Może nie jest to niestety bardzo nie codzienna sytuacja ale nie mogę tego pojąć!
Biały dzień, centrum dużego miasta, czekałam na autobus, w koło mnie stało dużo ludzi. Na środku zatrzymuje się niewidomy mężczyzna i mówi głośno "przepraszam bardzo", chwilę czeka i nie dostaje odpowiedzi. Patrzę się na ludzi a wszyscy się tylko na niego popatrzyli i się odwracają, jakby nigdy nic, jakby nic nie słyszeli!! Ja stałam kawałek dalej, dlatego nie podeszłam od razu bo byłam przekonana, że podejdzie ktoś kto stoi obok! NIKT nawet nie zaczął iść w stronę tego pana! Zanim ja do niego podeszłam to zdążył już ruszyć ponownie i przejść kawałek. Pan mnie poprosił aby pomóc mu przejść na przystanek po drugiej stronie ulicy...
Czy to tak wiele przejść na drugą stronę i z powrotem?
Dlaczego ludzie sobie nie pomagają?!
P.S. Przepraszam jeśli jest coś nieskładne itp. Powyższa historia skłoniła mnie do założenia tutaj konta.
Przystanek
Samo życie. Sugeruję jednak zacząć pisanie od zapoznania się ze słownikiem.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: To ciekawe, jak bardzo wybiórczy są piekielni komentujący, jeśli chodzi wytykanie błędów innym.
Odpowiedz@Songokan: Jak widzę obrońca uciśnionych dys... się znalazł. Brawo, fantastycznie, zaśmiecajmy ojczysty język.
OdpowiedzZapewne wszyscy pomyśleli wtedy to samo co Ty - "byłam przekonana, że podejdzie ktoś kto stoi obok". Chociaż z drugiej strony, ludzie się zastanawiali o co panu chodzi. Może gdyby powiedział "przepraszam bardzo, czy mógłby mi ktoś pomóc?(przejść przez ulicę" to wtedy ktoś by zareagował.
OdpowiedzOsobiście, jeśli nie byłabym zajęta kontemplowaniem otaczającej mnie rzeczywistości i ktoś centralnie obok mnie powiedziałby "przepraszam bardzo", nawet niewidomy,to jak nic pomyślałabym, że kogoś potrącił przypadkiem i przeprasza... Racja, że powinien poprosić dokładniej.:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2015 o 23:56
Na moim roku jest niewidomy chłopak, który mocno to wykorzystuje. Kiedy nie wie, że ktoś jest w pobliżu to świetnie sobie radzi sam (każda sala ma numerek napisany Braille'm), jednak w innych sytuacjach nagle traci wszelką zdolność. Potrafi złapać obcą osobę i rozkazać jej się sprowadzić 3 piętra w dół do bufetu, a tam pani bufetowa musi mu pokroić obiadek. Mogłabym całą historię napisać...w każdym razie właśnie on zniechęca mnie do pomagania obcym.
Odpowiedz@kayetanna: Napisz, chętnie przeczytam :)
Odpowiedz@czosnek_cebula: Napisałam, jednak zaraz się zarchiwizuje, bo zgodnie z moimi przewidywaniami jest głównie minusowana :) Wciąż jest przekonanie: "no nie, przecież nie można krytykować niepełnosprawnego!"
Odpowiedz@kayetanna: Nie, to nie dlatego. Ode mnie minusa dostałaś za fatalny styl twojej historii.
OdpowiedzCztery razy ,,nie,, w pierwszym zdaniu - nie źle!
Odpowiedz@arturion37: co to za nowomoda zastępowania cudzysłowu parą przecinków?
Odpowiedz@arturion37: I nieźle pisze się razem...
OdpowiedzChwała ci, bohaterko.
OdpowiedzJa kiedyś podprowadziłam niewidomego do przejścia dla pieszych i poprosiłam kogoś, żeby go poprowadził dalej i "wsadził" do tramwaju. Nawet nie musiałam nadłożyć drogi, a nasłuchałam się takich peanów pochwalnych od obydwu, że aż mi się głupio zrobiło. Czy to naprawdę takie dziwne?
Odpowiedz