Oprócz dawania korepetycji, jestem też asystentką stylistki. W praktyce oznacza to ciągłe bieganie z siatkami ciuchów lub ogromną torbą Ikei, ale lubię to.
Sobotnie popołudnie, biegnę akurat z kilkoma siatkami sieciówkowych ubrań do centrum. Przede mną dwie dziewczyny mniej więcej w moim wieku (25 lat), odwracają się i patrzą na mnie zaciekawione. Widzę, że coś szepczą, ale nie mam jakieś psychozy i nie zakładam z góry, że chodzi o mnie.
Dopiero kiedy je wymijam, słyszę, jak jedna mówi do drugiej:
- A ją to ciekawe kto sponsoruje...
Też bym chciała wiedzieć.
praca zakupy
Przez parę lat sponsorowałem dwie nastolatki z naprzeciwka ale nie uprawiałem z nimi seksu, zresztą nie warto bo takie młode kozy to tylko leżą jak kłody. Kupowałem im ubrania po to, żeby nie obrażały moich oczu ubieraniem się jak współczesne nastolatki czyli jak połączenie pedała i menela - obcisłe legginsy, rurki, jakieś czapki z prostym daszkiem - nosz k**wa kto to widział prostować daszek w czapce, zawsze się wkładało go do szklanki żeby był zagięty i liczyło szwy na daszku, jak było 8 to czapka oryginalna. Więc zawsze po wypłacie wyciągałem portfel z tekstem: macie tu po tysiąc albo dwa na łebka ale ubierajcie się jak normalne kobiety w normalne spódnice i szykowne bluzki a nie ten syf z cropp town.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2015 o 19:39
@Drill_Sergeant: ty to sie nudzisz co? :p
OdpowiedzMoże za nowym się rozglądają...
OdpowiedzKażdy sądzi podług siebie...
OdpowiedzJa rozumiem, gdyby to były torby od chanel, burberry, cokolwiek, a to była zara. :D dla odmiany jak latam z tymi 'projektanckimi' to nigdy nie usłyszałam takiego komentarza.
Odpowiedz@josefine: Teraz to wystarczy wyciągnąć połataną torbę z kubła na śmieci a cała warszawska hipsterka będzie myśleć że to od jakiegoś ę ą projektanta oldschoolowo-designerski look pewnie jakieś 5 koła najmniej kosztował.
Odpowiedz@josefine: Za torbe z Chanel, jak sie ostatnio okazało trzeba zjeść kupe. A potem mając już taką torbe o wiele łatwiej zarobic na buty do niej pasujące. A mając tak drogie cool ubrania możesz zostać modową bloggerką i chodzić na eventy, za któe dostaniesz paczke oryginalnych kosmetyków! Tak zarabiają modleko-begerki, które w życiu na wybiegu nie były. A wyratają jak grzyby po deszczu.
Odpowiedz@josefine: Ja nie rozumiem nawet jakby była to jakaś luksusowa marka. Co kogo obchodzi skąd druga osoba ma pieniądze? Nie ma młodych, którzy zarobili, młodych wywodzących się z bogatych rodzin? Zarę panienki znały, marki z górnej półki mogły być im obce.
OdpowiedzA co się dziwujesz? Zdecydowana większość PORZĄDNYCH młodych kobiet nie ma kasy na PORZĄDNE nowe ciuchy. Więc albo chodzą w byle czym, albo je ktoś sponsoruje. Równie dobrze sponsorem może być narzeczony, mąż, tatuś, lub wujek Drill. Ale bywa też, że te mniej porządne mają sponsorów innego rodzaju, za to mają całe siaty porządnych ciuchów.
Odpowiedz@Armagedon: serio? narzeczony, mąż sponsorem? Czyli wg Ciebie większości współczesnych młodych kobiet nie stać na dobre ciuchy, ale ich facetów oczywiście tak? Matko, dawno takiej bzdury nie przeczytałam. A nie przepraszam, przeczytałam chwilę później, kiedy to zasugerowałeś, że ojciec może być sponsorem. Ech
OdpowiedzKurcze. Ja na studia dostałam troche od rodziców, troche od dzadków. We wakacje pracowała, a że rodzina dla mnie hojna była, całe zarobione pieniądze wydawałam na siebie. Może nie było mnei stać na torbe z chanel ani n abuty z prady, ale na pewno to co kupowałam najgorszej jakości nie było. Oto przepis jak zarobic na ubrania i nie tracic na godności - uczyć się, pracować, rozwijać się.
