Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chyba nie nadążam za dzisiejszym światem... Kojarzycie te momenty w filmach romantycznych,…

Chyba nie nadążam za dzisiejszym światem...

Kojarzycie te momenty w filmach romantycznych, kiedy leci nastrojowa muzyka a główni bohaterowie śmieją się, randkują? Cóż, moja historia ma podobny początek, ale zakończenie dość nieoczekiwane.

Wiosna przyszła, zew natury się odezwał to i zapoznałam osobnika płci przeciwnej. Poznaliśmy się przypadkiem, chłopak zaprosił na kawę. Jedno spotkanie, drugie, randki, kino i tak przez jakiś czas. Brzmi sielankowo, prawda?
Dochodzimy do dnia, do bardzo ciężkiego dla mnie dnia, kiedy jedyne o czym marzyłam, to film, lody i spokój. Chłopak - ideał zaprosił do siebie, lody zakupił, na przystanek wyszedł. Cud, miód.
Film się skończył, rozpoczął się dialog, a że film dotykał tematu typu „on jeden a ich trzy” rzuciłam:
- Ja to bym nie potrafiła się dzielić swoim facetem.
I tu następuję przejście na temat „co to między nami się dzieje”
Teraz uwaga!

Kojarzycie termin „przyjaciele z korzyściami”? Ludzie sypiają ze sobą bez zobowiązań, nie tylko ze sobą, z kim chcą.
Cud chłopak zaproponował mi dołączenie do jego grupy SIEDMIU! (7!!!) dziewczyn, z którymi regularnie sypia.
Dawno tak szybko nie zebrałam się do wyjścia.

To świat jest chory, czy jednak ja?

by calodniowysen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
31 71

Dziewczyny lubią facetów we friendzone, faceci lubią dziewczyny jako friends with benefits, i każda ze stron nie lubi być "ofiarą" preferencji tej drugiej. Chłopak przynajmniej był uczciwy, nie zdradzał, nie obiecywał czego nie miał zamiaru dotrzymać. Przypuszczam, że wcześniej też nie kłamał że jesteś tą jedyną, tylko po prostu nie poruszałaś tematu?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
5 63

@bloodcarver: To była pierwsza rozmowa z typu "cóż się między nami dzieje", ale mi nie chodzi o to że był uczciwy, czy nie, bo oddaję mu sprawiedliwość, że przynajmniej był szczery. Razi mnie bardziej upadek wszelkiej moralności.

Odpowiedz
avatar Mei
40 60

@calodniowysen: Jeśli te dziewczyny o tym wiedzą i się na to zgadzają, to znaczy, że im też pasuje taki układ i koleś nikomu nie robi krzywdy. Nie zdradza, nie okłamuje, nie zmuszał Cię przecież do niczego, więc moralnie nie było to złe, po prostu się rozczarowałaś, bo chciałaś czegoś innego niż on był gotowy Ci dać. Tak bywa, smutne, ale nie piekielne.

Odpowiedz
avatar sixton
52 60

@calodniowysen: E tam, od razu upadek. Nie takie rzeczy się działy i były na porządku dziennym - czy to w XIX wieku we Francji, czy w pierwszych wiekach n.e. w Rzymie. Według mnie większą oznaką braku moralności są zdrady małżeńskie niż jasny dla wszystkich stron układ, jeśli odpowiada on każdej ze stron.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 26

@calodniowysen: Poczytaj dzieła takie jak "Justyna, czyli nieszczęścia cnoty" i się zastanów co piszesz, bo na moje oko to moralność znacznie wzrosła, tylko pozory i konwenanse upadają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 37

@calodniowysen: tak, bo przez całe tysiąclecia ludzie uprawiali seks tylko z jednym parterem (nie w ciągu życia:x) jeśli dwoje ludzi ma ochotę (a jeśli ośmiu, to ośmiu) na seks bez zobowiązań, to czemu nie? nie każde bzykanko musi być na płatkach róż przy blasku księżyca, człowiek czasami po prostu ma ochotę na zaspokojenie swoich potrzeb ;)

Odpowiedz
avatar sixton
-2 18

@bloodcarver: Co do markiza warto jednak zaznaczyć że to jednak fikcja, wyraz jego filozofii, a nie realnych wydarzeń (choć pewnie gdyby mógł to by się tego podjął). Filozofia sięgająca po najczystsze cnoty by je zbrukać i obrócić na nice. Tyle że słowo nigdy nie zastąpi realności - i tutaj de Sade pozostawał bezradny, bo po zbrukaniu ostatecznym bohaterki nie zostaje już nic. Ale nieważne, to dygresja...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 20

@sixton: dzieła bardziej historyczne potwierdzają, że w tamtym okresie np biedak nie miał w sądach szans z bogaczem... I mocno sugerują, że może i nie w takiej skali, ale nadużycia seksualne się zdarzały. A ze ściganiem było gorzej niż dziś.

