Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam. Czytam piekielnych od dłuższego czasu ale zdecydowałem się na zamieszczenie swojej…

Witam.

Czytam piekielnych od dłuższego czasu ale zdecydowałem się na zamieszczenie swojej historii po tym co mnie spotkało z tytułu służby zdrowia.

Czytam z zainteresowaniem historie lekarzy którzy piszą jaki to system jest do d*, jak to złe ministerstwo do spółki z NFZ-tem zmuszają Państwa do pracy itd. Natomiast przedstawię jak wyglądała moja historia z drugiej strony strzykawki czyli z punktu widzenia pacjenta.

W sobotę wieczorem zabolał mnie brzuszek. Niby nic niezwykłego ale troszkę boli. Ponieważ mam dosyć wrażliwy żołądek i jelita (a to jest najlepsze - mogę jeść dowolnej ostrości chińskie żarcie z budek pod warunkiem iż mięso jest w całości a nie mielone, ale wystarczy iż będzie jakaś dziwna chemia i już mnie skręca) a wcześniej jadłem jedzonko przyżądzone na smalcu (którego nie jadłem chyba ze 20 lat) więc zwaliłem na to. W nocy z soboty na niedzielę już mnie konkretnie skręcało ale byłem jeszcze w miarę spokojny gdyż nie jedną kolkę już przetrwałem. Rano nadal pobolewa ale jakoś nic strasznego się nie dzieje. Doszły 2 nowe objawy - zaparcie i brak apetytu. No cóż - po kolce sie zdarza, szczególnie iż nie należę do osób które wodę piją litrami. Ale zaczęło mnie niepokoić miejsce w którym boli przy ucisku - dół i prawy dolny kwadrat brzucha. Po południu, jako osoba trochę uświadomiona medycznie zmierzyłem sobie temperaturę bo się zacząłem niewyraźnie czuć - 37.5. To jeszcze ciśnienie - tętno 100, gdzie norma u mnie to 70 (niskociśnieniowiec) i normalne ciśnienie. Dodałem wszystko do siebie i w tym momencie zapaliły mi się żółte lampki - chyba wyrostek.

Pakujemy się i lecimy do szpitala bo jeżeli to wyrostek to liczy się czas.

Zadzwoniliśmy na izbę przyjęć aby uprzedzić o delikwencie (czytaj o mnie) iż jedziemy z podejrzeniem wyrostka aby się państwo lekarstwo trochę zorganizowali. Wpadamy (o ile kuśtykanie można nazwać wejściem smoka) i na dzień dobry wywiązała się taka o to rozmowa pomiędzy Nami [N] a Wielce Szanowną Panią Lekarz internistą [WSPL] która w nosie ma to iż sprawa może być poważna,a jeszcze głębiej to co pacjent mówi:

- [N] - Dzień dobry.
- [WSPL] - Dzień dobry.
- [N] - Męża boli brzuch od wczoraj i chcielibyśmy się poradzić bo mamy podejrzenie iż to wyrostek
- [WSPL] - A to Państwo co żeście sobie wymyślili wyrostek? (I w śmiech)
My oczy w słup.
- [N] - Proszę Panią, nie wymyśliliśmy tylko z mężem się dzieje coś nie tak, ma temperaturę, boli go przy ucisku po prawej stronie brzucha. Sami Państwo trąbią iż w takich przypadkach należy zgłosić się natychmiast do lekarza.
- [WSPL] - Tonem fochowatym i totatnie nieznoszącym sprzeciwu. Prosze Panią, tutaj nie jest przychodnia tylko izba przyjęć. Jeżeli Państwo chcą porady to Proszę jechać na SOR 20km dalej i tam poczekać na poradę.
Po czym spojrzała na mnie - ja już złamany w pół przy biurku, spojrzałem w oczy tej makolongwie i wtedy zobaczyła, że to nie przelewki czy symulacja tylko na prawdę mnie boli.
- [WSPL] - Z fochem. - Dobrze, ale jeszcze Pana obejrzę.

