Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Poradnik dla rowerzystów: Sam jestem rowerzystą, uwielbiam to uczucie szumu w uszach…

Poradnik dla rowerzystów:
Sam jestem rowerzystą, uwielbiam to uczucie szumu w uszach i pracujących mięśni, więc doskonale was rozumiem, ale mam jednak kilka uwag:

- Jeśli jest droga dla pieszych i rowerowa w jednym, oddzielone od siebie linią/innym kolorem kostki itp. to rowerzyści powinni jeździć tam gdzie co kilkadziesiąt metrów widnieje znaczek roweru. Serio.

- Rozumiem, że fajnie sobie jechać ze znajomymi po takiej drodze całą ławą. Niefajnie jednak skakać do rowu, kiedy idzie się chodnikiem, a z naprzeciwka jedzie banda buraków, która ani myśli się zatrzymać/zjechać na drogę rowerową.

- Światła w rowerach to nie jest zbędny bajer. Nawet jak masz te odblaski to one działają tylko wtedy, kiedy ktoś je oświetli.

- Jeśli masz przed sobą odcinek gdzie droga rowerowa i chodnik stanowią jedno i masz zakręt, zza którego nic nie widać - zwolnij. Tam może być pieszy. A z takiego zderzenia żadne z was zadowolone nie będzie.

- Jesteś pełnoprawnym członkiem ruchu i masz takie samo prawo być na drodze jak samochód? Prawda. Ale masz również obowiązek przestrzegania tych samych przepisów.

Apel do rowerzystów

by NobbyNobbs
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
10 10

Ale zdolniachy z tych cyklistów: idąc jadą.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
10 10

@Jorn: fakt, zdanie-potworek mi powstało. Już poprawione, dzięki :)

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
4 8

@Nietaka: sam jestem cyklistą, ale jak ktoś pruje chodnikiem mimo drogi rowerowej obok to mnie szlag trafia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@Nietaka: Mylisz się zatrzymuje i powinna zatrzymywać, więc miałaś szczęście, że nie dostałaś mandatu.

Odpowiedz
avatar sla
-2 12

@szalonytroll: Według mnie nie powinna zatrzymywać pod warunkiem, że rowerzysta dostosował swą prędkość tak, by nie stwarzać zagrożenia dla pieszych. Można grzecznie jechać sobie skrajem chodnika nikomu nie przeszkadzając i moim zdaniem powinno być to legalne. Sama znam miejsca, gdzie jazda rowerem po ulicy była zwyczajnie niebezpieczna - ogromne koleiny, brak pobocza, wąska droga, ruch na tyle intensywny, by nie dało się normalnie wyprzedzić rowerzysty.

Odpowiedz
avatar inga
6 10

@sla: Zawsze można wybrać inną trasę, równoległą ulicą. Jeżdżąc codziennie do pracy na rowerze nadkładam prawie kilometr - ale wolę bezpieczniejszą trasę, z mniejszą ilością świateł i skomplikowanych skrzyżowań, na których kierowca skręcający w lewo może mnie nie zauważyć. Po chodniku jeżdżę tylko tam, gdzie to legalne. @nietaka Ależ mnie wkurzają tacy rowerzyści! Nie przestrzegasz przepisów i jesteś z tego dumna? Za każdym razem, gdy zwracam uwagę pieszemu (uprzejmie!) że idzie ścieżką, to niebezpieczne itd., słyszę: będę łaził ścieżką, bo wy jeździcie chodnikami. Umacniasz stereotyp rowerzysty jako osoby, która albo nie zna, albo nie przestrzega przepisów. Jako rowerzystka na chodniku naprawdę stanowisz dla pieszych zagrożenie - wystarczy, że dziecko wybiegnie Ci pod koła ze sklepu albo piesek - z trawnika.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@sla: Prawo jest jasne w tej kwestii: Rowerzyści nie mają prawa poruszać się po chodniku za wyjątkiem kilku sytuacji wyszczególnionych w PoRD. Dlaczego zatem nie powinna?