Odpowiedz
avatar sixton
1 9

@bloodcarver: Owszem, ale wciąż dzieła markiza są przede wszystkim esencją pornografii i filozofią de Sade'a, a nie rzeczywistością. Podobnie "Lolita" Nabokova jest tylko fikcją nadbudowaną na pewne odniesienia do realnych zdarzeń - niby znowu nie szokująca jeśli popatrzeć na dzisiejszy świat, to jednak mocna psychologicznie. Nadużycia seksualna zdarzały się, zdarzają się i będą się zdarzać. Myślę że oboje chcemy zaznaczyć, że nie jest to tylko domeną współczesności.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2015 o 21:02

avatar sixton
12 16

@stenozamitralna: Ale moje poglądy również są bliższe Autorki, więc nie musisz mnie przekonywać. Ja tylko stwierdzam jak to wygląda, opisuję rzeczywistość jaką widzę. W pewnym sensie bronię też tego chłopaka - bo przynajmniej zachował się uczciwie, a to już naprawdę coś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 21

@sixton: Nie staram się Ciebie, ani nikogo przekonywać, Chciałam po prostu wrócić uwagę na fakt, że osoby, które taki układ krytykują, maja do tego pełne prawo i konkretne argumenty przeciwko stwierdzeniu, że "to nic złego, bo było zawsze i będzie". Polemizowałabym również, że zachował się uczciwie. Nie przedstawił sytuacji jasno podczas zawiązywania znajomości, tylko najpierw "urabiał" autorkę- jedna, druga, kolejne randki, dopiero potem wyszedł z propozycją. Czy nie miało to na celu wstępnego przywiązania do siebie dziewczyny, żeby może trudniej było jej odmówić? Nie od dziś wiadomo, że niejedna dziewczyna tkwi w takim układzie z nadzieja, że w końcu ten facet wybierze tylko ją i sie zaangażuje tak jak ona.

Odpowiedz
avatar Mei
8 14

@stenozamitralna: nie chcę się kłócić, bo ogólnie się z Tobą zgadzam o tyle, że też bym się w taką relację nie wdała, bo potrzebuję uczuć, zaangażowania, wierności i "klasycznego" związku. Więc na poziomie emocjonalnym rozumiem Twoje stanowisko. Racjonalnie natomiast większość Twoich argumentów da się zbić jednym słowem: prezerwatywy (zapobiegają niechcianym ciążom i przenoszeniu się chorób). Ewentualnie inny sposób antykoncepcji i regularne badania. Zresztą, zanim się człowiek zdecyduje na seks z nowym partnerem i tak powinien zadbać o to, żeby nie było z tego dzieci (jeśli ich nie planują) i żeby oboje byli zdrowi, niezależnie od warunków tej relacji. Jeśli chodzi o "urabianie" to też nie znamy szczegółów, może autorka odbierała to jako randki, a intencje tego faceta były takie jak wobec seksu - bez zobowiązań, nie musiał nic od niej oczekiwać, może zwyczajnie chciał spędzić z nią miło czas. A nawet jeśli próbował ją urobić, to ostatecznie postawił sprawę jasno, więc każdy rozsądny człowiek w takiej sytuacji mimo wstępnego przywiązania i rozczarowania przyjąłby do wiadomości, że oczekiwania nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością i zrezygnował, jak zresztą zrobiła autorka. Podsumowując, uważam, że masz pełne prawo nie chcieć się angażować w tego typu relacje i uważać je za nieopowiadające Twoim przekonaniom czy potrzebom, ale mówienie o tym człowieku, że robi coś złego/niemoralnego jest trochę nieuczciwe. To wolny kraj i jeśli ktoś chce być hedonistą, nie chce zobowiązań, odpowiedzialności i zaangażowania i szuka tylko osób o podobnych preferencjach nie robiąc nikomu krzywdy - ma takie prawo i nie rozumiem dlaczego inni ludzie mają z tego powodu taki bulwers.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@stenozamitralna: jeśli dziewczyna tkwi w takiej relacji z nadzieją "że on się zmieni/zakocha", to jest zwyczajnie naiwna (choć ciśnie się na usta słowo "głupia") a po za tym jakby urabiał tylko ją dla seksu to już byłoby ok? że jest tylko ona, ale i tak ma się nadawać wyłącznie do wyra?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 16

@Mei: Niestety prezerwatywy nie chronią przed chorobami, jedynie ograniczają ryzyko. Chorobę weneryczną można złapać nie tylko przez klasyczny stosunek, że tak to ujmę. Poza tym każda metoda antykoncepcji ma swój wskaźnik skuteczności i żaden nie jest równy 100%, wpadki się zdarzają przy każdym typie zabezpieczenia. Rozumiem co chcesz mi przekazać, ale nie mam bulwersu, po prostu mam pewne stanowisko, które popieram konkretnymi argumentami. Masz rację, że to wolny kraj i każdy jest panem swojego losu, chyba, że w pewnym momencie coś nie wyjdzie lub po prostu będzie miało się pecha i ktoś okaże się nieuczciwy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@Mei: poza tym nikomu nie przyszło do głowy że te jego 7 dziewczyn bez zobowiązań to sobie wymyślił? :D

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 14

@mmm: Oj żebyś się kiedyś nie zdziwiła. Naprawdę są dziewczyny, dla których porządne rżnięcie jest najważniejsze. I o ile jest ich mało, to z drugiej strony często chodzą stadkami, że tak powiem.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
4 16

Przeczytałam waszą dyskusję i powiem tak: 1. Z naszej rozmowy już po tej propozycji wynikało, że chyba jednak nie wszystkie są poinformowane o ogromie tego układu. 2. Widać różnicę jak ktoś się z tobą spotyka bo chce miło spędzić czas, a kiedy randkuje. 3. Ja nie przeczę, że takie układy były, są i będą. Przyznam szczerze, że pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy to był wielki czerwony napis CHOROBY!!! a jak wiemy nie przed wszystkimi chronią prezerwatywy. Do tego często jak dziewczyny biorą tabletki odpuszczają inne sposoby antykoncepcji. W tym wypadku zarażenie jednej osoby spowodowałoby zarażenie innych oraz ewentualnych innych partnerów co rozrosłoby się w wielką sieć.

