Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś myślałem, że mnie lekki szlag trafi albo krew zaleje. Wybieram kasę…

Dziś myślałem, że mnie lekki szlag trafi albo krew zaleje.
Wybieram kasę z bankomatu przy Biedronce i podbija typ.

- Paaaanie poratuj, zimno, na herbatkę.
- ...
- Panie chociaż jakiś pieniążek na chlebek
- ...
- Panie ja tu już 5 godzin stoję, muszę iść do domu, leki wziąć.
- Gościu, nic ci nie dam, odczep się!
- Panie, na bułeczkę jakąś złotówkę lub dwie.
- Nie dam ci pieniędzy!
- Panie poratuj, na chlebek.
- Kupić ci chlebek? - Tak go zaskoczyłem, zaraz zobaczymy jaki potrzebujący - Mogę coś kupić, potrzeba chleb?
- Nie, ja chleb mam.
- Przed chwilą było, że potrzeba chleb to może coś innego kupić?
- Złotówkę albo dwie jakby pan poratował
- Nie dam pieniędzy, mogę coś kupić! To jak?!
- To może banany - W tym momencie coś we mnie się zagotowało.
- Nie kur... dzieciom wolę kupić, jak nie masz pilnych potrzeb to spadaj.
- To jak nie banany to pomarańcze.
- Spier...!!!

Banany i pomarańcze. Polska to naprawdę kraj dobrobytu skoro nawet żebracy dbają o zbilansowaną dietę, pełną owoców. Tylko człowiek się zastanawia czy naprawdę w głowie takiego żebrzącego odpadku się roi, że mu ktoś bananki i pomarańcze będzie kupował? Tam gdzie mieszkałem wcześniej pod Biedronką nieraz wystawał żulik, czasem tylko stał, czasem prosił żeby mu coś kupić, czasem prosił o coś konkretnego czasem o cokolwiek. Nigdy nachalnie, nie narzucał się, czasem mu nawet coś kupiłem i faktycznie się cieszył i dziękował. Widać było że naprawdę był potrzebujący, ale ten typ dziś mnie rozwalił.

sklepy

by Sith
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zeus_Gromowladny
16 50

@marcinn: Szacunek? Mieć szacunek do pasożyta, który się stoczył na same dno? może ja też przestanę pracować?

Odpowiedz
avatar Sith
11 69

@marcinn: Za co ten szacunek? Za sam fakt, że chodzi i odycha? Facet był namolny, natrętny i bezczelny, nie rozumiał odmowy a w dodatku nie był potrzebujący skoro zależało mu tylko na pieniadzach albo na frykasach. Człowiekiem mogę nazwać faceta z końca mojej opowieści, był nawet bardziej żulowaty niż ten pierwszy opisany ale nie narzucał się i był grzeczny, ten był zwykłym natrętnym naciągaczem. Skoro facet miał kilka godzin wolnego czasu mógłby iść nawet ulotki porozdawać ale woli żebrać.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 10

@marcinn: W 100% się zgadzam. Sith - nie sądź, bo sam będziesz sądzony. Skąd wiesz czemu ten "odpadek" żebra? Naprawdę niewiele brakuje byś powąchał jeden z drugim takiego życia. Nie potrzeba wiele. Zeus - to koło zamknięte jest. Nie ma pracy, bo nie ma meldunku. Nie ma meldunku bo nie ma pracy. Jeśli nikt do nich ręki nie wyciągnie (w sensie opieka, służby) to taki "odpadek" umrze odpadkiem. Nie chce nikogo oceniać, ale czasem człowiek zapomina że jest źle na swiecie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@LoonaThic: zebra, bo nie ma na tanie wino albo wodke. jesliby byl naprawde potrzebujacy, przyjalby chcleb czy cos innego

Odpowiedz
avatar xpert17
2 84

A w czym banany gorsze niż chlebek? Chciałeś temu człowiekowi pomóc, czy tylko podnieść swoje ego?

Odpowiedz
avatar kotwszafie
-2 78

@xpert17: To samo pomyślałam. Rozumiem, że wniosek z historii miał płynąć taki, że dawać pieniądze potrzebującym można tylko na chleb, bo coś więcej to albo alko, albo frykasy. A czy taki człowiek nie zasługuje na banana czy pomarańczę? Albo jego dzieci - czy są gorsze od dzieci Autora i powinny tylko chleb z pasztetową lub najtańszym dżemem? I czy na pewno z proszeniem o pomoc musi iść w parze pokora, psia wdzięczność i wymagania na poziomie minimalnym?

