Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Babcie jakie są, takie są i takie się je kocha. Tylko niektóre…

Babcie jakie są, takie są i takie się je kocha. Tylko niektóre z daleka.

W skrócie - jestem całym złem tego świata, gdyby nie ja to babcia byłaby zdrowsza, mama by się nie rozpiła, a dziecko to mi pewnego dnia odbiorą i dobrze zrobią. Mały przykładzik:

Sobota,czasy licealne. Imprezować nigdy nie lubiłam, nie piłam, nie paliłam, do matury byłam przekonana, że w naszej szkole nie ma narkotyków. Wobec tego moja sobota wyglądała tak:

Pobudka koło 8 rano, lekkie śniadanko i na dwór. Rąbanie drewna do południa (lubiłam i nadal lubię, świetna gimnastyka). Obiad, sprzątanie pokoju, kuchni, łazienki. Zamiatanie podjazdu i chodniczka do furtki. Na relaksik - prasowanko. Dwie komże, dwie koszule, dwie pary dżinsów dla braci, spódniczka i bluzka dla siostry, coś dla mnie i dla matki. Kolację rodzeństwu robiła babcia, ja obsługiwałam się sama. Pozmywałam po kolacji, zrobiłam sobie herbaty i zasiadłam w swoim ulubionym miejscu. Sienkiewicz na kolanach, szydełko w palcach, pełen relaks z poczuciem spełnionego obowiązku. Otwierają się drzwi wejściowe, mama wraca z pracy, babcia zagląda do pokoju, odwraca się do mamy.

- Patrz, ona tylko siedzi i czyta cały dzień.

Dalszy ciąg chyba łatwo sobie wyobrazić...

rodzinka

by singri
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Agness92
67 67

Po kilku takich akcjach ma się dość robienia czegokolwiek, bo i tak "tylko czyta cały dzień"...

Odpowiedz
avatar singri
52 52

@Agness92: Dokładnie, a próby rozmowy na ten temat są zbijane moim ukochanym argumentem: Mam więcej lat, znaczy mam rację! No, były, wyprowadziłam się już dawno. Jak historia się spodoba to zamieszczę jeszcze parę.

Odpowiedz
avatar sla
42 48

Też lubiłam coś podobnego, a dokładniej 'cały dzień siedzisz przed tym komputerem!' w sytuacji, gdy ten ledwo się włączył...

Odpowiedz
avatar MrSpook
20 22

@sla: Dlatego się wyprowadziłem z domu po na pierwszym roku studiów informatycznych...

Odpowiedz
avatar Bryanka
46 46

Hah, z moją rodzoną matką tak miałam. Studiowałam dziennie, dorywczo pracowałam i zajmowałam się domem. Sprzątanie i gotowanie trochę zajmuje, więc uczyłam się głównie późno wieczorem. Mamuśka uważała, że skoro ona nie widzi, że się uczę to znaczy, że tego nie robię. I oczywiście w domu był syf, bo nie sprzątałam przy niej :P

Odpowiedz
avatar hawkeye
34 34

@Bryanka: Mój ojciec też tak ma. "Nie sprzątałaś, bo nie widziałem." No to nie sprzątałam parę dni i zauważył różnicę :D Teraz przerzucił się na "Jak to ćwiczysz, skoro nie widzę?" Normalnie, ćwiczę, kiedy większości nie ma w domu i nie mogą mi ciągle mówić, co robię źle.

Odpowiedz
avatar hawkeye
13 15

@czosnek_cebula: Gorzej, że oni sami nie wiedzą jak to poprawnie wykonać. Wszystkie ćwiczenia wolę najpierw wykonać powoli i precyzyjnie, zanim przeskoczę na wyższy poziom :P

Odpowiedz
avatar czosnek_cebula
5 9

@hawkeye: A no chyba że tak. Dokładność przede wszystkim! Ja dodatkowo wykorzystuję wszelkie powierzchnie odbijające - wyłączony telewizor lub ekran od laptopa, drzwi od mikrofalówki, szybę w drzwiach, mocno polakierowane drzwi od szafy :D Dla chcącego nic trudnego :D Ciekawym ewenementem jest mój ojciec. Otyły mężczyzna, nigdy nie był szczupły. Ale, cholera, wie wszystko, nawet jak dobrze robić brzuszki :D

