Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rozkapryszone dzieciaki z jeszcze gorzej wychowanymi matkami w dyskontach. 1. Dzieciak sobie…

Rozkapryszone dzieciaki z jeszcze gorzej wychowanymi matkami w dyskontach.

1. Dzieciak sobie lata po sklepie i ładuje do koszyka co popadnie. Matka tylko wyciąga z koszyka i ładuje na najbliższa półkę towary, które tam się znaleźć nie powinny. Stąd mamy piersi kurczaka w słodyczach, mleko w kartonie razem z kosmetykami, owoce w nabiale, warzywa gdzieś rzucone w skrzynki z podpaskami. Matka kompletnie nie reaguje na przynoszenie coraz nowszych rzeczy przez bachora do koszyka, śmiało tylko wyrzuca to czego nie chce byle gdzie. Doprowadzają co częstego uszkodzenia towaru.

2. Matka czyta sobie etykietę na produkcie, a dziecko w najlepsze krzyczy biegając po całym sklepie potrącając ludzi, towary na półkach czy uszkadzając towar roślinny. Głęboko ma w poważaniu, że ludzie zwracają jej uwagę by zajęła się swoim diabelskim nasieniem.

3. Dziecko wyjmuje sobie suchą bułkę gołymi łapami w celach konsumpcyjnych, to matka wyszarpuje mu ją z rąk, odkładając na miejsce i zabierając uprzednio macając mniejszy wypiek- bo niedługo obiad.

4. Matka dziecka wyciągając pączki gołymi łapami, kaszle prosto na pozostałe pączki. A dzieciakowi tłumaczy by zasłaniać dłońmi mordkę jak kaszle.

Aż się nie chce brać niektórych rzeczy, bo wydają się wymięte, obślinione, ubrudzone, obmacane i pełne bakterii oraz wirusów. Szkoda tylko strat sklepów, bo co z tego że zwracają uwagę pracownicy dyskontu, gdyż po czasie znów robią to samo.

Czy chce wam się naprawdę brać już tak obślizgłe pieczywo, kupować podpaski, obok których leżała zgniła marchew? Jak ktoś nie chce się zajmować bachorem, to niech go nie rodzi lub przynajmniej jakoś wytresuje.

Ale najgorsze to są te matki, moim zdaniem powinno im się w porę podwiązać jajowody, by nie złożyły swoich paskudnych jaj.

sklepy

by Zerzoha
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
4 8

Zasłaniać ustami mordkę? Chyba nie tak to miało być.

Odpowiedz
avatar Zerzoha
1 17

@sla: Dziękuje, to ze zdenerwowania, bo aż strach robić zakupy w tych miejscach.

Odpowiedz
avatar sla
11 11

@Zerzoha: Polecam mój patent. Słuchawki na uszy i mieć wszystko gdzieś. Najwyżej jakiś dzieciak się od ciebie odbije i przewróci - krzywda mu się nie stanie a nauczy się patrzeć przed siebie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2015 o 18:54

avatar voytek
14 20

samoobsługa nie zawsze jest dobra - w przypadku takich produktów jak pieczywo/ciastka (pomijajac te fabrycznie zapakowane) powinna być odgórnie ZAKAZANA!

Odpowiedz
avatar Miryoku
-2 6

@voytek: Czemu odgórnie zakazana? Klient zawsze może wybrać sklep, w którym do pieczywa klienci dostępu nie mają przed zakupem.

Odpowiedz
avatar PooH77
8 18

Pułkach? Poza tym - masz rację, to te babsztyle, które szumnie nazwałeś "matkami", są najgorsze, więc dzieci to nie bachory. To nie jest ich wina.

Odpowiedz
avatar Zerzoha
4 20

@PooH77: Dziękuje, niedopatrzenie. Tylko taka "matka" z czasem zarazi takim zachowaniem dziecko, które ewoluuje na miano "bachora". Z resztą jakby miała "dziecko", to by starała się nim zając czy wychować, a tak to widać, że "bachora" ma gdzieś.

Odpowiedz
avatar PooH77
-1 5

@Zerzoha: :) Zresztą :P. Miała dziecko, zapewne.

Odpowiedz
avatar Pennywise
13 13

Bledne kolo: ich nikt nie wychowal, a teraz one nie potrafia wychowac swoich dzieci. Niestety za predko sie to nie zmieni...

Odpowiedz
avatar psychomachia
21 25

@Vampi: myślę, że autorka nie ma nic do dzieci wychowanych a na nerwy działają jej bachory, które wychowania nigdy nie zaznały co kończy się na przykład tym, że wyzywają się z koleżankami od cipek i nie wiadomo czego jeszcze (będąc w max. czwartej klasie) czy w 3 klasie podstawówki (!) robią ustawki i leją się obok kościoła!