Odpowiedz
avatar Mei
6 8

@calodniowysen: Ok, wobec tego przyznaję, że facet postępuje niemoralnie i podle. Broniłam tylko układów, w których wszyscy zainteresowani znają całą sytuację i się na nią godzą. Jednak co do trzeciego punktu: jaka jest różnica pod tym względem między kolesiem, który sypia z siedmioma dziewczynami jednocześnie, a takim, który co miesiąc ma nową "wielką miłość swojego życia"? Myślisz, że gdyby taki pan czymś zarażał, to nie rozrosłoby się w wielką sieć? Nie przeczę, że choroby weneryczne i niechciane ciąże są w takim układzie dość problematyczne, ale czy w innych układach nie są? Jeśli dziewczyna zajdzie w ciążę z facetem, którego zna dwa miesiące, to co jej po tym, że przez te dwa miesiące była "wielką miłością jego życia", skoro koleś i tak się ulotni, a ona nie chce dziecka? Chodzi mi o to, żeby nie demonizować takich układów, bo jeśli uczestniczą w nich świadomie i dobrowolnie dorośli ludzi, wszyscy wiedzą na czym stoją i im to pasuje, to kto dał Ci prawo oceniania ich moralności? A jeśli są ogarnięci to rozumieją ryzyko zdrowotne i się badają, leczą i stosują antykoncepcję. Z tego, co mówisz, przypadek Twojego znajomego nie był całkowicie uczciwy, więc oburzenie jest uzasadnione. Ale ogólnie da się urządzić taką sytuację tak, żeby nikt nie był oszukiwany czy wykorzystywany, wszyscy zadowoleni i wtedy nic innym do tego, że tak powiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 16

@Mei: nie no, r***anie siedmiu lasek jednocześnie jest absolutnie bez zarzutu pod względem moralnym... Bez komentarza. Świat w istocie oszalał.

Odpowiedz
avatar Mei
5 9

@marcinn: nie myl moralności z obyczajowością, normy społeczne są czymś innym niż normy etyczne. Jeśli te kobiety znają sytuację i dobrowolnie się na nią godzą, to koleś nikomu nie robi krzywdy. Fakt, że w naszym społeczeństwie nie wypada się tak prowadzić nie czyni tego jeszcze moralnie złym. Takie postępowanie może być "niemoralne" tylko jeśli przyjmiesz moralność typowo religijną, która próbuje nakładać wartość moralną na zachowania seksualne. Poza religią to, co dorośli ludzie robią ze sobą w łóżku nie ma nic wspólnego z dobrem i złem (o ile, jak podkreślam, wszyscy uczestniczący wiedzą w czym uczestniczą i robią to dobrowolnie, a nikomu nie dzieje się krzywda).

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 29

"Ludzie sypiają ze sobą bez zobowiązań, nie tylko ze sobą, z kim chcą." Czyli, "żeby życie miało smaczek, raz nieboszczyk, raz zwierzaczek"???

Odpowiedz
avatar alexiell
-2 2

@Armagedon: hmmm ja znałam wersję raz zwierzaczek, raz zdechlaczek :)

Odpowiedz
avatar sixton
24 38

@Face15372: Może nie uwierzysz, ale poza ludźmi religijnymi również istnieje model: On + Ona + Dzieci, i to w stałym związku. Nie rozumiem dlaczego zawsze wszystko ktoś musi sprowadzać do religii, nawet jeśli w historii nie pada ani jedno słowo sugerujące jakikolwiek związek Autorki z którąkolwiek z religii... Flejmu szukasz?

Odpowiedz
avatar sla
1 19

@sixton: Nie chodzi o to, że ten układ istnieje tylko i wyłącznie w religii (chociaż niektórzy tak uważają). Po prostu katolicyzm wmawia nam, że jest to jedyna słuszna decyzja, każde odstępstwo od normy (nawet małżeństwo z wyboru bezdzietne) jest czymś gorszym.

Odpowiedz
avatar sixton
10 18

@Face15372: Nie uważam i nigdy nie uważałem, że te lekcje mają aż taką mistyczną moc jak zdaje się niektórzy w to wierzą. Osobiście radziłbym przede wszystkim szczere rozmowy rodziców z dziećmi, i to wystarczająco szybko, zanim "wiedza" zostanie nabyta ze środowiska (kolegów, internetu, czegokolwiek innego). Kwestii lekcji religii nie poruszę - bo tematy zahaczające o religię prawie zawsze kończą się salwą z jednej i drugiej strony, bez merytorycznego odniesienia się do strony przeciwnej. @sla: Powiem tylko tyle: Model "On + Ona + Dzieci" jest modelem naturalnym. Tyle i tylko tyle. Sądzę że to rozumiesz. Kwestie co słuszne, co gorsze - zostawię, bo to już filozoficzna debata bez widoków na przyszłość.

Odpowiedz
avatar Miryoku
-3 19

@sixton: Naturalnym? W naturze monogamia jest akurat bardzo rzadka, więc argument od czapy. Nie wspominając już o tym, że zgodne z naturą niekoniecznie znaczy lepsze.

Odpowiedz
avatar sixton
6 12

@Miryoku: Dobra, wyjaśniam, bo faktycznie mogłem nie wyrazić się zbyt jasno... Naturalnym tzn. w naturze do otrzymania potomstwa z reguły potrzeba osobników płci przeciwnej, tak to natura skonstruowała (w celu wymiany i mieszania kodów genetycznych).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2015 o 21:14

avatar konto usunięte
1 9

@Face15372: A co ma religia do moralności i poczucia hm przyzwoitości i świadomości ryzyka?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@Face15372: Jak równiez warto mieć obiektywna ocenę który z przeróznych układów międzyludzkich jest mniej lub bardziej patologiczny, prawda? Nie mieszając w to żadnej religii, bo każdy m ajakiś tam swój kręgosłup moralny i bez tego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Face15372: Jak równiez warto mieć obiektywna ocenę który z przeróznych układów międzyludzkich jest mniej lub bardziej patologiczny, prawda? Nie mieszając w to żadnej religii, bo każdy m ajakiś tam swój kręgosłup moralny i bez tego. @Miryoku: @Face15372:

