Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałam Wam powiedzieć coś na temat traktowaniu obcokrajowców na polskich uczelniach (skupiając…

+18
Ten historia może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Chciałam Wam powiedzieć coś na temat traktowaniu obcokrajowców na polskich uczelniach (skupiając się na Hiszpanach), a naszych rodakach za granicą.

1) Opolska uczelnia organizuje darmowe wycieczki m.in. do Krakowa, Warszawy, Oświęcimia. Koleżanki w Hiszpanii muszą same, za własne oszczędności zwiedzać państwo.

2) Hiszpanie w akademikach są bezkarni. Jeśli coś zniszczą, kierownik odbiera należność z naszej kaucji. Polscy studenci załatwiają sobie stancje, nie słyszałam też, by byli objęci płaszczykiem ochronnym z powodu bycia tam gościem.

3) Wysokość stypendium Hiszpanów a Polaków. Powiem tylko tyle, Hiszpan tutaj może codziennie kupować dobrą flaszkę, obejść kilka klubów i wrócić taksówką. Nie wiem dlaczego tak jest, ale podejrzewam że moja kochana polibuda za bardzo włazi Orgazmusom w tyłek, i to bez wazeliny.

4) Podejście do Hiszpanów, Hiszpanki w akademiku. O ile Hiszpanki naprawdę trzymają się razem, nie zachlewają się na śmierć i nie polują na polskich studentów, o tyle większość Polek ustawia się wręcz w kolejce do śniadych gości z południa. A goście ci chętnie korzystają, opierając relacje wyłącznie na seksie. Często jest tak, że Hiszpan naobiecuje Polce, że zabierze ją do siebie, że nie zapomni, bo wielka miłość, a po powrocie do kraju kontakt się urywa.

5) Specjalnie dla gości z zagranicy w akademikach zatrudniani są wyłącznie ludzie posługujący się językiem angielskim (ochrona, kierownik), oczywiście Hiszpanom oferowane są te "lepsze" akademiki po remoncie. Ciekawi mnie, czy gdybym na upartego starała się o akademik w Madrycie, dostałabym lepszy pokój od rodowitych mieszkańców i to tylko ze względu na pochodzenie, i czy władze uczelni przejmowałyby się takimi sprawami jak znajomość języka obcego przez ochroniarza.

Tu rodzi się pytanie, skąd ta gościnność wobec obcokrajowców? Chęć pokazania erazmusom jaka to Polska bogata i gościnna? Tylko po co? Hiszpanie i tak przyjeżdżają tu na łatwy seks i banalne egzaminy. Wielka szkoda że nie jesteśmy traktowani tam z takimi honorami, jak oni u nas;/

erazmus adult

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ShapeOfMyHeart
0 10

@Dragonow: Czyżby drugie konto PolisherLeitner88?

Odpowiedz
avatar Dragonow
9 13

@ShapeOfMyHeart: Nie, po prostu pamiętam co się działo na uczelni - i jakie był wzrost popularności niektórych po przyjechaniu lepszym autem czy spadku.. Poproś kumpla brzydkiego (żeby się ubrał normalnie) i wpadł do twoich koleżanek których nie zna na imprezę i niech się przedstawia jako student prawa ostatniego roku z rodzicami prawnikami... Niech cała imprezę zachowuję się jak burak i wyniośle.. a i tak zobaczysz ile bezie nowych miłości :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2015 o 0:54

avatar chwilowy
-2 2

@PolitischerLeiter14_88: moje nowe motto :D

Odpowiedz
avatar oranzmetylowy
23 41

Czyżby komuś jakiś Hiszpan też coś naobiecywał?:D

Odpowiedz
avatar StaryKocur
27 33

Na uczelni syna, wykładowca Kanadyjczyk, w grupie 30 Polaków, zanim zaczął temat o różnych zwyczajach świątecznych w Polsce, najpierw spytał DWÓCH Turków, czy nie poczują się urażeni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 29