Odpowiedz
avatar Irasiad
23 27

@Vampi: rodzi się dziecko, a bachora się hoduje, zamiast wychowywać.

Odpowiedz
avatar Zerzoha
11 25

@Vampi: Jadu? A jak mam nazwać homo sapiens, który nie potrafi poskromić swojego potomstwa i wpoić mu choć trochę kindersztuby?! Rozumiem jeszcze dzieci do trzech lat, ale powyżej brak wychowania u dzieciaka, to już lekka przesada. Tak jak ktoś powiedział, rodzisz dziecko, które z czasem może ewoluować na diabelskie nasienie.

Odpowiedz
avatar Katka_43
2 4

@Vampi: Takie bachory się nie rodzą.Mogą z natury mieć parszywy charakter, ale da się to utemperować wychowaniem.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
1 21

Zaraz - to to była jedna matka czy kilka różnych? Obsługa powinna była zwracać takim osobom uwagę. Jeśli to robiliście, to jak te kobiety reagowały? Co do historii nr 2: dzieci potrafią być głupie i bezczelne. Pragną np pożuć papier podniesiony z ziemi lub żądają kupna kolejnej zabawki lub zabronionego słodycza. Kiedy rodzic odmówi, dziecko zaczyna wymuszać poprzez ryki i płacz. I w takiej sytuacji najlepiej ignorować takiego małego szantażystę. No ale... w takiej sytuacji pojawiają się osoby Twojego sortu, tj takie które nie rozumieją tej sytuacji i kręcą głowami, sypią nieprzyjemnymi komentarzami (np o braku umiejętności wychowawczych matki lub tym, dlaczego w ogóle wychodzi z domu), czasami nawet dają dziecku upragnione słodycze (była taka historia na Piekielnych). Podejrzewam, że nie masz dzieci, stąd taka opinia. Co do punktu nr 4: czy jest możliwość, że ta kobieta kaszlnęła przypadkiem, bo po prostu nie zdążyła zasłonić ust? Dlatego później mogła dziecku tłumaczyć, żeby zasłaniało usta. Macanie towaru - zwłaszcza pieczywa da się wyplenić tylko społecznym naciskiem :) Pamiętam, jak ja zbierałam bułki do woreczka gołą ręką (na swoją obronę dodam, że każdą dotkniętą przeze mnie bułkę pakowałam do reklamówki), a jedna pani podeszła, spojrzała co ja robię - i zrezygnowała z kupna bułek, słyszałam jak mówi do osoby towarzyszącej "nie bierzemy bułek, te są już wymacane przez innych" (czy coś takiego). Bardzo się wtedy zawstydziłam, ale od tamtej pory używam rękawiczek bądź innej siateczki do zbierania bułek. "Ale najgorsze to są te matki, moim zdaniem powinno im się w porę podwiązać jajowody, by nie złożyły swoich paskudnych jaj " - za to, że ich dzieci przestawiają towary i macają bułki? Ostry gościu z Ciebie. A czy wiesz, że te dzieci mają swoich ojców? Dlaczego nie nawołujesz równolegle do tego, żeby im przeciąć nasieniowody? Czyżby #winakobiet?

Odpowiedz
avatar Zerzoha
2 16

@Notorious_Cat: Kilka różnych matek. Napisałam przecież, że obsługa zwraca im uwagę, ale te pustaki robiły to dalej. Nie chodzi o to, że dziecko chce swoją histerią doprowadzić do kupna, ale o to, że po wejściu do sklepu czy nawet w czasie robienia zakupów matka sobie stoi i albo czyta etykiety, albo wysyła smsy, a dziecko z nudów krzyczy i biega po sklepie potrącając innych. Tu masz racje, tylko, nie musiała kaszlnąć prosto do pojemnika z pączkami, a choćby odsunąć głowę w lewą czy prawą stronę, a tego nie zrobiła. Ojcowie rzadko kiedy chodzą na zakupy z dzieciakami, więc nie miałam okazji tak często oglądać ich wyczyny, choć też niektóre potępiam. Nie, kobiety czy mężczyźni powinni wychowywać swoje nasienie. A jak nie umieją, to przynajmniej podwiązać nasieniowody i jajowody by nie przekazali genów.

Odpowiedz
avatar Bastet
4 4

@Notorious_Cat: Co do sytuacji 2, rodzic ignorować sobie może ostatecznie wrzaski, tupanie, rzucanie się po ziemi, ale biegania po całym sklepie i uszkodzenia towaru już nie. No chyba, że za wszystko potem zapłaci.

Odpowiedz
avatar MinnieM
2 14

Święta racja !

