Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam, mój pierwszy wpis, dotyczący wyjazdu wakacyjnego 2014. Od siebie dodam, że…

Witam, mój pierwszy wpis, dotyczący wyjazdu wakacyjnego 2014. Od siebie dodam, że jestem mężczyzną, a mój nick to luźne nawiązanie do bohaterki z Wiedźmina :).

Historia jest powiązana przede wszystkim z biurem podróży ITAKA. Co prawda historia dotyczy też innych "firm", a biuro przerzuca w 100% odpowiedzialność, ale niech sytuacje ocenią inni użytkownicy.
Wycieczka w atrakcyjnej cenie, na Thassos, lot z Katowic 1 września o 3:30 w nocy. Wszystko wygląda w ofercie bardzo fajnie. Przyjeżdżamy na lotnisko o 1:00. Duża kolejka do odprawy plus wylot przesunięty o 2h, więc stwierdziliśmy, że poczekamy. Poszliśmy na taras widokowy, niestety przeoczyliśmy przez to kupno dwóch miejsc obok siebie w samolocie, ale no cóż, z własnej winy :).

Jesteśmy po odprawie, godziny 5:30, pojawia się informacja o przesunięcie lotu na godziną 6:30, a o 6:30 na 8:00. W międzyczasie po prośbach dostaliśmy małą wodę i kanapkę około godziny 7:30. Lot zostaje znowu przesunięty na godzinę 9:30. Brak informacji o przyczynach, brak wolnych miejsc do siedzenia, brak powietrza w sali(przeczytałem, że podobno 1000 osób tam było-nie liczyłem, ale całkiem możliwe).
Godzina 10:40, w takim razie dzwonię do biura ITAKI:
JA: Witam, siedzimy na lotnisku w Katowicach, wykupiliśmy wycieczkę u Państwa, i nie wiemy co się dzieje, możecie nam podać jakieś informacje?
ITAKA: Witam, wylot będzie o 11:00
JA: Nie może być, już jest 10:40, samolotu nie ma. Wie Pan może czy samolot wystartował, leci itp.. przynajmniej?
ITAKA: Wylot będzie o 11:00
Gdzie tutaj próbuje zadać pytanie jeszcze kilka razy, w innej formie...Może jakoś niewyraźnie powiedziałem, albo Pan na infolini się zapętlił, może błąd w oprogramowaniu:)?
JA: .... Dziękuje za brak informacji...Dowidzenia.

Później około 12:30 znowu dzwoniłem. Na mają prośbą o jakieś informacje, ponieważ na lotnisku o niczym nas nie informują, polecono mi, żebym słuchał informacji na lotnisku...Miałem wrażenie, że wróciłem do dzieciństwa i znowu gram w "głupiego jasia".

Około godziny 13:00/14:00 (dokładnie już nie pamiętam) poinformowano nas, że wylot mamy jednak z Krakowa i że tam znajduje się również samolot (?). No ok... W ramach super organizacji wypuszczają nas na płytę lotniska i każą iść do pomieszczenia obok, gdzie ma nastąpić odbiór walizek. Mija około 40 min, walizek jak nie ma to nie ma. W takim razie wracam na płytę lotniska, zadaje kilka pytań obsłudze:
Czy ktoś wie co się tutaj dzieje?-"NIE",
Czy ktoś wie gdzie są nasze walizki?-Gdzie odpowiedź na te pytanie "Jestem tu sama" spowodowało u mnie nietypowe uczucie, coś pomiędzy śmiechem, a rozpaczą.
No cóż wróciłem swobodnie po płycie lotniska do sali, gdzie Wizzair z otwartymi drzwiami kusił mnie, aby go pożyczyć na, krótki przelot do Grecji. Dostaliśmy jednak nasze walizki, ktoś obok mnie miał urwane rączki od walizki. No cóż, nawet nie wylecieli, a walizki już mieli rozwalone.

Idziemy do głównego holu. Stoi kilka autobusów, osobiście nie wiedziałem do którego iść-może była informacja nie słyszałem, ale w końcu udało się nam znaleźć "nasz autobus". Chciałbym również wspomnieć, że na lotnisku jest biuro ITAKI, gdzie NIKT nie pofatygował się o przekazaniu nawet małej informacji. Kilka osób poszło do biura, ale dostali w zamian wzruszanie ramionami i "co ja mogę".
Weszliśmy do autobusu, taki fajny dwupiętrowy. No i stoimy, stoimy...czekamy...na co? Nie wiem, ale obok mnie przeszedł jakiś "Pan z lotniska" licząc nas 8(!) razy, mimo to, że wszyscy siedzieli na tyłkach, a nikt nie wchodził i wychodził z autobusu. Na moje zapewnienia, że się nie rozmnażamy, i nikt nie wchodził/wychodził przez okno, stwierdził, że on "chce już do domu, bo pracuje dłużej"...Spoko.