1) Z tego, co wiem, uczelnie mają jakieś tam środki przeznaczone właśnie na wymiany zagraniczne. To zależy od uczelni, jak nimi gospodarują. Na mojej uczelni też organizowane są DARMOWE wyjścia dla Erasmusów, podczas gdy za granicą pieniądze te przeznacza się na obniżenie cen na wycieczek. 2) to jest akurat faktycznie bez sensu. Też powinni wpłacić kaucję. 3)Uczelnia nie ma wpływu na wysokość stypendium. Są jakieś tam kryteria i WSZYSCY Hiszpanie na JAKIEJKOLWIEK uczelni w Polsce mają tyle samo pieniędzy. Poza tym, to nie polska uczelnia wypłaca im pieniądze. 4) A to już, co kto lubi... Jak Polkom to pasuje, to niech im do lóżka wskakują. 5) No język angielski jednak jest mile widziany... Wygodniej jest rozmawiać, niż migać, gdy ma się jakiś problem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2015 o 7:54

avatar SlimSkinhead
-4 26

@Day_Becomes_Night: Nie on,one też chcą pokazać że są gościnne ;) A poza tym "Oni za granicą to wiedzą jak traktować kobiety" -usłyszane z od osoby która ma dziecko z obcokrajowcem, który już nigdy nie pokazał się jej ani dziecku.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
20 24

@Day_Becomes_Night:Cóż, bywałam w Hiszpanii i oni tak samo są gościnni i cudowni wobec przyjezdnych jak my, nie rozumiem czemu gnoisz Polaków pod tym względem. I nie wiem gdzie ci się uzbierało to 80% Polek, ale cóż, skoro masz o sobie taką opinię.;)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
9 9

@Day_Becomes_Night: Nie rozumiem co kierujesz do mnie? Sama ci wytknęłam, że skoro tak ochoczo wymieniasz 80% to może i w nich jesteś skoro masz tak dokładne dane? Mnie obce kultury nie pociągają, więc takie argumenty wsadź sobie wiadomo gdzie.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
10 10

@Day_Becomes_Night: Rzeczywiście jesteś gościnna w kroku skoro nawet obcym babom proponujesz.:D Twoje argumenty są tak bolesne.:D

Odpowiedz
avatar kayetanna
3 5

@PolitischerLeiter14_88: Chłopie, weź się do jakiegoś specjalisty zapisz - to że jedna baba Cię kantem puściła, nie znaczy, że wszystkie takie są. Jeśli więcej to zastanów się na jaki typ kobiet lecisz. Wiem, że puszczalstwo i chamstwo bardziej rzuca się w oczy, bo na zwyczajne zachowanie po prostu nie zwraca się uwagi. Wiem, bo dzięki temu byłam niemal niewidzialna w latach szkolnych :) Ja bym powiedziała, że to tych okropnych lasek jest mniej, tylko są tak sprytnie porozstawiane, że często się na nie trafia :P

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
6 6

@Day_Becomes_Night: Jakoś specjalnie mnie to nie interesuje, a twoje komentarze są na poziomie gimnazjalisty. Urywam ten spam, życzę dobrej nocy.

Odpowiedz
avatar Kurka
7 7

@Day_Becomes_Night: Czyli jak staniesz obok swojej matki, babci, cioci i powiedzmy siostry (jeśli masz) lub kuzynki (jeśli nie masz siostry) to 4 z Was są "workami na spermę"? To przyznaj się. Ilu obcokrajowcom dałaś już dupy?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
13 21

W calym Madrycie, a glownie w restauracjach, jest nieslychanie trudno dogadac sie po angielsku. Czyzby nie uczyli sie jego w szkolach? A moze nie chca, bo wspominaja jeszcze zwyciestwa morskie Anglikow z poprzednich stulec ? Jesli polskim studentkom naprawde podoba sie isc do lozka z kimkolwiek, to chyba tylko ich sprawa i wara nam do tego, poza ewentualnym politowaniem dla moze glupiego wyboru.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
9 11

