Sytuacja ze sklepu, który w swojej nazwie ma owada.
Stoję grzecznie w kolejce, która rośnie od dłuższego czasu, jednak do dyspozycji klientów pozostaje wyłącznie jedna kasa. Zdarza się. W żółwim tempie przesuwam się do przodu, mając na taśmie raptem trzy produkty. W piątki mam dość napięty plan dnia, więc dłuższa wizyta w sklepie nie była dla mnie żadną atrakcją, na którą warto tracić czas. Wreszcie! Uśmiecham się, mówiąc 'dzień dobry' na które nie otrzymałam odpowiedzi. Otrzymała ją natomiast Pani (P) która postanowiła rozpocząć rozmowę z kasjerką (K)
P: Pani Halinko, sprawdzałam w aptece i mamy ten lek, o który pani pytała.
K: Naprawdę? To świetnie, wpadnę dziś w godzinach popołudniowych.
P: Oj nie, nie.. Dziś mamy do piętnastej!
K: Zdziś naprawdę potrzebuje tego, no bo wie pani.. Ta wysypka.
P: To może ja zapłacę i dam to pani w poniedziałek?
K: Potrzebuję, jak najszybciej. Niech się pani nie fatyguje, podejdę jutro.
P: Zamknięte... To ja to pani podrzucę dziś, co pani na to?
Ciche chrząknięcia i zdenerwowane miny ludzi w kolejce najwyraźniej nie robiły na znajomych żadnego wrażenia, gdyż bez skrępowania rozmawiały dalej o jakże strasznej wysypce.
Ja: Przepraszam, ale naprawdę się mi spieszy i myślę, że mogłaby pani mnie obsłużyć, bo chyba po to stoję w kolejce - cały czas zachowałam spokojny ton głosu, ale odpowiedź zbiła mnie z tropu.
K: Jak się nie podoba, to można iść do innego sklepu.
Tak też zrobiłam. Zostawiłam zakupy i wyszłam.
Moze w przeciwienstwie do ciebie nie ma mozliwosci lazic po sklepach,nie lubie takich bab jak ty :/
Odpowiedz@drumm: Widzisz, taka ze mnie baba. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie było kolejki. Ale jeśli kolejka jest i to do połowy sklepu, a pani sobie prowadzi prywatne rozmowy - wybacz, nie za to ma płacone.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2015 o 0:49
@drumm: aha, więc w godzinach pracy można załatwiać swoje prywatne sprawy ignorując służbowe obowiązki... powalająca logika...
Odpowiedz@szalonytroll: jestem ciekawa czy ty w swojej pracy jesteś taki wzorowy :)
Odpowiedz@drumm: Załatwiliście między sobą już te leki czy jeszcze nie? Bo chce iść do biedry po chipsy ale nie wiem czy nie będę stał w kolejce przez "wysypkę" ;)
Odpowiedzto idz po chipsy bronie ci?:D
Odpowiedz@drumm: Ja np. w pracy zajmuję się pracą. Brak czasu to nie wytłumaczenie, zwłaszcza dla chamstwa. Nawet jeśli sprawa była naprawdę poważna _prawdopodobnie chore dziecko-to można to było załatwić inaczej.
Odpowiedz@drumm: Tak, jestem. Poza tym, mam trochę inny charakter pracy. I nie wyobrażam sobie załatwiać swoich prywatnych spraw kosztem obowiązków służbowych. Są takie magiczne zwroty np.: Poczekaj obsłużę kolejkę; Poczekaj zawołam kogoś na zmianę... Wszystko można, ale z głową.
Odpowiedz@drumm: Są różne zawody - niektórzy mają nienormowany czas pracy. Są i takie miejsca pracy, w których obciążenie jest niejednolite - np. u mnie bywają dni, w których nie ma wiele do roboty, ale bywają też takie, kiedy się zapomina o przerwach i zostaje z własnej woli na nadgodziny byleby wyrobić się szybko z zadaniem. Jakby pracownica rozmawiała sobie, jednocześnie obsługując, rozmawiała na przerwie - albo zwyczajnie w sytuacji, gdy w sklepie prawie nikogo nie ma i nie ma wiele do roboty - nikt by nie miał pretensji. Jednak ignorowanie swoich obowiązków wtedy, kiedy faktycznie tu i teraz istotne jest ich wykonanie (a obsłużenie wydłużającej się kolejki zniecierpliwionych klientów zdecydowanie się mieści w tym zakresie) to już zwykłe obniżanie jakości swojej pracy.
OdpowiedzJuż miałem pisać wściekły komentarz za zbyt grzeczny ton, już miałem klikać minus, a tu proszę - zostawiła zakupy i wyszła :) Brawo! Łaski nie robi
Odpowiedz@komentator555: Zawsze jeszcze może dostać minusa za niewezwanie kierownika i naskarżenie na kasjerkę, nie?
Odpowiedz@galatea: Już miałem pisać komentarz, że trzeba było iść ze skargą do kierownika, a tak to muszę plusować...
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: konfidenci
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Sory za zepsucie planu :)
Odpowiedz@drumm: Móglbym ci życzyć, żeby ci ukradli wypłatę lub dużą ilość pieniędzy i żebyś wtedy nie nazwał siebie konfidentem, ale nawet wrogom źle nie życzę :) "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - zapamiętaj to powiedzenie na przyszłość jakbyś miał znów tak napisać.
Odpowiedz@drumm: No rzeczywiście, straszni "konfidenci", oczekujący od pracownika wywiązywania się ze swoich obowiązków służbowych. Po tej (i innych, powyższych Twoich wypowiedziach) mam szczerą nadzieję, że nigdy w życiu nie przyjdzie mi korzystać, choćby pośrednio, z jakichkolwiek oferowanych przez Ciebie usług, gdziekolwiek byś nie pracował. Jakość i etyka Twojej pracy doprawdy muszą być powalające.
OdpowiedzBrawo! Szkoda tylko, że nie miałaś kosza pełnego zakupów.
Odpowiedzja bym stwierdzila- jak sie nie podoba, to mozna isc do innej pracy. i stalabym twardo, czekajac ewentualnie na kierownika
OdpowiedzBardzo dobre posunięcie, zapewne zrobiłbym tak samo, gdyż nie chciałoby mi się tracić czasu na czekanie na kierownika. Plusik.
Odpowiedz