Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ośrodek zdrowia w małej miejscowości. Od jakiegoś czasu świadczy nocną i świąteczną…

Ośrodek zdrowia w małej miejscowości. Od jakiegoś czasu świadczy nocną i świąteczną opiekę. Niby fajnie, parę razy korzystałam, ja czy ktoś z rodziny. Jednak jest małe ale.
Są tam wydzielone miejsca oznaczone kopertą dla niepełnosprawnych, czy potrzebujących, lub karetek.

Problem w tym że owe 2 miejsca są notorycznie zajmowane przez wypasione auto pani doktor. Tablice rejestracyjne w stylu GO MARYSIA. Karetka parkuje dalej, szanowna pani dr parkuje w poprzek na 2 miejscach, żeby przypadkiem ktoś potrzebujący nie zajął. Miejsca jest bardzo mało. Co jeśli ktoś np. z dusznościami, albo matka z ciężko chorym dzieckiem będzie potrzebowała pomocy?

słuzba_zdrowia

by alciapralcia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar anndab7
2 6

Naklejka z karnym k*tasem?

Odpowiedz
avatar archeoziele
11 13

Zadzwońcie na policję. Albo po Straż Miejską/Gminną, jeżeli jest.

Odpowiedz
avatar Darrjus
8 8

Dokładnie tak należy zrobić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@archeoziele: u mnie też taki okaz jest. mandatami mogłaby sobie ścianę wytapetowac już pewnie, ale ma gdzieś, płaci jak jej wlepią i dalej parkuje gdzie chce.

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@Caron: Za złe parkowanie nie wlepiają punktów karnych?

Odpowiedz
avatar halboot
4 4

@Caron: No to wolność dla powietrza! Czyli wykręcanie zaworków z kół :) Nic tak nie wpływa na wzrost inteligencji jak spacerki z oponkami w rękach :)

Odpowiedz
avatar dragonflyme
-1 15

Może wygłoszę niepopularną opinię... Oczywiste jest, że na miejscach dla niepełnosprawnych powinny parkować tylko osoby do tego uprawnione. Parkowanie na 2 miejscach (jakichkolwiek) też jest, oczywiście, chamstwem. Ale! Pytanie, jak duży jest parking i czy są tam miejsca dla personelu? Sama, jako osoba pracująca w służbie zdrowia, wiem jak cholernie ciężko jest znaleźć miejsce pod własną pracą. Tak się składa, że pracuję mobilnie i odwiedzam różne przychodnie i szpitale, w związku z tym rzadko kiedy mam możliwość parkowania na 'parkingu pracowniczym' (jako, że nie jestem stricte pracownikiem tejże placówki.) I uwierzcie mi - nie raz musiałam np.parkować 2 ulice dalej. I targać ze sobą sprzęt. A kto jak kto, ale ten do kogo przychodzą pacjenci chyba musi gdzieś stanąć, prawda? Zwłaszcza, jeśli piszesz, że to pomoc nocna i świąteczna, to nic przyjemnego po ciemku wędrować samotnie do samochodu. Lub zostawiać go w niefajnej okolicy, gdy wiesz, że nie jesteś tu 'na 15. min', a na całą noc... Nikogo nie usprawiedliwiam, ale może warto się zastanowić dlaczego taka sytuacja ma miejsce? I czy faktycznie jest to tylko taki niemiły zwyczaj pani doktor, czy też pewnego rodzaju brak wyboru.

Odpowiedz
avatar Nita
3 5

"Są notorycznie zajmowane" - to nie sytuacja na raz czy dwa, ale jak z tekstu można wywnioskować - jest tak cały czas.

Odpowiedz
avatar anonimek94
8 10

@dragonflyme: Sam fakt, że zajmuje oba miejsca oznacza że z panią jest coś nie tak i nie ma żadnego usprawienia. Jeeżeli miejsce zajęłaby jedno to zgodziłabym się z Tobą, w końcu nie znamy sytuacji. Jeżeli jednak sytuacja zdarza sięczęsto i zawsze pani zajmuje oba miejsca parkingowe to chociaż dalej może być logiczne wytłumaczenie to bardzo podchodzi to pod zwykłe chamstwo. Myślę, że najlepiej to zgłosić i wtedy się dowiedzieć, może rejestratorka w szpiatlu dałąby radę problem załatwić? Jeśli jest na to logiczny powód to pewnie będzie go znała...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@dragonflyme: Jeśli nie umie parkować, to mamy dodatkową piekielność, to nie jest usprawiedliwienie.