@ZaglobaOnufry: W szkole uczy nas literatury hiszpańskiej Hiszpanka z wysp i sama przyznaje, że Hiszpanie mają ogromny problem z obcymi językami, i w sumie ona nie wie czemu tak jest, w przeciwieństwie do Polaków, gdzie z praktycznie każdym mogła się dogadać po angielsku kto hiszpańskiego nie znał.:)

Odpowiedz
avatar pola20
5 7

@Rammsteinowa: problem hiszpanów z językami obcymi polega na tym, że oni nie chcą się uczyć np. angielskiego. Tam nikt nie mowi w zadnym innym języku niż hiszpański i im to odpowiada, i to nie jest kwestia tylko Madrytu ale i całej Hiszpanii. Ewntualnie w kurortach można się dogadać po angielsku ale dlatego, że większa część ludzi tam pracujących to nie hiszpanie.Wracająć jeszcze do tego, że twoja nauczycielka nie wie dlaczego jest, hmm... odpowiedź jest prosta, historia. Trzeba poznać troszkę historii, żeby się tego dowiedzieć.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
1 1

@pola20: Cóż, historię hiszpańską będę mieć za rok, może się czegoś dowiem.;)

Odpowiedz
avatar pola20
3 13

Akurat tak się składa, że znam mentalność hiszpanów dość dobrze. Uwierz mi, że gdybys ty do nich pojechała byłabys traktowana na równi ze wszystkimi, nie ma wyjątków. U nas natomiast obcokrajowcy, a w szczególności studenci z za granicy żyją lepiej, niż my polacy. Dostają wyższe stypendia, mają dużo ulg, są lepiej traktowani, więc dla takich to raj na ziemi.Widzę to szczególnie bo ukraińcach których jest mnóstwo na polskich uczelniach. Co do hiszpanów, no cóż to młodzi hiszpanie, a oni dojrzali nie są, hiszpanie dojrzewają dopiero po 28 roku życia a wcześniej zachowują się jak zwierzęta co widac po historii. A polki głupie lecą na takich dupków a potem mamy opinie jakie mamy.

Odpowiedz
avatar pijana_krewetka
-1 1

@pola20: JA sie nie oerientuje ... dostaja cos dodatkowo oprocz pienieszy z Erasmusa? Bo z tego co wiem to Erasmus daje 300euro miesiecznie niezaleznie od kraju ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@pijana_krewetka: Nie dostają 300 niezależnie od kraju. Są pewne kraje gdzie dostaje się 300, są takie, gdzie dostaje się 400 itd. Jest lista tych krajów z przypisaną im wysokością grantu. I innych pieniędzy do ręki nie dostają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@pola20: Ja nie mówię że HISZPANIE SĄ źli, zresztą pokaż mi tekst sugerujący iż uważam inaczej-.-

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@jagababa91: Pokaż mi tekst, w którym pola20 stwierdziła, ze uważasz, że HISZPANIE są źli. :)

Odpowiedz
avatar tigga
14 32

"Wielka szkoda że nie jesteśmy traktowani tam z takimi honorami, jak oni u nas;/" To znaczy postulujesz żeby Hiszpanki dawały wam dupy jak pojedziecie z rewizytą?

Odpowiedz
avatar pijana_krewetka
5 9

Ja nie wiem skad Twoje wyobrazenia ze Nas traktuja tak zle... Na mojej uczelni wycieczki sa darmowe.. placisz 5 cy 10 funtow ktore bylo tylko jako zaklepanie miejsca i zwrotne po wycieczce. Jak ktos mial na Erasmusie problemy z angielskim to opiekunka zagranicznych studentow prosila kogos ze stalych polskich studentow o pomoc i tlumaczenie. (+ dodatkowo zorganizowalizmy program 'Buddy Network' tak ze kazdy mial swojego opiekuna do ktorego sie zwracal' ) Opiwkunka osobiscie pomagala Erazmusa zoorganizowac pokoje i w wiekszosci wszyscy mieszkali z Anglikami i mieli pokoje na tym samym poziomie. Nie wiem moze faktycznie Hiszpanie sa malo goscinni ale w UK na uniwersytetach (nie tylko na moim) bardzo dbaja o zagranicznych studentow :)