Odpowiedz
avatar Sith
2 64

@xpert17: Jeżeli chce sobie dogadzać to niech zarobi. Mogę komuś pomóc w zaspokojeniu jakieś palacej potrzeby anie dogadzaniu sobie.

Odpowiedz
avatar Sith
8 60

@kotwszafie: Pokora i psia wdzięczność nie ale zwykła grzeczność była by chyba wymagana. Nie tylko na chleb ale raczej bananki nie są niezbędne do życia a jak mam do wyboru kupić coś moim dzieciom albo żebrakowi to wybieram moją rodzinę. Jeśli jesteś zainteresowany kupowaniem owocków temu panu można go spotkać przy Biedronce na ulicy Świetlików w Warszawie.

Odpowiedz
avatar Zmora
6 72

@Sith: To dieta zawierająca choć jakieś minimum witamin z warzyw i owoców to dogadzanie sobie? A ja myślałam, że to podstawa, bo przecież z braku witamin można równie dobrze i zejść z tego świata...

Odpowiedz
avatar Sith
11 63

@Zmora: Zmora, jestem ciekaw czy razm z poprzednimi obońcami żebraka prowadzicie jakieś schronisko dla bezdomnych, sami pomagacie czy tak tylko kłapiecie dziobami i udajecie wielkich moralizatorów. :)

Odpowiedz
avatar PooH77
1 63

@xpert17: To może lepiej pistacje i szynkę culatello, a co. Chleb jest dla zwykłych ludzi, dla żebrzących pijaków trzeba się postarać! Dobrze się czujesz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 52

@Sith: Nie przejmuj się wypowiedziami poprzedników. Ciekawe,czy gdyby do nich podszedł żulik i poprosił o owoc, to z chęcią by mu kupili.

Odpowiedz
avatar PooH77
22 44

@drumm: Wraca? TO kup mu dom i samochód, może wróci do ciebie razy pięć... Nie ćpaj tyle.

Odpowiedz
avatar sla
25 39

@drumm: Gdzie mieszkasz? Bo wiesz, ja chcę buty... Takie ładne buty... I nowy dom! I mieszkanie!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 31

@drumm: mam ciężką pracę. Jak na złość, w poprzedniej nadwyrężyłam sobie kręgosłup. Nieźle daje mi się odczuć ostatnio. Czy myślisz,że gdybym ja poprosiła kogoś o pomoc, w razie W, nie wiem chorobowe czy coś, ten ktoś by mu pomógł? Nie, wszyscy pomagają nierobom, dzieciorobom,pijakom i ćpunom a ludzie którzy jakoś dają radę są wyśmiewani i obciązani przez podatki, bo przecież z czegoś trzeba sfinansować pimoc dla wyżej wymienionych,

Odpowiedz
avatar Sith
8 28

@drumm: No i widzisz, gdyby podszedł i poprosił to może i tak a koleś od samego początku kłamał i kręcił. Chciał na chlebek, potem chlebek już ma i chce kasy a na koniec wypala łaskawie z tymi banankami. Zwykły naciągacz i oszust.

Odpowiedz
avatar Zmora
9 25

@Day_Becomes_Night: Tu nie o to chodzi. Przynajmniej w moim wypadku. Ja po prostu nie widzę specjalnie różnicy między chlebem a bananem... Jeśli (z mocnym podkreśleniem na "jeśli") zdecydowałabym się panu żulikowi coś kupić, to naprawdę, by mnie raczej mało przejęło, że zamiast chleba, chce on banana czy pomarańczę, a autor się rzuca, jakby żulik poprosił o kawior... Nie twierdzę, że pan żulik zasłużył na kupowanie mu czegokolwiek, po prostu, jak już mówiłam, nie widzę nic dziwnego w prośbie o owoce zamiast o chleb.

Odpowiedz
avatar Mei
11 21

@Zmora: Chyba tutaj bardziej chodzi o wydziwianie. Jak ktoś jest głodny i zmarznięty to węglowodany są najlepszą opcją, potem tłuszcz i białka, więc aby też nie nadwyrężać kieszeni pomagającego optymalną strawą do kupienia bezdomnemu jest właśnie chleb i "coś do chleba" - szynkę czy ser. Minerały i witaminki zawarte w bananie oczywiście są ważne, ale nie na pierwszym miejscu nagłości jeśli chodzi o nie umieranie z głodu. Poza tym bananem się człowiek nie naje i tak. Więc ten żulik ewidentnie nie był głodny, tylko chciał kasę, a jak zobaczył, że kasy nie dostanie to chociaż jakąś przekąskę łaskawi pozwolił sobie kupić. I chyba tylko w tym kontekście autora to zdenerwowało.