Odpowiedz
avatar hawkeye
6 8

@czosnek_cebula: Mój ojciec właśnie bardzo chudy, nie szczupły, ale chudy. Ale ćwiczeniami nigdy się nie skalał. I tak wie lepiej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 25

Nie ogarniam niektórych ludzi... Tacy osobnicy muszą już mieć naprawdę coś nie tak pod kopułką. Innej opcji nie ma

Odpowiedz
avatar Bydle
30 40

„- Patrz,ona tylko siedzi i czyta cały dzień. Dalszy ciąg chyba łatwo sobie wyobrazić...” Ja sobie wyobrażam (na podstawie przygód z moją babcią) tak: - No, Bydlę! Ruszże tyłek i na dwór wyjdź, na rowerze pojeździj, z kolegami w piłkę pograj, a nie czytaj tak cały dzień! :-)

Odpowiedz
avatar singri
36 40

@Bydle: Tja... pewnego dnia: Mało towarzyska jesteś, koleżanek żadnych nie masz? Za jakiś czas: Zrobiłabyś coś w domu, a nie z "kuliziankami" po wsi się szwendasz...

Odpowiedz
avatar speedy
50 50

kiedyś naszło mnie za małolata zrobię rodzicom frajdę i posprzątam w domu- ot tak, bo mogę i chcę. Cała chałupka wysprzątana-kurze, podłogi,pomycie podłóg, armatury łazienkowej. Jak na moje gusta chałupka lśniła. Zapomniało mi się tylko o jednej jedynej patelni- moje przeoczenie- nie została umyta. Kto zgadnie co zauważyli jak wrócili?

Odpowiedz
avatar Agness92
46 46

@speedy: czyżby "Cały dzień siedzisz w domu i nawet garnków nie umyłeś"?

Odpowiedz
avatar recogniseme
13 13

@speedy: Miałam takie dwie sytuacje - jedna dosłownie identyczna jak twoja, a podczas drugiej stwierdzili, że na pewno ktoś u mnie był :D Do tej pory nie wierzą, że nie.

Odpowiedz
avatar 8eska88
34 36

Typowe- uczę się cały dzień, włączam komputer, mijają 2 minuty, ktoś wchodzi- "A matura to się sama zda?"

Odpowiedz
avatar misiafaraona
26 26

Zawsze podziwiałam, te które potrafią jednoczesnie i czytać i szydełkować.

Odpowiedz
avatar Aniela
14 14

@misiafaraona: Dokładnie! Ja dopiero opanowałam dzierganie i oglądanie serialu, a co dopiero czytanie w trakcie :)

Odpowiedz
avatar singri
34 36

@misiafaraona: singri siedzi przed telewizorem, szydełko, książka. Wchodzi matka. M: To co ty właściwie robisz, czytasz czy dziergasz? J: Oglądam "Nędzników". M: A po co ci szydełko? J: Mam bez sensu czas marnować? M: A książka? J: A przerwy na reklamy? M: Ty nie jesteś normalna, za jakie grzechy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@Aniela: dziś wydziergałam swój pierwszy kwadrat babuni. Udowodniłam,że kwadratura koła istnieje.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@singri: normalka. fb, youtube, piekielni w jednym. i skype. albo tv, ksiazka i slonecznik jakis ;)

Odpowiedz
avatar Songokan
24 24

Widze ze opisana przez Ciebie przypadlosc jest dosc czesta :)

Odpowiedz
avatar Jorn
12 12

@Songokan: Wydaje mi się, że jest dość częsta w wersji mniej ekstremalnej.

