Historia z dnia dzisiejszego. Kto tu był piekielny określcie sami:
[J]-Ja [K]-Klient
[J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-Do jakiego działu się dodzwoniłem?
[J]-(Szybko zerkam na telefon i widzę "tech") Wybrał pan dział techniczny, w czym mogę pomóc?
[K]-A skąd pan wie?
[J]-Widzę w systemie jaką opcję pan wybrał.
[K]-Czyli gdzie w końcu się dodzwoniłem?
[J]-Do działu technicznego obsługi klienta, proszę pana.
[K]-Czyli co, niezależnie od tego co wybiorę to do technicznego się dodzwonię?
[J]-A jaki przycisk pan wybrał?
[K]-No nie wiem, ja się pana pytam!
[J]-Dzwoni pan do działu technicznego więc musiał pan wybrać przycisk odpowiadający za ten dział.
[K]-Więc jak wybiorę obojętnie jaki przycisk to do jakiego działu się dodzwonię?!
[J]-(Mając gościa dość)-Nie mam pewności proszę pana, ale podejrzewam że do obojętnie jakiego, jeżeli taki będzie pana wybór.
[K]-Jak się pan nazywał jeszcze raz poproszę?
[J]-Armageddonis proszę pana.
[K]-To jest skandal żeby nie potrafić takiej informacji udzielić, ja na pana skargę złożę!
TRZASK!!!
Rozmowa miała miejsce 4 godziny temu. Do tej pory się zastanawiam z czym uprzejmy pan miał problem.
EDIT: Widzę po komentarzach że nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem a więc wyłuszczam sprawę najprościej jak się da: Klient zapytał do jakiego działu się dodzwonił, dostał odpowiedź, drążył dalej jakby jej nie usłyszał. Nie było wzmianki o innym problemie, dzwonił tylko po to by zapytać do jakiego działu się dodzwonił.
call_center
przez twoj nick zapuscilem se bad religion
OdpowiedzUwielbiam ten dopisek "kto tu był piekielny oceńcie sami". No dzięki za pozwolenie.
Odpowiedz@marchewkowe_pole: Czepiasz się, mogła być jeszcze "kurtyna" i "szczęka do samej ziemi".Daję plus autorowi za powściągliwość w kwestii tych banałów na Piekielnych.Chociaż czasem tęsknię za "klasycznym karpikiem".
OdpowiedzKto tu był piekielny określcie sami: Ty. Tzn. zachowałeś się jak wsiok. Prawidłowa rozmowa wyglądałby tak: [J]-Dień dobry, dział techniczny, Armageddonis, czy mogę panu pomóc? [K]-...(wyłuszcza sprawę) I już.
Odpowiedz@lodrzin: Mówiąc wprost - infolinia fioletowej sieci działa tak, iż konsultanci maja przypisane swoje grupy, czyli powiedzmy info, tech, faktury. I jeżeli jest ruch na twoim "dziale" to wpadają tylko klienci którzy dany dział wybrali. Jeżeli jednak na info, powiedzmy, nie ma ruchu, wpadają klienci innych działów, gdzie ruch jest. Tak więc to z jaką sprawą klient wpadnie wiem dopiero gdy na telefonie zobaczę dopisek "tech", "info" "faktury".