Odpowiedz
avatar PooH77
7 15

@Mei: Węglowodany? No, to w takim razie, banany są ich świetnym źródłem :). I właściwie dochodzę do wniosku, że ten banan to by taniej wyszedł, niż chleb :p...

Odpowiedz
avatar sla
16 20

@drumm: Naprawdę skończyły ci się argumenty, że sięgnęłaś po te ad personam? Poza tym, jacy znowu chrześcijanie, jaki kościół co tydzień? Ta instytucja nie widziała mnie od... baaardzo dawna.

Odpowiedz
avatar PooH77
5 9

@drumm: Co ty mi tu imputujesz?!? Od chrześcijan mi tu... Właśnie, znasz tę piosenkę: ""What if God was one of us?" So, what if it's me?

Odpowiedz
avatar LoonaThic
-3 3

@Sith: Ale nikt Ci nie broni kupować coś dzieciom czy żulkowi! ALE - jak nie chcesz kupować, to nie kupuj, a jak kupisz - to to nie wypominaj! Dawaj z normalnego serca, nie z fanaberii bogatego dzieciaka.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Sith: no to wyjasnij mi zagadke jakiez to potrzebne codziennie witaminy i mikroelementy znajdziemy w chlebie? w takich cytrusach jest chocby wit c, w bananach potas... "jak mam do wyboru kupić coś moim dzieciom albo żebrakowi to wybieram moją rodzinę" -- czyli jednak chlebka by nie dostal mimo obietnicy?

Odpowiedz
avatar samewaryjoty
19 23

@pawel78: A ja o magistrze z Gniezna, który nie ma samochodu. A historia nie jest o bezdomnym, tylko o żebraku i kimś, których chciał mu kupić chleb. Wyobraź sobie, że tego dnia znalazło się 500 takich pomagierów i żebrak zakończył dzień z pięciuset bochenkami chleba w garści. Bez masła, sera, pomidora, banana czy mandarynki - tylko, qrwa, chleb. Jakby był nutrią czy koniem... (informacja dla powoli myślących - uważam że WSZELKIE dawanie pieniędzy czy kupowanie czegoś żebrzącym jest złe (mają MOPSy), ale za wyjątkowo idiotyczne uważam przekonanie, że żebrzącym należy kupić TYLKO bochenek chleba i NIE WOLNO niczego innego)

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
3 5

@samewaryjoty: wiesz, tu raczej nie chodzi o to, że nie wolno. tylko jeśli człowiek jest aż tak potrzebujący, że chodzi po ulicy i żebrze, to najlepiej dla niego byłoby mieć jak najwięcej pożywnego jedzenia za jak najniższą cenę. i bochenek chleba jak najbardziej tu pasuje. natomiast banany, pomarańcze i inne wyżej wymienione kojarzą się już z zachciankami i frykasami, jakie sprawiają sobie ludzie, których na to stać. takie ochotki. nawiązując do pięciuset pomagierów - przypuszczam, że po dwóch bochenkach chleba żebrak już by sobie odpuścił i nie prosił o więcej. jeśli uważa, że zasługuje na coś lepszego niż "nutria czy koń", niech ruszy zad i idzie do roboty. bez przesady, nie jestem chomikiem, żeby pić tylko wodę, kto mi kupi whisky? ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@jedendwatrzy: ok to sprobuj przezyc miesiac na samym chlebie anemia, awitaminoza, brak magnezu i skurcze, mowi ci to cos?

Odpowiedz
avatar ejbisidii
-1 41

Każdy człowiek ma swoją godność, a nazywanie osoby bezdomnej/biednej "żebrzącym odpadkiem" jest wręcz odrażające...

Odpowiedz
avatar Sith
2 28

@ejbisidii: A czy nie jest odrażające że facet od samgo początku KŁAMAŁ? Zaczął od prośby o złotówkę na chlebek a jak chciałem mu go kupić to zaczął się plątać i mówić, że chlebek ma i ewidentnie chciał kasy. Żebranie odrażajace wg ciebie nie jest? Kłamanie nie jest? Tylko niechęć mnie który ciężko pracuje do dawania pieniędzy naciągaczom i oszustom? Dziwny masz system wartości ale widać każdy mierzy swoją miarą.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
0 16

@Sith: Drogi użytkowniku, dobrze Cię rozumiem. Nie usprawiedliwiam Pana, bo faktycznie kłamstwo nie jest najlepszym i naciąganie nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale nie pochwalam też Twojej postawy do poczucia wyższości względem tego pana. Serio. Tak o nim pisząc stajesz się do niego podobnym. Bo odpadki to leżą na wysypisku, a człowiek zawsze będzie człowiekiem. I nieważne jak bardzo się stoczy.