Odpowiedz
avatar TheCuteLittleDeadGirl
6 6

@Jorn: Też mi się wydaje, że wersja łagodna jest popularna u wielu rodziców czy dziadków. Moja mama też wiedziała lepiej ode mnie co robiłam w domu od powrotu ze szkoły np. o 14 do jej pojawienia się w domu o 17. No i wiecznie się człowiek uczy "za krótko" i "za mało". Co z tego, że tobie starczy np. godzinka na szybką powtórkę dwóch prostych działów z chemii? Ściemniasz, nie nauczyłeś się, nie umiesz, bo mama zawsze problemy z chemią miała i to nie możliwe, żebyś ty się tak szybko uczył :D

Odpowiedz
avatar Szyszkowa
27 27

O! Skąd ja to znam! Przez trzy lata liceum mieszkałam w internacie. Jak wracałam do domu na weekend (późno w piątek, żeby wrócić do internatu w niedzielę wieczorem) - teksty o nie uczeniu się i braku przygotowań do matury były stałe. Bo oczywiście będąc w domu w piątek siedziałam dość długo przy komputerze (mój internat miejscem odciętym od cywilizacji pod względem internetu i komputerów), w sobotę chciałam posiedzieć z rodziną i spotkać się ze znajomymi z gimnazjum. W ciągu tygodnia nikt nie widział ile się uczę. Z braku innego zajęcia uczyłam się dużo. W domu chciałam odpocząć, a ciągle słuchałam, jak to nic nie robię i się nie uczę.

Odpowiedz
avatar yannika
33 33

Nie rozumiem ludzi którzy przy takim traktowaniu i tak zapieprzają jak mała motorówka... Serio, ja bym w takim wypadku usiadła i faktycznie czytała cały dzień - skoro rezultat ten sam to przynajmniej będę mieć trochę frajdy, a co.

Odpowiedz
avatar hawkeye
10 12

Moja babcia taka kochana prawdopodobnie zabrałaby mi książkę i sama zaczęła czytać :) Tak, babcie to zło.

Odpowiedz
avatar Zmora
27 27

Ja miałam podobnie z rodzicami, dlatego też jak zostawiali mi listę rzeczy do zrobienia, to brałam się za to dopiero jak słyszałam dźwięk otwieranej bramy garażowej. Jasne, było przez to darcie mordy, że miało być zrobione itp., a nie jest i cuda niewidy, ale nawet jakbym to zrobiła wcześniej, to by było darcie mordy, że się opierniczam i bym na wieczór dostała kolejne obowiązki. Dlatego zawsze śmieszył mnie argument mojej matki, że "jakbyś zrobiła wcześniej, to popołudniu miałabyś spokój". Nie. Miałabym inne rzeczy do roboty. Spokój był tylko kiedy rodziców nie było.

Odpowiedz
avatar Bryanka
21 21

@Zmora: U Ciebie to był dźwięk bramy garażowej, u mnie dzwonek do drzwi. Pamiętam jak nam z ojcem ciśnienie skakało na ten dźwięk, potem ta chwila zawahania kto ma iść otworzyć...i nie daj Boże zadzwoni drugi raz - awantura murowana, "bo ja stoję jak kołek pod tymi drzwiami, a wy nic nie robicie! Podaj mi kapcie!". Taaak, moja matka potrafiła dać czadu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

Stały tekst mojej babci: "Ja to bym świętym została tylko przez was muszę się denerwować" :)

Odpowiedz
avatar misiafaraona
17 17

@Neuroza: Komże ministrantów? Pewnie braci...

Odpowiedz
avatar singri
15 15

@misiafaraona: Tak,obaj moi bracia byli ministrantami, starszy dorobił się nawet stopnia akolity. Nie pamiętam już, jak wygląda ta ołtarzowa "drabinka", więc nie wiem czy to wysoki stopień.

Odpowiedz
avatar voytek
-4 10

nie bardzo wiemy jak sobie wyobrazic? mozesz opisac?

