Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak ludzie dbają o newralgiczne dane. Coś nam się podziało z portalem…

Jak ludzie dbają o newralgiczne dane.

Coś nam się podziało z portalem i w piątek ludzie nie mogli dokonać zakupu. Zdarza się. Wiec cały support zgodnie - zrób zrzut ekranu i przyślij, żebyśmy widzieli jaki błąd się pojawia. Polityka firmy nakazuje również przypomnieć, aby zasłonić przynajmniej kod zabezpieczający karty.

W większości są to karty należące do dużych firm. Pod koniec dnia zespół miał całkiem pokaźny zbiór danych kart debetowych i kredytowych. Wszystkich danych.

Dbajcie o swoje pieniądze! Zwłaszcza jak wam ktoś o tym przypomina!

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
33 35

"Sami mówią, żeby zasłonić, więc nie złodzieje. Nie chce mi painta odpalać, wyślę całość, nic się nie stanie."

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 12

A Może zróbcie jak Google? Wysyłanie zrzutów ekranu wbudowane w aplikację, i do tego też wbudowana w apkę funkcjonalność zasłaniania danych? i klientowi wygodniej, i bezpieczniej, i wy dostajecie plusa za przygotowanie do sytuacji awaryjnych...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@adas: czekaj czekaj - czyli to nasza wina, bo okienko do wpisywania numeru karty jest dostatecznie długie żeby dziesiątki tysięcy ludzi nie narzekało na to że im utrudniamy bo nie mogą zobaczyć całego numeru na raz? hm...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

@adas: zakładasz, że strona się przeładowała. Gdyby tak było, miałbyś 100% racji. Ale ja odniosłem wrażenie, że tak się nie stało.

Odpowiedz
avatar notaras
0 0

@adas: Czyli chcesz mi powiedzieć, że aplikacja po wysyłce formularza nie czyści automatycznie pól z numerami karty? Bo skoro błąd pojawia się po wysyłce, to numer karty powinien na zawsze zniknąć z pamięci. Jak to właściwie wygląda?

Odpowiedz
avatar adas
1 3

@bloodcarver: Jeżeli strona się nie przeładowała, a i tak wystąpił błąd, to pewnie mają pewnie AJAXowe sprawdzanie pól formularza (albo, gorzej, JSowe). Ale to jest nadal ich problem - skoro mają AJAX/JS to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pole z numerem karty wyświetlało się z gwiazdkami w środku od razu po wprowadzeniu. Poza tym jak wiedzą, że ludzie będą na screenach przesyłać numery kart, to mogą nie zachęcać do wysyłania screenów. A sami zachęcają. A tak zupełnie nawiasem mówiąc, to skoro klienci podają numer karty na stronie sklepu internetowego, to jak go prześlą potem mailem, to przecież dalej się kontaktują z tym samym sklepem. To w sumie nie wiem w czym problem. @notaras: Po wysyłce formularza nie ma już żadnych pól, bo ze strony schodzi nowy content i to zwykle nie jest już formularz. Poćwicz sobie - polecam stronę dowolnego banku i ekran do zlecania przelewu. W pierwszym kroku wypełniasz formularz, w drugim kroku widzisz te same dane jako nie-formularz (albo komunikat błędu). Dane z drugiego kroku potwierdzasz.

Odpowiedz
avatar notaras
1 1

@adas: Płacę kartą w internecie już dosyć często i zawsze sytuacja wygląda następująco: 1) Wypełniam numer karty. Jak mi się suma kontrolna nie zgadza, to jakiś JS lokalnie mnie o tym informuje. 2) Wypełniam pozostałe pola (data ważności, CVV2). 3) Klikam "Płacę". 4) Jestem przenoszony do strony na której mam informacje o poprawnej/błędnej autoryzacji z opcją powrotu do formularza i ponownego wypełnienia wszystkich pól. NIGDZIE nie wyświetla się mój numer karty, ani CVV2. Zlecenie przelewu tym różni się od płatności kartą, że przy podsumowaniu przelewu (gdzie zwykle wpisujesz kod z SMSa) nie wyświetlają się żadne dane "wrażliwe". Jak ustawisz live straming z robienia przelewu, to nikt Ci nie ukradnie żadnych pieniędzy. Jeśli zrobisz to samo przy płatności kartą, to możesz być pewien, że niedługo ktoś coś kupi "w twoim imieniu".

