodowało by w pierwszej kolejności poparzenia skóry a i to po ekspozycji dłuższej niż wspomniana chwila. Dziecko podczas płaczu/bólu instynktownie zamyka oczy, chroni wzrok. Fejk
Odpowiedz@Rak77: Mam nadzieję, że to fejk. Bo jeżeli byłoby to prawdą to nic tylko się załamać i nad matką, i nad pracownikami solarium( kto by takie dziecko tam wpuścił).
OdpowiedzA kto ją z tym dzieckiem wpuścił tam?
Odpowiedz@dodolinka: Pieniądze, znajomości, oszustwo albo własne łóżko. Nie takie rzeczy można załatwić.
OdpowiedzIdiotka ale ja też nie wiedziałem, że dziecko od takiej rzeczy może oślepnąć...do teraz :c
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: A jak myślisz, po co się zamyka oczy i/lub zakłada na nie ochraniacze, jak się wchodzi do solarium?
Odpowiedz@Ara: Ja osobiście nie wiedziałam, bo w solarium nie bywam.
Odpowiedz@Rammsteinowa: Widzisz, ja tez nigdy nie bylem, a wiem. Wystarczy odrobina ciekawosci swiata, a nie klapki na (nomen, omen) oczach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2015 o 11:15
@Ara: Aha, moja ciekawość świata bynajmniej nie krąży wokół solariów szczególnie, że wolę raczej zimne rejony.:P
OdpowiedzTo dziecko nie dostało takich ochraniaczy? Pracownik solarium nie zwrócił na to uwagi, że tam dziecko wchodzi? No chyba, że to solarium należy do "matki" lub ma to łóżko w domu
Odpowiedz@Rammsteinowa: Nic nie szkodzi. W dobie wszechobecnych reklam, plakatow i ulotek wystarczy po prostu czasem otworzyc oczy ;) Dla przykladu moje zainteresowania nie kraza wokol elektroniki, a potrafie wykonac proste naprawy i wiem, jaka jest zasada dzialania duzej czesci urzadzen.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2015 o 12:29
@Ara: Uwierz, że znam się na wielu rzeczach, którymi się nie interesuję, a to, że nie znam zasady działania solarium raczej nie świadczy, że jestem ignorantem. Człowiek uczy się całe życie i nie rozumiem zupełnie o co ci chodzi.
Odpowiedz@Ara: Byłam na solarium i żadnych ochraniaczy na oczy nie zakładałam. Tylko pomiędzy zdrowaśkami w intencji nieutknięcia tam na zawsze, bawiłam się dotykowym panelem sterującym, którym to można sobie było ustawić moc dmuchawy i tym podobne pierdółki. Nadal widzę! Czy to cud???
Odpowiedz@zielony_szwin: Nie, najwyraźniej nie wiedziałaś, że powinnaś oślepnąć i to cię uratowało.:D
Odpowiedz@Rammsteinowa: Nie chcę tu oskarżać Ara o cokolwiek, bo nie znam przyczyn jego wypowiedzi, ale dość często spotykam się z czymś takim, że jeżeli nie wiesz jakiejś bzdurki a ktoś inny ją wie, to wykorzystuje to jako główny argument w udowodnieniu Ci, że jesteś głupi (a dzięki temu ta osoba jest mądra). Nie wiem czy to próba bycia zabawnym czy podniesienia własnej wartości ale jest upierdliwe, trochę jak ten gołąb grający w szachy :).
Odpowiedz@Rammsteinowa: Weź mi nic nie mów, ja i tak mam stracha przed takimi rozrywkami... Moja siostra łazi regularnie na solarium, nigdy tych ochraniaczy nie zakłada, a jak na razie to raz zaczęła mi narzekać, że ją oczy pieką i miała je zaczerwienione. Ale, jak dotąd, nie pokusiła się o całkowite oślepnięcie.
Odpowiedz@skell: Również zauważyłam, ale co zrobić. Wystarczy mi, że ja wiem ile wiem.:D
OdpowiedzGenialna mamuśka nie ma co. Skazać swojje maleństwo na niepełnosprawność dla kilku zdjęć...
OdpowiedzCiekawe czy dzieciak się kiedykolwiek dowie, dzięki komu nic nie widzi :)
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: Raczej tak.Sąsiedzi, rodzina potrafią być "bardzo życzliwi".
Odpowiedz@Zocha: Wcale nie muszą być sąsiedzi, na 100% lekarz powiadomił opiekę społeczną czy Policję, więc dzieciak nawet od nich się dowie co się stało, jak będzie się np. starał o rentę czy rehabilitację.
Odpowiedz@MeYouBumBumNow:MINUSUJCIE TO JEDYNE CO WAM ZOSTAŁO, HA!
OdpowiedzBardzo bym chciała, żeby ta historia okazała się nieprawdziwa. Sama mam półroczne dziecko i jak sobie tylko pomyślałam o krzywdzie tego dziecka, to aż się płakać chce. Prosze napisz, że zmyśliłaś to.
OdpowiedzKto normalny pozwolił jej wejść z dzieckiem do pomieszczenia z lampami? Do przebieralni? Bez kitu, ale w tskie jaja to już nie uwierzę. BTW, takie małe dziecko powinno dostać jakiś oparzeń, nie?
OdpowiedzRaz, że po znajomości wszystko załatwisz, dwa - kto wie, może posiada własne łóżko? Na allegro można kupić, nie musisz nawet do tego kończyć szkół czy mieć IQ w normie.