Autobus ruszył, jak przebiegła podróż to nie wiem, przysnąłem, w końcu było coś wygodniejszego do siedzenia niż papierowy karton po kanapkach na lotnisku. Obudziłem się jak podjeżdżaliśmy na lotnisko, wygląda fajnie z daleka, na dodatek rozbudowywane. Kierowca jednak chyba się zgubił, albo chciał się upewnić czy na pewno dobrze trafił, ale wjechał na lotnisko, aby z niego wyjechać i znowu wjechać.

Idziemy z walizkami na lotnisko, odprawa przebiega dosyć szybko, sprawnie. Na początku brak informacji o wylocie, po około pół godziny czekania, informacja, że wylot za godzinę. No cóż nawet szybko biorąc pod uwagę wcześniejsze historie :).
Wchodzimy do samolotu, zadowoleni, że kończy się nasza pełna przygód historia. Ale w życiu nie ma tak łatwo. Po około godziny czekania w zaduszonym samolocie, informacja, że mamy jeden za dużo bagaż i trzeba wszystkie bagaże wyjąć i sprawdzić... Przyznam szczerze, że jestem osobą z natury cierpliwą, ale to było już za dużo. Kilka osób w tym ja, poprosiliśmy aby nas wypuścić na świeże powietrze, odmówiono nam i kazano wracać na miejsce. Jednak ludzie będący na nogach w zaduszonych pomieszczeniach od 15 godzin, zmęczeni, wyczerpani nie odpuszczają tak łatwo. Przyznam szczerze, że obsługa była bliska wylecnia przez drzwi samolotu na płytę lotniska. Nagle stało sie coś dziwnego. Stewardessa zniknęła w kabinie pilotów na 3 min, wyszła, po 1 min odebrała telefon i powiedziała nam, że jednak nie ma takiej potrzeby aby liczyć bagaże, po 30 min odlecieliśmy(podobno błąd w papierach, ale coś tu śmierdziało). O której wylecieliśmy dokładnie nie wiem, miałem rozładowany już telefon, ale około godziny 18:00. A i jeszcze dodam, że samolot był czarterowany w całości przez ITAKA.
Reszta podróży minęła bez problemu. Wszyscy zmęczeni, dzieci to najgorzej, jeszcze tylko 6h właściwej podróży i jesteśmy w hotelu . Hotel fajny, pogada fajna, super kameralne miejsce! Polecam-bez ironii.
Wiem, że historia może dotyczy również innych firm przewozowych, obsługowych itp...ale jednak to z ITAKĄ podpisałem umowę. Jak ktoś kupuje auto, to zgłasza problem producentowi auta, a nie podwykonawcom części.
Biuro podróży całkowicie odrzuciło z siebie odpowiedzialność, a zarazem przewoźnik(Enterair) twierdzi, że ITAKA(za to, że nas tak późno przewieźli do Krakowa) i pogoda(nie jestem ekspertem, więc dyskutować nie będę, ale samolot Wizzair i jakieś bułgarskie i egipskie linie lądowały i startowały). Ze swojej strony przewoźnikowi zalecam nie latać do Anglii, bo tam często są chmury i nawet czasem pada deszcz.

A co do ITAKI to zalecam jej czasem zainteresować się klientem, z którym podpisali umowę, całkowita ignorancja, a może brak procedur było karygodne, i szczerze bardzo zawiodłem się na tym biurze, które wybrałem, właśnie ze względu na markę. Co do obsługi lotniska w Katowicach, to nie wiem, kto tym zarządza, ale w tak dobrym burdelu nigdy jeszcze nie byłem!

lotnisko katowice wakacje lot samolot

by cirilia
Dodaj nowy komentarz
avatar Agness92
4 4

Z tym liczeniem bagaży to takie procedury. Nie mogą puścić samolotu z bagażem nie przypisanym do pasażera. Tu pretensje kieruj jedynie do terrorystów.

Odpowiedz
avatar cirilia
3 9

@Agness92: Tak, ale zazwyczaj ta procedura nie trwa tak długi(w wyłączonym samolocie od wejścia do startu siedzieliśmy nawet 1.5-2h) od momentu wejścia do samolotu. Ostatecznie po czasie okazało się, że "ktoś" źle wpisał liczbę bagaży do jakiegoś protokołu(?). Terroryście, terrorystami, niedbałość i burdel w papierach do inna kwestia.