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
13 13

Może i zasłaniali - karteczką na ekranie. Wy jesteście piekielni, wymagacie od ludzi procedury której do końca nie rozumieją i nie potrafią wykonać. A potem się dziwicie.

Odpowiedz
avatar Hanny
2 4

@PiekielnyDiablik: Albo zamalowali korektorem:)

Odpowiedz
avatar wuwuwukropkapiekielnikropkapeel
6 16

A najfajniejsze jest to, że normalne systemy operacyjne mają fabrycznie wpisane skróty klawiaturowe służące: - robieniu zdjęcia całemu ekranowi (ekranom), - zaznaczonemu fragmentowi, - oknom dialogowym. I nie nazywa się to zrzut ekranu (bo ten można zrzucić z biurka czy z okna), ale normalnie: zdjęcia ekranu.

Odpowiedz
avatar sla
1 11

@Zincuable: Ktoś tu reklamuje Maca ;]. Chociaż... jest zrzut ekranu. Został Linux.

Odpowiedz
avatar natalia2906
3 3

@Zincuable: A SnippingTool? Z tego co wiem jest w windowsie 7 i 8

Odpowiedz
avatar Bydle
11 29

@wuwuwukropkapiekielnikropkapeel: „normalne systemy operacyjne” @Zincuable: „według mnie Windows jest (...) najpopularniejszym” Zdaje się, Zincuable, że cierpisz na niezdiagnozowaną przez lekarza dysleksję. Popularne bywają lampucery w w lupanarach, ale nikt normalny z tego nie robi sensacji. ;> A co do normalności, pozwól, że przytoczę procedurę wykonywania zdjęcia tego, co na ekranie w systemach operacyjnych: WINDOWS: Naciskamy klawisz Print Screen (ewentualnie wraz z ALT, by zrobić zdjęcie aktywnego okna). Uruchamiamy program graficzny (np. Ms Paint) - wyszukujemy lub idziemy do Start/Wszystkie programy/Akcesoria/Ms Paint w menu Windows, które nazywa się START, bo tam właśnie można wyłączyć komputer. Wklejamy nasz zrzut ekranu poprzez jednoczesne naciśnięcie klawiszy CTRL + V lub z menu pod prawym przyciskiem myszy „Wklej”. Do programu zostanie wklejony nasz zrzut ekranu, należy go zapisać. Zapisujemy poprzez wybór opcji z paska górnego Plik -> „Zapisz jako” lub naciskamy kombinację klawiszy CTRL + S. W okienku dialogowym wybieramy lokalizację i nazwę nowo utworzonego pliku, w polu „Zapisz jako typ” wybieramy jpg lub png. I już - mamy plik ze zdjęciem ekranu. MacOS: Naciskamy COMMAND+SHIFT-(ewentualnie Capslock/spacja)-3/4. I już. (systemy typu Unix/Linux pominę, bo wpisywanie np.: $ xdpyinfo | grep focus focus: window 0x3000006, revert to Parent $ import -window 0x3000006 /path/to/output.png Jest może zabawne, ale tylko dla tych ludzi, którzy lubią sobie kompilować jądra na śniadanie) To teraz napisz raz jeszcze, że filozofia Windows otarła się kiedyś o normalność. (tego, że Windows jest więcej nie neguję, ale nie radzę używać jako argumentu, gdyż w takim przypadku będziesz musiał polemizować ze znanym powiedzeniem o miliardach much i przegrasz) @sla: Jak Cię lubię (za intelekt), tak mnie przeraziłaś tym, co napisałaś. wuwuwukropkapiekielnikropkapeel napisał, że w normalnym systemie jest normalnie, a Ty zaatakowałaś go, że reklamuje Macintosha. Zincuable otwartym tekstem napisał, że normalny jest Windows, a Ty... milczysz i udajesz, że taka reklama nie została opublikowana. To jest (zły) dualizm moralny, o którym tak ładnie, choć nie na temat, mówił dwulicowy Lolek z Wadowic. (to coś takiego, co panuje na Piekielnych - gdy ktoś dostaje dużo minusów, to skamle, że chcą jego PRAWDĘ zasypać minusami, ale milczy, gdy dostaje dużo plusów - jakby prawem naturalnym były plusy, a minusy były nielegalne) ;>>> No i - bo historia obecnych komputerów pochodzi z USA - gdzie tam jest Drop Screen czy Dump Screen? Bo do tej pory był Print Screen i Screen Shots - czyli bynajmniej nie zrzut(y).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2015 o 23:32