Odpowiedz@Armageddonis: Czyli nadal nie rozumiesz jakim okazałeś się w tej rozmowie burakiem. Spróbujmy raz jeszcze, jak z dzieckiem: Klient chciał się dowiedzieć, dokąd się dodzwonił. A- bo telefony w tej formie odbierają buraki i nie informują rozmówcy z jakiego są działu B- bo chciał się dowiedzieć z jakim działem się połączył. Pracownik firmy (dobrze wychowany, nie znaleziony w rynsztoku) odbierając połączenie informuje rozmówcę: - księgość, iksiński - portiernia (tu można bez nazwiska, bo od portierów nikt kultury nie wymaga) - magazyn, Ygrekowski - ochrona (tu należy się cieszyć, gdy ochroniarz wypowie to bez błędu) - asystenkta prezesa, Zetowska - infolinia ogólna, Armageddonis, - dział techniczny, Wutowski... Tego powinieneś dowiedzeć się na szkoleniu - ale spoko, w wolnej chwili napiszę do rzecznika Play z firmowego adresu - podam mu tę opowieść i zadam proste pytanie, czy Play ma politykę zatrudniania chamów na infoliniach, którzy nie rozumieją różnicy między pytaniem o to, co klient wybrał, a o to, dokąd się dodzwonił. Bo normalny człowiek odparłby, że do infolinii. A buc - buc zaczął odpowiadać na niezadane przez klienta pytanie... ;>
Odpowiedz@lodrzin: Formy powitania nie ustala konsultant.
Odpowiedz@lodrzin: A ty z kolein nadal nie rozumiesz - Nie mamy przypisanych form powitań. Powitanie brzmi "witam w Play, Armageddonis, w czym mogę pomóc". I wtedy klient mówi z czym dzwoni. Jasne, na telefonie widzimy jaki przycisk wybrał, np odpowiadający za faktury lub dział techniczny, ale z doświadczenia wiem, że w 90% przypadków wciskają cokolwiek by tylko się dodzwonić. Więc jakbym wymienionego w historii "Janusza" powitał słowami "witam w dziale technicznym/finansowym/informacyjnym" to odpowiedź wyglądałaby tak że on nie do tego działu się dodzwonił, i on wybierze jeszcze raz. A klient dzwoniący kilka razy dziennie psuje wyniki całej firmie, przez co konsultanci tracą szanse na premie. Dlatego właśnie powitanie brzmi "w czym mogę pomóc" (czego najwyraźniej nie doczytałeś a jest na początku tej historii. Coś mi mówi że z czytaniem ze zrozumieniem masz małe problemy.) i wtedy klient wyłuszcza problem. Zapytał do jakiego działu się dodzwonił - widzę tech więc mówię że wybrał problemy techniczne. Tak więc cała twoja wypowiedź od początku do końca, z całym szacunkiem, odnosi się raczej do dupy maryni a nie do problemu.
Odpowiedz@lodrzin: z tekstu komentarza Pańskiego wnioskuję, że Szanowny Pan nie umie czytać ze zrozumieniem. Proponuję przeczytać historię raz jeszcze.
OdpowiedzCzyli jeśli zajmuję się płatnościami, nowymi zamówieniami i obsługą techniczną powinnam mówić że jestem z działu ogólnego? I potem tłumaczyć klientowi co to właściwie jest dział ogólny. Nie pracuję u fioletowych, ale my też się przedstawiamy imieniem i nazwiskiem i nazwą firmy.
Odpowiedz@lodrzin: Widzę, mamy specjalistę od savoir vivre'u na infoliniach. Niemalże założę się, że nigdy nie pracowałeś w CC. Armageddonis jako konsultant zachował się jak najbardziej prawidłowo. To klient chyba zadzwonił, bo ma problem sam ze sobą. Zapytaj, gdzie się dodzwonił to ten mu odpowiedział, kilka razy. Ja się starałam podawać dział, o ile w porę wyświetlił się na telefonie.
