Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia bankowa. Konto firmowe już od jakiegoś czasu prosiło się o zmianę.…

Historia bankowa.
Konto firmowe już od jakiegoś czasu prosiło się o zmianę. W listopadowy długi weekend, korzystając z mniejszego ruchu w firmie, zachęceni rankingami w internecie postanowiliśmy otworzyć konto w "Dobrym Banku"*. Banku zagranicznym, z tradycjami...
I powiem wam jedno - totalna porażka.

Dla pełnego obrazu - firma mieści się poza miastem, z rzadka nawiedzają nas "kitwciskacze", więc mamy ten komfort, że większość usługodawców wybieramy sami, bez zbędnych nacisków.

Falstart nr 1. W internecie wyszukaliśmy placówkę najbliżej nas. Placówka widmo. Wszyscy zapomnieli, że tam była, ale adres nadal dumnie widnieje na stronie internetowej banku.

W tym momencie powinniśmy odpuścić, ale uparte z nas ludki. Nie po to siedzieliśmy, porównywaliśmy, żeby tak szybko się poddać.

Druga placówka w centrum miasta. Dokumenty w garści, zasady znamy. Pewnie wchodzimy do środka.
Falstart nr 2.
Pani nie może nam założyć konta "od ręki". Awaria systemu, ona na kasie, kolega zajęty, wprowadzanie danych do systemu trwa 1,5 godziny (?????). Ona nie ma czasu.(???!!)
Jestem w stanie uwierzyć w brak czasu, choć w placówce nie było tłoku. Nie byliśmy umówieni, ktoś mógł mieć zaplanowane spotkanie, ale bez przesady, odsyłanie klienta który przynosi pieniądze? (Przypomnę, chcemy konto, na które będą wpływać nasze pieniądze, nie interesuje nas kredyt, limit kredytowy ani żadne inne produkty bankowe).
Pani może nas umówić za 2 dni. Prosi o dokumenty firmy. I tu zonk. Jednym z PKD** firmy jest sprzedaż internetowa. Żeby założyć konto firmowe z taką działalnością w "Dobrym Banku" potrzebna jest zgoda centrali. A centrala się zazwyczaj nie zgadza. Bo to działalność wysoce ryzykowna. Cóż, w czasach gdy duży procent obrotu (zarówno hurtowego jak i detalicznego), to obrót internetowy, brak produktów dla takich klientów, to dopiero ryzyko...

Poczuliśmy się jak złodzieje. Bank (a raczej pracownicy i zarząd) zakłada, że firma działająca od 10 lat, gdzie jednym z zakresów działalności jest sprzedaż przez internet to banda złodziei i oszustów robiąca przekręty.
Co więcej, usłyszeliśmy, że zmiana PKD (np. rozszerzenie działalności, bo taką mieliśmy w planach) może skutkować wypowiedzeniem umowy...

W odpowiedzi na nasze wątpliwości, czy pracownik wie co mówi, usłyszeliśmy, że to dobry,konserwatywny bank z tradycjami.... Wszystko pretensjonalnym, z wyższością w głosie, mówił arogancki pryszczaty gówniarz, który z konserwatywną, profesjonalną obsługą klienta ma tyle wspólnego co ja z lotami na księżyc.
Nie wiem co chciał osiągnąć. Wywołać u nas poczucie niższości? kompleksy? Niespecjalnie mu się to udało. Produktu dla nas brak. I nawet zaplecze w postaci marmurów i hebanowych biurek miał marne :)

Rozumiem, że wizerunek banku mógłby ucierpieć, gdyby konto miała u nich agencja towarzyska albo bar ze striptisem. Choć (chyba?) istnieje coś takiego jak tajemnica bankowa :)

Tych numerów PKD mieli więcej - wydrukowane 2 strony A4. Nie wnikaliśmy jakie jeszcze zakresy działalności nie pasują do konserwatywnego "Dobrego Banku". Uciekliśmy z szybko i tych "konserwatystów" będziemy omijać z daleka. :)

Konto założyliśmy gdzieś indziej. Miły profesjonalny doradca załatwił wszystko (łącznie z dostępem do internetu, serwisu telefonicznego i pełnomocnictwami) w 40 minut w sympatycznej atmosferze, przy kawie.
Nie interesowało go PKD, czy i kiedy zmienimy rodzaj prowadzonej działalności.
Mam nadzieję, że ma wysoką prowizję za nowego klienta.