avatar notaras
0 6

@Bydle: "WINDOWS: [...]" W Win 8.1 zrzut ekranu, z automatycznym zapisem do pliku, robisz kombinacją klawiszy: Windows + PrtScr Chyba, że rozmawiamy o Win7, czyli systemie sprzed prawie 6 lat. Jeśli tak, to proszę dodaj źródło które potwierdzi, że OS X miał wtedy taką funkcjonalność. "które nazywa się START, bo tam właśnie można wyłączyć komputer." Nazywa się START, bo z tego miejsca zaczynasz prawie dowolną czynność w tym systemie. "To teraz napisz raz jeszcze, że filozofia Windows otarła się kiedyś o normalność." Ktoś chyba dawno z Windowsów nie korzystał i zatrzymał się w czasach 98/XP. Źródła: http://windows.microsoft.com/en-us/windows/take-screen-capture-print-screen#take-screen-capture-print-screen=windows-8

Odpowiedz
avatar nemo333
1 3

@wuwuwukropkapiekielnikropkapeel: A wiesz że w Windows 7 jest coś takiego jak "Narzędzie Wycinanie" które pozwala wyciąć dowolny fragment aktualnego ekranu i zapisać to jako plik graficzny? :) Można zrobić screen okna, pełnego ekranu albo wybranego fragmentu (prostokątnego albo nawet wyciąć kształt penisa z okna!). A i nawet można zapisać grafikę w różnych formatach. No i jeszcze PrintScr (+ alt) który kopiuje aktualny obraz (lub okno) do schowka.

Odpowiedz
avatar sla
1 5

@Bydle: No błagam, gdzie ja go zaatakowałam? Napisałam tylko, w mniej oczywistych słowach, że skróty klawiszowe robiące i zapisujące Ci wybrany rodzaj screena masz w Macu. Miało to znaczyć 'podejrzewam, że kolega wyżej mówi o Macu, tylko ta nazwa zrzutu nie pasuje'. Faktycznie, bardzo kontrowersyjne. Jeśli zaś chodzi o moje ‚preferencje systemowe’ to właśnie Mac wygrywa. Windowsa szczerze nienawidzę. Więc jeśli mam coś reklamować to użarte jabłko. W Linuxie screeny robi się prościej.

Odpowiedz
avatar raj
1 5

@Bydle: "systemy typu Unix/Linux pominę, bo wpisywanie np.: $ xdpyinfo | grep focus focus: window 0x3000006, revert to Parent $ import -window 0x3000006 /path/to/output.png Jest może zabawne, ale tylko dla tych ludzi, którzy lubią sobie kompilować jądra na śniadanie" Ile lat temu ty ostatnio Linuksa na oczy widziałeś? Wciskasz PrtScr lub Alt-PrtScr (analogicznie jak w Windows), po czym otwiera ci się okienko aplikacji do zrzutów ekranu, gdzie możesz wybrać, pod jaką nazwą pliku i w jakim katalogu zapisać właśnie przechwycony obrazek, ewentualnie skopiować go do schowka (i potem dalej manipulacje z wklejaniem do programu graficznego itd. - jak ktoś lubi) Alternatywna metoda: z menu systemowego uruchamiasz wcześniej aplikację do zrzutów ekranu i wtedy masz więcej opcji - możesz wybrać przechwycenie całego ekranu, aktywnego okna lub wybranego fragmentu, który zaznaczasz kursorem. Ewentualnie możesz jeszcze ustawić opóźnienie, żeby ekran był przechwycony nie od razu po kliknięciu "OK", tylko np. po 5 sekundach - czasem się przydaje, kiedy chcesz np. przechwycić obrazek aplikacji z otwartym menu albo coś w tym rodzaju. Klikasz "OK" i dalej tak samo jak w pierwszej metodzie, czyli wybierasz zapis do pliku lub skopiowanie do schowka przechwyconego obrazu. Faktycznie trudne i skomplikowane jak cholera.

