Jakiś czas temu pojawiło się ostrzeżenie przed naciągaczami, którzy chętnie pokazywali swoje dowody osobiste.
Historia przydarzyła się jakiś miesiąc temu.
Będąc w centrum Poznania wracałam do akademika gdy nagle zaczepił mnie pewien jegomość. Pan zaczął tyradę, że nie jest stąd, ale wie gdzie jest dworzec PKP i wie jak ma trafić, lecz nie o to mu chodzi. Otóż jemu chodzi o to, by mu pożyczyć pieniądze. A konkretnie na bilet na pociąg. Do Krakowa. On jest byłym wojskowym i musi się dostać do Oświęcimia, ale najpierw do Krakowa a taki bilet kosztuje 70 złotych. I tu zapaliła mi się czerwona lampka po raz pierwszy.
Okej, może człowiek rzeczywiście kasy potrzebuje, ale: skoro jest byłym wojskowym to powinien mieć on dość duże zniżki (o ile nie całkowicie darmowy przejazd - tego jednak nie jestem do końca pewna), bilet na pewno nie kosztowałby z tą zniżką tyle pieniędzy (wiem, bo jeżdżę co prawda do Katowic, ale jako student nie płacę jak za zboże o dziwo).
Pan oczywiście bardzo chętnie chciał mi pokazać swój dowód osobisty brzmiał dosyć nerwowo, więc już miałam niemalże 100% pewność, że chce wyłudzić ode mnie pieniądze.
Udało mi się jednak natręta odgonić pod pretekstem zajęć na które musiałam jakiś czas później iść. Pieniędzy oczywiście nie dałam bo i z czego jak końcówka miesiąca była i za coś trzeba było przeżyć?
A dziś? A dziś ponownie wracając do akademika, lecz tym razem rozmawiając przez telefon zaczepił mnie ów Pan ze słowami: "Przepraszam, halo, czy słyszysz mnie? Jestem z Cieszyna i..."
Jestem bardzo ciekawa ile naiwnych osób facet udał już naciągnąć na pieniądze.
Przestrzegajcie tych co mieszkają w Poznaniu lub często się w tym mieście pojawiają, że w razie gdyby zaczepił ich pan dosyć schludnie ubrany, przy sobie i zaczął od tego skąd "jest" i że potrzebuje kasy, niech nie dadzą się wkręcić.
miasto naciągacze
Były żołnierz jest zwykłym obywatelem,czasami na wcześniejszej emeryturze. PKP nie udziela im zniżek ponad te które przysługują ustawowo - dwa przejazdy w roku z ulgą 37% na podstawie dokumentu wystawionego przez ich kasę emerytalną.
OdpowiedzO co chodzi z dowodami osobistymi, przybliż coś proszę.
Odpowiedz@bwie: O nic nie chodzi. Normalnym ludziom ta informacja się nie przyda, a głupi i tak nie zrozumieją, że oszuści, żebracy i naciągacze robią różne sztuczki, w tym pokazują jakiś plastik wyglądający jak dowód, by wyciągnąć od ofiary pieniądze.
Odpowiedz"Będąc w centrum Poznania wracałam" To jeszcze można przeżyć. Ale to: "dziś ponownie wracając do akademika, lecz tym razem rozmawiając przez telefon zaczepił mnie ów Pan” To bełkot przygłupa. Pan wracał ponownie do akademika, rozmawiał przez telefon i zaczepiał? Na jakim kierunku nie trzeba mieć matury z języka polskiego? Na hotelarstwie?
Odpowiedz