Odpowiedz
avatar SirCastic
7 9

@sla: Dopuszczasz uznaniowość i wybiórczość w zastosowaniu przepisów ruchu drogowego w zależności od prowadzonego pojazdu? Jak to jest, że w środku nocy, na puściutkim skrzyżowaniu, kierowca samochodu zazwyczaj stoi (klnąc) na czerwonym świetle, a rowerzysta zazwyczaj przejeżdża...

Odpowiedz
avatar sla
-1 9

@inga: Nie było równoległej trasy w sensownej odległości. Z jednej strony las, z drugiej jednostka wojskowa, takie wąskie gardło, w dodatku wjazdówka do miasta. W takim stanie, że by jechać bezpiecznie trzeba znajdować się w 1/3 szerokości pasa. Efekt? Jeden wielki korek. A chodnik pusty. @szalonytroll: Znam przepisy, jednak się z nimi nie zgadzam. Owszem, udawanie kolarza na chodniku jest niebezpieczne. Jednak da się jechać tak, by nie stwarzać żadnego zagrożenia oraz nie przeszkadzać pieszym. Są też miejsca, gdy pieszy na chodniku pojawia się maksymalnie raz na godzinę. Komu w takim wypadku przeszkadzam? Jakie niebezpieczeństwo stwarzam?

Odpowiedz
avatar SirCastic
2 6

@sla: ...Tia, większość cwaniaków omijających samochodami korki po chodniku też tak sobie to tłumaczy... I wciąż to do mnie nie przemawia ani u nich, ani u Ciebie

Odpowiedz
avatar Kurka
5 7

@sla: Problem w tym, że przepisy nie są po to żeby się z nimi zgadzać, albo nie, tylko po to żeby były one takie same dla każdego uczestnika ruchu. Anarchia na drodze jest gorsza niż zasady, których wszyscy przestrzegają w takim samym stopniu. Co do rowerzystów na chodnikach, najbardziej mnie wkurzają tacy, którzy jeszcze na mnie zadzwonią żebym im z drogi zeszła. Kiedyś z jednym takim dziadem się na ulicy kłóciłam, że jego miejsce jest na jezdni, nie na chodniku, a mądry pan się jeszcze bezczelnie spytał: "od kiedy?". Szkoda słów. Rowerem nie jeżdżę, ale sama zwracam uwagę ludziom, którzy chodzą po ścieżce rowerowej.

Odpowiedz
avatar sla
-2 4

@SirCastic: Napiszę jaśniej. Wyobraź sobie drogę prowadzącą przez las, wjazdową do miasta. Ruch ogromny, całą dobę, wyprzedzenie kogokolwiek niemożliwe. Droga wąska, zniszczona. Obok chodnik - równie zniszczony ale całkowicie pusty - spotkanie na nim człowieka graniczy z cudem. Powiedz więc, mam całkowicie zatamować ruch na tym odcinku jadać tak, jak trzeba, drogą (bo nikt mnie nie minie) czy mam wybrać pusty chodnik? Nie patrząc na przepisy, z logicznego punktu widzenia. @Kurka: O przepisach można jednak dyskutować i dostosowywać je do realiów. Na pieszych lekarstwo jest proste - wysłać ich na tydzień do miasta, gdzie ruch rowerowy naprawdę istnieje. Prawie wjedzie mu ktoś w tyłek pierwszy raz, drugi, dziesiąty i nawet największy idiota będzie szedł po swojej części chodnika oraz będzie się rozglądać przekraczając ścieżkę. Obowiązkowa jest także przemyślana infrastruktura, ścieżka zaprojektowana tak, by nie kusiło na nią wejść.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 4

@sla: widzę, że Ty prawo interpretujesz bardzo swobodnie i zawsze z korzyścią dla siebie. Może czas jednak dorosnąć i zrozumieć, że prawo działa w konkretny sposób?