Odpowiedz
avatar Bydle
5 7

@notaras: „Jeśli tak, to proszę dodaj źródło które potwierdzi, że OS X miał wtedy taką funkcjonalność.” Ma ją jakieś ćwierć wieku. Pececiarze* tego właśnie nie potrafią ani zrozumieć, ani znieść. ___________________________________________________________ *-pceciarz - pejoratywne, stan umysłu, nie mylić z pecetowcem, czyli użytkownikiem komputera pc.

Odpowiedz
avatar Bydle
4 6

@sla: „No błagam, gdzie ja go zaatakowałam?” Pisząc o reklamie. Wcześniej nie padła. ;> „W Linuxie screeny robi się prościej.” Nie nadążasz (co mnie martwi). Cała moja tamta wypowiedź była przemyślana - łącznie z przykładami.

Odpowiedz
avatar notaras
-1 3

@Bydle: "Ma ją jakieś ćwierć wieku." A to zabawne, bo ćwierć wieku to 25 lat, a według Wikipedii pierwszy OS X wszedł na rynek w 1999, czyli 16 lat temu. OS X musi być naprawdę wspaniałym systemem, jeśli posiadał jakąś funkcjonalność na 9 lat przed powstaniem. "Pececiarze* tego właśnie nie potrafią ani zrozumieć, ani znieść." Od pececiarzy wyzywasz, ale źródła nadal nie podałeś.

Odpowiedz
avatar m3ntos
1 1

@notaras: Bo pewnie leniwy jest. Albo zajęty. W każdym razie proszę: Weźmy Mac OS X 10.6 wydany w połowie 2009 (wg Wikipedii). Akurat "sprzed prawie 6 lat". Szybkie google i tadaa: http://support.apple.com/kb/PH7330 Gdyby tak jeszcze Mac miał rozsądną cenę...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2015 o 1:26

avatar Bydle
3 3

@notaras: 1. Czujesz się pececiarzem? Bo nie napisaem, że jesteś. Wszak nie miałem żadnych dowodów na to. Wyraziłem tylko pewien pogląd - pececiarzem można być bez względu na markę komputera i nazwę systemu, gdyż jest IMHO stan umysłu. A pecetowcem się jest, jeśli się używa komputera osobistego, czyli pc. Ale ruszyłem dupsko, by specjalnie dla ciebie odnaleźć żródło - niestety, jest sprzed trzydziestu lat: http://www.weihenstephan.org/~michaste/pagetable/mac/Inside_Macintosh.pdf Bo to, że przed system X były inne i potrafiły zapisywać to, co wyświetlały na ekranie, to pewnie wiesz? :-) @m3ntos: Tak, nie miałem czasu na wcześniejszą odpowiedź.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Już mi się przypomina, jak "znajoma" kiedyś wrzuciła na grupę na face skan swojego "nowiusieńkieńkiego, jeszcze pachnącego <3" dowodu. Skany z obu stron. Na komentarze, że ma to usunąć albo chociaż zamazać dane, uznała, że po co, przecież i tak każdy wie, jak się nazywa...

Odpowiedz
avatar nemo333
0 2

@zegarka: Dowód to tam nic. Na Twitterze jest pod pewnym tagiem spora baza danych z kart płatniczych, znaczna większość z USA :) Łącznie z kodami CVC lub innymi dzięki którymi można płacić w internecie.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

Ale chwila ... skoro to był Wasz portal i Wasz formularz to te dane i tak do Was trafiały, właśnie przez ten formularz. Może klienci po prostu nie widzieli różnicy w tym czy wysyłają formularzem czy obrazkiem?

Odpowiedz
Udostępnij