Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O takiej piekielności jaka miała mnie (nie)przyjemność spotkać po zakupach w jednym…

O takiej piekielności jaka miała mnie (nie)przyjemność spotkać po zakupach w jednym z dużych marketów RTV AGD nigdy mi się nawet nie śniło.

Mianowicie kilka miesięcy temu kupiliśmy mamie nowy telewizor LCD, oraz do niego przedłużoną gwarancję i ubezpieczenie od przypadkowego uszkodzenia. Całe szczęście, ponieważ jakiś miesiąc temu kot mojej mamy (nie wiemy jakim cudem, nie pytajcie) zwalił go z meblościanki. Jak się łatwo domyślić matryca potrzaskana. Ale tragedii nie robiliśmy, bo ubezpieczenie jest, więc pakujemy telewizor w karton, dokumenty w rękę i do sklepu. W sklepie przyjęli bez zastrzeżeń. Czekamy kiedy dadzą znać, że telewizor naprawiony, lub że dostaniemy nowy, ponieważ jak wiadomo czasami wymiana matrycy bywa zupełnie nieopłacalna. A tu nagle niespodzianka.

Przychodzi pismo od ubezpieczyciela, że zgłoszenie szkody nie będzie rozpatrzone pozytywnie, bo na telewizorze jest zamieniona naklejka z numerem seryjnym! Numery na umowie i na naklejce jak najbardziej się zgadzają, ale serwis twierdzi, że cały telewizor (osprzęt ze środka czy coś tam) nie zgadza się z tym co niby na tej naklejce jest i że naklejka pochodzi z innego egzemplarza tego samego modelu. Ja sama do końca nie rozumiem jak to możliwe, w sklepie rozkładają ręce i żadnych sensownych wyjaśnień od nich nie możemy uzyskać, tylko tyle, że w numerze seryjnym znajdują się jakieś dane np. jaka matryca była użyta.

Po kontakcie z tym serwisem, zarówno osobiście jak i przez sklep słyszymy to samo - naklejka przeklejona z innego telewizora. A ubezpieczyciel to w ogóle porażka, z nikim tam się nie można skontaktować, odsyłają do działu obsługi klienta, gdzie powtarzają ciągle tą samą gadkę jak zacięta taśma, że stwierdzono niezgodność sprzętu oddanego do serwisu ze sprzętem objętym ubezpieczeniem i jak grochem o ścianę. Paranoja jakaś.
Ubezpieczyciel nie zapłaci, serwis nie wyda telewizora (matryca jednak wymieniona) dopóki koszty naprawy (1100 zł) nie będą pokryte, a sklep od tego wszystkiego umywa ręce. A ja już nie mam siły dyskutować z tymi ludźmi i zaczynam tracić nadzieję, że coś w tej kwestii ugramy.
We wtorek wybieram się do rzecznika praw konsumenta dowiedzieć się czy on w tej sprawie coś poradzi albo zdziała. Chętnie też poczytam co Wy macie na ten temat do powiedzenia, może ktoś wie jak rozwiązać tą sytuację?

EDIT 29.03.15
Jako rozwinięcie tej historii mogłabym dosłownie skopiować komentarz pani Bogumiły Frączek :) nawet sklep i firma ubezpieczeniowa te same.
Rzecznik oczywiście nie za bardzo pomógł, chociaż doradził to co niektórzy użytkownicy sugerowali już wcześniej, aby wystosować pismo, w którym napiszę, że żadnej ingerencji w sprzęt nie było, a w momencie reklamacji stan sprzętu zgadzał się z tym co było w umowie, co i tak już wcześniej zrobiłam. A dopiero jeśli to nie przyniosłoby skutku ,to miałam przyjść ponownie.
Ukłon faktycznie należy się sklepowi Neonet oraz naprawdę zaangażowanym pracownikom konkretnego sklepu, których bardzo lubię i pozdrawiam :). Sprawę zgodzili się rozwiązać z serwisem sami, a ja otrzymałam nowy sprzęt.