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

Dzieci, to puściutkie kartki papieru, które trzeba wypełnić odpowiednią treścią. Ze wymazane bazgrołami,od gdzieś tak 9lat wzwyż to właśnie bachory

Odpowiedz
avatar thalia
0 8

Jeśli dziecko jest "bachorem" to wina leży tylko i wyłącznie po stronie rodziców. Jeśli ktoś się nie nadaje na rodzica i wie, że nie będzie chciało mu się poświęcić życia na uczenie i wychowywanie malego człowieka, to w dzisiejszych czasach jest wiele sposobów by bycia rodzicem uniknąć.

Odpowiedz
avatar Irasiad
12 18

@roszpunka: czyli wg ciebie byłoby lepiej, gdyby ktoś, kogo denerwują niewychowane dzieci i ich głupie matki po prostu nie żył?

Odpowiedz
avatar timo
16 24

@roszpunka: właśnie przez społeczne przyzwolenie, prezentowane przez takie dziwne osobniki jak Ty, w postaci takich komentarzy, jak Twój powyższy, te pseudomatki mają poczucie, że nie robią nic niewłaściwego, a ich dzieci mogą wszystko, bo są ich. Pieprzone święte krowy z pieprzonymi świętymi cielętami, która wyrosną na chamów, buców, buraków i wszystko to, co mamy najgorsze w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar Raveneks
9 11

@roszpunka: Całe morze miłości bliźniego nie zmieni faktu, że te dzieci, a co ważniejsze ich matki, zachowują się w skandaliczny sposób. Emocjonalna reakcja i słowa potępienia są jak najbardziej uzasadnione.

Odpowiedz
avatar ljubomora
3 5

@timo: Amen.

Odpowiedz
avatar TheJoker
12 20

@brechtacz: Nie wrzuca wszystkich do jednego wora, tylko te, które nie potrafią upilnować dziecka w miejscu publicznym, jakim jest w tym przypadku sklep.

Odpowiedz
avatar AlexPlayer
1 15

Historia piekielna. Ja również uważam, że matka jest po to aby dziecka pilnować - w sklepie czy gdziekolwiek indziej. I byłby plus - ale dwa ostatnie akapity są poniżej poziomu. I nie - nie jestem matką i nie będę raczej.

Odpowiedz
avatar Mon
-5 27

Ileż jadu i frustracji cieknie z tego wpisu. Spokojnie, weź może jakieś meliski, bo to niezdrowe tak się przejmować. Na pewno bardziej szkodliwe niż te oślizgłe bułki ;)

Odpowiedz
avatar sla
3 7

@Mon: Meliska to placebo :(.

Odpowiedz
avatar justine
-1 1

@Mon: Idealnie ujęte... :) Ale czasami jest mi przykro, bo ja w takiej sytuacji zwyczajnie biorę głęboki wdech i tyle. Złość przechodzi i już- to tylko dzieci, z którymi widzimy się około 5 minut, nie musimy z nimi później przebywać, ani nic, więc czil ałt i tyle.;)

Odpowiedz
avatar mijanou
5 7

Wszystko, co piszesz sama zaobserwowałam, więc faktom nie zaprzeczam. Jednak nie ma co się jadowić na dzieci, że mają głupie matki i swoje potomstwo "chowają" zamiast "wychowywać". No bo niby skąd takie dziecko ma wiedziec, że bułeczki nie bierze się gołymi łapkami a pomidorów nie nagniata, skoro matka tak właśnie robi? Co do biegania- reakcja następuje dopiero wtedy, gdy maluch się potknie, upadnie i potłucze. Wtedy reakcję są dwie (z tego, co zaobserwowałam): 1. Matka zaczyna psioczyć na sklep (ze towary źle rozstawione), na innych klientów (bo nie uważają). 2. Zaczyna psioczyć i wydzierać się na dziecko i dodatkowo jeszcze wlepia mu klapa. Sama nie wiem, która reakcja drazni mnie bardziej.

Odpowiedz
avatar sla
6 8

@mijanou: Może się nie znam, ale niektóre sposoby wychowania dzieci wydają mi się śmieszne. Dzieciak płacze. Matka na niego krzyczy 'nie drzyj się, nie mam do ciebie siły, zaraz sobie pójdę'. Dzieciak płacze bardziej. Matka krzyczy bardziej. A to wszystko muszą znosić postronni...