I tak do dzisiaj mnie zastanawia. Czy w sektorze bankowym jest już tak dobrze, że można olać i obrazić potencjalnego klienta, przynoszącego do banku swoje pieniądze?

*Dobry Bank - pierwsze litery nazwy są identyczne
PKD** - numerki statystyczne wpisane do rejestru działalności gospodarczej, które określają rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej. Kiedyś, gdy za każdy wpis płaciło się, wpisywało się maksymalnie dużo tych numerków, żeby oszczędzić na aktualizacjach. Teraz zmian można dokonać ich bezpłatnie, elektronicznie.

"Dobry Bank"

by z_lasu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar NobbyNobbs
20 22

Wiesz, akurat kredyty są najbardziej opłacalne dla banków.

Odpowiedz
avatar Bydle
20 24

„odsyłanie klienta który przynosi pieniądze? (przypomnę, chcemy konto, na które będą wpływać nasze pieniądze, nie interesuje nas kredyt, limit kredytowy ani żadne inne produkty bankowe).” Czyli nie jesteście atrakcyjnym klientem, skoro nie chcecie kupować usług w banku. A wasze pieniądze? Wasze pieniądze, to... https://www.youtube.com/watch?v=TFfY-6z6H5M#t=5m20s ;-)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2015 o 15:47

avatar mailme3
11 11

@Bydle: Przez Ciebie przerwałem pracę, zawaliłem projekt i obejrzałem całe. I następne. I jeszcze kolejne.

Odpowiedz
avatar Bydle
12 12

@mailme3: <cichutko>Przepraszam. </cichutko>

Odpowiedz
avatar Jorn
9 11

Ciekawe, ile z tych idiotycznych wymogów jest rzeczywiście polityką banku, a ile wymysłami kierownika placówki, czy wręcz samego pracownika, z którym rozmawialiście.

Odpowiedz
avatar cujoo
7 7

to jak to jest - tutaj mamy historie, jak nie chcą założyć konta, a nawet z dzisiaj jest opowiadanie, jak to pracownicy nie są chętni gdy się konto likwiduje

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
20 26

Uwielbiam tę waszą niewolniczą mentalność. Ktoś dyma was bez wazeliny, naprzykrza się, okrada, albo traktuje jak natręta, a wy i tak nie napiszecie o jaką firmę chodzi. Boicie się, że przyjdą po was nad ranem, zabiorą cały dobytek, skują kajdankami i wtrącą do lochu. Napiszę wam banał - dopóki nie zaczniecie o dziadostwie mówić głośno, jeszcze głośniej wymieniając nazwę dziadoskiej instytucji, dopóty te instytucje będą wami pomiatać. No bo jaki niby mają bodziec, żeby poprawić jakość swoich usług? Gratulacje autorze, zdobyłeś się na niesłychany akt odwagi, opisałeś praktyki banku, niech czytelnicy sobie teraz porozwiązują rebusy.

Odpowiedz
avatar Kurka
11 19

Co wy macie z tymi przypisami? Jaki jest sens robienia przypisów w momencie, gdy cała historia jest na jednej stronie? W książce owszem - jest sens, bo przypis jest na dole strony i wystarczy tylko zjechać wzrokiem. Żeby przeczytać przypis tutaj, muszę przewinąć całą historię, co zakłóca czytanie i odbiór, a wystarczyłoby napisać w nawiasie obok wyjaśnianego pojęcia...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2015 o 23:28

avatar tatapsychopata
15 15

Bank nie ma produktu. Produktem jest szczotka, samochód, spinacze, prezerwatywy (żeby się te ciule bankowe nie rozmnażały), promy kosmiczne. ITD. Bank ma usługi. Bankowe. Lepsze lub gorsze. I nie jest istotne co te matoły w reklamach mówią. Produkt jest namacalny, w banku są usługi.

Odpowiedz
avatar chwilowy
1 1

Ten bank o którym piszesz ma bardzo źle opinie. Ludzie narzekają i na sam bank i na pracowników. Dobrze ze zrezygnowaliscie

Odpowiedz
Udostępnij