Rozmowa z klientem.(K)Telefon w firmie stacjonarny odbieram ja.
(K)Witam.
Chciałbym umówić się na fotografie ślubne na x Marca.
Ok. Proszę o wymagania i wytyczne, stworzę wycenę.
(K)Bla bla itd wymagania
Dobrze koszt tyle i tyle, jak w sprawie płatności?
(K) Zrobisz nagrasz na płytę. Ocenimy i zapłacimy za te co się nam spodobają.
Przepraszam to tak nie działa spodoba się Panu jedno, a resztę Pan skopiuje i za frajer? A koszty pracy dojazdu pracy?
(K) H... znam Twojego szefa i ma być jak on każe "dziwne sam jestem szefem" bo Cie wyp na zbity pysk z tej pracy.
Cóż do widzenia.
Jestem poza firma i komórka dzwoni.
(K) Składam skargę na waszego pracownika bo jest niekompetentny itd itd.
To ze mną Pan rozmawiał. Do widzenia
(K) Jak Ci wpie..... bib bib
klienci
Przykro mi to mówić, ale powinieneś popracować nad językiem polskim, bo za błędy i styl cię ludzie będą minusować. Taka rada ode mnie.
Odpowiedz@Zmora: Do niego, niestety, nie przewówisz. Dalej będzie kaleczył ten język. Kompletnie nie reaguje na wytykanie błędów.
Odpowiedz@Zmora: Poprzednie historie się jeszcze jakoś dało czytać, ale to tutaj... Porażka.
Odpowiedz@Hancia: Nie zgodzę się. Poprzednie były tak samo nieczytelne.
Odpowiedz@Zmora: ja nie mam problemu i rozumiem. Wiem wiem pseudo poloniści będą się tu produkować. A wystarczy okazać trochę inteligencji. Miałam nadzieję że humaniści tez trochę myślą ale jednak matematyka nasza matką
OdpowiedzNa polskim w szkole pewnie siedziałeś za bardzo ładną koleżanką i widoki odwracały Twoją uwagę od podstawowych zasad zapisu narracji, dialogów itp., mam rację?
Odpowiedzagresja ok ale zeby tak na dzien dobry
Odpowiedztyle historii, tyle komentarzy na ten temat, i dalej nie potrafisz napisać poprawnie? pal sześć, gdyby to były pojedyncze literówki, ale to jest po prostu koszmar.
Odpowiedz@niebiesko: A tobie, rozumiem, zastrajkowały oba klawisze "shift" i jeszcze "caps lock" na dokładkę?
Odpowiedzmi tam się dobrze czytało, tylko "dziwne sam jestem szefem" chyba powinno być w nawiasie, bo wydawało mi się, że to mówi klient, co nie miałoby zbytnio sensu.
Odpowiedz"Przepraszam to tak nie działa..." A jak to działa? Pytam ze zwykłej ciekawości, dawno nie robiłam zdjęć u fotografa. Jedynie takie do dowodu. Ale wtedy pan fotograf zrobił 4 ujęcia i na miejscu wybrałam sobie jedno, za które zapłaciłam.
Odpowiedz@Armagedon: Jezu, serio? Jak robisz zdjęcia do dowodu, to owszem, możesz sobie wybrać to, które wyszło najładniej i to ono jest drukowane, ale i tak płacisz z całą usługę. A jeśli zamiawiasz fotografa na jakąś imprezę (mowa o dojeździe), to również płacisz za całą usługę, nie poszczególne zdjęcia. Trochę logiki...
Odpowiedz@Armagedon: W przypadku zdjęć typowo ślubno-weselnych płaci się za usługę. Wybiera się konkretnie ilość zdjęć, ilość do wydruku, czy mają być retuszowane, czy fotograf od razu wkłada je do albumu, a może drukuje foto książkę. Każdy fotograf ma opisane dokładnie swoje usługi i ma swoje ceny. Potem jest ślub, wesele i często jeszcze sesja w plenerze. Fotograf robi kilkaset do kilku tysięcy zdjęć. Z nich wywala ewidentnie nieudane i te które zostały prezentuje zamawiającemu. Zamawiający wybiera zdjęcia do druku/ do foto książki resztę dostaję na nośniku elektronicznym. I wtedy najczęściej następuje zapłata za usługę (choć wcześniej prawie zawsze jest zaliczka). W przypadku tego co opisał fotograf w historii facet chciał być cwany i oszukać autora. Chciał żeby on wykonał usługę, dał im zdjęcia w formie elektronicznej, a oni by sobie je skopiowali i oficjalnie wybrali np. z 2000 10 zdjęć, za które by zapłacili. To tak jakby ktoś poszedł do restauracji poprosił o połowę dań z menu, zjadł wszystko i stwierdził, że zapłaci tylko za te które mu smakowały. ;)
OdpowiedzOd kiedy cudzysłów pełni funkcję nawiasu? :D
OdpowiedzPewnie klient był pod wpływem. Niezidentyfikowanych substancji. A co do pisowni. Może z autora nie Sienkiewicz czy Słowacki,ale przynajmniej ma swój biznes który,mam nadzieję,dobrze się kręci. A większość tych którzy opanowali zasady ortografii i gramatyki siedzi gdzieś na kasie za 1200zł
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Aż tak źle to widzisz? Naprawdę uważasz, że tylko doktorzy filozofii znają podstawy języka ojczystego?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Bardzo byłoby to śmieszne, gdyby nie to, że jest takie smutne. Prowadzenie własnego biznesu zwalnia z podstawowych umiejętności we własnym języku? Mam biznes/kasę, więc wszystko mi wolno?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Fakt pisarzem nie jestem, ale dbam o swoja firmę i z niej utrzymuję. Ale jak dla mnie pisanie to coś co umiem, nie muszę być stylistyczny, ale jak co miesiąc mam do portfela kilka tyś to chyba cos osiągnąłem.
Odpowiedz