Odpowiedz
avatar Katka_43
2 6

A ja myślałam, że 6h oczekiwania na samolot w Palma de Mallorca to była moja najgorsza podróż.Współczuję.

Odpowiedz
avatar pawel78
-1 5

Lepiej kupowac wczasy/wycieczki przez biura w innych krajach

Odpowiedz
avatar singri
-3 9

Wybacz, ale muszę... Lwiątko miało na imię Cirilla. Nie Cirilia. No, chyba że chodzi o jakąś inną bohaterkę, której istnienia nie pamiętam...

Odpowiedz
avatar pandora
6 10

@singri: "mój nick to luźne nawiązanie do bohaterki" - może właśnie dlatego luźne? :)

Odpowiedz
avatar cirilia
2 6

@pandora: Dokładnie. Dlatego luźne :)

Odpowiedz
avatar katem
-2 12

Współczuję autorowi przeżyć, naprawdę. Jednak jego nieznajomość, albo pogarda dla gramatyki mnie zwyczajnie zniesmaczyły.

Odpowiedz
avatar inga
2 4

@katem: Nie jest tak źle ;) Ale zgłaszanie "podwykonawcą części" mnie dobiło.

Odpowiedz
avatar pandora
1 5

A ja myślałam, że to Alfa Star miało nas w głębokim poważaniu zostawiając samych na lotnisku w Egipcie bez żadnej informacji skąd wziąć wizę, jak wypełnić, gdzie zanieść i w ogóle co ze sobą zrobić... A na koniec przyspieszając wylot do Polski o jakieś 20 godzin, ucinając nam tym samym cały dzień pobytu... Co do historii - jest tak naszpikowana piekielnościami, że w pewnym momencie zaczęłam podejrzewać jakąś celową antyreklamę :D ale jeżeli to wszystko prawda, to trzy razy się zastanowię zanim zaklepię kolejny wyjazd.

Odpowiedz
avatar cirilia
0 2

@pandora: Może uda Ci się znaleźć informacje na ten temat, bo sprawdzając na bieżąco(Internet w telefonie) pisano o tym zdawkowo na portalach informacyjnych. Akcja działa się na lotnisko w Katowicach 1 września 2014.

Odpowiedz
avatar Devotchka
1 1

@pandora: Mi się podoba, że autor podał nazwę firmy. To odwaga, rzadkość na tej stronie.

Odpowiedz
avatar pandora
0 0

@Devotchka: ależ ja nie mówię że podanie nazwy było czymś złym, ani też nie neguję prawdziwości historii :) po prostu w pewnym momencie mój mózg nie był w stanie przyjąć tak wielkiego nagromadzenia przykładów zlewania klienta, że aż zaczęłam podejrzewać że to jakiś żart, albo prowokacja, albo antyreklama, albo cokolwiek, może zaraz wyskoczy jakiś człowiek z kamerą i powie że to było ustawione i wszyscy wygrali tydzień na Bahamach, no po prostu w głowie mi się to nie mieściło :D

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

mam podobne doświadczenia z ITAKA choć nie tak drastyczne, nie polecam

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
3 3

Lotnisko w Katowicach jest za małe jak na ilość lotów jakie obsługuje- widać to zwłaszcza w sezonie letnim. Czasem nawet nie trzeba żadnych opóźnień, żeby w hali odlotów nie było gdzie usiąść. Robi się burdel, czasami bardzo długo czeka się na bagaże itd.

Odpowiedz
avatar Grav
-1 5

PodwykonawcOM, nie podwykonawcĄ. Polecam nauczyć się odmiany.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 5

ITAKA to przecież ta organizacja od zaginionych ludzi. Widać założyciel tego biura podróży miał sporo autoironii wybierając tę nazwę.

Odpowiedz
avatar majkello
-1 3

Ohhh, jak dobrze ze mnie ni stac na zagraniczne wycieczki. Przynajmniej nie musze wylewac swoich zali, na biedne biuro, za opoznienia na lotnisku.

Odpowiedz
avatar pandora
2 2

@majkello: zagraniczne wycieczki są tańsze od niektórych krajowych. Nawet mnie, biedną studentkę wsuwającą chleb z pasztetem było stać na wyskoczenie do Egiptu po niecałym miesiącu pracy w call center i dwóch miesiącach ogarniania ulotek ;)

Odpowiedz
avatar weronikarb
0 0

@majkello: mnie nie stać na wycieczki/wczasy w Polsce. Już nie wspomnę jakbym chciała w standardzie zagranicznym - to do końca życia bym się nie wypłaciła ;D

Odpowiedz
Udostępnij