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@Miryoku: Monogamia ma znaczenie gdy w relacjach dużą role odgrywają uczucia i emocje, tak jak u ludzi. U zwierząt jest to kwestia raczej instynktu, także w naturze jak najbardziej monogamia czy poligamia nie robi róznicy. Porównywanie nie jest tutaj za bardzo adekwatne.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 12

@stenozamitralna: Co ma religia do moralności, pytasz? WSZYSTKO, to głównie religia definiuje moralność. W islamie niemoralne jest pokazanie przez kobietę twarzy. U Żydów - jedzenie niekoszernych potraw. Za to starotestamentowi królowie mieli nałożnice i nie było problemu. Ba, nikt tego nie uznawał za zdradę żony. Ewentualne moralności narodowe wyrosły z tych religijnych (nie dotyczy Żydów, bo u nich naród i religia to jedno).

Odpowiedz
avatar calodniowysen
4 4

@Face15372: Nie jestem religijną osobą, to po pierwsze, więc proszę nie mieszaj w to żadnej religii świata, bo to nie ma nic do rzeczy. Na lekcjach wychowania seksualnego pewnie by wspomnieli o takich układach, ale co innego wiedzieć, że coś takiego istnieje, a co innego zostać do takiego zaproszonym. Zrozumiałym jest, że istnieją inne modele niż oni + dziecko albo oni + pies i uwierzcie, że dobrze wiem, że ludzie zazwyczaj mają więcej partnerów seksualnych niż męża/żonę.

Odpowiedz
avatar Katka_43
0 10

@sla: Jesteś gorliwą katoliczką? To się stosuj do ich zasad. Nie jesteś? Nie stosuj się. Takie to proste, a dla niektórych takie trudne. Jak dotąd katolicyzm nie jest prawem. Ale przecież bić pianę można, bo takie modne. Nie jestem katoliczką i bardzo mnie dziwi bulwers innych niekatolików w stosunku do twierdzeń księży. Co mnie to może obchodzić? Obchodzić ma katolików.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@Miryoku: Nie wiem, jak Twoi rodzice, ale moi są monogamiczni. Powiem więcej - nie wiem jak wychowywałabym się bez opieki ojca. Nie wiem jak moja mama dałaby sobie radę sama z dziećmi. Stwierdzenie, że monogamia jest nienaturalna u ludzi jest naciągane, przekłamane, podkoloryzowane. Ludzie zazwyczaj łączą się w PARY. Większość marzy całe życie o MIŁOŚCI i dąży do niej. O ile w pseudoprzyjaźni można dzielić się partnerami do seksu, to już umawianie się na randki daje złudne nadzieje w sferze miłosnej i ja rozumiem w 100% bulwers autorki. Kolejny dowód na naturalność monogamii? Literatura. Jest masa utworów o miłości. Włącz radio - strzelam, że 80% piosenek jest właśnie o tym pięknym uczuciu. Nie o przygodnych seksach w windzie, z koleżanką na dyskotece itepe itede, chociaż też są takie, ale duuuuużo mniej. Wnioski nasuwają się same. Przeciętny człowiek nie zadowoli się wyłącznie wymianą płynów. Potrzebne jest uczucie. Ja nie mówię, że obowiązkiem jest zostać całe życie przy pierwszym partnerze seksualnym. Ale znakomita większość ludzi poprzez umawianie się, uprawianie seksu, wchodzenia w relacje, szuka tej jedynej osoby. Czasem sprawdzi po drodze 10, może mniej, może więcej. Ale MOIM ZDANIEM posiadanie siedmiu partnerów seksualnych NA RAZ jest wynaturzeniem. Bo jeśli te 7 dziewczyn jednocześnie zaszłoby w ciążę, to co najmniej sześcioro dzieci wychowywałoby się bez ojca. A badania dowodzą, że lepiej dla dziecka, kiedy ojciec jest, niż go nie ma. Długi wywód, wiem. I ani słowa o religii. Fuck yeah ;P

Odpowiedz
avatar kayetanna
21 31

Teraz ludzie nastawieni są na maksymalizację korzyści i minimalizację zobowiązań. Pomijając już nawet moją własną skłonność i preferencję monogamii, to takie relacje "with benefits" są wysoce niepraktyczne - ktoś z tego układu załapie jakiegoś syfa od swojego f*ckbuddie i efekt domino gotowy. Bleh.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-5 19

@kayetanna: czyli jeśli facet sypia z przyjaciółką może złapać syfa, ale jak się zakochają w sobie to nic takiego się nie stanie? Wybacz, ale to idiotyczne.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
5 13

@NobbyNobbs: Jak decydujesz się na stosunek ze swoim partnerem na zdrowych relacjach dość powszechnym jest wcześniejsze zrobienie badań, jeśli oboje partnerzy byli aktywni seksualnie wcześniej. I wtedy to ma sens, bo przy takiej ilości partnerek, które mają innych partnerów, a oni mają inne partnerki itd... trudno jest upilnować wszystkich.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 13

@calodniowysen: czyli sytuacja kiedy facet i kobieta nie są w związku ani się nie kochają, ale uprawiają seks jedynie ze sobą nue może mieć miejsca a moi dziadkowie się nir kochali, bo nie robili badań? To ma sens... A nie, czekaj. Jednak nie ma.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
0 6

@NobbyNobbs: Każdy robi co mu odpowiada. Dwójka ludzi uprawia seks bez zobowiązań, bez badań? Mi nic do tego, ale jak dla mnie - spore ryzyko chorób. A co ma miłość do badań? Bo chyba zbyt daleki proces myślowy tu zaszedł żebym załapała...

