Skoro mamy zimę, to sporo tu historii o tym jak ktoś dostał w twarz kulką śniegu x lat temu. Sama dostałam taką kulką, która później okazała się być zamarzniętą bryłą lodu, ale "tylko" w nogę. Nic przyjemnego. A co jeśli mamy wiosnę i pod ręką kamień...
Jakieś 3 lata temu wracałam późnym wieczorem pociągiem do domu. Przede mną godzina drogi, a ja zmęczona po całodniowych zajęciach na uczelni, marzyłam tylko o tym aby być już na miejscu.
Tak w połowie drogi rozbudził mnie głośny huk i dźwięk tłuczonego szkła. Na ubraniach oraz we włosach miałam pełno jego odłamków, które pomagały wyciągać mi dziewczyny siedzące obok. Była też krew, ale nie moja, bo nie miałam żadnych zadrapań.
Co się stało? Jakiś idiota (może ich było kilku) urządził sobie zabawę pt. "rzucanie kamieniem w pociąg - trafisz w szybę, wygrywasz". Tylko, że był to pokaźnych rozmiarów kamień, który leżał na podłodze przedziału i który był w stanie roztrzaskać szybę w drobny mak.
Mnie się nic nie stało, ale po krwi wnioskuję, że ktoś mógł ucierpieć.
Nie wiem co trzeba mieć w głowie, aby robić coś takiego. Gdyby ktoś dostał tym kamieniem w głowę, mogłoby się to skończyć tragicznie.
Kamień rozwalił szybę w pociągu? A potem przyszedł konduktor i zaczął klaskać?
Odpowiedz@czosnek_cebula: potem była policja, ale nie klaskali z tego co mi wiadomo
Odpowiedz@martina323: Poszperałam w necie. Możliwe że jednak da się wybić szybę w pociągu kamieniem. Zawsze wydawały mi się bardzo grube. W takim razie super zabawa, może następnym razem ktoś w tych idiotów będzie rzucał kamieniami: trafisz w głowę - 100 pkt, trafisz w jaja - 1000 pkt.
Odpowiedz@czosnek_cebula: myślę, że wystarczy dobra proca i dużo siły. Na pewno nie pierwszy raz się tak "bawili".
Odpowiedz@czosnek_cebula: Nie tylko szybę, taki kamień potrafi zrobić dziurę nawet w stalowej 'karoserii' wagonu. Widziałem i byłem świadkiem już kilkakrotnie. Czyżby miejscowość na S w Kujawsko-Pomorskim?
Odpowiedz@dedal: Województwo śląskie. Widać, że nie tylko u nad takie cuda się dzieją.
Odpowiedzjechałam kiedyś pociągiem, który został obrzucony kamieniami przez fanów pewnej łódzkiej drużyny, bo pociągiem wracali fani tej drugiej. Nic fajnego i przyjemnego, na szczęscie obyło się wtedy bez większych ofiar. Ale - takie historie nie tylko w Polsce :) Tu, gdzie mieszkam, jechałam ostatnio sobie pociągiem podmiejskim i też takie wyrostki chciały chyba wygrywać zakłady, ale, że byli z metra cięci to ich rzuty kamieniami były jałowe. Jednemu się udało nawet dorzucić do pociągu, ale dostał rykoszetem po nodze. Głupie dzieciaki, bo teraz pociągi są monitorowane tutaj, konduktor ich widział, zapewne powiadomił odpowiednie służby.
OdpowiedzŚnieżka? Kamień? Raz jechałam z pracy pociągiem i usłyszałam serię huków, że aż dziw, że szyby wytrzymały - no nic, myślę, gówniarze w pociąg rzucają kamieniami. Jednak odruchowo spojrzałam przez okno i co widzę? Otóż brak dzieciarni a tylko samochód stojący na krzyżującej się z torami polnej dróżce a w otwartym oknie wyrostek z twarzą zakrytą czarną chustką a'la western, akurat chowa rękę dzierżącą coś wyglądającego jak krótka wiatrówka. Boję się myśleć, co jeszcze ludziom może do łbów strzelić.
OdpowiedzJeżeli mogę zapytać, gdzie historia miała miejsce? Około 3 lata temu i u mnie działy się takie rzeczy. Koleś rzucił kamieniem, szyba wybita, ludzie wysiedli w totalnej dziurze i musieli sami sobie radzić, a konduktor trafił do szpitala... Całkowity brak wyobraźni.
Odpowiedz@Pikaczuuuuu: trasa Katowice-Częstochowa. Samo zdarzenie miało miejsce chyba w okolicach Dąbrowy Górniczej.
Odpowiedz