poznań

by lady_nymph
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
17 17

Zawsze można do serwisu wysłać pismo z oświadczeniem, że w momencie wysyłki stan sprzętu zgadzał się ze stanem umowy sprzedaży i ubezpieczenia (w końcu na takowe zawarliście umowy w sklepie). Niech więc serwis i sklep wyjaśnią między sobą jakim cudem doszło do zamiany naklejek serwisowych, bądź też udowodnią przed sądem Waszą bezsprzeczną winę. Życzę im w tym szczerze powodzenia :) Ten sam zresztą numer robi się, kiedy po kradzieży samochodu ubezpieczyciel miga się od wypłacenia AC twierdząc, że kluczyki noszą ślady dorabiania - oświadcza się, że w momencie ich wysłania do ubezpieczyciela nigdy dorabiane nie były (oczywiście jeśli sami mamy tego pewność ;) ), a potem niech ubezpieczyciel się męczy z udowodnieniem, że nie po ich stronie nastąpiło dorobienie w celu uchylenia się od wypłaty środków :P

Odpowiedz
avatar lady_nymph
0 4

@Grav: Dziękuję za radę ;). Zrobię to, ale mimo wszystko czuję już taką rezygnację... Mam ochotę po prostu zapłacić, chociaż mała kwota to nie jest i mieć to z głowy. A czy ktoś może mi powiedzieć jak wygląda ewidencja takiego sprzętu w sklepie? Czy oni np. wiedzą, który model kiedy przyjechał do nich na magazyn i komu był sprzedany? Bo ja po prostu zasugerowałam kierownikowi tego sklepu, że może ktoś z jego pracowników pokusił się o taki wałek jeśli miał w tym jakąś korzyść i dążyłam do tego, żeby sprawdzili ten numer seryjny u siebie ale pan twierdzi, że nie prowadzą takiej ewidencji, nie wiedzą gdzie mógł podziać się telewizor, z którego rzekomo naklejka pochodzi. A to moim zdaniem jest klucz do rozwiązania tej tajemnicy... Zastanawiam się tez czy nie zgłosić sprawy na policję.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 8

@lady_nymph: Policja to jak podejrzewasz coś z kodeksu karnego lub wykroczeń. A tu zwykła sprawa cywilna. Popieram przedmówcę. Pismo z oświadczeniem że co dostałaś to dostałaś i żądaniem wydania sprzętu (oraz przedłużenia ochrony ubezpieczeniowej o czas jaki przetrzymywali sprzęt bezzasadnie). Jak odmówią, jest z czym iść do sądu.

Odpowiedz
avatar Hagane
1 1

@lady_nymph: Nie wiem w jakim sklepie kupowałaś, ale w moim skanuje się kod paskowy sprzętu przy przyjęciu dostawy żeby w programie magazynowym pojawiła się informacja, że taki sprzęt jest na magazynie. Otwierane są tylko pudła sprzętów, które mają trafić na wystawę. Reszta jest otwierana tuż po zakupie przez klienta w celu sprawdzenia czy sprzęt działa i jest kompletny. Co do numerów seryjnych to są spisywane z pudełka i umieszczane na rachunku. Wcześniej ich nie zapisujemy i nie umieszczamy w żadnej ewidencji.

Odpowiedz
avatar sharpy
2 2

@Hagane: Ale nikt nie zrywa plomb gwarancyjnych, żeby sprawdzić kody paskowe na wewnętrznych komponentach (matryca, zasilacz). A to o to tutaj chodzi. Istotnie, sprzęt jest w stanie jak z chwili zakupu i klienta nie interesuje - i nie ma szans wiedzieć - co tam w środku było. Zwłaszcza jeśli oddawał go z nienaruszoną plombą gwarancyjną. W tym wypadku jest to tylko uchylanie się od wypłacenia odszkodowania i nie odpuszczaj oszustom!