Wywiad już w gabinecie.
- [WSPL] - To co Panu dolega.
- [Ja] - Mam temperaturę 37.5, tętno 100, brak apetytu, zaparcie i boli mnie w dole i po prawej stronie brzucha przy ucisku. To mnie zaniepokoiło więc (i tu mi przerwała)
- [WSPL] - Ale co Pana zaniepokoiło?
- [J] - Nie rozumiem.
- [WSPL] - No co Pana zaniepokoiło.
- [J] - Objwawy, głównie tętno.
- [WSPL] - Ale czemu? Przecież tętno przy gorączce to normale.
- [J] - ?? Proszę Panią, dla mnie tętno 100 to tętno cwałującego konia.
- [WSPL] - To normalne, gorączka też bo to nie gorączka tylko stan podgorączkowy. Pozatym jest pan podziębiony więc stąd ta gorączka.
- [J] - Proszę Panią, z nosa mi cieknie od czerwca i żaden lekarz nie może sobie z tym poradzić. A sterydów brać nie chcę bo to bez sensu. Więc gorączki nie mam z przeziębienia bo nie jestem przeziębiony ani zagrypiony.
- [WSPL] - Obrażonym tonem - TO JA TU JESTEM OD STAWIANIA DIAGNOZ. Czy ktoś w rodzinie lub u znajomych miał rota wirusa?
- [J] - Tak, szwagier, ale to nie jest rota wirus bo już miałem kied (znów przerwała)
- [WSPL] - No widzi Pan. To pewnie rota wirus. Nie ma się czym przejmować. Teraz panuje epidemia i (teraz ja przerwałem).
- [J] - Wkurzony - Proszę Panią to NIE JEST rota wirus bo już kiedyś przechodziłem infekcję rotorem i miałem zdecydowanie inne objawy.
- [WSPL] - zaciekawiona - To znaczy?
- [J] - Lało się ze mnie wszystkimi możliwymi otworami a tu jest odwrotnie - ani jeść, z płynami umiarkowanie, i nic nie mogę z siebie wycisnąć.
- [WSPL] - jakby w końcu do niej zaczęło docierać co mówię - hmm a jakie może mieć Pan jeszcze podejrzenia?
A to ciekawe - pomyślałem, czyżby zaczęła mnie słuchać?
- [J] - kiedyś przechodziłem lambriozę, bardzo podobnie bolało. Może to nawrót.
- [WSPL] - Proszę Pana, teraz lambrii się nie diagnozuje bo mają ją wszyscy. Dobrze, zbadam Pana

Osłuchała, opukała, zbadała. Coś pomarudziła jeszcze o pęcherzu i tak dalej. W końcu.
- [WSPL] - tak, podejrzewam zapalenie pęcherza albo rota wirusa.
- [J] - Załamany - To nie jest rota wirus.
- [WSPL] - znowu tonem nieznoszącym sprzeciwu - PAN TU NIE JEST OD STAWIANIA DIAGNOZ.
- [J] - Zrezygnowany - To nie jest rota wirus, a pęcherz też odpada bo mnie nie boli przy sikaniu.
- [WSPL] - Zadowolona - to się jeszcze okaże. Zleciłam krew, mocz, EKG a potem zobaczymy, ale to pewnie infekcja rota wirusem.

W między czasie zostałem wyproszony na fotel.
Jak pojawiły się na stoliku WSLP zauważyłem iż wykonała gdzieś telefon. Ponieważ pielęgniarki były w miarę równe więc podpytaliśmy się o poziom leukocytów - 20!!!! (gdzie górna norma to 10). Popytałem się pielęgniarki - na co czekamy? Odpowiedź - na chirurga.

No to fajnie - czyli moja wersja zaczyna się potwierdzać.
Przyszła Pani chirurg, powtórzyła badanie brzucha i od razu werdykt - na górę, na stół, i to NATYCHMIAST. Wyrostek, albo zapalenie uchyłka, albo zapalenie węzłów chłonnych tętnicy kreski (zapamiętałem). Na 90% wyrostek ale nie ma nieinwazyjnego badania które może to potwierdzić lub wykluczyć. Muszą rozpoznać bojem - a przy okazji ciachną wyrostek jeśli jest zdrowy aby wykluczyć w przyszłości ten problem.

Przyjechaliśmy o 15 na izbę przyjęć. O 19 wylądowałem na chirurgii. O 22:30 było po wszystkim.