Odpowiedz
avatar Mirame
0 0

@pijana_krewetka: Zgadzam się w zupełności. Studiuję w UK i na pierwszym roku dzieliłam mieszkanie w akademiku ze studentkami z wymiany. Nasz uniwerek organizuje wycieczki po różnych częściach kraju właściwie co tydzień, mają cotygodniowe imprezy i różne akcje kulturowe są dla nich organizowane. Z tego, co kojarzę (bo sama w program nie jestem zaangażowana w żaden sposób, na wymianę wybrałam Australię), każdy student otrzymuje tzw. buddy w postaci lokalnego studenta, który zapoznaje go z miastem i pomaga się tu odnaleźć. Nie tylko Polska jest więc tak gościnna :)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
2 24

Generał Franco przewraca się w grobie jak to widzi. Trzy lata wojny z lewackim ścierwem, 36 lat tępienia niemoralności i rozpasania i cała święta krucjata psu w d*pę.

Odpowiedz
avatar timo
8 14

To jest chyba wszędzie, ze wszystkimi Erasmusami. Najgorsi są Ukraińcy, a przynajmniej ich część. O dziwo najmniej odstają ci, którzy teoretycznie mają z nami największe różnice kulturowe: Irańczycy. Turkowie również jakoś nie rzucili mi się zbyt negatywnie w oczy, może poza drobnymi przypadkami. Z Hiszpanami miałem do czynienia sporo, bo było ich dużo na moim wydziale. Z nimi to tak pół na pół - fajnych ludzi i buractwa. Natomiast Ukraińcy to w 80% dzieci tamtejszych oligarchów, którzy mają za dużo kasy (zarówno z domu, jak i od państwa - władze ukraińskie bardzo się starają, aby "reprezentujący" je studenci co najmniej nie odbiegali poziomem materialnym od naszych, a najlepiej znacznie go przewyższali (dlatego wybierają na Erasmusa osoby o takim pochodzenia i dodatkowo je finansują). Od nadmiaru w portfelu poprzewracało im się w dupach i zaniknęły mózgi, o kulturze nie wspominając. Ok, spotkałem również naprawdę sporo fajnych, sympatycznych Ukraińców, ale jednak z moich obserwacji wynika, że to oni są grupą najbardziej niedostosowaną do otoczenia, bez jakiejkolwiek chęci asymilacji (inne narodowości imprezowały wspólnie z Polakami - i nie mam na myśli chlania na umór, tylko zwykłe wyjście do pubu lub grilla koło akademików - natomiast Ukraińcy zawsze tylko w swoim gronie (z nielicznymi wyjątkami). Osobny aspekt to to, że faktycznie dla zagranicznych studentów zawsze znajdują się dodatkowe pieniądze na to i owo (wystarczy, że poproszą) i nie mam na myśli stypendiów, które płacą zawsze ich kraje macierzyste. Mam na myśli właśnie jakieś wyjazdy itp., podczas gdy np. na jednym z "moich" kierunków mieliśmy w programie studiów co najmniej 2, a zapowiadano 3, wyjazdy studyjne (takie jednodniowe praktyki, wizyty w siedzibach potentatów w branży itp., ewentualnie na branżowych targach), z których przez całe 3 lata licencjatu nie odbył się ani jeden "bo uczelnia nie ma kasy". P.S. Mowa również o Opolu - tyle, że o uniwerku.

Odpowiedz
avatar Ara
-2 4

To kwestia kulturowa. Zwroc uwage, ze nie tylko na uczelniach tak jest, ale w kazdej dziedzinie zycia obcokrajowca stawia sie przed obywatelem danego kraju. Na Zachodzie (Niemcy, UK, Hiszpania, Francja, Hiszpania, mozna sobie wybrac) jest dokladnie odwrotnie. Dba sie najpierw o swoich, a potem o przybyszy (z pewnymi bardzo kontrowersyjnymi wyjatkami, jak wiemy).

Odpowiedz
avatar 8400111
0 4

@Ara: Polska powywijana poprawność polityczna.