Odpowiedz
avatar frantz00
0 0

@lady_nymph: Sklep nie prowadzi ewidencji numerów seryjnych sprzętu, a tym bardziej ewidencji sprzedaży konkretnego towaru konkretnej osobie. Nie do końca rozumiem o jakie naklejki chodzi, i jakie dokumenty otrzymałaś. Powinnaś dostać kartę gwarancyjną (tutaj z reguły nie ma numerów seryjnych a stawia się jedynie pieczątkę sklepu, dlaczego o tym za chwilę) z dowodem zakupu (paragon, lub faktura) i dowodem zawarcie przedłużonej gwarancji a tam powinien się znaleźć numer dowodu zakupu oraz marka i model sprzętu. Dlaczego nie wpisuje się numerów w kartę, czasem z lenistwa pracowników a czasami z formy sprzedaży, kupujesz towar fabrycznie zapakowany z magazynu, karta gwarancja jest w środku gdzieś pomiędzy instrukcją obsługi a pilotem i kablem zasilającym, trzeba by wyjąć ją i najlepiej telewizor i spisać te numery, niby te same są na pudełku ale czy na pewno te same? znam przypadki zamiany opakowania z urządzeniem więc spisanie go z pudełka nie ma sensu. Wracając do Twojej sprawy to trzeba by sprawdzić czy w umowie przedłużonej gwarancji są numery fabryczne i czy zgadzają się z numerami na obudowie telewizora jeżeli ich nie ma to czy jest numer dokumentu zakupu jeżeli jest to czy w karcie gwarancyjnej są wpisane wszystkie dane. Jeżeli nie ma to można je wpisać samemu (dotyczy jedynie karty gwarancyjnej tak żeby wszystko miało sens. (Dowód zakupu z modelem sprzętu > jego numer wpisany w kartę gwarancyjna i umowę o dodatkową gwarancję > numer seryjny sprzętu wpisany w kartę gwarancyjną) Ogólnie rzecz biorąc sprawdź w wyłączeniach gwarancji czy obejmuje szkody wyrządzone przez zwierzęta bo w przypadku Warty było to wyłączone. Pamiętaj że firma ubezpieczeniowa z twojej składki dostaje niewielką część (sklep i pośrednik w gwarancjach biorą lwią część składki) więc zrobią wszystko co mogą aby uniknąć wypłaty odszkodowania. Jak masz jakieś pytania pisz na PW postaram się pomóc.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 8

Na początek to może podaj nazwę ubezpieczyciela. No chyba, że istnieje ważny powód, żeby tego nie robić.

Odpowiedz
avatar mariuz
-3 9

Teraz nie pomogę, ale na przyszłość polecam przykręcanie TV do mebla.

Odpowiedz
avatar lady_nymph
0 0

@mariuz: z pewnością zrobimy tak z kolejnym ;)

Odpowiedz
avatar sla
4 4

@lady_nymph: Prościej i lepiej do ściany, zwłaszcza mając kota. Te małe potwory lubią czasem wspinać się na telewizor więc o wypadek nietrudno.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
13 13

Tak czy inaczej skoro twierdzisz że: "Numery na umowie i na naklejce jak najbardziej się zgadzają" to w moim przekonaniu jest to wystarczająca podstawa do starania się o naprawę sprzętu. Jeśli ubezpieczyciel miga się od dopowiedzialności masz jaknajbardziej szansę na to że Rzecznik Praw Konsumenta zajmie się tą sprawą.

Odpowiedz
avatar Darrjus
2 4

Nie mam pewności, ale może warto spróbować mianowicie chodzi mi o to, że powołacie się na ukrytą wadę sprzętu tj na podstawie tego że są inne naklejki to sklep powinien wam zwrócić pieniądze bo sprzedał wam sprzet już uszkodzony lub/i juz naprawiany w cenie nowego. Rzecznik praw konsumenta tez powinien pomóc.

Odpowiedz
avatar Darrjus
3 3

A i tym bardziej ze macie to na piśmie!

Odpowiedz
avatar k4be
1 1

A może to wina producenta? Jeśli w numerze seryjnym jest zawarty numer na przykład płyty głównej, jest możliwe, że płyta została uznana za wadliwą czy uszkodzona na etapie testów, po czym ją wymieniono - ale nie zmieniono numeru seryjnego.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

@k4be: Nie wiem jak po nowelizacji, ale przed Ustawa o Szczególnych Warunkach Sprzedaży Konsumenckiej mówiła, że sprzedawca odpowiada także za zapewnienia producenta :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

no to jesli masz te wiadomosci o nich na pismie, prokuratura i zglaszasz probe wyludzenia :)

Odpowiedz
Udostępnij