Historia z dnia dzisiejszego, infolinia fioletowej. Takiego zakończenia dnia nie miałem, jak 1,5 roku na infolinii pracuję.
Gwoli wstępu: Infolinia fioletowej nie nie posiada numerów do firm typowo usługowych, jak pizza czy taxi. Nie posiadamy też dostępu do telefonów kontaktowych innych infolinii. Służymy pomocą w rozwiązywaniu problemów bezpośrednio z siecią związanych. Niektórzy jednak klienci biorą słowo "infolinia" nazbyt dosłownie. Dziś trafił się taki właśnie przypadek:
[J]-Ja [K]-Klient
Godzina 20:55, do końca mej "warty" zostało 5 minut. Dzwoni pan, który zapadnie mi w pamięci na długo:
[J]- Witam we fioletowej, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]- Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jeśli się rozłączysz, jak twój poprzednik, to ja Cię ku*wa znajdę, i porozmawiamy sobie inaczej.
[J]- Jeśli będzie mi pan groził to rozmowa ta zakończy się dość szybko, w czym mogę pomóc?
[K]- Jak mówiłem, jak się rozłączysz, to popamiętasz. A teraz słuchaj mnie: Połącz mnie z Telewizją Wrocławską.
[J]- Nie mam takiej możliwości proszę pana.
[K]- Jak to ku*wa nie masz?! Masz mnie natychmiast połączyć z nimi!
[J]- Ponownie powtarzam, jeżeli się pan nie uspokoi, będę musiał się rozłączyć. To po pierwsze. Po drugie - nie mam możliwości połączenia pana z Telewizją Wrocławską.
[K]- Jak to pan nie ma?! To od czego wy tam jesteście?!
[J]- Aby rozwiązywać problemy związane z fioletową siecią. Jako iż TV Wrocławska, ani żadna inna, nie jest naszym partnerem, nie mamy numeru telefonu na ich infolinię. Z tego też powodu, nie mam fizycznej możliwości połączenia pana z tą infolinią.
[K]- ...Połącz mnie ku*wa z tą infolinią... - wycedził przemiły pan.
W tym momencie nie wytrzymałem. Wybuchnąłem śmiechem, nie będąc w stanie uświadomić sobie jak można być takim bucem. Możecie mnie ukrzyżować, ale gdy ktoś przekracza granice absurdu, moja litość i szacunek nie ma racji bytu.
[K]- Z czego się pan śmieje?
[J]- No z pana, to chyba oczywiste. Nie rozumie pan, że nie mam możliwości połączenia pana z TV Wrocławską? Trzy razy pan pytał a ja trzeci raz powtarzam - nie mam takiej możliwości. Ich numer znajdzie pan w internecie, w telegazecie, na tym kanale również będzie podana informacja na temat numeru kontaktowego do TV Wrocławskiej. Ja jednak jej nie mam. Czy w czymś jeszcze mogę panu pomóc? - wyrzuciłem z siebie, jednym tchem przez łzy.
[K]- Pana dane poproszę.
[J]- Armageddonis.
[K]- Ja Cię ku*wa ch*ju znajdę, zobaczysz.
[J]- Miłego wieczoru, do usłyszenia.
PLOT TWIST - 2 minuty wcześniej dodzwonił się do kolegi obok, dostał tą samą informację. I tu pojawia się ważne pytanie: to upośledzenie, czy zwykły, ośli upór?
call_center
A co jeśli to seryjny morderca? A czo jeśli to była gra? A czo jeśli teraz sobie z Tobą zagra w 2 etap tej, jakże chorej oraz zwariowanej gry? Łuuu bloodi mery...Skoczę po popcorn!
OdpowiedzGdy pracowałam w nc+ codziennie przez tydzień dzwonił do mnie facet, który zadawał trzy identyczne pytania: Czy mamy promocję z punktami? Czy przywrócimy promocję z punktami? I jakieś jeszcze w tym stylu. Sytuacja absurdalna, ale facet przynajmniej był miły. A odpowiadając na Twoje pytanie to chyba upośledzenie procesów myślowych plus zbyt dużo wolnego czasu/brak zainteresowań w życiu.
OdpowiedzChyba nawet ważniejszym powodem jest fakt, iż klient nie dzwoni na starą centrale, a na infolinię konkretnie ukierunkowana, nie do tego służącą, żeby gdzieś kogoś na zewnątrz połączyć. Numer to akurat mogłeś posiadać, gdybyś chciał - chyba, że masz odciętego neta w pracy? Ja bym mu nawet ten numer podala, jakby chcial (no, moze gdyby nie zaczal od rzucania kur*ami), ale niech sobie sam dzwoni. W każdym razie facet chyba oderwany od rzeczywistości kompletnie. Nie wiem, co on chciał osiągnąć. Ciekawe, czy zrobi z tym coś dalej.
Odpowiedz@kabo: I tu właśnie tkwi problem - dostęp mam tylko do "korpostron", cała reszta jest zablokowana, więc nawet jakbym chciał, to nie miałbym możliwości podać mu tego numeru. Pomijam już fakt że nie prosił o podanie numeru, ale o bezpośrednie przełączenie go do TV Wrocławskiej, co jest prośbą absurdalną, przy połączeniu z infolinią swojego operatora komórkowego. Zaś przyjmując założenie iż znałbym ten numer prywatnie i bym mu go podał, to rozmowa zostałaby pewnie oceniona negatywnie, jako iż polityka firmy nie pozwala na podawanie numerów telefonu do hipotetycznej "konkurencji".