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 3

@sla: cały chodnik (poza kilkoma wyjątkami) należy do pieszych. Trzeba raz burakowi przeciąć opony, drugi raz i w końcu się nauczy, że to chodnik a nie jezdnik.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 2

@sla: ...A teraz wyobraź sobie że prowadzisz kolejno rower ze wspomaganiem elektrycznym, rower ze wspomaganiem spalinowym, motorower, motocykl, motocykl z przyczepką, quada, traktor... w którym momencie i co cię powstrzymuje przed wjechaniem na chodnik ? (Bo przepisy jak rozumiem Cie nie powstrzymają)

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 1

@sla Łoooo... z iloma ja się przepisami nie zgadzam... podatki muszę płacić... złodzieja nie mogę pobić... fiu fiu.... temat - rzeka.

Odpowiedz
avatar sla
0 0

@NobbyNobbs: Wiem jak działa prawo, lecz czy nie można o nim rozmawiać? W efekcie modyfikować? Gdzie napisałam, że łamię przepisy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2015 o 13:35

avatar NobbyNobbs
3 3

@sla: a ja mam prawo się z Tobą nie zgadzać. Po chodniku ja rower prowadzę.

Odpowiedz
avatar Kurka
2 2

@sla: Jasne, można dyskutować i dostosowywać do realiów, ale nie SAMOWOLNIE. Zasady ruchu drogowego, nawet te najbardziej debilne (przepraszam za określenie) sprawiają, że Twoje zachowanie jest przewidywalne dla innych uczestników ruchu. Dlatego tak się psioczy m.in. na pieszych, którzy w ostatniej chwili wchodzą na przejście; na ludzi, którzy wyprzedzają na podwójnej ciągłej; na ludzi, którzy nagle, z sobie tylko znanego powodu zatrzymują się na środku jezdni - bo tego nie przewidzisz i to stwarza największe zagrożenie.

Odpowiedz
avatar magic1948
-1 1

Ja powiem tak. Rowerzysta powinien móc jeździć po chodniku, ale BEZWARUNKOWE pierwszeństwo pieszego wtedy. Dostosować prędkość do panujących warunków (dzieci, pijani itp). Bo jadąc po chodniku korzysta się z części drogi przeznaczonej dla PIESZYCH. Pieszy w starciu z rowerzystą ma szanse znacznie większe niż cyklista w starciu z pojazdem mechanicznym typu osobówka, lub co gorsza ciągnik z naczepą.

Odpowiedz
avatar Nietaka
-1 1

Problem w tym, że gdybym miała ścieżki rowerowe to z chęcią bym po nich jeździła. Ale żadnych nie ma.

Odpowiedz
avatar piotrs72
10 14

jeśli jest droga dla pieszych i rowerowa w jednym, oddzielone od siebie linią/innym kolorem kostki itp. to piesi nie powinni chodzić tam gdzie co kilkadziesiąt metrów widnieje znaczek roweru. Serio!

Odpowiedz
avatar PooH77
4 12

@piotrs72: Prawda. Czasami mam ochotę takiemu padliniarzowi wjechać w przedział i zrobić sobie stojak na rower. No krew mnie zalewa, jak chodnik szeroki na 5 m, a taki hrabia/hrabianka rower udaje...

Odpowiedz
avatar inga
3 5

@piotrs72: To plaga, zwłaszcza "poza sezonem" (który według powszechnego wyobrażenia trwa od kwietnia do października), kiedy ludziom wydaje się, że rowerzystów być tam nie powinno (a są, i to liczni). Na 2-km odcinku mojej trasy do pracy (ścieżka wzdłuż chodnika) spotkałam ostatnio 5 pieszych, w tym matkę z dzieciaczkiem i pana z pieskiem (smycz rozciągnięta w poprzek). Mam dość, zmieniłam trasę, jeżdżę ulicą.