Odpowiedz
avatar sarna
4 6

@Ara: Jesli chodzi o Francje to sie nie zgadzam - jako obywatalka UE jestem traktowana na rowni z francuzami oraz innymi obcokrajowcami z UE a nawet lepiej jako ze pochodze z kraju, w ktorym jezyk francuski nie jest jezykiem urzedowym, mam prawo do korzystania bezplatnie z kursu jezyka francuskiego oraz podczas egzaminow mam prawo posiadac slownik oraz nie sa mi odejmowane pkty za ortografie. Jesli chodzi o kwestie finansowe to tez nie widze roznic, mam prawo do dokladnie tych samych pomocy co moi francuscy znajomi z uczelni

Odpowiedz
avatar Ara
0 0

@sarna: OK, nie znam Francji od strony administracyjnej. Zauważyłem jednak takie zwykłe, ludzkie podejście w sytuacjach codziennych. Tam, jeżeli nie mówisz po francusku, to oczywiście pomogą ale nikt Ci do tyłka włazić nie będzie. W Polsce jest odwrotnie - jak się okaże, że jesteś Polakiem, to jesteś zbywany, jak ludzie myślą że "zagranica przyjachała" to mili są aż do porzygu.

Odpowiedz
avatar 8400111
11 13

Przy politechnice w Łodzi są stare rozwalające się polskie akademiki, a tuż obok nich apartamentowiec, potocznie zwany róznież akadamikiem DLA OBCOKRAJOWCÓW. I moja koleżanka ma roku panią z Afryki. Po polsku w klubach nawija dziewcze niczym rodowita Polka. Język natomiast odbiera jej na uczelni, poniewą ona nie rozumiec, ona nie umiec odpowiedzieć, on tak very przepraszać i wszystcy wykładowcy odpuszczają. Taka sprawiedliwośc.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
5 7

Co do ostatniego akapitu, czy nam się to podoba czy nie, taki Madryt zawsze będzie przyciągał więcej erasmusów niż takie Opole. Nie dziwota więc, że uczelnia bardziej się musi starać żeby ktoś w ogóle chciał przyjechać. Jeżeli chodzi o stypendia to wypłaca je uczelnia macierzysta z odpowiedniego funduszu, niektóre mają też swoje własne fundusze żeby coś swoim studentom dorzucić. We Francji, przynajmniej kiedyś, ich uczelnie miały dodatkowe środki dla przyjeżdżających erasmusów, który mieli odpowiednio niski dochód na członka rodziny, Polacy bez problemu się na nie łapali. Poza tym, jak Polak ma w Madrycie 300 euro stypendium a Hiszpan tyle samo w Polsce to wiadomo, że ten drugi "pożyje" a pierwszy będzie kombinował skąd wytrzasnąć resztę kasy żeby przeżyć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@chiacchierona: Podałam Madryt jako przykład

Odpowiedz
avatar kotwszafie
0 2

Jeśli idzie o punkt ostatni, to w ramach Erasmusa po prostu uczelnia musi załatwić studentom pokoje o określonym standardzie, można zresztą starać się o dofinansowanie na podniesienie tego standardu. I jeśli w jakimś kraju akademiki z zasady są słabe, to trzeba przynajmniej dla studentów Erasmusa jakość podnieść (nie dotyczy to tylko Polski, tak się dzieje również w Bułgarii, na Ukrainie, Słowacji...). Co najwyżej można pojęczeć, że mamy w kraju akademiki słabej jakości i na tyle niskie wydatki na uczelnie, że się tej jakości nie podnosi - ale to jakby problem zupełnie niezwiązany z Tymi Strasznymi Hiszpanami. Czasami to pozwalanie obcym na więcej wynika ze zwykłej niepewności w kontakcie z kimś, kto jest inny i kto mówi w innym języku. Natomiast jeśli regulamin nie przewiduje pokrywania z kaucji osoby A wygłupów osoby X (a zdziwiłabym się, gdyby przewidywał), to raczej osoba A daje ciała nie oprotestowując nieregulaminowego użycia własnej kaucji. Tak, wiem, fajnie jest, gdy ktoś za nas załatwi problem. Ale tak fajnie w życiu nie ma.