Odpowiedz@Armageddonis: Nie wiem ile masz i inni tutaj piszący. Być może jesteście na tyle młodymi ludźmi, ze nie pamiętacie gdy w Polsce była tylko jedna i jedyna Telekomunikacja Polska. Można wtedy było dzwonić na centralę/biuro numerów i teoretycznie uzyskać lub się przez nich połączyć w wybranym numerem. Może ten Pan to po prostu starszy facio, który te czasy pamięta i nie przyjmuje do wiadomości, ze realia się nieco zmieniły. Mój ojciec też tak czasem robi w sensie "przecież to to samo" jak mu tłumaczę że mu z mojego T-Mobile nie doładuję jego Orange. Nie zmienia to faktu, że oprócz tego ten Pan, to niesamowity buc. Jest też możliwość, że to zwykła życiowa pierdoła, wychowana bezstresowo. Człowiek, któremu wszystko zawsze podawano pod nos i się tak przyzwyczaił do tego, ze teraz sam nie potrafi nic zrobić i wyręcza się innymi. A że poprosić nie potrafi to drze ryja od początku rozmowy.
Odpowiedzstawiam na to, że mimo iż był bucem i kretynem to Tobie się dostanie na coachingu (czy jak to się tam nazywa) od team leadera za śmianie się z niego..
Odpowiedz@YellowCrayon: Gdyby klienci zawsze spełniali swoje groźby, usługi typy infolinie nie istniałyby, bo wszyscy pracownicy byliby wywalani ze względu na skargi. Możesz być profesjonalistą w każdym calu, ale jak trafi się buc podobny opisanemu w historii, to nic to nie da. Proszą cię o dane, skarżą nie-wiadomo-czym i trzaskają słuchawką. A najzwyczajniej w świecie Januszom nie chce się ruszyć tyłka sprzed telewizora by zrobić cokolwiek. Nawet złożyć skargi. A to że będę miał coaching - trudno. Jako iż miałem rację, a buc dzwonił w tej sprawie już nie raz, rozejdzie się po kościach. Kilkukrotnie już zdarzały się sytuacje w których klienta trzeba było wyśmiać "dla potomności", i problemów z tego typu nie ma, możesz mi wierzyć.
Odpowiedz@Armageddonis: no cóż, większość przypadków jakie znam z klientami na infolinii była taka, że przełożeni wychodzili z założenia "klient nasz pan" niezależnie od tego czy miał rację czy dzwonił z kompletnym idiotyzmem, stąd moja uwaga. Ale jeżeli u Ciebie jest normalnie to dobrze, chociaż tyle.
OdpowiedzCzasem ktoś ubzdura sobie, że X jest odpowiedzialne za Y. Ile ja się natłumaczyłem mojej matce, że ani Urząd Miejski ani Geodezja nie odpowiadają za błędy w mapach GPS prywatnych firm. A owszem, problem jest, bo ulica przedzielona jest w połowie długości rzeczką, z mostkiem pieszym, na który większość map kieruje samochody i nie raz ktoś się błąka żeby do nas dotrzeć. Ale komu to zgłosić?
OdpowiedzMiałam kiedyś okazję przejść szkolenie na infolinię telewizji CP (normalnie pracowałam w archiwum ale szkolenia musiały być też na infolinii). Kiedyś zadzwonił tam Pan i zapytał czy cena (nie pamiętam dokładnie) 140zł za namiot to dobra cena jest. Więc tak, na infolinie dzwonią dziwni ludzie.
OdpowiedzJakieś bydle, komuch pier....ony, przyzwyczaił się do schematu:Łącznica operacyjna w KW lub UB,natychmiast Wolga, kierowca, koniak, zupa w "Orbisie" itp. Ch,,,j ma ze 20000 ubecko-nomenklaturowej enmeryturki, wypas willę, Toyotkę na wypasie zmienia co rok-zresztą ulubione auto "czerwonych świń", kiedyś, szczególnie niższy szczebel kryli się i zapychali Syrenami, tylko te przy największym żłobie - Mercedesy,W110,pózniej W116 /był nawet jeden 6,9 w KC/, Jaguary S-Type/.Ofiary systemu komunistycznego mają 1400PLN emerytury, nie stać ich nawet na "gnoja", czyli "malucha", bo ten na talon już się dawno rozlecial.Taka to oto lustracja.
OdpowiedzNorma u mnie w pracy. Ja nie mogę podawać bezpośrednich numerów telefonów do innych zespołów (czasami dlatego, że po prostu sami ich nie znamy, a czasami jest to zabronione. Klient ma dzwonić tylko do nas i my zgłaszamy sprawę gdzie trzeba i ewentualnie to zespół kontaktuje się z klientem jeśli uważa, że zachodzi taka potrzeba).ale oczywiście klienci robią raban i żądają NATYCHMIASTOWEGO przełączenia. Niestety, u nas agent nie może zakończyć połączenia. Nawet jeśli zostanie wyklinany to i tak nie wolno mu odłożyć słuchawki. Może tylko poinformować, że nagranie zostanie skierowane gdzie trzeba i na klienta zostanie złożona skarga ale wciąż tylko klient może pierwszy zakończyć rozmowę.
Odpowiedzja tam mam pytanie- jak dlugo jeszcze tam popracujesz?
Odpowiedz@bazienka: Właśnie dzięki takim przypadkom uwielbiam tę robotę. Czasami daje w kość jak się trafi mędzący janusz, ale takie perełki są po prostu piękne :D Więc myślę że jeszcze trochę tam zostanę :D
Odpowiedzznając numer telefonu i mając ngranie jako doo powinienes jak najszybciej zawiadomić najbliższa prokuraturę! grożby karalne zagrożone są karą wieżienia!
Odpowiedzhttp://powiedzialem.pl/wp-content/uploads/2014/06/mem.jpg Tak a propos dzwoniącego ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2015 o 23:44