Odpowiedzjak to było 10 lat temu to kto wie... zresztą nawet teraz w jakimś niszowym solarium by wpuścili matkę z dzieckiem. A jeśli była to naprawdę chwilka to mogło dziecka nie poparzyć, a wzrok uszkodzić.
Odpowiedz@myosotis95: patrz, jak delikatna jest skóra dziecka. Nawet dorośli,w szczególności po pierwszej wizycie, mogą dostać poparzeń. Nie wiemy ile ta chwilka mogła trwać. Co do niszowych solariów, nawet w takich nikt nie,chce beknąć za debilkę, bo to już podchodzi pod narażenie nieletniego na utratę zdrowia lub życia. Albo fejk albo za podkoloryzowane.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Przecież mogła pracować w solarium, wtedy nikt jej już nie upilnuje.
OdpowiedzNikt nic nie załatwił po znajomości, ani za pieniądze, ani podstępem, ani własnym łóżkiem. Szwagier bliskiego znajomego nie jest pediatrą (potwierdzone info). Matka nie była głupia, bo nic nie zrobiła, a dziecko nie jest niewidome, bo nie istnieje. Za to autorka - mitomanka bez problemu wlezie na główną :)
OdpowiedzPics or didn't happen. Google wypluwa tylko jedną wiadomość z 2013 roku (lekko zmodyfikowaną: w tamtej wersji chodziło o zapalenie ucha).
OdpowiedzMalinowa robi się coraz bardziej makabryczna O.o
OdpowiedzKoktajl malinowy!
OdpowiedzNie wierze, zeby chwila (!) w jakimkolwiek solarium mogla 100-procentowo i to na stale oslepic kogokolwiek. "Przez naświetlenie został uszkodzony układ wewnętrzny oka; dziecko straciło wzrok na zawsze...", co tam aby zostalo uszkodzone i to dwustronnie ??? Historia niewatpliwie zmyslona na poczekaniu i to niewiarygodnie napisana.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: na 99% fejk,ale mogę uwierzyć że lampy byłyby w stanie dokonać uszkodzeń na tak delikatnym ciele. Nikt nie wspomina ile ta chwilka trwała. Znam tanorektyczkę i mówię wam, z tym lepiej nie przesadzać.
OdpowiedzMój znajomy nie widzi przez debilnosc pielęgniarek które ustawily za dużą moc naświetlania w inkubatorze (naświetlanie od zoltaczki) i nie zauwazyly że niemowlak zsunal sobie oslonke z oczu. A to chyba podobne lampy.
Odpowiedz@Figielek: równie dobrze mogła dać to dziecko " na chwilkę" pod najmocniejsze lampy. Ale ta historia to dla mnie i tak fejk
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: A jednak wspomina: "na dosłownie chwilę (!)". Chwila, to nie n.p. godzina. Cale te wszystkie solaria sa do dupy i szkodza zdrowiu, ale tu cala historyjka jest niewiarygodna.
Odpowiedz@Figielek: Tyle tylko że w inkubatorze leżysz godzinami a w solarium 5-10 minut.
Odpowiedz@bronksiu: dekapitacja u takich ludzi.
Odpowiedz@pawel78: To byłoby zbyt łagodne.
OdpowiedzSorry, ale jak dla mnie to ściema i to wielka. Lampa UV może uszkodzić wzrok lub go zniszczyć owszem, ale dziecko musiałoby spędzić pod nią kilkanaście godzin. Moje obie córki były naświetlane lampami UV, co prawda innego typu, ale od położnych wiedziałyśmy, że wzrok u noworodka może się uszkodzić jeśli kilka godzin będzie bez osłonek na oczy. Więc albo dziecko spędziło kilka godzin pod tymi lampami (co wiąże się z mega oparzeniami) albo autorka mało sprytnie wymyśliła to wszystko.
Odpowiedz@Raugia: Czego się nie robi by zabłysnąć na piekielnych. Jakim trzeba być przegrywem by to wszystko wymyślić:D
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Nic nie musiała wymyślać - to stara urban legend jest...
OdpowiedzPewnie potem pozbyła się dziecka i je oddała, bo już nie takie ładne, gdy nie widzi. Jak tu zdjęcie dodać na Instagrama i Facebooka?
OdpowiedzSuitaśny nick+puaczliwa hystoria... Wyczuwacie ten malinowy aromat?
Odpowiedz@Silverkitten: o co chodzi z malinową? kto to był?
Odpowiedz@funmilayo: Dziewucha, która wymyślała najbardziej durne i wzruszające historyjki jedne głupsze od drugich. Ale na początku jej dobrze szło, bo grała na emocjach czyli w historii zawsze był motyw dziecka/gwałtu/etc.:)
Odpowiedzsorry ale wali fejkiem na kilometr
OdpowiedzPrzy wymyślaniu tej jakźe wzruszającej bajeczki autorka chyba inspirowała się nieodźałowaną stroną atrapa.net - tam w opisie miejskiej legendy o śmiertelnym poparzeniu na solarium teź pojawia się coś o "układzie wewnętrznym". Pytanie do uźytkowników dysponujących wiedzą medyczną: czy oko ma jakiś "układ wewnętrzny"?
OdpowiedzNie będę nikomu się tłumaczyła ani nic wyjaśniała - kto chce niech wierzy, kto nie chce niech nie wierzy.
Odpowiedz