Nauczeni doświadczeniem mamy wspólny tzw sejf. Aluminiowa skrzynka do której można podłączyć prąd, a w środku mamy listwę i trzymamy wszelkie baterie ew karty pamięci i inny sprzęt. Bezpieczny na weselu na klucz.
Sejf jest biały, ew przykrywamy go białym prześcieradłem, ale zawsze jest czymś solidnym przypięty np do kaloryfera.
Para młoda zamówiła, że ich taniec ma być w takim 3D, że wychodzi z telewizora.
Nagranie super, jakby tańczyli wychodząc z Tv. Ale kamery do tego 13 tys PLN sztuka. Po nagraniu schowane do sejfu.
Nagle bum i gorąca woda tryska.
Wujek Stefan i kuzyn Jurek postanowili, że ukradną kamery.
Raz, że narobili hałasu, dwa zalali wesele wodą.
wesele
Na waszym miejscu zainwestowałbym raczej w coś mocniejszego niż aluminiowa skrzynka na klucz. Coś co zapewniłoby bezpieczeństwo waszemu sprzętowi nawet w wypadku przywalenia w "sejf" krzesłem, albo uderzeniem w niego samochodem. Skoro takie próby kradzieży się zdarzają, to znaczy, że taka inwestycja w porządny sejf jest jak najbardziej uzasadniona.
Odpowiedz@Draco: Bez przesady, aluminiowa skrzynka nie jest taka delikatna i trzeba by się bardzo namęczyć, żeby krzesłem "otworzyć" coś takiego, a jakiekolwiek bardziej skuteczne próby kradzieży zwrócą na siebie uwagę (na wielu weselach nie byłem, ale widok gościa z szlifierką kątową, czy innym "ciężkim" sprzętem, w ręku raczej zwróci uwagę). Jeśli dodamy do zestawu sensowny łańcuch, kłódkę i kaloryfer, to sprzęt będzie bardzo bezpieczny. Oprócz tego im coś będzie bardziej wytrzymałe, tym trudniejsze w użytkowaniu (ciężkie, nieporęczne, zwraca bardziej uwagę). Jedyną alternatywą do aluminiowej skrzynki, jaką widzę, to porządniejszy sejf w samochodzie, tylko tam brakuje prądu do ładowania i zimą raczej mało przyjemnie się wychodzi.
Odpowiedz@notaras: Jakby był w samochodzie to ktoś mógłby ukraść sejf razem samochodem...
Odpowiedz@notaras: Chyba nie rozumiesz jak działają takie "wujki Staszki i Janusze" w chwili gdy załapią ile takie sprzęt jest wart, a są już po kilku kolejkach. Szlifierki kątowej raczej mieć nie będą, ale gdy już skrzynkę podprowadzą to ich fantazja da pełno sposobów na otwarcie skrzynki. W historii akurat wyrwali część od kaloryfera byle ją zdobyć. Ale skrzyneczka nie zawsze będzie przypięta do czegoś co "zaalarmuje" o swoim uszkodzeniu. Sejf na drogi sprzęt musi być ciężki i nieporęczny przy ucieczce z nim. Musi być też odporny na większość dostępnych na weselach narzędzi w tym i powinien wytrzymać ciężar większego samochodu i uderzenie takim samochodem.
Odpowiedz@mesiash: Ale o co chodzi?
OdpowiedzMasz straszny styl pisania.
Odpowiedz@archeoziele: "Masz straszny styl pisania.". To jest serwis z historiami normalnych ludzi. Jak chcesz przeczytać "dobry styl pisania" to kup sobie literaturę piękną i nie truj innym ...
OdpowiedzWidac w twoich historiach pewna doze piekielnosci, ale styl ... Jakbym czytała wypracowanie typowego gimbusa.
OdpowiedzCzy do czegos takiego jest wzywana policja czy sie rozchodzi "po tzw kosciach" bo to w koncu wujek i w dodatku nie okradal rodzine tylko obcych (czeste usprawiedliwienie zwlaszcza wsrod mieszkancow terenow rolniczych).
