Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mąż najechał oponą (samochodową) na sporych rozmiarów gwóźdź. Dopiero wieczorem zorientował się…

Mąż najechał oponą (samochodową) na sporych rozmiarów gwóźdź. Dopiero wieczorem zorientował się że mu powietrze ucieka. Wymienił koło, rano pojechał do pracy a mi nakazał znaleść jakąś wulkanizacje w naszym mieście lub okolicach.

W internecie wynalazłam adres, w miarę bliski naszego miejsca zamieszkania (dzwoniłam kilka razy ale nikt nie odbierał), kojarzyłam punkt nawet z widzenia, spory warsztat. Około 16.40 podeszłam tam z córką zapytać jaka mniej więcej cena za taką usługę (pierwsza taka przygoda z kołem) oraz o której najpóźniej mąż musi się pojawić aby mu to zrobili. Koszt 50 zł i o 17.15 musi być.
Zadzwoniłam do małżonka, powiedziałam co i jak, no ale korki... Najwcześniej o 17.30 będzie. Podeszłam ponownie do panów i mówię jaka sytuacja - nie da rady, o 18 kończymy i nie przyjmiemy. Trudno.

Nagle mnie olśniło, że dosłownie za rogiem widziałam szyld "wulkanizacja". No to idziemy. Warsztat na terenie posesji, malutki taki. Znalazłam pracownika (właściciela, jak później się okazało) wyjaśniam sprawę. "Nie ma problemu, poczekamy na męża". Ja za telefon i tłumacze małżonkowi żeby skręcił tu i tu. Był o 17.50 (ahh te korki). Ja w tym czasie zostałam poczęstowana herbatą, córka sokiem. Mąż nagadał się podczas naprawy o samochodach, ja nazbierałam jabłek z ogrodu właściciela który tak mnie gorąco do tego zachęcał że aż głupio było by odmówić. Cena za naprawe? 30 zł.

Pare dni temu przechodziłam obok tego małego warsztatu. Pan coś tam grzebał przy samochodzie, obok stały 2 kolejne. A ten większy? Wywieszony baner "na sprzedaż".

A "naszego" Pana od wulkanizacji polecamy każdemu jeśli ma jakiś problem :)

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar PooH77
13 21

ZnaleŹć. I przecinki :). A piekielne to nie jest, po prostu prawa rynku.

Odpowiedz
avatar I_need_some_sleep
27 33

Nie widzę nic piekielnego w zachowaniu tego "dużego" warsztatu. Mają swoje ceny z góry ustalone - to jedno. A drugie to, że każdy chce skończyć pracę o wyznaczonej godzinie, i nie mogą brać każdego samochodu, bo musieliby zostać po godzinach, za co szef pewnie by im nie zapłacił. Sama napisałaś, że Twój mąż dojechał dopiero na 17:50! Nic w historii nie widzę wartego uwagi (-)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
21 27

Rzeczywiście piekielna historia, nie wiem jak można oczekiwać od ludzi, że będą zostawali po godzinach i rezygnowali z własnego wolnego czasu, bo pan hrabia wjechał na gwóźdź...

Odpowiedz
avatar wumisiak
11 13

@grupaorkow: I jeszcze nie poczęstował herbatą! O jabłkach nie wspominając ani innych prezentach. Cham, jakich mało! :D

Odpowiedz
avatar laastwish
17 19

Nie dość, że historia ani trochę piekielna, bo w końcu każdy rynek rządzi się swoimi prawami, dwa zakłady niedaleko siebie muszą coś robić, żeby być lepsze, atrakcyjniejsze dla klienta od siebie nawzajem, to jeszcze niechlujnie napisana. Duży minus.

Odpowiedz
avatar turbiniak
9 9

już prędzej na wspaniali.pl...

Odpowiedz
avatar Rammaq
19 19

"znaleść" cymelium! ^^ Ile ty dziewczynko masz lat? Gość, który naprawił oponę, jest właścicielem interesu, dlatego zależy mu na paru dodatkowych groszach. Pracownik często nie dostaje nic za to, że zostanie po pracy, nawet dobrego słowa od petenta. Raz pamiętam, jak zostałem w sobotę, żeby posprzątać i tak 2h po zamknięciu ktoś szarpie za drzwi. Myślę, otworzę, może nagły wypadek, a tutaj pancia zapomniała tabletki kupić. Kiedyś sprzedawałem, teraz zwyczajnie mówię ludziom, że zamknięte. Wątpię, że zapłaciłabyś więcej za usługe, za to, że chłopaki mieliby pracować po godzinach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2015 o 17:06

avatar Grav
-4 8

"Nasz" warsztat, w którym nasz roztrzęsiony rumak na ropę się czasem leczy, jest teoretycznie czynny 8-16, ale jak kończyłem pracę o 17 i chciałem samochód odebrać, to facet bez problemu podjechał, otworzył, zainkasował zapłatę i wydał kluczyki. Bo wie, że wrócę. Ot, kwestia opłacalności ;)

Odpowiedz
avatar PooH77
1 1

@Grav: Ależ skąd. Wrócisz, bo ci facet porządnie auto zrobił, a nie dlatego że godzinę po zamknięciu zakładu wydał ci samochód. Wydał, bo mu kas była potrzebna, też bym tak robił :). Swoją drogą, to ciekawe godziny pracy ma. Jak urząd.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
3 3

O mój Boże, straszne. Ludzie chcieli zamknąć warsztat o planowanej godzinie. Na stos z nimi!

Odpowiedz
Udostępnij