Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałam w sklepie z upominkami, kartkami i akcesoriami papierniczymi. Nasz sklepik mieścił…

Pracowałam w sklepie z upominkami, kartkami i akcesoriami papierniczymi. Nasz sklepik mieścił się w osiedlowej galeryjce handlowej, sam też był malutki, a jako, że rzeczy w nim raczej drogie, to grono stałych klientów znałyśmy bardzo dobrze.
Pewnego dnia przyszła właśnie jedna ze stałych [k]lientek, zrobiła u nas małe zakupy, po czym zapytała:
[k]: Mogłyby mi panie przechować moje siatki? Bo chciałam jeszcze wejść na „Sam” (supermarket) a tam zlikwidowali szafki, ciężko mi będzie z tym latać...
[kol]eżanka: Wie pani, raczej nie mamy miejsca tutaj, proszę spojrzeć...
[k]: Ale tam za ladą na kilka minutek no bardzo panie proszę!
[kol]: No dobrze, ale tylko w drodze wyjątku, jako że pani jest naszą stałą klientką
Klientka poleciała na „sam”, wraca, my oddajemy torby, ona stara się z tym wszystkim zabrać i nagle wypala:
[k]: A gdzie moja torba z laptopem?!
[kol]: To wszystkie torby, jakie nam Pani dała, jesteśmy tego pewne, może nie brała Pani dzisiaj laptopa z sobą, albo zostawiła Pani gdzie indziej?
[k]: Co mi pani tu bezczelnie wmawia! Brałam laptopa, na pewno go tu zostawiałam! Proszę go natychmiast oddać! Myślałyście, że się nie zorientuję?!
[ja]: Proszę pani, proszę się uspokoić, my Pani zrobiłyśmy przysługę, nawet nie zaglądałyśmy do toreb żeby wiedzieć co w nich jest, za ladę nie wchodził nikt obcy, na pewno wszystko Pani oddałyśmy.
[k]: Jesteście zwykłymi złodziejami! Dzwonię na policję! Komputer wart 5tys, nie wywiniecie się, ja tego tak nie zostawię, ostatni raz tu zakupy robię i wszystkim znajomym powiem, że tu pracują dwie złodziejki!
W tym momencie wezwałyśmy ochronę, próbując wyjaśnić sprawę przez telefon, pani oczywiście starała się nas przekrzyczeć „Złodziejki! Kłamią! Ukradły!”. Kiedy przyszła [O]chrona, jako, że byłyśmy z nimi w dobrych stosunkach a moja koleżanka miała już czerwone od płaczu oczy (mimo, że nasz sklep był drogi, to zarabiałyśmy mało), to starali się uspokoić Panią i naprowadzić ją gdzie ostatnio widziała swój komputer. Niestety pani się zacięła na swojej wersji, że oddawała nam i koniec, ciągle powtarzała, że jeśli ochrona go nie znajdzie, to ona dzwoni na policję i wszyscy odpowiemy za to. Po dobrej godzinie awantury i przeszukiwań (wyraziłyśmy zgodę, spuściłyśmy roletę i wywiesiłyśmy kartkę o przerwie).
[k] do ochroniarza: Niech panowie popilnują, ja muszę iść do samochodu po psa, nigdy go na tak długo nie zostawiam!
[o] To ja pójdę z panią.
[k] Ale po co? Ja eskorty nie potrzebuje, złodziejek lepiej pilnujcie!
Ochroniarz się jednak uparł i poszedł z panią. Po dosłownie minucie wrócili, bez psa, jednak [k] była w wybitnie złym humorze. Okazało się, że laptopa zostawiła w samochodzie razem z psem. Nie usłyszałyśmy nawet przepraszam, ani żadnego wytłumaczenia, poza słowami:
[k] Jakby panie straciły taki drogi laptop, to też by się panie tak zachowały!
Po czym obrażona wyszła szybkim krokiem ze sklepu.

znana

by stabile
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
42 48

Pomówienie i oszczerstwa - sprawa dla prokuratury i tak trzeba było to skomentować.

Odpowiedz
avatar adgamma
29 29

Teraz to już chyba nie będziecie przechowywać nikomu toreb :P a jak by się ktoś upierał to przytoczcie tę historię, ogólnie masakra, szczerze współczuje.

Odpowiedz
avatar stabile
23 23

@Security: u nas sklep jest niemonitorowany, monitorowany jest tylko "pasaż", nie mamy też własnej ochrony, więc to były jej słowa przeciwko naszym, z tym problemem, że faktycznie miałyśmy jej torby na sklepie, a nie powinnyśmy... @adgamma: później już zawsze to przytaczałyśmy, ale niektórzy klienci się oburzali "my byśmy tak nie zrobili!" "za kogo nas pani ma!" ludzie są niestety dziwni.

Odpowiedz
avatar heartbeatss
19 19

Ehhh... niestety żeby pracować w sklepach itp. trzeba mieć naprawdę mocne nerwy ;) Nic tak człowieka nie wyprowadzi z równowagi jak inny człowiek ;) Współczuje takich sytuacji i sklerotycznych klientek...