Odpowiedz
avatar kayetanna
3 3

A mnie w ogóle zastanawia sens wyjazdu na takiego Erasmusa. Nie mówię o założeniach teoretycznych, bo to rzeczywiście świetnie wygląda. Mówię o tym jak to wygląda w praktyce: ciągła impreza, puszczalstwo, a uczelnia i wartości naukowe gdzieś totalnie na marginesie.

Odpowiedz
avatar kaede
5 7

@kayetanna: Nie rozumiem, to są twoje osobiste wspomnienia z Erasmusa czy powtarzanie utartych frazesow zaslyszanych w necie? Erasmus jest szansą dla studenta, poznajesz inny kraj, innych jezyk (super wazne dla filologów), masz mozliwosc zrobienia innych kursów w zagranicznych oddziałach uniwerka. A jak ktoś jest leserem, chce siedzieć na imprezach i chlać to juz jego stracona szansa.

Odpowiedz
avatar kayetanna
0 2

@kaede: Jako że dla mnie Erasmus nie ma sensu to chyba logiczne, że na nim nie byłam. Nie jest to też powtarzanie utartych schematów z neta, tylko obraz "wyciągniety" z opowieści znajomych i mniej-znajomych. Nie znam ani jednej osoby, która wyciągnęła coś pożytecznego, poza pozwiedzaniem, z takiego wyjazdu. Ja wiem, że tak powinno być jak piszesz, ale w tym celu jedzie tam jakiś drobny ułamek.

Odpowiedz
avatar Ara
0 2

@kayetanna: No to pozostaje tylko współczuć znajomych i otoczenia, w którym się obracasz. Bo to nie Erazmus nie ma sensu, tylko sensu nie ma uczestnictwo w nim takich ludzi jak Ty i Twoi znajomi. Nie piszę tego złośliwie, po prostu na to wygląda. Ja znam wiele osób które korzystają lub korzystały z Erazmusa i wierz mi, że choćby pół roku w innej kulturze działa cuda zarówno pod kątem językowym jak i budowania charakteru młodego człowieka.

Odpowiedz
avatar kayetanna
0 2

@Ara: Niby "nie piszesz tego złośliwie", a jednak mnie obrażasz. Nie napisałam co ja bym robiła tam ani co robili moi znajomi, a Ty wyciągasz wnioski znikąd. Chodzi mi o praktycznie zerowe wartości naukowe - niby dostaje się miejsce na jakimś konkretnym kierunku, ale zajęcia lecą po najmniejszej linii oporu - mój znajomy studiujący Papiernictwo i Poligrafię na Erasmusie robił przez cały semestr jakieś rysunki. Co do argumentu z językiem i charakterem - to owszem, jednak to samo da mi wyjazd np. w wakacje do pracy za granicę. Co do charakteru to sprawa bardzo indywidualna.

Odpowiedz
avatar kaede
0 4

Odpowiadam na historie: chodzi o pieniadz :) Erasmusi przynoszą ze sobą kasę. Co z tego że nie płaca za wycieczki po Polsce, skoro za akademik bedą bulić wiecej, za transport publiczny(pkp nie uznaje ISIC obcokrajowców jako dowodu uprawniajacego do znizki), w odwiedziny przyjada do nich znajomi/rodzina itd. Sam stosunek do nie mówiących po polsku obcokrajowców nie jest miły wsrod Polaków. Mówie tutaj o Wietnamczykach, Białorusinach itd bo oczywiscie chcemy żeby przyjezdzali do nas Niemcy, Francuzi i Anglicy -to jednak zastrzyk euro i funtów, kontakty ktore pomoga przy przeprowadzce/wakacjach zza granica i podszkolenie jezykowe :P

Odpowiedz
avatar timo
-1 1

@kaede: bzdura z tym PKP i ISICiem. Uznaje, odkąd sięgam pamięcią. Czasami na jakichś regio trafi się nieogarnięta załoga, która tego nie wie, ale zawsze sprawdzali to telefonicznie/radiowo i dostawali potwierdzenie uprawnienia do zniżki.

