Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu różnych zdarzeń mój sąsiad (S) stracił pracę. Na…

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu różnych zdarzeń mój sąsiad (S) stracił pracę. Na razie nic nie znalazł, prawo do zasiłku mu przysługuje i wypadałoby mieć ubezpieczenie zdrowotne. Decyzja - kierunek Urząd Pracy. Bezrobotnym nigdy nie był, więc z plikiem dokumentów udał się do sympatycznej pani urzędniczki (U).

Ze względu na dużą ilość dokumentów i pytań oraz konieczność skserowania, wydrukowania itp. procedura rejestracji przedłużała się. W pewnym momencie wywiązał się dialog:

U: - Przepraszam, że tak długo to trwa, ale muszę wszystko sprawdzić.
S: - Nie szkodzi, jestem bezrobotny, mam czas.
U: - Tak? Bo tu nie każdy ma czas. Część pracuje i spieszy się do pracy.

Komentarza nie będzie.

bezrobocie

by z_lasu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
3 21

Pozostaje jedynie nawinie wierzyć, że pani miała na myśli osoby rzeczywiście legalnie pracujące, które z tego czy innego powodu mają styczność z UP (np. osoby na wypowiedzeniu, które załatwiają sobie przekwalifikowanie). Jeśli jednak, na co wskazywałoby życiowe doświadczenie, ta pani ma wiedzę o osobach, które pracują i jednocześnie pozostają formalnie bezrobotne, a nic z tą wiedzą nie robi, to kwalifikuje się do prokuratury.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 20

@timo: A jasne, oczywiście! Pozostaje mi tylko naiwnie wierzyć, że masz na myśli powiadomienie prokuratury o pracodawcach zatrudniających ludzi na czarno. Czyli BEZ składki zdrowotnej. No chyba, że wydaje ci się, że ci zasuwający na czarno obywatele zarabiają takie sumy, że spokojnie ich stać na leczenie prywatne, w razie czego. A pani urzędniczka z tych bardziej życiowych, zdaje się. I chwała jej za to!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2015 o 0:42

avatar Songokan
19 23

@timo: Zastanówmy się więc co mogłaby z tą wiedzą zrobić. Może by tak: "Panie Kierowniku, bo bezrobotny X to tak naprawdę pracuje na lewo bo widziałam jak się mu spieszyło". A może poświęcić swój wolny czas, wziąć jednodniowy urlop, pojechać śledzić Pana X, zrobić zdjęcia jak pracuje i donieść gdzie trzeba. Hmm, zastanawia mnie jakby wyglądał dalszy ciąg wydarzeń. Moje domysły: pani traci wolny czas, pan traci albo nie traci zasiłek/ubezpieczenie, pani zostaje uznana za współpracowników za nadgorliwą, pan X przy nadarzającej się okazji przebija pani urzędniczce opony lub wybija szyby w aucie. Nasz kraj jest takim dziwnym miejscem, gdzie każdy wie co jest źle i co należałoby zmienić aby było lepiej, tylko nikt nic nie robi w tym kierunku. Za to każdy jak może omija (często idiotyczne) ograniczenia nakładane nam przez ukochaną i troskliwą władze.

Odpowiedz
avatar z_lasu
4 8

@timo: urzędniczka jest od rejestracji osób deklarujących, że są bezrobotne. Z tego co mi wiadomo, bezrobotny podpisuje oświadczenie o odpowiedzialności karnej za podanie fałszywych danych w dokumentach rejestracyjnych. Od ścigania pracodawców zatrudniających na czarno są chyba inne służby. I myślę, że "wiedza" urzędniczki o pracujących bezrobotnych (jaki fajny oksymoron mi wyszedł) wynika raczej z obserwacji niż z wiedzy faktycznej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2015 o 0:55

avatar archeoziele
5 7

@timo: No dobra, tylko jak to udowodnić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@archeoziele: moja sąsiadka doniosła na jednego z żulików,że niby bezrobotny a na budowie zasuwa. Do żulika zadzwoniła pani z PUP( czy z jakieś innej instytucji). Spryciaż odpowiedział,że tylko jeden dzień, za darmo, koledze pomagał. Jakoś nic mu nie zrobili.

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 1

@Day_Becomes_Night: No i właśnie w tym sęk- żaden się nie przyzna, a PUP chyba nie jest od śledzenia bezrobotnych.

