Współlokatorzy - jak to para - lubią sobie czasami razem wziąć kąpiel. Wiadomo, o jaką kąpiel chodzi. Świece, muzyka, pianka i ogólnie takie takie.
Trwa to przeważnie godzinę, półtorej, czasami dwie.
W czym problem?
Problemy są trzy.
Po pierwsze mamy łazienkę i toaletę w jednym pomieszczeniu. Zdarza się, że człowieka po prostu natura przyciśnie, a wtedy na stukanie i prośby o zwolnienie przybytku gruchająca parka owszem, zareaguje, ale po jakichś 30-40 minutach.
Takie sytuacje zdarzają się często, albowiem - tu przechodzimy do punktu drugiego - kąpiele takie nasza parka robi sobie codziennie. Nie, to nie pomyłka. Co-k*wa-dziennie. Czasami dwa razy dziennie.
A skoro dwa razy dziennie, to przechodzimy do punktu trzeciego. Otóż takie kąpiele parka czasami robi sobie też rano, w normalny dzień tygodnia, kiedy inni śpieszą się do pracy i z oczywistych względów potrzebują łazienki.
Od razu uprzedzę wujków dobre rady: Tak, były rozmowy. Nie, nie potrzebuję pomocy. Se poradzę. Po prostu chciałam Was rozerwać.
gołąbeczki
Po prostu im zazdrościsz ;)
Odpowiedz@misiafaraona: A kto by nie zazdrościł? Chyba każdy chciałby mieć kasę na czynsz i żarcie, a nie musieć chodzić do pracy. Seks w wannie byłby do tego fajnym bonusem, owszem, ale już samo to że nie muszę pracować a mam za co żyć byłoby miłą świadomością ;)
Odpowiedz@bloodcarver: Raz urządziłam, kąpiel we dwoje z szampanem i świecami: - po pierwsze było niewygodnie: mało miejsca, cały czas zajęty na ustalanie pozycji do siedzenia, bo to noga, to biodro, to jakaś kość uciska... - dobra, jakoś się wymościliśmy, no ale, jak to tak zwyczajnie myć się pod pachami??? Nieromantycznie i wstyd trochę... - seksu, też nie da się uprawiać w zsykłej wannie, nawet, jeśli akurat była naprawdę duża -niewygodnie, zai za wuja nie uwierzę nikomu, kto twierdzi odwrotnie -Ktoś potem musiał umyć wannę, zdrapać slady wosku i w ogóle... Taka kąpiel sprawdza się jedynie w filmach
Odpowiedz@misiafaraona: pod pachami jak pod pachami - umyj romantycznie tyłek... ;)
Odpowiedz@misiafaraona: Widać to zależy od pary, dla mnie to była fajna zabawa. Seksu i mycia może nie było, ale posiedzieć w gorącej wodzie, "w splątanym gaju rąk i nóg"... Pewnie zależy to od ludzi i od wanny.
Odpowiedz@bloodcarver: Ale zeby nie bylo nieromantycznego mycia, wspollokatorzy musieliby oprocz kapieli dwa razy dziennie dodatkowo brac trzecia albo prysznic :P
Odpowiedz@smeg: A jest gdzieś napisane, że nie biorą?
Odpowiedz@inmymind: haha bo to leżysz w wannie i "odmakasz". Ile odmoknie, tyle odmoknie ;p
Odpowiedz@misiafaraona: Chyba masz małą wannę albo jesteś gruba. ;)
Odpowiedz@bloodcarver: @misiafaraona: Bo tu jest haczyk - czy chodzi po prostu o relaksacyjna kapiel ze swieczkami, pianą i romantyzmem, czy łączymy to z zabiegami higienicznymi. Jeśli nastawiamy się tylko na pierwsza opcję, to nawet w przypadku niedużej wanny od biedy można jakiś czas tak sobie posiedzieć (choć trzeba jakoś się najpierw ukokosic i znaleźć najlepszą pozycję :P ). Jeśli to drugie - to coż, mycie pach czy innych części ciała nieco romantyzmu odbiera :P
Odpowiedz@misiafaraona: mi to sie z romantyzmem w wannie kojarzy to http://i.ytimg.com/vi/dYw3wx7rWwM/0.jpg
OdpowiedzKoniecznie napisz jak już sobie poradzisz. Coś mam wrażenie, że to dopiero będzie piekielne ;-)
OdpowiedzPiekielne byłoby wymontowanie z drzwi zamka/zasuwki. Nie ma to jak "romantyczna" kąpiel kiedy współlokator wpada w trakcie na numer 1 lub numer 2.
Odpowiedz@ieyasu: szczegolnie numer 2. Ze wszystkimi efektami akustyczno-zapachowymi ;p
OdpowiedzTak z ciekawosci jak dzielicie sie platnosciami za wode?