Odpowiedz@pinslip: Serio, serio... Nie moja wina, że tobie "sponsor" tylko się z jednym kojarzy. Radziłabym poznać dokładne znaczenie tego słowa, które - tak naprawdę - nie ma nic wspólnego z dofinansowywaniem "lekkich" małolatek. Przyjęło się, jako określenie zamożnego fundatora. Sponsor - to ten, który płaci, czyli ponosi koszty. I w tym znaczeniu rodzice sponsorują potomstwo od urodzenia - do pewnego wieku. A ostatnio za moje drinki w klubie płacił braciszek, bo mu powiedziałam, że owszem, mogę się z nim napić, pod warunkiem, że mi ZASPONSORUJE wyjście.
OdpowiedzEDIT Aha. Jeszcze coś. Jeśli kobiety nie stać na ciuchy drogich marek, bo nie pracuje, albo zarabia grosze, a jednak takowe posiada - to znaczy, że RZECZYWIŚCIE ktoś ją sponsoruje. I wcale nie mam na myśli "seksualnego klienta". Jeśli zaś nosi "zwykłe" ubrania - raczej sponsora nie posiada. Więc, owszem. Mąż może sponsorować niepracującą żonę, ojciec studiującą córkę, której opłaca czesne, a Siara może sponsorować Killera, jeśli ma taki kaprys.
Odpowiedz@8400111: "Oto przepis jak zarobic na ubrania i nie tracic na godności - uczyć się, pracować, rozwijać się..." ...dojąc jednocześnie sponsorów, czyli rodziców i dziadków.
Odpowiedz@Armagedon: Definicja sponsora to jedna rzecz, ale sugerowanie, jak już wyżej napisałam, że większości młodych kobiet na ubrania nie stać, za to ich facetów oczywiście tak, to jednak totalna głupota jest. W kolejnym poście napisałaś oczywiście, że mąż MOŻE sponsorować żonę itd, próbując zdaje się załagodzić wydźwięk pierwszego komentarza, ale nie ma co ukrywać, zasugerowałaś, że jeśli kobieta chodzi dobrze ubrana, to absolutnie zawsze stoją za tym pieniądze faceta. Powtórzę się, większej bzdury dawno nie czytałam.
Odpowiedz@pinslip: Związek małżeński to usankcjonowana prawnie /i pseudomoralnie/ forma prostytucji. No chyba, że jest intercyza. Takie moje zdanie.
Odpowiedz@Krzysztof: i kto, według Ciebie, się w tym związku prostytuuje?
OdpowiedzNapewno lepsze są dziewczyny ubrane zgodnie z dzisiejszą modą(np.rurki), niż takie w ciuchach z epoki średniowiecza (jakieś dzwony)
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: dzwony (i w ogole szersze spdnie) sa wygodniejsze niz modne rurki odcinajace doplyw krwii. Niech kazdy ubiera sie jak mu wygodnie.
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: Tylko, że trudno powiedzieć jaki ciuch jest z epoki średniowiecza bo coś, co było szczytem bezguścia parę sezonów temu teraz może stać się niezbędnym elementem garderoby.
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: Luźne spodnie wracają do łask, więc niedługo to one będą 'modne'. Zmienisz wówczas zdanie?
Odpowiedz@sla: chyba się na modzie nie znasz...No chyba, że pochodzisz z "miejscowości" zabitej dechami, której nie ma nawet na mapie..a tak sądzę!
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: Pooglądaj zdjęcia z ostatniego fashion week w Paryżu i zwróć uwagę na stroje osób na widowni.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2015 o 20:35
@MeYouBumBumNow: Czas edycji minął. Do łask wraca baggy jeans. Jest boyfriend jeans. To tylko kwestia czasu.
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: a, no tak. dzwony są modne, wiem to, bo musialam przygotowywać zdjęcia z fashion weeków na sezon ss2015 do opracowywania propozycji dla klientów. więc jakby nie masz racji.
Odpowiedzpraca marzeń! :3
Odpowiedz@tollat: jest bardzo fajna i w miarę rozwijająca. dla mięśni na przykład. :D
OdpowiedzCo do 'porządnego' ubierania się - raczej trzymam się klasyki i minimalizmu, nie bawi mnie hispterski look czy jakieś wymyślne ciuchy, tym bardziej pseudo elegancki styl Andżel czy innych niuniek. Tym dziwniejsze, bo naprawdę nie wyglądam wulgarnie ani jakoś dziwnie - ubieram się tak, żeby przede wszystkim przeżyć 15 godzin na sesji i żeby było wygodnie biegać z siatami.
Odpowiedz