Odpowiedz
avatar singri
3 5

Normalnie. Matka na mnie wrzeszczy, że nic nie robiłam. Ja wrzeszczę na matkę "najpierw się rozejrzyj, a dopiero rozedrzyj". Babcia wrzeszczy na mnie, że nie szanuję matki. Po czym moja biedna matka wreszcie się rozebrała, ogarnęła, babcia poszła do siebie... A mama połapała się, że jest czyściej, przeprosiła mnie i poszła zrobić babci awanturę. I to tłumaczy, dlaczego zasuwałam jak motorek, mimo że babcia traktowała mnie jak śmiecia. Pomagałam mamie, która i bez moich bezskutecznych buntów miała dość zmartwień.

Odpowiedz
avatar Hachimaro
9 11

Przykład świeży, z ubiegłego roku. Przyjechałem do domu na święta. Matka miała paskudny projekt z pracy, siedziała nad nim całymi dniami, więc świąteczne porządki spadły na mnie. Trochę tego było, zważywszy, że chałupa ma 106 metrów kwadratowych. Okna, szafki, półki, kuchnia, łazienka, do tego codziennie naczynia, co dwa dni odkurzanie i mycie podłóg (trzy koty i pies brudzą jak cholera). Ojciec po pracy nie robił nic poza układaniem pasjansów, co nie przeszkadzało mu w zarzucaniu mi, że cały dzień siedzę przed komputerem. Nawet mi się nie chciało tego komentować.

Odpowiedz
avatar MisaKyo
2 8

No cóż... Moja babcia ostatnio powiedziała mi, że dołączę do sekty, bo miałam ozdoby na Halloween w pokoju. A potem powiedziała mojej mamie, że uprawiam czarną magię, bo jeżdżę na kolonię Harry Potter.

Odpowiedz
avatar bazienka
8 8

jakies pol roku temu mialam nieprzyjemnosc mieszkania z matka mojego bylego, mielismy uklad, ze raz powierzchnie wspolne sprzata ona, raz my. za kazdym razem jak przypadalo to na mnie ( bo porzeciez jako kobieta powinnam...), babsko twierdzilo, ze " nic nie zrobilam". po 3cim razie nie robilam nic, nasluchac sie i tak naslucham, to sie przynajmniej nie zmecze ;)

Odpowiedz
avatar Socialeq
4 6

Gdy moja mama z ojczymem tak mówili to pewnego razu nie ugotowałam, nie posprzątałam, pierwszy raz od dłuższego czasu miałam cały dzien relaksu :) mama powiedziała "mówiłam ze całe dnie nic nie robisz" :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

Historia dobrze mi znana. Fakt, pracowity nigdy nie byłem, ale jak zrobiłem coś w domu, to i tak dowiadywałem się, że nic nie robię, a dzień później babcia nawet o tym nie pamiętała, ale jak czegoś nie zrobiłem, to wtedy pamiętała to bardzo dobrze. Jak coś mi wyszło, to trzeba było zignorować, ale jak nie wyszło, to mi się zebrało, jak to nic nie potrafię. Z jednej strony trochę zazdroszczę ludziom, którzy mieli naprawdę wspaniałe babcie, pełne cierpliwości i ciepła. Z drugiej myślę, że chociaż na miesiąc ich babcie powinny się stać prawdziwymi wrednymi zołzami, żeby zrozumieli, że nie wszystkie są takie super i część z nas naprawdę ma powody do złych wspomnień na ich temat. Podobnie jest z rodzicami, wujkami i rodziną w ogóle.

Odpowiedz
avatar data17
-1 5

nie piłaś nie paliłaś na imprezy nie chodzisz, a jesteś sama z dzieckiem w liceum tia...

Odpowiedz
avatar singri
2 2

Sama z dzieckiem w liceum? Kotek, ja obecnie mam 30 lat. Dziecko cztery. Studia zdążyłabym skończyć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

To takie świństwo, dobrze że się odcięłaś od toksycznej Babci. Moja Matka też taka była, zawsze faworyzowała moją Siostrę, jak Ona kupiła auto dziesięcioletnie to było święto na cały dom, a jak ja kupiłem nowy samochód to udawała, że nie widzi, nawet jak jechała ze mną i z moją Ciocia, tak bywa.

Odpowiedz
Udostępnij