Odpowiedz@Agness92: Też o tym pomyślałam od razu, szczególnie, że woda jest okropnie droga :)
Odpowiedztrzeba na ten czas wstawiać toaletę turystyczną do ich pokoju, ciekawe czy zrozumieją aluzję?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: albo nocnika, taniej kosztuje :)
Odpowiedz@ieyasu: Ojtam. Nocnik kupić sobie. Wychodząc do roboty zostawiać na stole w kuchni, z karteczką "jak już się skończycie kąpać to wylejcie".
Odpowiedz@sharpy: albo 'wysypcie' ;)
Odpowiedz@Gbursson: i umyjcie ;)
Odpowiedz@sharpy: Nie w kuchni (to teren wspólny), ale w ich pokoju! Tyle nocników co innych współlokatorów. Można też w ich pokoju zostawić inne dodatki w stylu włosy, plamy po różnej maści kosmetykach itp.
OdpowiedzJa jak chciałem zamieszkać ze swoją kobietą to znalazłem lepszą pracę i wynająłem mieszkanie normalnych rozmiarów z wanną itp. Nie rozumiem, jak można we dwoje wynajmować mieszkanie z kimś obcym a tym bardziej spędzać intymne chwile z kimś w mieszkaniu. Nie rozumiem także jak można zajmować przez tyle czasu WSPÓLNĄ łazienkę. Ach zapomniałem... nie wszyscy młodzi ludzie są na tyle poradni życiowo by było ich we dwoje stać na wynajęcie mieszkania. Luksus mieszkania pod jednym dachem z partnerką też kosztował mnie wiele. I nie przyszło mi na myśl wynajmowanie z nią pokoju. Albo wóz albo przewóz.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Przecież wiele par wynajmuje pokój chociażby w trakcie studiów kiedy nie każdy ma możliwość znalezienia wystarczająco dobrze płatnej pracy żeby pozwolić sobie na mieszkanie. A dzieląc pokój zawsze coś zaoszczędzą. Tyle tylko że w takiej sytuacji faktycznie z pewnych rozrywek wypadałoby zrezygnować do czasu jak się będzie miało całe mieszkanie dla siebie. Nie bardzo rozumiem co to za przyjemność jak ktoś się pod tą łazienką cały czas kręci albo wręcz do niej dobija...
Odpowiedz@chiacchierona: w pokoju obok mnie mieszka para, ba, nawet małżeństwo! za pokój płacą tyle, ile zapłaciliby za kawalerkę, gdzie sens i logika?
Odpowiedz@ziaja: Nie ma, o ile jakichś innych kryteriów niż cena nie brali pod uwagę. Mimo wszystko, nawet spory i dwuosobowy pokój powinien być tańszy od kawalerki w tej samej okolicy i standardzie.
Odpowiedz@chiacchierona: dopóki nie ma kłopotów ze współlokatorami to osobiście uważam, że wygodniej jest mieszkać w kilkupokojowym mieszkaniu z osobną kuchnią, dużą łazienką itp. niż mieć kawalerkę z sedesem koło łóżka i "aneksem kuchennym" w postaci kuchenki elektrycznej na biurku i zlewu koło wspomnianego sedesu, tak więc jak najbardziej rozumiem wspólne wynajmowanie mieszkania.
OdpowiedzNie ma co. Czyścioszki!
OdpowiedzWiem, że nie potrzebujesz rad ale propozycja z wymontowaniem zamka, jest całkiem do rzeczy. :)
Odpowiedz@Rammaq: oj tam zamka, idźmy na całość i wymontujmy drzwi, może coś do nich dotrze :) Nie chcę nic sugerować, ale ciekawe czy zawór główny od wody jest w łazience, kuchni czy korytarzu?
OdpowiedzCo się będziesz wykosztowywał na wymontowywanie zamków. Wal do zlewu w kuchni. Pomijam, że zamki w łazienkach muszą być otwieralne z zewnątrz.
Odpowiedz@mesiash: Koparka jest z tego co pamiętam, kobietą. My, baby mamy o tyle gorzej, że nie każdy zlew/umywalka zaprojektowano na to żeby można było posadzić na nich tyłek (pomijając już sam fakt że lanie do zlewu, w którym czasem trzeba opłukać potem jakieś żarcie jest zwyczajnie wstrętne).
OdpowiedzWeź przykład, z niektórych naszych braci mniejszych, tj. nawal im do butów.
OdpowiedzJesli istnieje mozliwosc otwarcia drzwi od zewnacz, to proponuje ugadanie sie z reszta lokatorow, i poprostu, jak sie zachce kiedy oni tam przesiaduja, to bezceremonialnie, otwieracie drzwi, i robicie co macie robic.