Potem rozmawiałem z moim operatorem, który potwierdził iż był to wyroch na 100%, złapany idealnie w czasie czyli ropny stan już się zaczynał, tkanki dookoła były już delikatnie nacieczone, ale nie był rozlany i tkanki wyrostka były w kupie więc nic nie pękło przy usuwaniu. Wymyli, przepłukali, zalali antybiotykami, jeszcze raz przepłukali, zszyli i już. Pogratulował żonie i mnie czujności i trafności.

A teraz ciekawostka - Piekielna WSPL która nas wyśmiała z tym wyrostkiem od momentu kiedy przyszły wyniki i pojawił się chirurg, ani razu do mnie nie zajrzała. Wypis z izby na chirurgię załatwiała jej koleżanka, która jeszcze skłamała w papierach (miałem swoje papiery w ręku) i wpisała iż na izbę trafiłem mając 36.5 co było kłamstwem bo było 37.5, nawet jak mi mierzyli temperaturę na izbie przyjęć.

Tak więc wszystko dobrze się skończyło.

Zastanawia mnie tylko czy taki to wstyd spojrzeć w oczy pacjentowi który miał rację? Bo powiem szczerze - gdyby mnie to babsko wtedy spławiło (a miało taką ochotę), cholera wie co mogłoby się stać.

słuzba_zdrowia

by easyDriver
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
6 10

KAZDY internista powinien potrafic postawic diagnoze stanu zapalnego wyrostka robaczkowego (a przynajmniej nie wykluczac jej kategorycznie), o ile jest pare (nie musza byc wszystkie) typowe objawy (a tu byly). Podejrzenia pacjenta czasem (nie zawsze) zgadzaja sie. Jesli chirurg w ogole mysli, ze to moze byc "wyrostek", to jest juz najwyzszy czas, aby otworzyc brzuch i zobaczyc co jest (bo nie operowany na czas, jest zagrozeniem dla zycia)!!! To nie jest zwykle "wielka filozofia, tylko "codzienny chleb".

Odpowiedz
avatar mru
8 10

Czasami mam wrażenie że połowa lekarzy nie powinna nawet kończyć studiów. Zamiast tego powinni wylecieć z uczelni na zbity pysk. Wychowałam się w tym środowisku i z przykrością stwierdzam że zasada "ręka rękę myje" wciąż działa. A to sprzyja temu żeby jeden bałwan z drugim czuł się bezkarnie. W każdym zawodzie są partacze. Różnica w tym że jak ci mechanik popsuje auto to najwyżej kupisz nowe. Zdrowia już nie. Przykre jest to że przez takich bałwanów cierpi opinia całego środowiska.Każdy z nas zna co najmniej jednego lekarza, którego z czystym sumieniem mógłby polecić innym. A jednocześnie strach chorować bo nie wiesz na kogo trafisz. Myślę że wciąż za mała jest odpowiedzialność wykonujących ten zawód.

Odpowiedz
avatar PooH77
1 5

@mru: To są ci, których rodzice wymarzyli sobie, ze ich pociecha będzie lekarzem. Więc jest, bo głupia ta pociecha nie jest, skończyła studia i pewnie specjalizację, ale skoro nie czuje powołania, nie lubi swojej pracy - to i tak "leczy"...

Odpowiedz
avatar reinevan
3 7

@PooH77: Dodałbym jeszcze kategorię pt. "tradycja rodzinna". To jest dopiero (w większości wypadków) niedouczona banda.

Odpowiedz
avatar psychomachia
3 5

@mru: Bałwanem wydaje mi się też dyspozytorka, która odmówiła przysłania karetki do szwagra, który zachorował ok.30rż na ospę, duża gorączka, nie był w stanie siedzieć, siostra znalazła go na podłodze, ale karetki nie przysłali. Musiał jechać taksówką, choć przy chorobie zakaźnej nie powinien mieć styczności z innymi ludźmi, a potem razem ze starszymi i dziećmi siedział w poczekalni, no bo co tam jakaś ospa? Kolejka musi być.