Odpowiedz
avatar kayetanna
2 10

@NobbyNobbs: Nadinterpretujesz moje słowa - nie ładnie tak próbować robić idiotę z "rozmówcy" ;) Przy pewności, że Twój partner seksualny sypia tylko z tobą ryzyko jest mniejsze - to czy to stały związek czy nie, nie ma znaczenia. Ale ja mówiłam to sytuacji wziętej z historii powyżej: koleś ma 7 lasek, z czego część z nich pewnie ma jeszcze iluś facetów, a ci pewnie mają jakieś swoje. Przyznam się, że osobiście nie pochwalam takich relacji, bo to zwykłe tchórzostwo: chcę uprawiać seks, ale nie chcę brać odpowiedzialności. Doszłam do konkluzji, że każde zbliżenie, mimo świetnych zabezpieczeń, może doprowadzić do ciąży, więc trzeba rozważnie dobierać partnera. I teraz fragment dla NobbyNobbs: nie piętnuję ludzi za takie relacje - ich wybór.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-2 6

@calodniowysen: stało jak byk: jak się kochają to są badania. @kayetanna: ja nadinterpretuję a ty wszystkich do jednego wora pakujesz. Każda sytuacja jest inna, serio. Nawet twierdzenie, że każdy stosunek może prowadzić do ciąży to bzdura.

Odpowiedz
avatar kayetanna
4 6

@NobbyNobbs: Poza całkowitą wstrzemięźliwością nie ma stuprocentowo pewnej metody. Niektóre zmniejszają możliwość zajścia w ciążę niemal do zera, ale mimo wszystko nie całkowicie. Znasz stuprocentową metodę? Nie bardzo rozumiem fragment o tym, że każda sytuacja jest inna. Owszem, bo nie jest tą samą sytuacją, ale chciałabym żebyś to bardziej rozwinął. Chcę też, abyś zauważył, że w komentarzach wyżej napisałam jakie jest moje zdanie i specjalnie dla Ciebie zaznaczyłam, że ludzi za inne nie piętnuję, ba nawet się z nimi koleguję. Zwyczajnie nie pcham się z moralizatorstwem do łóżek innych ludzi ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@NobbyNobbs: Miłość, wierność, zaufanie. Jeśli spotykasz się z kimś od długiego czasu, i jeśli ta osoba nie jest przesiąknięta perfidią do szpiku kości, to raczej możesz domniemywać, że o ewentualnych chorobach, czy przypadłościach Cię poinformuje. W przygodnym seksie nie masz szansy się dowiedzieć. Dlatego ten przemyślany, monogamiczny seks jest bezpieczniejszy. Właśnie przez to można pokusić się o stwierdzenie, że monogamia i wierność zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób wenerycznych. Wyjaśniłam - mam nadzieję, że logicznie. Mam też wrażenie, że niepotrzebnie, bo raczej to wszystko wiedziałeś, tylko droczyłeś się z koleżankami ;)

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-3 7

@kayetanna: o bezpłodności widzę koleżanka nie słyszała? Bo znacznie większe są szanse, że partner będzie bezpłodny niż na to, że gumka zawiedzie. Nazywasz ludzi tchurzami, ale co jeśli nie chcą się angażować uczuciowo i to nie z powodu strachu @zielony_szwin: tyle, że układ koleżeńskiego seksu nie wyklucza tego co napisałaś. Zasadnicza różnica jest taka, że brakuje miłości, a raczej konkretnego typu miłości bo przyjaciele również się kochają, tylko s innym sensie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@NobbyNobbs: Nie umiałabym się kochać z przyjacielem. W moim mniemaniu przyjaźń jest wtedy, gdy nie ma pociągu fizycznego, za to jest każdy inny. No i ja się za bardzo angażuję, więc to mnie raczej wyklucza z uczestnictwa w takich zabawach. Nie powiem - trudno mi pojąć, że takie relacje istnieją. Mówisz, że nie wyklucza... ale może być tak, że przez rozwiązłość seksualną chłopak załapie coś na bieżąco i nim zdąży się dowiedzieć, prześpi się z przyjaciółką, która mu ufała. W związku konsekwentnie monogamicznym nie ma tego ryzyka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

Jest, wystarczy tatuaż, transfuzja czy kontakt z krwią zakazonej osoby np w czasie wypadku. Przykro mi, ale z Twoich słów przebija nie logika, a niechęć do przyznania się przed sobą, że ten konkretny model zachowań nie jest lepszy od innych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@SecuritySoldier: Bredzisz. Pierwsza-lepsza analogia, jaka mi się nasunęła. Jest różnica pomiędzy śmiercią przez porażenie, gdy włamujesz się do trafostacji, by odrąbać trochę miedzi siekierą, a kiedy z nienacka walnie Cię piorun. Moim osobistym zdaniem monogamia jest najlepszym, najpewniejszym i najgłębszym modelem relacji międzyludzkich i w takiej relacji jest mi dobrze. Co robią inni, to mnie nie obchodzi. Dopóki nie próboją mnie w to uwikłać. Dlatego rozumiem autorkę historii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

O przepraszam, chyba Cię ponosi. Stwierdzilas nieprawdę, wskazałem Ci to i powiedziałem co o tym myślę, z jakiej racji odnosisz się do mnie w taki sposób?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@SecuritySoldier: Nie odnoszę się do Ciebie ani niegrzecznie, ani nieprawidłowo. Nie zgadzam się z zarzutem, mamy zatem konflikt. Uważam, że w moim rozumowaniu nie było błędu logicznego. Postarałam się również wyjaśnić przez analogię, gdzie Ty popełniłeś błąd. Może jestem subiektywna, ale nie zarzucaj mi braku logiki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