Odpowiedz
avatar Casandra
18 22

Czasami się zastanawiam czy ludzie (klienci) byli tacy wredni zawsze czy dopiero od niedawna?Kiedyś nie było tak słychać o takich głupich larwach pomiatających ludźmi, teraz non stop coś się dzieje. W sumie to nie dziwota skoro w każdej kolorowej gazetce dla pań na stronie "porady" są same dobre rady jak w sklepach walczyć o swoje, że klient jest panem, że klientowi można wszystko, że można straszyć sądem, inspekcją pracy a nawet karą Boską:-)chore podejście

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
14 16

Na "przepraszam" od takiej osoby raczej bym nie liczyła. Też znam argument "zdenerwowałem się to byłem niegrzeczny", aż do znudzenia wręcz. SecuritySoldier ma rację - trzeba było "postraszyć" prokuraturą. Magicznego słowa i tak byście nie usłyszały, ale chociaż Paniusia może by trochę spuściła z tonu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 21

@stabile: ale by wyjść z laptopem trzeba przejść pod kamerami, tak? Jeśli tak, to masz dowód, że nie wyniosłaś go ze sklepu, a wezwana na miejsce policja, za waszą zgodą mogłaby potwierdzić brak rzeczonej torby na sklepie. :-) "Gdy jesteś niewinny, współpraca z policją jest twoją najlepszą linią obrony". ;-)

Odpowiedz
avatar stabile
22 22

@security: my zgodziłyśmy się współpracować z ochroną, która na oczach klientki przeszukiwała nam sklep, czy go gdzieś nie ukryłyśmy. W sklepie nie mamy monitoringu. Z taśm monitoringu byłby dowód, ze nie wyniosłyśmy go ze sklepu, ale nie, że nie ukryłyśmy gdzieś w sklepie pod ladą, albo nie dałyśmy go komuś np włożonego do firmowej siatki, co by wyglądało jak zakupy. Moja koleżanka z nerwów płakała, inaczej myśli się w domu, na chłodno, a inaczej kiedy ktoś na ciebie krzyczy i wyzywa od złodziejów, a ty wiesz, ze zgodziłeś się na coś czego nie wolno - przechowanie siatek. Wtedy tak na prawdę nie wiedziałam, czy uda nam się udowodnić niewinność, bo jak? Podejrzewam, że gdyby ta sprawa skończyła się na policji, a owa pani wróciła do domu i znalazła w nim laptopa, to nawet by o tym nikogo nie poinformowała, bo to taki typ człowieka.

Odpowiedz
avatar Toki221
5 7

A po co Ci laptop pod ladą ? Jak już. Uważam, że Kobieta myślała ,,Mam wszystko jestem Bogie inni mi chcą tylko zabrać''

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 20:15

avatar herminator
14 16

To się nazywa presja, pod jaką wszyscy żyjemy. Pani ma jakiegoś tam przełożonego, ew. pracuje cały czas pod wysokim ciśnieniem, to jej przy byle "awarii" zabezpieczenia siadają i się wyżywa na "słabszych" od siebie - w tym przypadku na sprzedawczyniach. Trudno, życie w chwili obecnej prowadzimy w dużym stresie i napięciu - w skrajnym przypadku może się zdarzyć (choć jest oczywiście naganne). Jednakże o klasie człowieka świadczy to, że potrafi się przyznać do błędu i powiedzieć po prostu "przepraszam". Jeżeli nie od razu (wiadomo, stres, nerwy), to jak już ochłonie. A w tej konkretnej sytuacji to ta piekielna klientka powinna do Was przyjść z kwiatami, bombonierkami, kawami (czy innymi cudami) i prosić Was o przebaczenie za swoje karygodne zachowanie i pomówienia. Ale żeby tak zrobić, to trzeba mieć odpowiednią klasę, czego wielu (mentalnym) nowobogackim "laptop za 5tys" brakuje.

Odpowiedz
avatar Zukuuu
7 17

suke bym chyba zatłukł

Odpowiedz
avatar Lena
11 11

następnym razem zamiast do "samu" siateczki do samochodu do kolekcji i niech pies pilnuje :) Współczuje sytuacji

Odpowiedz
avatar Greenthumb
7 9

Czemu więc nie schowała tych zakupów do samochodu ? Parking na pewno blisko sklepu, może chciała wymusić kasę ? Ja zawsze traktuje takich ludzi jak oni mnie - nic ich tak nie wyprowadza z równowagi.

Odpowiedz
avatar fiskomp
8 8

Sprawa była prosta, ochrona by świadczyła w sprawie o pomówienie. Do tego jak piszesz jeden sam osobiście był świadkiem, jak kobita przyznała, że zostawiła lapka w samochodzie. Ja bym nie popuścił i wytoczył zdzirze proces cywilny.

Odpowiedz
avatar enter1818
2 2

Zatkało mnie..takie zachowanie to po prostu szczyt chamstwa..ja rozumiem,że na początku kobieta mogła być zdenerwowana,ale nic nie usprawiedliwia jej późniejszego zachowania..niestety,nie zrozumiem tej plagi chamstwa,często sama chodze do galerii i nie raz widziałam chamów w eleganckich ubraniach..Szkoda,ze tak często niektórzy zapominają powiedzenie-nie czyń drugiemu,co tobie niemiłe..a podobno jest takie przykazanie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

kupiła se sracbooka i chce przyszpanować :D

Odpowiedz
Udostępnij