Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Świerza dzisiejsza sprawa. Na stronie marketu budowlanego na c, tata znalazł wanno-kabinę,…

Świerza dzisiejsza sprawa.
Na stronie marketu budowlanego na c, tata znalazł wanno-kabinę, w bardzo dobrej cenie (nie promocja, nie przecena, po prostu zwykła cenna tylko niższa niż innych tego typu kabin i w innych marketach).
Po uprzednim zadzwonieniu czy kabina jest dostępna (nie z wystawy), rodzice pojechali 30 km do sklepu aby ją zakupić.
Na miejscu okazało się, że owszem kabina jest, nawet nie rozpakowana, ale nie ma jednego kartonu. Matula zrobiła hałas, że nie po to jechała właściwie 60 km, żeby wrócić z niczym, tym bardziej, że dzwonili.
Stanęło na tym, że wymontują brakującą część z modelu z wystawy. Pracownik zaznaczył, że jak czegoś będzie brakować to mamy od razu zgłaszać telefonicznie(!)
W domu zabieramy się za montaż. Pierwszy zgrzyt w żadnym kartonie nie ma instrukcji. Szukamy w internecie, niestety nawet na stronie producenta nie ma.
Dzwonimy - tak nie ma problemu w ciągu 10 minut wyślą na maila. Po 30 minutach nic nie ma. Kolejny telefon, oni takiej instrukcji nie mają, ale wyślą(O_o).
Przychodzi instrukcja od innego modelu, tata macha ręką, jakoś damy radę. (później dowiedziałam się, że już nie zawsze do takich "sprzętów" dodają instrukcję)
Dół kabiny złożony (z licznymi poprawkami, przez brak instrukcji), zabieramy się za szyby. Kolejny zgrzyt nie ma kolejnych części (prowadnic).
Przez brak instrukcji nawet nie mamy spisu elementów, więc może brakować czegoś jeszcze.
Jutro z samego rana tata chwyta za telefon, o ile przez noc nie zdecyduje się pojechać na miejsce.
I teraz powiedzcie mi, jak tu nie rzucać mięsem do pracowników i odnosić się do nich z szacunkiem? (Nie mówię tu o wszystkich, tylko o tych winnych sytuacji.)
W teorii mamy prawo zwrócić towar i żądać zwrotu pieniędzy, wymienić go, lub żądać upustu.
Jednak mieszkamy w Polsce i podejrzewam, że pieniędzy nie zwrócą bo kabina jest już "ruszona" (nawiercona, żeby przymocować obudowę i pozbawiona folii ochronnej), towaru nie wymienią bo była to ostatnia sztuka w magazynie, a za inną tego typu trzeba będzie dużo dopłacić. A zniżka? Nawet jeżeli ją dostaniemy, to tylko bogowie wiedzą ile będziemy użerać się jeszcze aby dostać brakujące części... Nie wspominając o tym, że za paliwo nikt nam pieniędzy nie zwróci...
Ręce opadają, strach cokolwiek kupować...

Market budowlany na c

by dgi
Dodaj nowy komentarz
avatar moodlishka
6 6

Błagam, nie zaczynaj opowieści od "świerzej sprawy", bo się czytać odechciewa.

Odpowiedz
avatar dgi
-3 5

@moodlishka: Tak napisałam, edytować nie mogę, trudno. Uwaga na przyszłość;)

Odpowiedz
avatar Meliana
5 5

Wiesz co... trochę słabe to :/ Zdecydowaliście się wziąć niekompletny towar, wiedzieliście z jakimi komplikacjami się to wiąże, to wybacz, ale o co płacz, skoro widziały gały, co brały? Jeśli ktoś przez telefon wprowadził was w błąd, to trzeba było złożyć skargę i żądać rabatu na produkt pełnowartościowy, albo z zakupu zrezygnować. Połaszczyliście się na byle co, bo tanio, walczyć o swoje nie będziecie, "bo Polska", ale ponarzekać i żale wylać, to czemu nie... Błagam :)

Odpowiedz
avatar dgi
-5 5

@Meliana: Hola, hola, towar niekompletny wzięliśmy nieświadomie bo brakującą część dołożyli. Rabatu żądaliśmy, aby zakupić inną kabinę ale nie dostaliśmy go, a brak prysznica w domu jednak nagli prawda? Poza tym nikt nie mówił, że nie będziemy walczyć o swoje, poza tym wyraźnie napisałam, że z samego rana tata albo zadzwoni, albo pojedzie. Czytaj ze zrozumieniem potem się wymądrzaj. Poza tym chyba piekielni.pl po to są aby się wyżalić i ponarzekać na piekielności prawda?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2015 o 22:56

Udostępnij