Nie mów, że "bredzisz" to Ci przez przypadek kot na klawiaturze wystukal. Co do logiki, nie ma czegoś takiego jak odczucia - albo wywód jest logiczny, albo nie. Twój akurat obalilem dość łatwo, następnie wyraziłem swoje zdanie na temat genezy tego błędu. Co zabawniejsze, o ile moje zdanie było tylko teorią ukuta na podstawie subiektywnych obserwacji, o tyle Twoja reakcja jest najlepszym jego potwierdzeniem. Przykro mi, ale cała ta rozmowa aż krzyczy że "twoja racja jest najbardziej twojsza i koniec". Gdybyś inaczej formułowala wypowiedzi, ostrożniej dobierała słowa, można by się pokusić o stwierdzenie, że zwyczajnie źle się wyrazilas. Ja tu jednak widzę niemal religijną wiarę w uniwersalność jednego modelu światopoglądu i szczerą niechęć do uznania jakichkolwiek argumentów strony przeciwnej (lub obiektywnej "trzeciej strony") lub ich bagatelizowanie. To smutne, bo robisz to, czego na pewno nie chcesz by robiono Tobie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

SecuritySoldier: Bycie najpopularniejszym ochroniarzem na piekielni.pl, to nie kanonizacja. Chyba nie muszę się zwracać do Ciebie "szanowny panie"? Jesteś przewrażliwiony. "Bredzisz" nie wystukał mi kot, zrobiłam to ja, osobiście, bo Twój argument był słaby. I czytaj, o, to na przykład: "Co robią inni, to mnie nie obchodzi. Dopóki nie próbują mnie w to uwikłać." Bycie tolerancyjną osobą nie wyklucza posiadania własnych przekonań. Moje przekonania są promonogamiczne. Nie wiem czemu to Cię tak boli, przecież nie musisz się ze mną umawiać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

Serio? Skoro się z Tobą nie zgadzam, to znaczy że mi się w tyłku poprzewracało z nadmiaru sławy? Litości... Właśnie z powodu takiego podejścia twierdzę, że zachowujesz się jak fanatyczka. Napisałaś, że monogamia chroni od chorób, co jest oczywistą nieprawdą - juz to udowodniłem. Co Ty na to? Zarzucasz mi, że "bredze", że uważam iż moja historia na tym portalu daje mi patent na racje, że boli mnie Twój pogląd na życie... W sumie czemu? Ano, chyba dlatego, że w głowie Ci się nie mieści, że ktoś inny robi inaczej i nie jest to w żaden sposób gorsze od tego co robisz Ty. Najlepszy przykład? Oskarżasz zagorzałego monogamiste, że boli go Twój sposób życia, oparty na monogamii, bo nie zgadza się na rozpowszechnianie przez Ciebie bzdur opartych na ignorancji i zapatrzeniu w siebie. . .

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@SecuritySoldier: Do Ciebie to jak grochem o ścianę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

No tak, bo skoro nie zgadzam się z Tobą...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@SecuritySoldier: Nie. Wkładasz mi w usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałam. Dalsza rozmowa nie ma sensu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

Przeczytaj swoje komentarze, np ten sprzed 6 dni skierowany do NobbyNobbsa, przestaniesz zgrywać Greka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@SecuritySoldier: Ja tam widzę wyraźnie "w moim mniemaniu", a nie "w Twoim/wszystkich mniemaniu". Tak myślę, że mniemać sobie mogę, jak mi się żywnie podoba. Tępię kogoś? Obrażam? Wskaż mi moją nietolerancję. Konkretny przykład prosz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Szkoda że nie powołałas się na jakiś zwrot sprzed trzech tygodni, pod inną historią... Krótko i zwięźle, bo zaczynam odczuwać zazenowanie: napisałaś, że w monogamii nie ma ryzyka chorób. Z kontekstu jasno wynikało, że taki pogląd prezentujesz, bo popierasz i forsujesz jeden, konkretny model życiowy. Cała reszta tej rozmowy to dziwna próba połączenia przedstawienia się jako osoby o uniwersalnym pojmowaniu świata z typową dla twardogłówych walką w obronie "jedynej, słusznej drogi". Przestań proszę robić ze mnie idiotę - wyznawanie jakiś wartości to nie powód do wstydu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@SecuritySoldier: Nie mam zamiaru robić z nikogo idioty. Seksualna wstrzemięźliwość i wierność zmniejsza ryzyko zachorowania. Jak mi nie wierzysz, poczytaj stosowną literaturę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

To zmniejsza czy niweluje całkowicie, jak napisałaś NobbyNobbsowi? Bo już chyba nie zaprzeczasz, że napisałaś coś takiego?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

"Właśnie przez to można pokusić się o stwierdzenie, że monogamia i wierność zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób wenerycznych." - i chyba o to zdanie jest cały spór, tak? Nie wiem, jak Ty, ale ja nie widzę tu żadnego "niweluje całkowicie", ani "100%”, ani nawet słowa "pewność". Z urojeniami, to do psychiatry.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