Odpowiedz
avatar ogorek
2 2

Co do tego, że oni mają tak dużo kasy na Erasmusie, a Polacy na Erasmusie w Hiszpanii biedują, to jest tak, że wypłatą stypendium zajmuje się strona wysyłająca i to w kraju studiów ustala się wysokość stypendium (nie wiem dokładnie, czy na poziomie krajowym, czy nawet uczelnianym).

Odpowiedz
avatar morgoroth
5 5

U nas w akademiku jest więcej niemców i turków niż hiszpanów, ale podobne przeżycia. Ale żadna sytuacja tak nie ruszyła studentów, jak próba gwałtu zbiorowego turasów na polce - siłą wciągnęli dziewczynę do pokoju i dopiero polacy zaalarmowani krzykami dziewczynie pomogli. A kara dla turasów? przeniesienie do akademika. Bo wywalić z uczelni za taki czyn nie wolno. Ale z osiedla akademickiego. Naszych dawno by wyrzucono z zagranicznej uczelni. A tu nawet Temida ślepa.

Odpowiedz
avatar dracon2002
1 1

@morgoroth: Powiedz, że koloryzujesz z tym gwałtem....

Odpowiedz
avatar morgoroth
0 0

*przeniesienie do innego akademika

Odpowiedz
avatar Shi
3 5

w którym akademiku na Politechnice Opolskiej są ochroniarze/kierownicy posługujący się WYŁĄCZNIE językiem angielskim? "oferowane są te "lepsze" akademiki po remoncie", czyli który? Bo nie licząc Sokratesa (w życiu tam nie byłam) to w pozostałych dwóch akademikach panują takie same warunki, no chyba, ze Hiszpanie mieszkają w trzecim OBECNIE remontowanym akademiku? Ja już nawet nie mówię o Polkach ustawiających się w kolejkach... ktoś tu mocno nagina prawdę by dostać się na główną :)

Odpowiedz
avatar Shi
-1 1

@Shi: i jak widać się udało, eh... może ja też coś zmyślę i będzie fejm? W końcu mieszkam w akademiku na tej uczelni, historii do zmyślenia czy zwalenia na erasmusów będzie sporo.