Odpowiedz
avatar kissedbyfire
7 13

zauważ ilu pieszych chodzi tą częścią przeznaczoną dla rowerów. Z tego co wiem prawo jeszcze nie pozwala przejeżdżania pieszych na ścieżkach rowerowych, więc trzeba jeździć slalomem, co chwila wjeżdżając na część na część pieszych

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
5 19

@kissedbyfire: a co mnie to obchodzi? Jakaś banda buraków na rowerach ma prawo robić co im się podoba, bo inne buraki odwalają podobne numery, tyle że pieszo? Jakaś odpowiedzialność zbiorowa? Jak okradnie mnie cygan, to mam prawo odebrać równowartość skradzionej kwoty innemu cyganowi?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@NobbyNobbs: Temat rowerzystów na tym portalu od zawsze wywołuje shit storm w komentarzach, więc przygotuj się na mnóstwo hejtu pt "bo piesi to...". Takie prawo piekielnych...

Odpowiedz
avatar MrSZ
1 9

A jak mam przejechać po ścieżce jak na niej stado bydła? Każdy z cyklistów cieszy ze ścieżki rowerowej i jeżeli jest okazja to po niej jeździ. Ale niestety ludzie po nich chodzą wiec żeby takiego nie przejechać trzeba, zjechać na chodnik. Powinny być grube akcje straży miejskiej z mandatami po 50 lub 100 złotych dla takich świętych krów i nagle wielu cyklistów jeździło by t gdzie trzeba.

Odpowiedz
avatar Ara
2 8

@MrSZ: W historii autora nie ma nawet slowa o zablokowanej sciezce rowerowej, wiec nie wiem co Twoja uwaga niby wnosi do dyskusji, oprocz slynnego "robie zle, ale to nic, bo inni tez sa be!".

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
8 8

@MrSZ: stwórz wpis o pieszych to zajmiemy się pieszymi, sam swoje 3 grosze na nich dorzucę chętnie. Ale tu jest temat o rowerzystach jednak.

Odpowiedz
avatar MrSZ
-1 9

Zablokowana ścieżka rowerowa to przyczyna 90% zjazdów na chodnik, dlatego to ma znaczenie. Jeżeli jest inny powód to ja ich nie bronie.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
4 10

Jest to jakiś paradoks historii że wyznawcy neomaltuzjanizmu krzyczą w lewicowej prasie o globalnym przeludnieniu a nie ma ani słowa o przerowerowieniu, a przynajmniej o nierównej dystrybucji rowerów na świecie. Jak pradziad przykludził z wojny rower to był na wsi pan i sam sołtys dał mu córę do żeniaczki. Do kościoła jechał to wyglądał jak młody kogut, takiego szyku zadał. Kapota furgała na wietrze, błotnik błyszczał jak pikielhauba a wiatr w szprychach świszczał i grał Mazurka Dąbrowskiego. Minęły lata i rower, ten symbol statusu społecznego został niestety zrównany w hierarchii dóbr z durszlakiem i taboretem. Stąd takie obcesowe obchodzenie się z jednym z najgenialniejszych wynalazków ludzkości - fascynującą maszynerią przenoszącą energię chemiczną uzyskiwaną dzięki pożywieniu na energię kinetyczną!

Odpowiedz
avatar sla
-3 7

Gdzie więc jechać gdy znaczek roweru pojawia się raz po jednej stronie linii, raz po drugiej? :) Światła za dnia na ścieżce rowerowej nie są chyba niezbędne. Tak mi się przypomniało.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

@sla: za dnia może i nie. Ale co z jazdą nocą? Nie zdarzyło Ci się nigdy?

Odpowiedz
avatar sla
0 0

@NobbyNobbs: Szczerze - nie zdarzyło mi się nigdy.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

@sla: to gratuluję, którą kończynę sobie utniesz za to, że ci się nie zdarzy?