Odpowiedz
avatar NocnaMara
23 25

Akcja rodzi reakcje. Akcja namolny bezdomny który chce pieniędzy i nie rozumie słowa nie---reakcja negatywna.

Odpowiedz
avatar katzschen
6 18

@convenientia: No i co z tego właściwie? Ile te frytki kosztowały? To nie dwudaniowy obiad z przystawkami i deserem. Ja to widzę tak, jeśli chciałaś pomóc, to ciepły posiłek, nawet i taki, byłby o wiele lepszy niż sucha bułka. Ty nie chciałaś najwidoczniej pomóc, a jak już, to na swoich ściśle określonych zasadach (najtańsza bułka). Masz do swoich zasad oczywiście prawo, ale ten mężczyzna nie musiał o nich wiedzieć, więc raczej nie zrozumiał Twojego oburzenia. Jedzenie to jedzenie. Problemu z bananem też nie rozumiem. Sama bym wolała zjeść go zamiast bułki, co też często czynię :P

Odpowiedz
avatar convenientia
4 6

Opowiedziałam tylko sytuację jaką miała miejsce. Bez mojej reakcji. A finał był taki, że poszłam z tym panem, zamówiłam i zapłaciłam za te frytki. Czekać już nie czekałam, bo mi się troche spieszyło, ale domyśleć się mogę, że pan dostał posiłek i głodny już nie chodził ;)

Odpowiedz
avatar ShinigamiSama
-2 8

Wiesz, bez "owocków" i zrównoważonej diety - patrz witaminy - to się może i pożyje, ale problemy zdrowotne będą takie, że hej. Taki szkorbut na przykład, krawienie, wypadanie zębów, jątrzące się rany... To tylko preludium, bo to jest skromna wiedza, jaką wyniosłam jeszcze ze szkół (i okazjonalnie książek poruszających akurat ten temat). Zwłaszcza pomarańcza dobra bo powinna chyba mieć dużo witaminy C (tu mogę się mylić, ale tak mi się wydaje, na właściwościach poszczególnych owoców to się nie znam). Banan dla odmiany to jest chyba nawet tańszy od chleba, a i jedno i drugie węglowodany.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
10 10

@ShinigamiSama: no tak, bo spanie na ulicy/ćpanie/chlanie/cokolwiek innego leżącego w codzienności panów żulów jest bardzo zdrowe... skoro tak chce dbać o zdrową, zbilansowaną dietę, to ruszać tyłek i do roboty. kiedyś pewien żul opowiadał mi, że ma świetną propozycję pracy na czarno przy budowie za naprawdę niezłe pieniądze, ale jemu się nie chce, bo woli spać na ławce w parku i chlać. nie mam szacunku dla takich ludzi.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
3 3

@ShinigamiSama: Wiesz co... Jabłka są po dwa złote za kilogram. Taniej niż chleb. Za parę kilo makulatury albo złomu pan żul może sobie kupić całą torbę jabłek. I z całą pewnością szkorbutu wtedy nie dostanie. Ale pewnie lepiej pożebrać, może ktoś, kto musiał na swój chleb zapracować, podzieli się z nierobem. Sorry, ale wspierając ich fanaberie, nie pomagasz tym ludziom. Większość z nich wcale nie chce zmieniać swojego życia, im jest tak dobrze, bo nie muszą pracować, a wstydu już dawno nie mają. Pamiętam taką historyjkę znajomego księdza - rozdawał żywność żebrakom za friko, ale pewnej zimy tak zasypało śniegiem, że poprosił o odgarnięcie terenu wokół kościoła. Zostało kilka osób, reszta poszła, pomstując, że za chleb nie będą się urabiać. Człowiek prawdziwie głodny i zasługujący na szacunek nie uchyli się od pracy.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
9 9

Żebrający o jedzenie pod sklepem czy na dworcu, na 99% wydadzą pieniądze na alkohol. W każdym średnim/większym mieście jest MOPS, jadłodajnia, noclegownia, Caritas, Brata Alberta coś tam... Straż Miejska wie gdzie. Nikt TRZEŹWY nie wyjdzie stamtąd głodny. Nie słyszałem od nikogo, żeby kogokolwiek odesłali. Nie widziałem też o tym żadnej historii tutaj. O ile sam bezdomny jej tu nie wrzuci, to takie przypadki mógłby bez problemu puścić w świat jakiś np. Wolontariusz w takich miejscach się udzielający.