OdpowiedzO losie. Znam pannę, która sama sobie robi co wieczór "spa" i siedzi godzinami, ale para... jakoś mi to nie gra. Zgadzam się po części z Zeusem: chcesz mieć seks w wannie, wynajmijcie mieszkanie. Na pokoju też można mieszkać we dwójkę, początkowo sama tak mieszkałam ze swoim (byłym już teraz) facetem, nie było wielkich problemów, bo co za drzwiami to za drzwiami, ale też nigdy do głowy by mi nie wpadło, żeby urządzać sobie miłostki w łazience. Czasem się zdarzało, że facet brał prysznic, ja myłam zęby, czy tam włosy suszyłam i siedzenie w łazience razem (ale nie korzystanie z toalety w swojej obecności, litości), bo krócej nawet dla współlokatorów (ja się kąpie, on goli, on się kąpie, ja się czeszę), ale... no fuj. Po prostu fuj, kiedy pomyślę, że mam się wykąpać gdzieś, gdzie godzinę wcześniej parka się kochała.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2015 o 12:51
Ludziom się w tyłkach od dobrobytu przewraca. Niemal mogę się założyć, ze są studentami - on po raz trzeci zmienia kierunek, bo "jakoś przypadkiem nie może zaliczyć żadnej sesji", a ona studiuje europeistykę i zamierza robić wieeelką karierę, chociaż nie bardzo rozumie o czym są jej studia ;) A rodzice ich utrzymują...
OdpowiedzMają na to czas? fajnie im... Nie wiem, czy wymontowywanie zamka z drzwi to dobry pomysł. Pewnie w odwecie parka będzie się ładować do łazienki w trakcie czyjejś toalety :P Jednak rady z nocnikiem są boskie! Albo tak korki raz i drugi wyłączyć... Opisz swoja zemstę, proszę!
OdpowiedzW sumie z dwojga złego chyba lepiej mieć parkę która przesiaduje w wannie zbyt często niż w ogóle? ;)
Odpowiedza jak rozliczacie zuzycie wody?
OdpowiedzDolej wybielacza do wody albo innego syfu.
Odpowiedzuwielbiam sie moczyc w wannie, czy to samemu czy we dwoje, siedze godzinami, moj rekord to bylo 4,5 godziny jak czytalam fajna ksiazke. no ale robie to praktycznie tylko kiedy jestem sama w domu i wiem ze nikt nie wroci do domu za szybko. zero przyjemnosci z lezenia w wannie, jak wiem ze zaraz ktos sie bedzie dobijal, a nawet sama swiadomosc, ze moze ewentualnie ktos sie niecierpliwi chociaz sie nie dobija juz mnie denerwuje.
OdpowiedzMy z chłopakiem czasem razem się kąpiemy, chociaż preferujemy wspólny prysznic. :) Ale toaleta jest osobno, więc nikt się raczej nie będzie dobijał i robimy to w porach kiedy raczej nikomu to nie przeszkadza, np. kiedy nikogo nie ma w domu, albo wieczorem, kiedy cała reszta już się wykąpała.
OdpowiedzPrzeważnie ludzie skarżą sie tutaj na wspólokatorów - brudasów a tu prosze.Można? Można.
OdpowiedzKażdy ma chyba problem z toaletą, a właściwie z dostępem do niej :)
Odpowiedzja gdybym był już takim faktem maksymalnie wkurzony to po którejś tam rozmowie jakby to faktycznie nie przyniosło efektu to narobiłbym im na podłogę w pokoju, mam świadomość ohydności ale skoro ileś razy się rozmawia, tłumaczy a efektu brak to w takim razie na brak kultury trzeba też ukazać (choć jednorazowo) brak kultury. Nie od dziś wiadomo że na przykład z krzykaczami nie można normalnie rozmawiać jedynie tak samo jak oni. A swoją drogą jestem mega ciekaw dalszego rozwoju sytuacji.
Odpowiedz@michu: Dla mnie to też oczywiste, że skoro oni łazienkę traktują jak pomieszczenie, do którego przede wszystkim oni mają pierwszeństwo, to kibel należy urządzić w ich pokoju :P
OdpowiedzU mnie w mieszkaniu współlokatorka praktycznie mieszka z facetem i wylewają na siebie pod prysznicem 50l wrzącej wody(mamy bojler o takiej pojemności). Wk...okrutnie. Zwłaszcza,że nawet po sobie nie posprzątają,bo przewrócą wszystko z półek pod prysznicem.Nie wspominam nawet o tym,iż nieraz po ściankach prysznica po ich igraszkach spływają różne substancje. If u know what I mean. Na szczęscie lovelaska się wyprowadza.
Odpowiedzmoj byly wspolokator mial inna rozrywke wanna narozna, ostatnie pietro, cisinenie wody niekiedy dyskusyjne P nalewal wody do wanny przez ok 15 minut, by wykapac sie w 5 i tak ze 3 razy dziennie po paredziesiat litrow
Odpowiedz