Odpowiedz
avatar inmymind
9 11

Chciałabym tylko zauważyć, że okazjonalne umowy o dzieło czy zlecenie nie sprawiają, że ktoś przestaje być bezrobotnym. Prawo na to pozwala, więc ludzie korzystają (zarówno "bezrobotni" jak i pracodawcy)

Odpowiedz
avatar ampH
5 7

@inmymind: czysto teoretycznie zgodnie z prawem każdą umowę, nawet o dzieło należy zgłosić do UP w ciągu 7 dni od jej podpisania (art. 74 odpowiedniej ustawy). Podpisanie jakiejkolwiek umowy zgodnie z definicją zawartą w art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o promocji zatrudnienia pozbawia człowieka statusu bezrobotnego. Tak to tłumaczą prawnicy i tak to tłumaczą Urzędy Pracy. Masz umowę o dzieło, nawet jeśli będziesz je wykonywał jeden dzień, oficjalnie powinieneś to zgłosić, zostać skreślony z listy bezrobotnych a po jej zakończeniu iść i się zarejestrować raz jeszcze. Tak mówi PRAWO. Rzeczywistość jest faktycznie trochę inna. Jednak nie mydl oczu innym twierdząc, że PRAWO NA TO POZWALA, bo nie pozwala.

Odpowiedz
avatar pawel78
8 8

armagedon: to zmus pracodawcow do legalnego zatrudniania za pensje wieksza niz minimalna i rezygnacji z emerytow/rencistow i zdrowych niepelnosprawnych

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
6 6

a może to takie przymilne pytanie na podpuszczenie? a nuż się ktos san przyzna, że ma pracę i sępi zasiłek

Odpowiedz
avatar Czarownica22
1 3

Pewnie za chwilę zostanę zminusowana, ale co komu właściwie przeszkadza, że ktoś pracuje na czarno jednocześnie będąc zarejestrowanym w PUPie z uwagi na ubezpieczenie? Kurde, nie każdy w tych czasach ma kwalifikacje, odpowiedni wiek, itp. by łatwo znaleźć pracę na umowę, a jeść coś trzeba. Takich osób nie stać tym vardziej an prywatne ubezpieczenie, więc co - mają wybierać: albo praca na czarno i ryzykują bez ubezpieczenia, albo mają ubezpieczenie jako bezrobotni, ale przymierają głodem? Ktoś zapewne rzuci hasło, że to ich ubezpieczenie idzie z naszych podatków czy coś w tym stylu - zapewniam, że podatków nam nie ubędzie bez względu na ilość osób bezrobotnych, już nasze państwo się o to postara. I zaznaczam, że nie mówię tu o osobach świadomie pozostających na "bezrobociu" by odbieraj zasiłek jednocześnie pracując.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Czarownica22: Ja całkowicie się z Tobą zgadzam. Autor tekstu chyba nie zdaje sobie sprawy jak trudno o uczciwą pracę w niektórych województwach... Ludzie pracują na czarno bo nie mają innego wyjścia, muszą z czegoś żyć... A rejestrują się jako bezrobotni nie dla zasiłku- i tak nie każdemu przysługuję, a dla zwykłego ubezpieczenia (nie mówię tu o wszystkich). Osobiście szukałam długo uczciwej pracy- na umowę, pełny etat. Od razu mówię, że nie mieszkam na jakimś odludziu, gdzie pracy nie ma w ogóle, tylko w mieście wojewódzkim. Wielu pracodawców spotkałam. Już w rozmowie przez telefon czy na pierwszym spotkaniu niektórzy otwarcie mówią o pracy na czarno albo na ułamek etatu (zatrudnienie na 1/8 etatu a praca po 10 godzin dziennie!!!). A szukałam pracy w różnych branżach, to nie tylko tak, że pan co ma sklepik monopolowy chce zaoszczędzić na kasjerce. Byłam na rozmowie z właścicielem wydawnictwa katolickiego - najpierw popracujemy trochę bez umowy, a potem może uda się wyciągnąć jakieś pieniądze z MUPu (staż, dofinansowanie..), z właścicielem hurtowni- praca w biurze, bez umowy, może potem jak się sprawdzę.... W końcu PO ZNAJOMOŚCI dostałam pracę w markecie spożywczym na NORMALNYCH warunkach. Dodam tylko, że jestem szczęśliwą posiadaczką mgr przed nazwiskiem... Podsumowując myślę, że to nie Ci "robotni bezrobotni" są piekielni, a rynek pracy i nieuczciwi pracodawcy.

Odpowiedz
avatar egow
1 1

@dekoratorka: piekielne są obciążenia podatkowe. Gdyby nie było podatku dochodowego, a ubezpieczenie zdrowotne każdy płacił sam, to nie byłoby potrzeby pracowania na czarno.

Odpowiedz
avatar Byczek1995
0 0

A to nie był sarkastyczny komentarz w stylu " no co ty nie powiesz"? Albo zwykły żart? Mnie to brzmi jak żart ze strony sąsiada i równie żartobliwa odpowiedź pani urzędnik.

Odpowiedz
Udostępnij