" Mówisz, że nie wyklucza... ale może być tak, że przez rozwiązłość seksualną chłopak załapie coś na bieżąco i nim zdąży się dowiedzieć, prześpi się z przyjaciółką, która mu ufała. W związku konsekwentnie monogamicznym nie ma tego ryzyka." Skończ z tą napastliwoscia, ani tym nie wygrasz, ani nic nie zyskasz. Tak jak mówiłem, wychodzi z Ciebie fanatyczka, nie uprzejma, arogancka i bezczelna. Nie chcesz żeby tak Cię traktować, nie traktuj tak innych. Nawet nie ścierasz się z kimś antymonogamicznym, a zachowujesz się tak, jakbym usiłował przemodelowac Ci wszechświat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Znaczy, że ten cytat ma pokazać, że profilaktyka dotycząca chorób wenerycznych jest wymysłem nieuprzejmych, aroganckich i bezczelnych, monogamicznych fanatyczek. Aha. No to wszystko jasne. Nim zacznie się rozkmina na temat prawdopodobieństwa pojawiania się tęczowych jednorożców, wywołujących deszcz zarażonych HIV-em strzykawek, jak tylko dostaną cynk, że mój chłopak jest mi wierny, wymknę się ukradkiem spod tego wątku, bo mój ograniczony mózg nie pojmuje ogromu absurdu bijącego z Twych przepełnionych próżnością słów. Nie żegnam, lecz do widzenia. PS Jeszcze nawet nie zaczęłam być nieuprzejma ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Skoro nawet nie zaczęłas, to nie wiem czy jest się czym chwalić. Twoje odżywki są raczej chamskie niż ironiczne czy zabawne. Nie wiem czemu zaprzeczasz własnym słowom zamiast ich bronić merytorycznie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 26

Żyj według swoich przekonań, znajdź tego jedynego - wiernego i zapomnij o tych, co parzą się jak króliki :) Ja tak zrobiłam i nie raz patrzę z politowaniem na koleżanki, które przychodzą mi się skarżyć, że "jemu chodziło tylko o seks, chlip, chlip :(:(:(". Dla mnie jest prosta zasada - najpierw związek, jako taka pewność partnera, potem można przejść do łóżka. Ja nie daję niczego za darmo.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
0 8

@zielony_szwin: Problem polega na tym, że większość mężczyzn, których poznałam w ostatni czasie właśnie liczy tylko na jedno, a ode mnie tego nie otrzymując szybko opuścili moje życie. Nie, żebym żałowała, ale to zniechęca do wszystkiego :) Aktualnie nie szukam, tylko skupiam się na sobie, studiach, pracy. Znalezienie mężczyzny nie jest sensem mojego życia :)

Odpowiedz
avatar Ara
-5 15

@calodniowysen: Nie chcę być niemiły, ale skoro poznajesz tylko takich "facetów" (chociaż na to miano wcale nie zasługują), to musi być coś, co Cię w takim zachowaniu pociąga. Jest wielu porządnych facetów, tylko jakimś dziwnych trafem zawsze lądują we friendzone właśnie z powodu opisanych w historii typów.

Odpowiedz
avatar kayetanna
6 10

@calodniowysen: Gdyby było sensem Twojego życia to mogłabym Ci zagwarantować, że nie pojawi się nikt sensowny :) Polecam zwracać uwagę na tych niepozornych: a może ten jedyny jest w osobie kumpla od żagli ;) Bawi mnie, gdy dziewczyna zgadza się na "znajomość z profitami", a potem płacze, że "myślała, że to przerodzi się w coś więcej".

Odpowiedz
avatar calodniowysen
5 11

@kayetanna: Większość, nie wszyscy i może nieskromnie ale uważam, że nie jestem jedną z tych lasek co się podciąga pod mema "chciałabym mieć takiego faceta jak ty, to znaczy takie co mnie będzie tak traktował ale będzie lepiej wyglądał". Jak dla mnie każdy mężczyzna z odrobiną odwagi moralnej, żeby zaprosić na kawę zasługuję na uwagę, rzadko zdarza mi się odmawiać takiego wyjścia. Staram się też być szczera z moimi powiedzmy oczekiwaniami i planami, bo czasami pomimo szczerych chęci czuje się, że to po prostu nie to.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
2 6

@PolitischerLeiter14_88: Czyli jak idę z kolegą na kawę, rozmowa się średnio klei, więc mówię, że ok, spotkaliśmy się, było miło, ale z mojej strony nie oczkuj większego zainteresowania, to wpuszczam takiego kolegę do "strefy przyjaźni"?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
5 7

@PolitischerLeiter14_88: Porównujesz nieudaną randkę i szczerą rozmowę do gwałtu i zabójstwa? Aha.

Odpowiedz
avatar kayetanna
6 6

@calodniowysen: Nie przejmuj się uwagami Politischer'a. Po jego wielu wypowiedziach wnioskuję, że wg. niego kobiety powinny odrzucić jakiekolwiek standardy typu schludność czy ciekawa osobowość i po rękach całować (albo i gdzie indziej) każdego, kto się nimi zainteresuje. A co do Twojej wypowiedzi: to przykre, że dziś można się spotykać na kilku randkach, dobrze dogadywać, ale gdy dojdzie do jakiejś rozmowy o relacji to jedna czy druga strona będzie zdziwiona, że tej drugiej nie chodzi tylko o seks. Kiedyś to było oczywiste: randki, a potem ewentualny związek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@PolitischerLeiter14_88: Czy uważasz, że fazy Księżyca mają jakiś, mniejszy bądź większy, wpływ na jakość moczu bydła rogatego? Myślisz, że kiedy krowa zsiusia się w kolorze słomkowo-zielonkawym, to jest większe prawdopodobieństwo gwałtu analnego na terytorium południowosyberyjskim, z naciskiem na kobiety w przedziale wiekowym 31-36?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@PolitischerLeiter14_88: O ku**a! Rozgryzłeś nas, łobuzie... ;) Wrzuć swoje zdjęcie, bo Twoja osobowość niezmiernie mnie zainteresowała, może spotkamy się na mały "gwałcik"? Dla zaspokojenia Twojej ciekawości podaję od razu swoje atuty. Wymiary: 60-90-60, wiek: 12 lat (w tym roku skończę 13!!!!!), lubię bukkake i seks hiszpański. Szykuj się, łobuziaku ;*