Odpowiedz
avatar pandora
0 0

@psychomachia: ja znowu mając świnkę podczas oczekiwania na lekarza zostałam upchnięta w izolatce przerobionej na schowek dla pań sprzątaczek :D wokół porozwalane mopy, wiaderka, jakieś środki czystości... No, ale przynajmniej mnie odizolowali :)

Odpowiedz
avatar tick
7 9

@PablooS: mylisz się. Chorował by tylko raz... skutecznie ;)

Odpowiedz
avatar PooH77
7 21

"przyżądzone", "między czasie" - do poprawy. Poza tym wielu przecinków brak.

Odpowiedz
avatar katem
-1 7

@PooH77: "makolongwa" ortograficzna ;-)

Odpowiedz
avatar mariamasyna
14 34

Jedzonko, brzuszek i żona tłumacząca, że "męża boli brzuch". Ile Ty masz lat? 7?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 24

@sla: nie dziwię się, że żona tłumaczy.. mój tata też nie bardzo ogarnia swoje leki. Chociaż ja tam wolę się znać na sprawach dotyczących mojgo zdrowia. Jak męża zabraknie, to kogo się bedziesz pytać? ale jedzonko i brzuszek (prawdopodobnie piwny).. to faktycznie dziecinada.

Odpowiedz
avatar malbor0
11 21

@mariamasyna: brzuszek też mnie zabił :)

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
-3 5

@mariamasyna: Facet mógł zejść z tego świata bo "wysoce profesjonalna pani dochtór" nie chciała posłuchać i pomyśleć, a i tak dla was najważniejszy będzie brzuszek. Czasem jak boli to trudno jest chodzić i mówić, więc ciężko byłoby "samemu się obsługiwać". Stracił męskość bo pojechał z żoną? Czepiacie się na siłę. A jeżeli ktoś oczekuje literatury wysokich lotów to odsyłam do biblioteki. Wasz moralizatorski ton i bycie ekspertem w każdej dziedzinie nie stworzy ze zwykłego Kowalskiego Słowackiego, Mickiewicza czy Szekspira. Nikt nikomu nie każe czytać wypocin na piekielnych- jeśli tu jest za niski poziom dla koneserów literackich to pora kliknąć mały krzyżyk w prawym górnym rogu. :)

Odpowiedz
avatar wonka0
4 8

Mnie wyrostek zaatakował w wigilię, jak miałam siedem lat. Rodzice wezwali pogotowie,bo nie jadłam nie piłam,gorączka itp Lekarz z pogotowia powiedział "córka się przeżarła i dlatego ją brzuch boli" ,lekarz na pogotowiu podejrzewał zapalenie jajników, jakiś inny coś z nerkami, ja na widok lekarza zaczynałam wyć, bo każdy gniótł mój brzuch. Dopiero lekarz chyba w przychodni(nie pamiętam) powiedział że wyrostek. Tego samego dnia miałam operację. Ponoć kilka godzin później wyrostek by się rozlał.

Odpowiedz
avatar pandora
-1 1

@wonka0: mnie z wyrostkiem odesłali do domu po zrobieniu USG jamy brzusznej, mówiąc wprost podejrzewają zapalenie, ale nie mają miejsca na oddziale, a objawy nie są jeszcze nasilone. W ramach nasilenia objawów zarzygałam im następnego dnia całą poczekalnię, nie bardzo ogarniając co się ze mną dzieje z powodu dość wysokiej temperatury, na szczęście tego samego dnia uznali objawy za wystarczające i mnie zoperowali :)

Odpowiedz
avatar znikam
8 14

Czemu Wy wzyscy piszecie lambrie? Razi mnie to chyba jeszcze bardziej niż ten Twój brzuszek...

Odpowiedz
avatar wumisiak
16 30

Ekhm... No dobrze, zazwyczaj unikam takich wyrzutów, ale tu nie umiem. Autorze drogi... "zabolał mnie brzuszek", "jadłem jedzonko", "wyroch"? To pięknie, że tak świetnie potrafisz tworzyć derywaty deminutywne i augmentatywne. Ale po cóż one w całkiem poważnej (ba, chyba nawet dramatycznej) historii dorosłego człowieka? I jeszcze, przy okazji: pisze się "przyrządzone". I "makolągwa". I "rotawirusy". I nie mówi się "zapaliły mi się żółte lampki", tylko "czerwona lampka" - a żółte to mogą być... papiery. ;-)

Odpowiedz
avatar AimeeSi
3 3

@wumisiak: Ja bym jeszcze dodała "proszę panią" i wielkie litery w ogóle tu niepotrzebne. Kochani, zrozumcie - "prosić panią" można do tańca. Jak się zwracasz do pani, mówisz "proszę pani".