Odpowiedz
avatar sla
-3 3

@Drago: Taki drobny przykład. Samochód mojego męża nie jest jakiś bardzo duży a ledwo mieści się na miejscu garażowym. Lusterka wystają poza wyznaczone linie. Osoba, która tam zaparkuje, zwłaszcza przy filarze większym autem, jest naprawdę niezła.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 6

@dragonflyme: Parkowanie jest na kursie i egzaminie na prawo jazdy. Jak nie umie zaparkować i się zmieścić, to nie jest powód by ją usprawiedliwiać, tylko by to zgłaszać tak długo, aż za punkty wyślą ją na ponowny egzamin - którego nie zda. Zwłaszcza, że koperty są z zasady o 20 do 50% szersze niż miejsca normalne, a to już dość dużo, by "wyrównać" nawet najgorszy pośpiech.

Odpowiedz
avatar Jorn
7 11

@dragonflyme: Jak mnie wkurzają ludzie wymyślający jakieś piętrowe usprawiedliwienia dla chamstwa czy tumiwisizmu.

Odpowiedz
avatar dragonflyme
-1 3

@bloodcarver: Z ciekawości: Serio koperty są aż o tyle szersze? Ja jeszcze takiej nie widziałam.

Odpowiedz
avatar dragonflyme
-3 5

@Jorn: Kilkukrotnie było napisane: "nie usprawiedliwiam" ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

@dragonflyme: To nie wiem jak bardzo łamią prawo twoje władze lokalne i twoi pracodawcy. Szerokość normalnego miejsca przepisy określają na minimum 230cm, a miejsca dla niepełnosprawnych na 360cm. Dz. U. z 2002 r. Nr 75, poz. 690 po szczegóły.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 5

@dragonflyme: "nie usprawiedliwiam, ale..."

Odpowiedz
avatar halboot
3 3

@dragonflyme: Co to znaczy "nie ma innej opcji?" Informacja dla buraków, chamów, "pułmuzgów" i reszty śmieci: Miejsce INWALIDZKIE - jest dla INWALIDÓW! Kodeks drogowy wycenia takie braki w wiedzy na: 500 zł i 5 pkt karnych, Czyli zaparkowanie poraz 5 i taksóweczka :)

Odpowiedz
avatar alciapralcia
5 7

Przychodnia na mojej ulicy. Widzę codziennie jak wracam z pracy, potem idę po zakupy. Autko stoi notorycznie. Dla chcącego nic trudnego miejsce nawet kawałek dalej by się znalazło.

Odpowiedz
avatar alciapralcia
6 6

Do dyspozycji jest karetka

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 7

Trzeba patrzeć na życie przez różowe okulary. Jeśli miejsce jest zastawione przez samochód pani doktor, to przynajmniej wiadomo, że jest w pracy. Po co komu puste miejsce parkingowe przed przychodnią, jak w środku nikogo nie ma?

Odpowiedz
avatar Grav
1 3

Cóż, regularne zaklejanie przedniej szyby naklejkami z trudno schodzącym klejem powinny waćpannie do rozsądku przemówić. Wbrew pozorom wcale nie jest to taka duża inwestycja ^^

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 8

To trzeba za każdym razem robić zdjęcia, i wzywać policję, a jak odjedzie zanim policja dotrze, składać zawiadomienie i popierać je zdjęciami. A nie marudzić na Piekielnych. Chyba, że tak robisz, a policja olewa sprawę? Ale w takim układzie należałoby i o tym wspomnieć w historii.

Odpowiedz
avatar reinevan
4 4

@bloodcarver: dokładnie to samo miałem napisać :)

Odpowiedz
avatar halboot
3 3

@bloodcarver: Jak olewa - zażalenie do komendanta posterunku! A jak nie pomoże - Wydział Wewnętrzny - może komendant wróci do służby patrolowej ;) ?

Odpowiedz
Udostępnij