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@PolitischerLeiter14_88: Mydło w płynie z fikuśnym dozownikiem <3 Trzeba go odpowiednio zmacać, czasem ciśnienie jest tak duże, że wpadam w amok i podczas jednej sesji wytrysnę z pół szklanki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@PolitischerLeiter14_88: Przepraszam, nie chciałam :(

Odpowiedz
avatar VAGINEER
0 0

powtarzam: czemu karmicie kiepskiego trolla?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@VAGINEER: Mamy nadzieję, że w końcu pęknie z przejedzenia ;)

Odpowiedz
avatar Rammaq
2 10

A co to człowiek to kot, że się na wiosnę parzyć musi?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
11 11

@Rammaq: To miał być żart, ale widzę, że wyszło jak zwykle :D

Odpowiedz
avatar calodniowysen
10 10

@PolitischerLeiter14_88: A skąd wnioskujesz, że oszukałam i zdradziłam jakiegokolwiek faceta?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
6 6

@PolitischerLeiter14_88: Gratuluję logiki!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@calodniowysen: Szanowna Pani, proszę nie karmić trolla ;)

Odpowiedz
avatar asmok
1 9

Nie rozumiem problemu. Szukał kogoś do seksu, nie kłamał, nie udawał, powiedział wprost. W czym problem?

Odpowiedz
avatar Jotka
-1 11

Ja też nie widzę problemu. Facet ma siedem dziewczyn. Jemu to pasuje, im pasuje (zakładam, że wiedzą), Tobie nie pasuje, znajdziesz sobie takiego, co będzie dla Ciebie odpowiedni. Gdzie tu jakiś problem z moralnością? Zakładasz, że wszyscy mają taką samą jak Ty, a najwidoczniej on ma inną, własną. Co wcale nie znaczy, że jest zła. Jest po prostu jego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

Problem jest taki, że ją zwodził. Już mam dość czytania tych Waszych wyzwolonych komentarzy. Postęp, psia mać. Ja tam nie mam problemów z rozróżnieniem, kto tutaj kogo zrobił w bambuko. To jakiś taki trend, żeby wieszać psy na autorach historii? Bo już widzę jak czujecie się świetnie w podobnej sytuacji, laski... Nie ma to jak zostać potraktowaną przez kumpla jak zwykła szlaufa z funkcją wycierania nasienia. Przez kogoś, kto do niedawna wydawał się w porządku. Na kim nawet mogło autorce powoli zaczynać zależeć.

Odpowiedz
avatar asmok
0 6

@zielony_szwin: Jak zwodził, skoro z historii wprost wynika że powiedział otwarcie. Chodzi Ci o to że wcześniej był miły? To ty myślisz stereotypami. Uważasz że jeżeli ktoś żyje w ten sposób to obowiązkowo musi być cham i prostak, a jeśli jest "w porządku" to znaczy że zwodzi? To mylne jest. Dla takich ludzi jest to naturalne zachowanie, a nie żadne zwodzenie. Znam sporo takich osób i oni w większości po prostu mają taki sposób bycia. Są mili, empatyczni, opiekuńczy itd. Dla osoby która traktuje seks niezobowiązująco flirt jest czymś naturalnym i oczekiwanym, a nie żadnym podstępem. Fakt, łatwo to pomylić z zalotami, dlatego jeśli ktoś mówi wprost, to dobrze, im wcześniej tym lepiej, oszczędza dalszych pomyłek i ewentualnych złudzeń. Że autorka się nacięła, to inna sprawa, zderzenie dwóch skrajnie różnych mentalności i poglądów na życie zazwyczaj jest nieprzyjemne. Ale ja tu nie widzę piekielności lub winy ani u autorki ani u bohatera opowieści. Ot, życie, dość częsta historia. I to w obie strony, czasem jakiś facet myśli że rozwija związek i dowiaduje się że jest przyjacielem (czyli obiektem całkowicie aseksualnym wg najczęstszej definicji), czasem, jak tutaj, kobieta tak myśli i dowiaduje się że jest obiektem seksualnym (czyli zapewne przyjaciółką wg definicji tego osobnika).

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

no coz, ja zupelnie niedawno uslyszalam tekst "Chcesz byc moja dziewczyna w Pciumiu Dolnym? Bo stamtad nie mam jeszcze zadnej..."

Odpowiedz
avatar bazienka
5 5

co do ukladu- jesli ktos lubi sporty ekstremalne zahaczajace o mozliwosc zaktualizowania bazy wirusow, to przynajmniej powinien o tym WIEDZIEC i ewentualna zgode wyrazic SWIADOMIE...

Odpowiedz
avatar bbabba
5 5

Dla Ciebie było to piekielne, bo się pewnie na coś innego nastawiałaś i z mieszkania wyszłaś z poczuciem jakiejś tam straty. Ale prawda jest taka, że to nadzwyczaj miłe w naszych czasach, że się o takich rzeczach mówi otwarcie... (albo przynajmniej niektórzy mówią otwarcie). Mogłaś trafić na gościa, który co innego by Ci wciskał, co innego robił, dając rzeczywiście złudne nadzieje na coś więcej. W sumie, spędziłaś z gościem trochę fajnych chwil, a nie straciłaś wiele więcej od złudzeń. Teraz jesteś zła i rozczarowana, co jest naturalne, ale gdy spojrzysz na to później z dystansem, to historia nabierze innych proporcji :)

Odpowiedz
avatar mystery_on
0 0

Po prostu mu się nie podobałaś do końca. Gdybyś mu się bardzo spodobała zrobiłby by wszystko żeby z Tobą być.

Odpowiedz
Udostępnij