Odpowiedz@Armageddonis: @katem: @kayetanna: Wy naprawdę nie potraficie czytać ze zrozumieniem? *** [J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc? [K]-Do jakiego działu się dodzwoniłem? [J]-Wybrał pan dział techniczny, *** Teraz czas na parafrazę dobrego cytatu: *** Ja- Jak to „odpowiedział, z którym działem się połączył”?! Chcecie powiedzieć, że ta odpowiedź znajduje się w w/w cytacie? Pokaż go, to palcem, bo chciałbym uwierzyć, że śnię. Wy: No wybrał guzik osiem*. Ja?: To jest odpowiedź na pytanie, z kim się połączył?! Co to jest?! Wy: No jak to co? Guzik nacisnął. Ja: Możecie mi powiedzieć: po chu j mu informacja, co nacisnął, skoro chce wiedzieć z kim się połączył?! Wy: Jak to „po chu j”? W cytacie pisze, że guzik nacisnął, jest napisane… Ja: W cytacie? Znajdźcie mi to w podanym cytacie. Wy: Proszę: „Do jakiego działu się dodzwoniłem?”. Ja: Przewróć stronę. Wy O kur wa… Ja: Czytajci! Wy: Na pytanie, „do kogo się połączył”, padła odpowiedź, że wcisnął guzik. *** QJJP! Klient pyta Z KIM SIĘ POŁĄCZYŁ, a nie o to CO WCISNĄŁ. NORMALNY, nie buc, odparłby, że połączył się z działem X (ogólnym srakim czy owakim) - ZGODNIE Z PRAWDĄ. Buc odparł, że klient wcisnął guzik... ;>>> *-liczba wybrana przypadkowo
Odpowiedz@lodrzin: Czepiasz się byle się przyczepić a bredzisz przy tym jak potłuczony. "Wybrał pan dział techniczny, w czym mogę pomóc?" - Trzeba być trepem z kosmosu albo mieć wyjątkowe zaćmienie umysłu żeby po takiej odpowiedzi nie załapać, że dodzwoniło się do działu technicznego. Skoro pyta w czym może pomóc to znaczy, że obsługuje ten konkretny dział a nie dział zadłużeń czy artystycznego rzeźbienia w arbuzie.
Odpowiedz@chiacchierona: Widocznie lodrzin jest na tym samym poziomie co wspomniany w historii abonent :)
Odpowiedz@lodrzin: Mam wrażenie że w ogóle nie przeczytałeś tej historii wnioskując po twych komentarzach. Przedstawiłam się, wyjaśniłem do jakiego działu się dodzwonił. A gość zamiast "wyłuszczyć sprawę" stwierdził że pokłóci się o to do jakiego działu dzwoni. Bo przecież mogłem mu nakłamać. Przecież wyraźnie napisałem że, po usłyszeniu do jakiego działu się dodzwonił, gość nadal drążył temat "wybranego przycisku". Nie powiedział mi w czym tkwił jego problem. Wiesz, mogę specjalnie dla Ciebie P R Z E L I T E R O W A Ć całą historię, ale nie o to chodzi, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to leć do Chin składać iPhone'y.
Odpowiedz@lodrzin: Całe szczęście jest jeszcze tutaj armia ludzi którzy, choć milczą to ciebie rozumieją ;) A plusy i minusy o tym świadczą :D
OdpowiedzHa, uroki call center. Odbieranie połączeń od zewnętrznych luserów? Dziękuję, postoję.
Odpowiedzręce mi opadły... widzę, że spora część grona użytkowników nie potrafi czytać ze zrozumieniem... [J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc? [K]-Do jakiego działu się dodzwoniłem? [J]-(Szybko zerkam na telefon i widzę "tech") Wybrał pan dział techniczny, w czym mogę pomóc? napiszcie jeszcze 1000 razy, że powinien na początku powiedzieć "dział techniczny"... przecież to zrobił. bez grama chamstwa ani buractwa... a dzwoniący się dopytuje "skąd pan wie" i "dlaczego dodzwoniłem się tutaj" i "jak ja to zrobiłem", no to przepraszam bardzo, co autor miał zrobić? moim zdaniem postąpił jak najbardziej słusznie, odpowiadał na pytania i próbował pomóc. Armageddonis, nie przejmuj się. siedzi tutaj sporo sfrustrowanych osób, jedna sobie coś ubzdura, a grono owieczek podłapie pomysł. ostatnio zostałam srogo zminusowana za coś, co się nie stało, ale ktoś sobie tak wymyślił i usiłował mi to wmówić.
Odpowiedz