Odpowiedz
avatar sla
-2 2

@NobbyNobbs: Hm. Nie mam roweru. Wygrałam?

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@sla: to czemu się wypowiadasz w kwestii, o której nie masz bladego pojęcia? Najpierw jakieś głupoty o pracy na słuchawce, teraz rower.

Odpowiedz
avatar sla
-1 1

@NobbyNobbs: Aha. Czyli to, że nie mam roweru oznacza, że nigdy go nie miałam?

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
3 3

@sla: gdybyś nie miała nie pisałabyś głupot. Na chodniku pieszy może np nagle wyminąć psią kupę robiąc krok w bok. Innym pieszym to nie zagraża ze względu na specyfikę ruchu. Ale rowerzysta już może w takiego wjechać bo nie jest w stanie się zatrzymać nagle.

Odpowiedz
avatar k4be
3 3

Można też ostatnio spotkać znaczną liczbę nieco nietypowych rowerzystów, którzy to poruszają się bez rowerów. Ale to nie jest problemem. Jest nim natomiast to, że nie mając rowerów przemieszczają się bardzo powoli, a oprócz tego nigdy nie mają wymaganego oświetlenia. Moją sugestią dla nich jest to, żeby przekroczyli tę magiczną linię namalowaną na nawierzchni, tym samym stając się pieszymi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2015 o 19:06

avatar PiekielnyDiablik
3 3

ostatnio ciepło się zrobiło, to na drogi wyjechały całe stada "mrocznych jeźdźców"... - kij wam w szprychy

Odpowiedz
avatar lalalalala
0 0

Punkt o swiatłach rowerzyści chyba powinni sobie na czole wyryć! Przynajmniej niektórzy! Sama kiedyś mijałam rowerzyste - samobójce jadącego drogą, gdzie ograniczenie było do 90 km/h, jesień, późny wieczór brak oświetlenia, praktycznie brak pobocza i jadący rowerzysta bez ŻADEGO oświetlenia. nawet głupiego odblasku na kole nie miał! Mnie sie go udało ominąć, ale czy jemu udało się szczęśliwie do domu dojechać? Mam nadzieje...

Odpowiedz
avatar Natas
1 1

A jak to wygląda z rondem, jak jedzie się po ulicy? Czy powinnam zejść z roweru i przeprowadzić go po najbliższych pasach, a może po prostu jechać ulicą ronda wg przepisów dot. samochodów? I czy przy opcji drugiej powinnam trzymać się prawej krawędzi? Co do uwag, jeszcze dorzucę od siebie - nie przejeżdżajcie rowerem po pasach, jeśli nie ma do tego wyznaczonego miejsca.

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@Natas: Bardzo prosto wygląda. Jeśli prowadzisz rower (po chodniku), to prowadź dalej, czyli po pasach, jeśli jednak jedziesz na nim jezdnią, to tutaj mają zastosowanie przepisy ruchu drogowego. Zgodzę się w całej rozciągłości na temat nieprzejeżdżania na pasach. Pasy są do przechodzenia a w dodatku niektórzy magicy to jadą ulicą i nagle potrafią zjechać w lewo w miejscu gdzie są pasy i jechać po nich. To już chyba skrajna nieodpowiedzialność

Odpowiedz
avatar Duch97
0 0

Może to zabrzmi to jakoś wulgarnie, ale jak ktoś tak jedzie i nie zwraca uwagi na innych to dobry sposób jest taki: wystawić wyprostowaną rękę(mięśnie napięte) i niech wpada. Jak poleci na asfalt plecami to się nauczy:-) U mnie na osiedlu w wąwozie jeżdżą jak hrabie więc szybko człowiekowi nerwy puszczają

Odpowiedz
avatar niewiadomek
0 0

Dwuślady są straszne pod tym względem :/

Odpowiedz
Udostępnij