Odpowiedz
avatar inmymind
3 7

@sla: nie bronię takich matek, ale uwierz, że sytuacja wyjęta z kontekstu może wyglądać piekielniej niż jest w rzeczywistości

Odpowiedz
avatar misiafaraona
0 14

Dla takich jak ty są specjalne miejsca i fora w sieci. Szukaj pod tagiem: bezdzietnizwyboru

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@misiafaraona: Drogie dziecko, jednak matki muszą pamiętać że czasy królestw i socjalizmu bezpowrotnie przeminęły. To nie naród ma dziecko, ale ona ma dziecko. I jest za swą latorośl odpowiedzialna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Moja matka miała nieprzyjemność wyciągnąć mnie ze sklepu raz. Byłem zbyt zdziwiony żeby zareagować(miałem wtedy może 4 wiosny na karku). Od tamtej pory nauczyłem się zdobywać pożywienie i zabawki za pomocą dyplomatycznej konwersacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Ja uwielbiam jeszcze te, które w Biedrze dadzą przychówkowi koszyk, maluch wózek ciągnie, oczywiście biegnąc, potrąca wszystkich (najczęściej to pora koło 16-17 godz., powroty z pracy i przedszkola, więc luda full), a mamusia nawija sobie przez komórę. Albo spotykają się dwie znajome, każda z dzieckiem w wózku i stoją, i nawijają, i tarasują całą alejkę...

Odpowiedz
avatar ljubomora
2 8

Podpisuję się pod Twoją historią wszystkimi czterema. I też jestem za przymusową sterylizacją co niektórych... :/

Odpowiedz
avatar Shineoff
3 7

Ohoho, mój ulubiony temat ;) Mnóstwo ludzi hejtuje autorkę.... Ciekawe dlaczego? Nie brzydzą się jeść bułek obmacanych przez małe rączki dzieciaka, który przed chwilą bawił się psią kupą na chodniku? Czy właścicieli takich przecudnych potworków? Gdyby ktoś stworzył sieć sklepów, do których nie są wpuszczani rodzice z bachorami, byłabym stałą klientką.

Odpowiedz
avatar Raveneks
1 1

@Shineoff: Jeśli chodzi o sklepy, to swego czasu we Wrocławskim Makro był zwyczaj, że nie wpuszczano dzieci. Niestety wstęp mieli tylko posiadacze specjalnej karty. Za to można było zrobić wygodnie, nawet detaliczne, zakupy :)

Odpowiedz
avatar Shineoff
3 3

@Raveneks: Fakt, kompletnie zapomniałam, że w makro obowiązują limity wzrostu (chyba chodzi o pracujących na wózkach widłowych, żeby widzieli klientów i nikogo nie rozjechali). Ciekawe czy nadal to prawda. Jeśli tak, to uderzam do makro na następne zakupy! :D

Odpowiedz
avatar justine
-2 2

@Shineoff: A nie brzydzisz się jeść bułek obmacanych przez brudne ręce babci, która dopiero co obmacała pół autobusu (nie wspomnę o milionie zarazków) lub obmacanych przez osobę, która dopiero co odłożyła do kieszeni chusteczkę, w którą wydmuchała nos? Więc wiesz, nie tylko dzieci je obmacują i już jak hejtujemy to wszystkich, którzy to robią, prawda?:) Mnie po prostu brzydzi dosłownie każda z tych opcji, nieważne, czy to jest dziecko, czy osoba dorosła... I jasne, wkurzające, ale bo to dorośli nigdy nie zostawią towaru na środku sklepu i na totalnie innej półce? Dorośli nie zakłócają spokoju rozmawiając głośno przez telefon? Albo czasami na ostatnią chwilę biegając po sklepie, kiedy druga połówka stoi już przy kasie i dosłownie jest minuta na przyniesienie czegoś z drugiego końca sklepu? Nie rozumiem więc, dlaczego to akurat dziecko ma być bardziej obleśne, czy wkurzające, skoro dorośli robią to samo... :) Tzn może to ja jestem tu dziwna, bo mnie może drażnić i jedna i druga sytuacja. Jednak kiedy dostanę między żebra z łokcia od dorosłego, to zaboli bardziej, niż kiedy dziecko we mnie wleci... więc zależy od sytuacji, ale wg mnie bez sensu jest takie wybiórcze obwinianie, kiedy za rogiem czai się babcia, która każdą bułkę obejrzy pod światło i wybierze tylko jedną... Ale cóż, smacznego życzę wszystkim tym, którzy powiedzą teraz "uff, dobrze, że to nie było obleśne dziecko". hahaha :)

Odpowiedz
avatar Raveneks
1 1

@justine: Przyznam od razu, że część Twojej argumentacji jest trafna. Niestety jeśli chodzi o ilość decybeli to dzieci przodują. Dorośli, na szczęście, nie mają zwyczaju wrzeszczeć w miejscach publicznych.

Odpowiedz
avatar justine
0 0

@Raveneks: Hm, to nie wiem, tylko ja trafiłam na dziewczyny około 14-16 lat bardzo głośno przeżywające coś co się wydarzyło w szkole, że aż uszy puchły?:) Ale fakt, przyznam rację, to są nadal dzieci! :D

Odpowiedz
Udostępnij