Odpowiedz
avatar mitzeh
12 14

Lekarka niewątpliwie piekielna i dobrze, że ktoś postawił prawidłową diagnozę, bo inaczej byłoby kiepsko. Ale i tak w jednym momencie się uśmiechnęłam, o, przy tym zdaniu: "Zadzwoniliśmy na izbę przyjęć aby uprzedzić o delikwencie (czytaj o mnie) iż jedziemy z podejrzeniem wyrostka aby się państwo lekarstwo trochę zorganizowali," które, nie powiem, trochę mnie do autora zraziło. Może po prostu kwestia doboru słów ;)

Odpowiedz
avatar sparxx
5 7

Żeby spojrzeć pacjentowi w twarz to by trzeba umieć przeprosić. A tego już na studiach medycznych nie uczą więc trudno cudu się spodziewać...

Odpowiedz
avatar Pennywise
-1 7

'mogę jeść dowolnej ostrości chińskie żarcie z budek pod warunkiem iż mięso jest w całości a nie mielone, ale wystarczy iż będzie jakaś dziwna chemia i już mnie skręca' Co masz na mysli mowiac 'dziwna chemia'? Bo po dziwnej chemii to chyba kazdego skreca :) Lekarka z gatunku 'ja mam racje a wszyscy inni sie nie znaja'. Majac z takimi do czynienia najlatwiej jest udawac glupiego i zamiast sugerowac co powinna robic, to zadawac niewinne pytania ktore szybko ja naprowadza na Twoja diagnoze :)

Odpowiedz
avatar moodlishka
2 6

A ja podziwiam panią doktor. Bezsprzecznie wielki umysł, skoro na podstawie badania krwi, moczu i EKG potrafiła stwierdzić, czy masz rotawirusy, czy nie.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
-2 2

Witaj EasyDriver. Lata mijają a koszmary pozostają. Moją historię odnośnie operacji wyrostka opisałem na http://piekielni.pl/30417 Miała ona miejsce ponad 50 lat temu. W moim przypadku było tak że lekarka operująca spartoliła operację, a lekarz z Pogotowia uratował mi życie, za co będę mu WDZIĘCZNY NA ZAWSZE. PS. Pozdrawiam minusujących takie piekielne historie. I nie życzę nikomu aby coś podobnego się przytrafiło.

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
-1 1

Zapewne chodziło o LAMBLIOZĘ. I nie, niestety nie każdy ją ma- przechodzisz chorobę i masz spokój (dopadło mnie w dzieciństwie, nikomu nie życzę). "Nawroty" mogą się pojawić w przypadku nowego zarażenia (nie ma tak, że "stare" się odświeża). Zapewne pani doktor pomyliła gronkowca złocistego (którego ma większość społeczeństwa i z reguły jest niegroźny) z lamblią, która jak już jest to daje o sobie znać bardzo wyraźnie. ;)

Odpowiedz
avatar turbiniak
0 0

@TruskawkowyMuss: no właśnie też mi się wydawało, że coś nie halo, podobnie jak Ty przechodziłam to dziadostwo w dzieciństwie. Googlowałam ale nigdzie nie ma takich informacji,że "każdy ma", można co najwyżej przechodzić bezobjawowo... aż nie chce wierzyć, że lekarz mógł coś takiego palnąć 0o

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
-1 1

@turbiniak: Czasem lekarze mają podane jak na tacy objawy książkowe i wciąż nie umieją postawić prawidłowej diagnozy (jak np w powyższej historii). Dlatego warto polegać nie tylko na opinii jednego (wychodzę z założenia, że lepiej dmuchać na zimne).

Odpowiedz
avatar notaras
1 1

Gdzie Ty pojechałeś? Bo lekarka odsyłała Cię na SOR i teraz nie wiem, czy ona odsyłała Cię na inny SOR do innego szpitala, czy ominąłeś SOR i poszedłeś prosto na oddział, czy jak.

Odpowiedz
Udostępnij