Człapię sobie po chodniku, pcham wózek (jest w użyciu na dłuższych dystansach). Z naprzeciwka idzie para, raczej młodzi, ale nie smarkacze.
Para spokojnie mija zebrę, jakieś dwa metry za pasami wchodzi na ulicę i przechodzi na skos. Wciąż krokiem spacerowym. Po czym idą dalej w tym samym kierunku, po drugim chodniku.
Owszem, nic nie jechało. Ale nie wiem, czy to może być okoliczność łagodząca...
piesi na ulicach
Nie wiem o co ci chodzi? Mieli biec po pustej ulicy, żeby nie obrażać twoich oczu? Świat się zawalił, że nie przetuptali po pasach? Że na skos? Czepiactwo i tyle. Dzień świra.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: eeeee.... Zaraz... To po ch...usteczkę te pasy są? Prawo. Przepisy. Ktoś o czymś takim słyszał?
Odpowiedz@singri: No właśnie, po chusteczkę? Mało osób zabili radośni kierowcy na pasach?
Odpowiedz