Odpowiedz
avatar flaga23
1 5

Ok bo widzę, że powiedzenie kto nie wie ten zmyśla jest jak najbardziej trafne w tym przypadku. Jestem ciekawy skąd masz takie informacje a może piszesz nie o tej Uczelni? Napisze ci realia dotyczące obcokrajowców bo widzę, że do bajek i dodawania wątków to masz naprawdę smykałkę. może zaczniesz pisać bajki. To po kolei: 1) Darmowe wycieczki i Politechnika płaci? Bardzo ciekawe skąd masz takie informacje? Oczywiście Politechnika na pewno powie o przyjechali studenci z innych krajów o mój boże musimy dać im wszystko za darmo i wydajmy wszystkie pieniądze jakie mamy żeby studenci Erasmusa mieli wszystko za darmo. W jakim ty za przeproszeniem świecie żyjesz bo chyba nie w tym. Erasmusi normalnie płacą i przy okazji polscy studenci też mogą jechać. Pytanie tylko czy chcą. 2) Erasmusi są w akademikach bezkarni. Kurcze to jest ciekawe, widziałaś/ słyszałaś? Już nie jeden wyleciał. Może chcesz porozmawiać na ten temat z kierowniczkami? Na pewno ci potwierdzą twoją hipotezę. Jeśli coś zniszczą kierowniczki potrącają z kaucji polskich studentów, patrz jaka niesprawiedliwość/jesteś tego pewna. Czyli mam rozumieć, że studenci Erasmusa nie płacą kaucji i może zaraz dojdźmy do punku politechnika może też ma tyle pieniędzy żeby za sponsorować akademiki za darmo. 3) Oczywiście politechnika jest tylko za erasmusami jak mówisz nikt inny się nie liczy. Radzę zdjąć różowe okulary.Chyba jesteś świadoma, że kraje latynowskie mają euro więc dla nich 1 euro to ok 4 zł. Więc mają więcej ale to chyba trzeba napisać do Unii ogólnie, że czujesz się pokrzywdzona w związku z tym. tylko zauważ, że np jak byś jechała na ukrainę to sytuacja jest podobna. 4) Kurcze biedne polki hiszpanie im mózg wyłączają. Polacy za granicą są normalnie święci. I za przeproszeniem sam przeżyłem parę nieciekawych sytuacji z tym związanych. tylko czemu oskarżasz tylko jedną stronę. To wina polek czemu niby zaraz jak zobaczą obcokrajowca chcą iść z nim do łóżka. Naobiecuje jej złotych gór kurcze nie wiedziałem, że żyjemy w bajce naprawdę. wszyscy mówią tylko prawdę. A tak w ogóle to większość myśli, że seks załatwi wszystko. Kurcze po co w ogóle pieniądze. 5) W akademikach są zatrudnianie osoby posługujące się angielskim. Bardzo ciekawe na pewno mówią świetnie po angielsku. Kurcze ty na pewno piszesz o akademikach politechniki w Opolu bo z tego co wiem to żaden ochroniarz nie mówi po angielsku, kierowniczki znają parę słów. Ale skoro wiesz coś czego nie wiem pewnie znają każdy język. Lepsze akademiki po remoncie to też jest ciekawy argument a gdzie ty takie masz. Z tego co wiem erasmusi są w każdym akademiku. Żaden nie był remontowany aż tak bardzo do tej pory ale może wiesz coś więcej ? Władze uczelni nie mają innych spraw tylko zajmowaniem się zatrudnianiem ochroniarzy posługujących się angielskim na poziomie C. Owszem zgodzę się z tym, że nie wszystkie uczelnie są w porządku do studentów obcokrajowców. Jeśli już byłaś na Erasmusie i źle cię potraktowano to jest mi cię szkoda. Ale też nie mów głupot, że Erasmusi przyjeżdżają na łatwe egzaminy większość chce się uczyć ale często jest tak, że są olewani. Czemu bo wykładowca nie ma chęci prowadzić wykładu po angielsku i tak w ogóle czemu np nie chcesz mieć wykładów w języku angielskim jak jest w uczelniach zachodnich. Tam trzeba chodzić i uczyć się normalnie ze studentami z danej uczelni. Ten tekst pokazuje ewidentnie, że "łatwiej zobaczyć źdźbło w oku bliźniego niż belkę we własnym". Jeśli też chcesz jak napisałaś "łatwy seks i banalne egzaminy" to rozwiązanie jest proste trzeba wybrać sobie taką uczelnię. Widzę, że każdy w dzisiejszych czasach jest pazerny dając coś od siebie liczy tylko i wyłącznie na profity. Jaki jest wniosek z tego patrioci wymarli i nikt nie patrzy na nikogo. Szkoda ale cóż skoro tak ma wyglądać przyszłość to myślę, że prędzej czy później ta piramida zachłanności się zawali bo jest stawiana na piasku. I tak życzę udanego życia w tej ciemnocie i zachłanności. Każdy liczy na coś ale żeby dać coś od siebie

Odpowiedz
avatar Hiyori
0 2

Jak dla mnie Hiszpanie, zwłaszcza z Erasmusa, to jedno wielkie bydło i koszmar każdego krakowskiego recepcjonisty notabene - na przepijanie pieniądze zawsze mają, a niech ktoś spróbuje wyegzekwować karę za zniszczenia czy łamanie regulaminu to albo płaczą, że są biednymi studentami i nie mają pieniędzy albo są agresywni i rzucają się przez blat z łapami nawet na dziewczyny. Nieumiejętność dogadania się po angielsku też kończy się przeważnie podnoszeniem głosu i awanturą. Już kij z imprezkami i wszędobylskim chlewem, niech mają - ale branie za cokolwiek odpowiedzialności już leży i kwiczy.

Odpowiedz
Udostępnij