Odpowiedz
avatar alanina
3 3

Mojego chłopaka zaczepiła Pani pod piekarnia z prośbą o kupno drożdżówki. Zdecydował się "poratować" i udał się do sklepu wraz z nią. Szybko zapytała czy mogłaby jednak prosić o 2 drożdżówki, chłopak zaproponował drożdżówkę i chleb. Odpowiedziała wprost że chleb ma, po prostu ma ochotę na drożdżówkę.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
1 1

Kupnem jedzenia dla "potrzebującego" poratowałem tylko raz i ostatni w życiu. Kiedyś do mnie podbija typek (też pod "Biedrą") i że na jedzenie. Kasy nie dam, ale mogę kupić. Dycha mnie nie zbawi. Gość dostał kilka bułek, konserwę i jakiś napój. Co zrobił? Wyrzucił wszystko do śmietnika. Pomimo że gość zebrał joby ode mnie pomijam. Inna sprawa gdyby powiedział szczerze że do flaszki mu brakuje, ale kasy by nie dostał.

Odpowiedz
avatar bbabba
0 0

Z ciekawości weszłam w komentarze i po prostu szok... hejt na człowieka, który nie ma zamiaru spełniać zachcianek żulka? Serio? Tak jakby banany i pomarańcze rzeczywiście były towarami pierwszej potrzeby... no żyć bez nich nie można dosłownie. Jak się szkorbutu obawiał jegomość mógł o jabłko lub cebulę prosić. Ponad to - fajny mi potrzebujący, który na propozycję kupna jedzenia reaguje lekko mówiąc mało entuzjastycznie. No i ludzie, którym nic nie szkodzi dać kasę, nawet jeśli wiedzą, że na flachę - rozumiem Was, spoko, fajnie - jesteście w dobrej sytuacji finansowej, praca Wasza nie sprawia, że każda złotówka jeszcze pachnie Waszym wysiłkiem - dawajcie, jak chcecie. Ale nie widzę powodu, żebyście oceniali negatywnie kogoś, kto nie daje. Autor pewnie sytuację finansową ma zgoła inną, więc niby czemu ma swoje pieniądze rozdawać, albo kupować za nie owocki panu menelowi? A nawet jeśli opływałby w dostatku, to pewnie nie dlatego, że te pieniądze mu z nieba spadły, ale raczej sam je zarobił, więc sam zdecyduje, czy ktoś jest wart tego żeby mu pomóc. To mi przypomina kobietę, która zaczepiła mnie, żebym jej dała "na gerberki". Na bezdomną nie wyglądała, więc niby czemu prosiła o kasę na drogie cuda, zamiast ugotować temu domyślnemu dzieciakowi coś samemu, za znacznie mniejsze pieniądze. Mnie, ani mojego brata nikt "kupnym żarciem" nie karmił, mama z oszczędności sama gotowała nam w zasadzie cały czas. Żyjemy, mamy się dobrze, za dzieciaka witamin mi nie brakowało, bo cherlakiem nie byłam. Pani Żulia i jej potomstwo ma większe potrzeby widać. Jak dla mnie proszenie kogoś, o coś co już nie jest niezbędne do życia jest może nie piekielne, ale chamskie. Jest przejawem postawy roszczeniowej.

Odpowiedz
avatar Natas
0 0

Z tej opowieści wynika, że jesteś okropnym człowiekiem. Że bez pracy i bezdomny, to nie jest godzien banana? Tylko suchy chleb dla konia się należy? Nie bronię całkowicie tamtego pana, bo wiadomo na co mu była złotóweczka, ale odnosić się tak do kogokolwiek? Pomarańcza w Biedrze kosztuje grosze. I co to w ogóle za określenie z tym żebrzącym odpadkiem? "Polska to naprawdę kraj dobrobytu skoro nawet żebracy dbają o zbilansowaną dietę, pełną owoców." - no tak, bo jak żebrze, to jest g*wnem i do końca życia ma wpie*dalać resztki ze śmietnika. Jesteś gorszym śmieciem niż on, no wybacz, ale jesteś.

Odpowiedz
Udostępnij