OdpowiedzAlbo pracowałem w bezpieczniejszych czasach albo sam nie wiem co. Moje aparaty, obiektywy i akcesoria do nich siedziały sobie w torbach, ewentualnie plecakach do takiego sprzętu. Przez 6 lat pracy nigdy nikt mi nic nie ukradł. A torby stały zawsze przy stoliku. Chyba miałem szczęście ;)
Odpowiedz@Fringoo: pracowałeś w bezpieczniejszych czasach. Na weselu przyjaciółki było podobnie. Tyle, że sejfu nie było. Zniknął aparat warty ponad 10tys. Fotograf to kolega Młodego ze szkoły więc chciał łagodnie i dyskretnie zacząć, że coś zginęło. Młodzi, świadkowie i fotograf poszli do apartamentu Pary młodej obgadać sytuację. Młodzi apartament dzielili ze znajomymi ze studiów, z niemal drugiego końca kraju. Wchodzą do apartamentu a tam nie kto inny jak Ci znajomi na środku rozkminiają jak założyć obiektyw... Dogadali się bez policji.
OdpowiedzDruga twoja historia, którą czytam i tak samo jak pierwsza, nie da się czytać. Musiałem to czytać 5 razy, żeby do końca zrozumieć co chciałeś przekazać. Popraw interpunkcję, bo to jest strasze, nawet dla człowieka, który nie jest grammar nazi.
Odpowiedz@innaem: Rowniez musialam 3 razy przeczytac, zeby zrozumiec o co chodzi. Dobrze, ze krotki tekst, do dluzszego nie mialabym cierpliwosci, a historia warta przeczytania.
Odpowiedz@innaem: Dowartościowałam się. Zrozumiałam od razu.
Odpowiedz@annabel: Zgadzam się, historie mogłyby być super, gdyby były zrozumiale napisane. @sla: Trochę źle się wyraziłem. Samą historię zrozumiałem, ale musiałem zastaawiać się nad każdym, kolejnym zdaniem.
Odpowiedz@sla: ja tez, reszcie proponuje pocwiczyc umiejetnosc czytania ze zrozumieniem
OdpowiedzTo już trzeba chyba być kanalią do kwadratu żeby nie tylko wyciągać łapy po nieswoje ale żeby jeszcze robić to na weselu członków własnej rodziny... Na miejscu nie tylko młodych ale wszystkich obecnych na weselu gości, po czymś takim, nie wpuściłabym wujaszka i kuzynka nawet do przedpokoju...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 17:06
Z początku pomyślałam, że Stefany zaczęli strzelać w fotografów wrzątkiem z pistoletu na wodę, by w ten sprytny sposób odebrać im sprzęt. Potem się nieco wczytałam i doszłam do wniosku, że chyba uszkodzili kaloryfer? Wytłumaczcie mi, proszę, jak blondynce, ja tak serio, grzecznie pytam.
Odpowiedz@zielony_szwin: Wersja ze strzelaniem wrzątkiem z pistoletów jest niezła ale obawiam się, że po prostu urwali kaloryfer... :/
Odpowiedz@zielony_szwin: Też nie zrozumiałam za pierwszym razem o co chodzi :) musiałam przeczytać ponownie, żeby odkryć piekielność :)
Odpowiedz@zielony_szwin: O rety, dzięki! Nie mogłam dojść o co chodzi z tą wodą...
OdpowiedzZawiasy za próbę gwałtu? Super kraj i super prawo! Nic tylko sobie poużywać, i tak nie skażą...
OdpowiedzStrasznie chaotycznie napisane.
OdpowiedzChyba jest nowy admin na piekielnych, bo pełno chłamu wlazło na główną. Kto to pisał? Przedszkolak?
Odpowiedz@mietekforce: Bo chcą chyba ratować portal. kasa z reklam płynie, a mniejsza ilość wejść to wiadomo.
OdpowiedzDo wszystkich powyżej, to jest portal o piekielnych historiach, a nie poprawnej polszczyźnie. Jak widzę wszystkich tych malkontentów marudzących, że źle napisane etc, to mnie krew zalewa. Nie wiem czego nie możecie zrozumieć w tej historii, jest prosta krotka i przejrzysta, trzeba troszkę wysilić szare komórki. Przykro mi, nie wszystko będzie podane na tacy.
Odpowiedz@Zlociutki: Trzeba wysilić komórki i sklecić poprawnie parę zdań.
Odpowiedz@mietekforce: no i? CO takiego sie dzieje ze moje czy autora zdania nie sa poprawne? Nie ma razacych bledow, ani nie wiadomo czego. W czym problem, zmien forum na filologia polska.com albo cos w tym stylu. Naprawde nie macie co robic tylko przypieprzac sie do bledow?
OdpowiedzFatalnie opisane, przez co nie do końca wiadomo, o co chodzi. Piekielni to nie rebusy ;)
Odpowiedz